hehe, to masz niezłe poczucie humoru, że chciało Ci się uczyć tamtych języków a nie angielskiego, swoją drogą, jeżeli nie cyganisz xd i znasz tyle języków to masz talent i szybko się możesz nauczyć angielskiego,
Niby języki naszych sąsiadów ale pojedziesz dalej i dupa,naprawdę angielski to podstawa :)
A sam film:Praktycznie zgniatasz gaz który znajduje się pomiędzy kośćmi w specjalnej strukturze,po około 20 minutach powraca wystarczająca ilość by to zrobić.Nie stwierdzono by było to szkodliwe,pewien człowiek jedną ręką strzelał 60 lat,drugą nie i żadnych niepokojących różnic nie zaobserwowano
No okej, nauczyłeś się języków dzięki którym dogadasz się w tamtych krajach, ale nauczyć się angielskiego dzięki któremu dogadasz się praktycznie wszędzie już się nie chciało.
Pomijając fakt, że w tym filmie angielski jest na poziomie bardzo podstawowym, to nawet oglądając go bez znajomości języka, można się domyślać po tym, co jest pokazywane, o czym mowa. Ale to już jest sztuka porozumiewania się na wyższym poziomie. Prawda jest taka, że można się dogadać z każdym, bez znajomości języka.
I bardzo dobrze. A po co komu znać angielski, jak by nie było innych języków, CIEKAWSZYCH języków i miejsc. A hejtują ci to są niedouczeni i tylko angielski dukać potrafią. Trudny nie jest, ale nudny i flakowaty. Połowy liter nie wymawiaj i też będziesz "cool" he.
Był jakiś chirurg, który strzelał stawami paliczków lewej ręki (żeby nie uszkodzić prawej) przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, w celu udowodnienia, że to nie szkodzi. Jak się okazało - nie szkodzi. Dostał nawet nagrodę, za najmniej przydatne badania;p
Ja od dzieciństwa strzelam palcami u rąk i palcami w stopach. O ile nad tym mógłbym powiedzmy zapanować i tego nie robić, to nie mam już wpływu na to, że jak kucam, to strzela mi w kolanach, albo że jak przekręcę mocniej rękę, to strzela mi w łokciach. Jak się mocno wyprostuję, to strzela mi w kręgosłupie. Od kilku lat zaczęło mi też strzelać w karku, co jest chyba największym hardcorem. Strzelam praktycznie cały i mimowolnie, często przy zwykłych czynnościach. A tam gdzie muszę to zrobić specjalnie, robię to, bo po dłuższym nie robieniu wręcz czuję, że musi mi to tam przeskoczyć. Ale w sumie nie przeszkadza mi to. Zawsze jednak bałem się, czy to bezpieczne, ale choćby nie było, to raczej nie można chyba z tym nic zrobić.
Ja bym się zapytał o wiek ~bvnm. Tak dzieci, były takie czasy, że zamiast angielskiego uczono rosyjskiego. Te wymienione języki: niemiecki, węgierski, czeski i rosyjski to języki krajów demoludu, co sugeruje mi, że rozmówca musiał odbierać wykształcenie w czasach głębokiego PRLu. Nie wyśmiewajcie się z tych ludzi, bo w tamtych czasach poziom edukacji był dużo wyższy niż teraz.
Nie każdy zna angielski... Jeszcze po wojnie podstawowym językiem międzynarodowym był francuski i do dzisiaj jest jednym z języków urzędowych w administracji UE a także w międzynarodowych stowarzyszeniach sportowych.
Tak naprawdę ekspansja angielskiego świadczy o amerykanizacji, którą trochę bym przyrównał do sowietyzacji w krajach demoludu.
Nawet w samej UE są kraje gdzie znajomość angielskiego niewiele się zdaje, np. Francja. Byłem w Normandii i jak zapytałem się "Do you speak English?" to oni zrobili takie miny jakby chcieli powiedzieć "Co on p...doli?" . Nawet w salonie operatora komórkowego w Amiens nikt nie znał angielskiego. Po prostu Francuzi uważają, że to wszyscy powinni się uczyć francuskiego a nie oni angielskiego. Francuz woli jak ktoś kaleczy francuski niż papla po angielsku. We Francji siłą rzeczy nauczyłem się podstaw francuskiego i po powrocie zacząłem się uczyć francuskiego. Jak drugi raz tam pojechałem i zacząłem mówić po francusku to od razu Francuzi przyjęli to z entuzjazmem i stałem się duszą towarzystwa. Dziwny naród ale ciekawy.
