Tak samo myślą kodasy z PO i .niewczesnej - jeżdżą do Niemców, żeby nas najechali i zrobili "porządek", żeby nie było "podziałów i żebyśmy "żyli w zgodzie".
Nasz system jest dobry, tyle, że ludzie chcą zyskać jeden z drugiego i tak oto mamy niewolnictwo.. w takim wypadku jedność oznacza rząd światowy.. taki sam lub gorszy jak UE.. a poza tym to przecież ta odkryta (teoretycznie) planeta (NIbiru?) powoli zbliża się do wnętrza układu słonecznego tak jak kilkanaście tysięcy lat temu.. ale nawet jak są na niej dobre istoty to będzie ten ów "sąd ostateczny" ..albo globalne zwiedzenie.. przekonamy się może ;P
W filmie "ludzkie dzieci" był motyw taki, że przez ileś lat na całym świecie nie urodziło się ani jedno dziecko. Co robili ludzie? Oczywiście zaczęli się ze sobą napieprzać. Biorąc pod uwagę powyższy przykład stwierdzam, że w przypadku najazdu kosmitów nie mam zielonego pojęcia co zrobią ludzie...
Hahahaha!!!
Allahu Akbar w wydaniu anty-kosmicznym, przeciw najeźdźcom z kosmosu.
Hahahahha!
Przecież oni czczą meteoryt..
Mnie zawsze zastanawia dlaczego kosmici prezentowani w filmowych produkcjach nie posiadają ubrania ani narządów płciowych...
Z pewnością któryś scenarzysta w końcu na to wpadnie i przedstawi tych golasów jako postępową rasę ubraną w bioniczne kombinezony..
e, to by nie załatwiło sprawy. Prawicowcy chcieliby ich rozpier dolić a lewaki chcieliby ich przyjąć grzecznie i nie dyskryminować dając im wszystko to, czego zapragną. Koniec końców powstałaby gigantyczna kłótnia i tyle.
Ta, znając życie prawdopodobnie każdy zacząłby bronić się nie dość że na własną rękę to jeszcze w inny sposób. Jedni by się poddali, inni by walczyli, inni kolaborowali, inni uciekli. Ludzkość by się nie połączyła, powstałoby jeszcze więcej podziałów.
Kubeł zimnej wody - w naszym układzie słonecznym raczej wykrylibyśmy rozwiniętą cywilizacje - zwykła podczerwień. Więc raczej przybyli by z dalszych okolic. Ilość energii, potrzebna na taką podróż ( 4 lata świetlne - najbliższa gwiazda) jest dużo większa ( parę tysięcy razy - niezależnie od użytego napędu) niz ta potrzebna na "odparowanie" naszej całej radosnej cywilizacji - wraz z gruntem na głębokość kilkuset metrów :) Więc przypominałoby to raczej walkę mrówki z Godzillą. Fajnie, że ludzie by się zjednoczyli, ale byłby to pierwszy i ostatni raz - no chyba, że UFOki postanowiłby założyć jakieś ZOO i zachować kilku ludzi przy życiu.
Kolejna sprawa - my tak poza Ziemią wcale się nie udzielamy - trochę sond może lata gdzieś dalej w układ słoneczny. A to właśnie tam - chociażby w asteroidach, jest większość surowców, ot np. http://www.tvp.info/20888402/asteroida-z-platyny-przeleciala-obok-ziemi-jest-warta-55-biliona-dolarow -> a to w skali tych obiektów bardzo mały kamyczek. Więc w zasadzie, jeśli celem ataku byłby surowce - nie opłaca się tracić energii na atakowanie nas.
Chyba, że motyw jest podobny do tego przedstawionego w książce "Killing Star" - prędzej czy później, cywilizacja może wejść w posiadanie broni relatywistycznej ( upraszczając - rozpędzać szybko pociski, np. kula z karabinu rozpędzona do 99,99% prędkości światła działa jak 100 megatonowa bomb termojądrowa) -> ze względu na efekty relatywistyczne, nie da się przed tym obronić. Czyli, parafrazując: Bóg stworzył jednych ludzi silniejszymi, drugich słabszymi, Colt, poprzez produkcję rewolwerów zrównał ich. Jakaś cywilizacja może być milion lat starsza i bardziej zaawansowana od drugiej, ale tak samo może być starta w proch. Więc, dla zasady - należy usuwać zagrożenie :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lutego 2016 o 12:42
Ktoś leci pierdyliard lat by tępić karaluchy.Co ci kosmici to jacyś masochiści czy co?
@Hazik A jeśli nie lecą tylko przedostają się tunelem czasoprzestrzennym w sekundę?:)
Na razie tunele czasoprzestrzenne to teoria nie poparta przez praktykę.
@Hazik Oczywiście u nas na ziemi:)A we wszechświecie kosmici już może mają taką technologię że na nas patrzą jak na raczkujące,rozwydrzone dzieci:P
Tak samo myślą kodasy z PO i .niewczesnej - jeżdżą do Niemców, żeby nas najechali i zrobili "porządek", żeby nie było "podziałów i żebyśmy "żyli w zgodzie".
