Jeśli kobieta nie znajdzie sobie partnera w liceum lub na studiach, to potem będzie jej ciężko. Jeśli do tego ciągle jest samotna, to pojawiają się u niej bardzo negatywne cechy i ciągłe łażenie na randki, a to odpycha kandydatów i potem taka pani się zastanawia dlaczego ma 25+ i nikogo nigdy nie miała. Nie każdy będzie w życiu szczęśliwy w związku.
Kobiety, które „najpierw robią karierę” i „muszą się wyszaleć” to najbardziej zabawna grupa społeczna, z jaką się spotkałem. Co najzabawniejsze, one same wierzą w te durne hasełka, które sobie powtarzają. Wymówka na „szkołę i karierę” to zwyczajny, cytując Sikorskiego, BULLSHIT. Większość kobiet-karierowiczek osiąga niewspółmiernie niski zwrot ze swojej rzekomej inwestycji w edukacje. Widzę dwa typy karierowiczek: prawdziwa i oszukana. Oszukana „chce się najpierw wyszaleć”, imprezować, podróżować i „nabierać życiowych doświadczeń”, a o dziecku pomyśli po 30stce. Pieniądze ze swojej, tak zwanej, kariery magicznie znikają i w wieku 30 lat w banku ma zero, zaczyna więc poszukiwania beta-bankomatu.
Jest też grupa prawdziwych karierowiczek. Te wchodzą w związki kończące się ślubem najczęściej przed skończeniem 25 roku życia. Kariery robią faktycznie, do trzydziestki mają już męża i dzieci. Tak więc wszystko albo nic.
Jeśli laska, która uderzyła już w ścianę, tłumaczy swój stan wolny 'skupianiem się na karierze', pokiwajcie głową i pamiętajcie o zombiagu :)
pamiętaj też że ludzie są różni i mają różne potrzeby. Są kobiety które mają męża i gromadke dzieciaków w wieku 25 lat i są szczęśliwe, a są też takie dla ktorych takie życie byłoby męczarnią i chcą się w życiu bawić, a potem ustatkować. Są też takie które bawić się i robić karierę chcą cały czas, bez pakowania się w macierzyństwo. Każdy robi jak uważa, ale nie trzeba uogólniać:)
U mnie te teksty brzmiały tylko nieco inaczej, konkretnie:
1. Pamiętaj z dupą i z prądem obchodzić się ostrożnie, bo od prądu może być jednego mniej, a od dupy jednego więcej.
2. Może czas się za kimś zacząć rozglądać?
malzenstwo i kariera sie wykluczaja.
dla kobiet malzenstwo powinno być ich karierą
I tu się zgadzam. Albo doktorat, wyjazdy, kariera.... albo mąż i dzieci.
Gimnazjaliści mówią co powinny a czego nie powinny kobiety. Hahahahahaha
,,Albo doktorat, wyjazdy, kariera.... albo mąż i dzieci''... yy znam kobiety bez problemu łączące to wszystko..
Albo wóz albo przewóz.
Jeśli kobieta nie znajdzie sobie partnera w liceum lub na studiach, to potem będzie jej ciężko. Jeśli do tego ciągle jest samotna, to pojawiają się u niej bardzo negatywne cechy i ciągłe łażenie na randki, a to odpycha kandydatów i potem taka pani się zastanawia dlaczego ma 25+ i nikogo nigdy nie miała. Nie każdy będzie w życiu szczęśliwy w związku.
@ThomasHewitt Może się już nie baw w psychologa, bo ci to nie bardzo wychodzi.
3. Mit karierowiczki
Kobiety, które „najpierw robią karierę” i „muszą się wyszaleć” to najbardziej zabawna grupa społeczna, z jaką się spotkałem. Co najzabawniejsze, one same wierzą w te durne hasełka, które sobie powtarzają. Wymówka na „szkołę i karierę” to zwyczajny, cytując Sikorskiego, BULLSHIT. Większość kobiet-karierowiczek osiąga niewspółmiernie niski zwrot ze swojej rzekomej inwestycji w edukacje. Widzę dwa typy karierowiczek: prawdziwa i oszukana. Oszukana „chce się najpierw wyszaleć”, imprezować, podróżować i „nabierać życiowych doświadczeń”, a o dziecku pomyśli po 30stce. Pieniądze ze swojej, tak zwanej, kariery magicznie znikają i w wieku 30 lat w banku ma zero, zaczyna więc poszukiwania beta-bankomatu.
Jest też grupa prawdziwych karierowiczek. Te wchodzą w związki kończące się ślubem najczęściej przed skończeniem 25 roku życia. Kariery robią faktycznie, do trzydziestki mają już męża i dzieci. Tak więc wszystko albo nic.
Jeśli laska, która uderzyła już w ścianę, tłumaczy swój stan wolny 'skupianiem się na karierze', pokiwajcie głową i pamiętajcie o zombiagu :)
pamiętaj też że ludzie są różni i mają różne potrzeby. Są kobiety które mają męża i gromadke dzieciaków w wieku 25 lat i są szczęśliwe, a są też takie dla ktorych takie życie byłoby męczarnią i chcą się w życiu bawić, a potem ustatkować. Są też takie które bawić się i robić karierę chcą cały czas, bez pakowania się w macierzyństwo. Każdy robi jak uważa, ale nie trzeba uogólniać:)
kuźwa, za tydzień kończy mi się okres przydatności. Równe 30... Ale cóż, teraz mogę szaleć :-D
U mnie te teksty brzmiały tylko nieco inaczej, konkretnie:
1. Pamiętaj z dupą i z prądem obchodzić się ostrożnie, bo od prądu może być jednego mniej, a od dupy jednego więcej.
2. Może czas się za kimś zacząć rozglądać?
A masz ponad 30 lat i słyszysz: czemu jeszcze nie masz męża i dzieci, blablabla stara panno, kto ci szklanke wody poda na starość!?!?!!?!? :D
Karierę to można robić w teatrze to nie Amalryka ciołku żydzie kydzie