PS Nawet teraz bywa w szkołach tak, że rosyjski jest obowiązkowy, bo nauczycielowi niewiele brakuje do emerytury a przecież szkoła nie wyrzuci takiego na bruk tylko dlatego, że dziś mamy kompletnie inną sytuację polityczną niż ponad 25 lat temu.
U mnie w ogólnokształcącej szkole muzycznej II stopnia (łączone gimnazjum i liceum) było tak, że część klas miała możliwość wyboru między angielskim a rosyjskim (jakieś 50%), ale bardzo rzadko między rosyjskim a niemieckim (ok. 25%). Moja klasa znajdowała się w pozostałych 25%. Pomstowałem na ten stan rzeczy, ale z czasem lepiej rozumiem decyzje swojej szkoły.
Po polsku, nie znam angielskiego, tylko niemiecki, węgierki, czeski i rosyjski. Nie wszyscy znają angielski.
Zaraz jakiś debil ci napisze "to sie naucz".
To się naucz :)
hehe, to masz niezłe poczucie humoru, że chciało Ci się uczyć tamtych języków a nie angielskiego, swoją drogą, jeżeli nie cyganisz xd i znasz tyle języków to masz talent i szybko się możesz nauczyć angielskiego,
Jeżeli komuś udało się nauczyć 4 języków, to ten 5 też jakoś łyknie, Tym bardziej, że jest łatwiejszy niż Węgierski, czy Niemiecki.
Niby języki naszych sąsiadów ale pojedziesz dalej i dupa,naprawdę angielski to podstawa :)
A sam film:Praktycznie zgniatasz gaz który znajduje się pomiędzy kośćmi w specjalnej strukturze,po około 20 minutach powraca wystarczająca ilość by to zrobić.Nie stwierdzono by było to szkodliwe,pewien człowiek jedną ręką strzelał 60 lat,drugą nie i żadnych niepokojących różnic nie zaobserwowano
No okej, nauczyłeś się języków dzięki którym dogadasz się w tamtych krajach, ale nauczyć się angielskiego dzięki któremu dogadasz się praktycznie wszędzie już się nie chciało.
Pomijając fakt, że w tym filmie angielski jest na poziomie bardzo podstawowym, to nawet oglądając go bez znajomości języka, można się domyślać po tym, co jest pokazywane, o czym mowa. Ale to już jest sztuka porozumiewania się na wyższym poziomie. Prawda jest taka, że można się dogadać z każdym, bez znajomości języka.
to się naucz
I bardzo dobrze. A po co komu znać angielski, jak by nie było innych języków, CIEKAWSZYCH języków i miejsc. A hejtują ci to są niedouczeni i tylko angielski dukać potrafią. Trudny nie jest, ale nudny i flakowaty. Połowy liter nie wymawiaj i też będziesz "cool" he.
czy to juz anglia?
Europa ale jeszcze gdzie niegdzie jest ciemnogród:D
Akbar
ja nie mam tam gazów bo mi nie strzelają
@tomi66 to się zaczyna dziać w wieku 12 lat
@nitaki hahahaha
aha. nie wiedziałem, to mam jeszcze 10 lat. dzięki
Jak słyszę takie strzelanie to mi się niedobrze robi i bolą mnie palce.
kiedyś lubiłem strzelać stawami koniuszków palców jednak teraz jak próbuje to czuję bardzo nieprzyjemny ból w tych stawach,
@TomekABCD Ja zaś mam tak, że muszę tak robić, inaczej mnie stawy pobolewają :/
@nina2a, chciałbym tak, strzelanie z palców to coś jak wyciskanie folii bąbelkowej ;)
@TomekABCD Ojj taaak :D Najbardziej jednak lubię wkurzać tym ludzi
Był jakiś chirurg, który strzelał stawami paliczków lewej ręki (żeby nie uszkodzić prawej) przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, w celu udowodnienia, że to nie szkodzi. Jak się okazało - nie szkodzi. Dostał nawet nagrodę, za najmniej przydatne badania;p
@edit: żeby nie być gołosłownym, artykuł o tym: http://www.crazynauka.pl/czy-strzelanie-palcami-wywoluje-artretyzm/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 10:53
@ThereIsNoAnOption Właśnie o nim było w nagraniu. W momencie, gdy przy prześwietleniu porównywano dwie dłonie.