Nasz system jest dobry, tyle, że ludzie chcą zyskać jeden z drugiego i tak oto mamy niewolnictwo.. w takim wypadku jedność oznacza rząd światowy.. taki sam lub gorszy jak UE.. a poza tym to przecież ta odkryta (teoretycznie) planeta (NIbiru?) powoli zbliża się do wnętrza układu słonecznego tak jak kilkanaście tysięcy lat temu.. ale nawet jak są na niej dobre istoty to będzie ten ów "sąd ostateczny" ..albo globalne zwiedzenie.. przekonamy się może ;P
W filmie "ludzkie dzieci" był motyw taki, że przez ileś lat na całym świecie nie urodziło się ani jedno dziecko. Co robili ludzie? Oczywiście zaczęli się ze sobą napieprzać. Biorąc pod uwagę powyższy przykład stwierdzam, że w przypadku najazdu kosmitów nie mam zielonego pojęcia co zrobią ludzie...
Hahahaha!!!
Allahu Akbar w wydaniu anty-kosmicznym, przeciw najeźdźcom z kosmosu.
Hahahahha!
Przecież oni czczą meteoryt..
Mnie zawsze zastanawia dlaczego kosmici prezentowani w filmowych produkcjach nie posiadają ubrania ani narządów płciowych...
Z pewnością któryś scenarzysta w końcu na to wpadnie i przedstawi tych golasów jako postępową rasę ubraną w bioniczne kombinezony..
Od razu KOD i inni komuniści by się z nimi dogadali i za obietnicę dalszego pasożytowania mówiliby w TV, że obca kultura jest lepsze. :)
e, to by nie załatwiło sprawy. Prawicowcy chcieliby ich rozpier dolić a lewaki chcieliby ich przyjąć grzecznie i nie dyskryminować dając im wszystko to, czego zapragną. Koniec końców powstałaby gigantyczna kłótnia i tyle.
Wojna może co najwyżej jednoczyć do walki, a nie do życia w zgodzie...
Ta, znając życie prawdopodobnie każdy zacząłby bronić się nie dość że na własną rękę to jeszcze w inny sposób. Jedni by się poddali, inni by walczyli, inni kolaborowali, inni uciekli. Ludzkość by się nie połączyła, powstałoby jeszcze więcej podziałów.
Jak tylko źli kosmici zostaliby pokonani, to od razu zaczęłoby się dzielenie łupów i wzajemne mordowanie o zasoby.
Tak potrafią jedynie Polacy.
Też chcę.
Bo wtedy zjawi się Doctor :D
Jest coś takiego jak anarchia tylko nikt nie chce się na to zgodzić bo boją się konsekwencji
Kubeł zimnej wody - w naszym układzie słonecznym raczej wykrylibyśmy rozwiniętą cywilizacje - zwykła podczerwień. Więc raczej przybyli by z dalszych okolic. Ilość energii, potrzebna na taką podróż ( 4 lata świetlne - najbliższa gwiazda) jest dużo większa ( parę tysięcy razy - niezależnie od użytego napędu) niz ta potrzebna na "odparowanie" naszej całej radosnej cywilizacji - wraz z gruntem na głębokość kilkuset metrów :) Więc przypominałoby to raczej walkę mrówki z Godzillą. Fajnie, że ludzie by się zjednoczyli, ale byłby to pierwszy i ostatni raz - no chyba, że UFOki postanowiłby założyć jakieś ZOO i zachować kilku ludzi przy życiu.
Kolejna sprawa - my tak poza Ziemią wcale się nie udzielamy - trochę sond może lata gdzieś dalej w układ słoneczny. A to właśnie tam - chociażby w asteroidach, jest większość surowców, ot np. http://www.tvp.info/20888402/asteroida-z-platyny-przeleciala-obok-ziemi-jest-warta-55-biliona-dolarow -> a to w skali tych obiektów bardzo mały kamyczek. Więc w zasadzie, jeśli celem ataku byłby surowce - nie opłaca się tracić energii na atakowanie nas.
Chyba, że motyw jest podobny do tego przedstawionego w książce "Killing Star" - prędzej czy później, cywilizacja może wejść w posiadanie broni relatywistycznej ( upraszczając - rozpędzać szybko pociski, np. kula z karabinu rozpędzona do 99,99% prędkości światła działa jak 100 megatonowa bomb termojądrowa) -> ze względu na efekty relatywistyczne, nie da się przed tym obronić. Czyli, parafrazując: Bóg stworzył jednych ludzi silniejszymi, drugich słabszymi, Colt, poprzez produkcję rewolwerów zrównał ich. Jakaś cywilizacja może być milion lat starsza i bardziej zaawansowana od drugiej, ale tak samo może być starta w proch. Więc, dla zasady - należy usuwać zagrożenie :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2016 o 12:42