Czyli warto jednak oglądać :P
Było o nim w tym filmiku :p
Dawać po polsku, jesteśmy w Polsce a nawet nie wszyscy potrafią się nim poprawnie posługiwać a wy tu jakieś filmy w obcym języku wstawiacie.
Ja od dzieciństwa strzelam palcami u rąk i palcami w stopach. O ile nad tym mógłbym powiedzmy zapanować i tego nie robić, to nie mam już wpływu na to, że jak kucam, to strzela mi w kolanach, albo że jak przekręcę mocniej rękę, to strzela mi w łokciach. Jak się mocno wyprostuję, to strzela mi w kręgosłupie. Od kilku lat zaczęło mi też strzelać w karku, co jest chyba największym hardcorem. Strzelam praktycznie cały i mimowolnie, często przy zwykłych czynnościach. A tam gdzie muszę to zrobić specjalnie, robię to, bo po dłuższym nie robieniu wręcz czuję, że musi mi to tam przeskoczyć. Ale w sumie nie przeszkadza mi to. Zawsze jednak bałem się, czy to bezpieczne, ale choćby nie było, to raczej nie można chyba z tym nic zrobić.
To najlepiej przestańmy wszyscy chodzić i wogóle ruszać się.. :)
Ja bym się zapytał o wiek ~bvnm. Tak dzieci, były takie czasy, że zamiast angielskiego uczono rosyjskiego. Te wymienione języki: niemiecki, węgierski, czeski i rosyjski to języki krajów demoludu, co sugeruje mi, że rozmówca musiał odbierać wykształcenie w czasach głębokiego PRLu. Nie wyśmiewajcie się z tych ludzi, bo w tamtych czasach poziom edukacji był dużo wyższy niż teraz.
Nie każdy zna angielski... Jeszcze po wojnie podstawowym językiem międzynarodowym był francuski i do dzisiaj jest jednym z języków urzędowych w administracji UE a także w międzynarodowych stowarzyszeniach sportowych.
Tak naprawdę ekspansja angielskiego świadczy o amerykanizacji, którą trochę bym przyrównał do sowietyzacji w krajach demoludu.
Nawet w samej UE są kraje gdzie znajomość angielskiego niewiele się zdaje, np. Francja. Byłem w Normandii i jak zapytałem się "Do you speak English?" to oni zrobili takie miny jakby chcieli powiedzieć "Co on p...doli?" . Nawet w salonie operatora komórkowego w Amiens nikt nie znał angielskiego. Po prostu Francuzi uważają, że to wszyscy powinni się uczyć francuskiego a nie oni angielskiego. Francuz woli jak ktoś kaleczy francuski niż papla po angielsku. We Francji siłą rzeczy nauczyłem się podstaw francuskiego i po powrocie zacząłem się uczyć francuskiego. Jak drugi raz tam pojechałem i zacząłem mówić po francusku to od razu Francuzi przyjęli to z entuzjazmem i stałem się duszą towarzystwa. Dziwny naród ale ciekawy.
PS Nawet teraz bywa w szkołach tak, że rosyjski jest obowiązkowy, bo nauczycielowi niewiele brakuje do emerytury a przecież szkoła nie wyrzuci takiego na bruk tylko dlatego, że dziś mamy kompletnie inną sytuację polityczną niż ponad 25 lat temu.
U mnie w ogólnokształcącej szkole muzycznej II stopnia (łączone gimnazjum i liceum) było tak, że część klas miała możliwość wyboru między angielskim a rosyjskim (jakieś 50%), ale bardzo rzadko między rosyjskim a niemieckim (ok. 25%). Moja klasa znajdowała się w pozostałych 25%. Pomstowałem na ten stan rzeczy, ale z czasem lepiej rozumiem decyzje swojej szkoły.
@donarturo brawo,w koncu ktos dzieciom wytlumaczyl,bo juz mialem to robic
Tak się zdenerwowałem, że aż strzeliłem na palcach...
I co się dzieje ? nic nie wiem... obrazki fajne ale lektor to chyba w języku świnek morskich mówił a nie po polsku ?