Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
177 203
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar aderjan
+11 / 11

@xxwielebnyxx źródłem konfliktu są ludzie. Europa, schyłek epoki kamienia. Wzrost liczby ludności. Brak rozwiniętej uprawy czy hodowli, być może jeszcze jakaś katastrofa klimatyczna. Nagły gwałtowny spadek ilości żywności. Plemiona żyjące tutaj mają do wyboru umrzeć z głodu, lub napaść na słabszych sąsiadów, zabrać im całą żywność czy nawet potraktować jako jedzenie ich samych. Jak myślisz? Przedstawiciele którego plemienia przekażą geny dalej? Tych co podjęli pierwsza decyzje, czy może tych drugich? @vilakazi, takie sytuacje miały miejsce w średniowieczu. Wtedy kiedy państwa były prywatną własnością królów. Jednak szybko zakazano takich praktyk. Bo ziemia wraz z ludźmi przechodziłaby w posiadanie zwycięskiego władcy. Tacy Kurdowie którzy bronią swych rodzin przez ISIS by się nie zgodzili by ich przywódca walczył o to z przywódcą państwa Islamskiego. Bo jak wygra ten drugi to wszyscy Kurdowie mieliby oddać islamistom swe żony i córki. Lub gdyby w 1920 Piłsudski Walczył z Leninem i ten drugi wygrał, to cały naród Polski miałby doświadczyć rządów bolszewickich. To by było dużo gorsze niż to co nas spotkało po zakończeniu wojny. Ten w 1920 był wiele bardziej krwiożerczy. Jeśli masz na myśli prezydentów dosłownie, to wojen między państwami posiadającymi takich demokratycznie wybranych prezydentów jest niezmiernie mało w skali całego globu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xxwielebnyxx
-4 / 8

oczywiście ale państwa narodowe to dodatkowe problemy ,bo są oni i my,oni są gorsi a my lepsi,bo im trzeba sprzedać ale my już nie musimy od nich kupować itp . itd. za to w państwach narodowych są województa i inne grupy,inne interesy ale to nasze , wspólne, ja bym chciał żeby EU była jednym państwem, zreformowanym,sensownym-wiele problemów znika czy tworzą się inne ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2016 o 18:13

avatar xxwielebnyxx
-3 / 5

rovan- tak ale teraz ONi to Niemcy,Rosja,Francja i inni wielcy , teraz to nasz interes energetyczny i inny interes Rosji i Niemiec, jedna EU to oni Rosja , USA,Chiny i małe nasze problemy w EU- a korzyści wielki , już nie ma interesu Niemiec, Francji.. ale to daaaleka droga .w USA są stany- nasze prawo, ale jest prawo ponad nasze bo jest jedno państwo i wszytkim im dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
+7 / 11

Jako zagorzały czytelnik ś.p. Toma Clancy'ego jestem za doktryną Ryana, która mimo bycia wymysłem literackim jest genialna w swojej prostocie - gdy jakieś państwo lub organizacja międzynarodowa wypowiada tam wojnę USA to drzewo ścina się od korzenia, nie bawiąc się z gałązkami, tj. rozpoczyna się polowanie na liderów państwa/organizacji rozpoczynającej wojnę. Ciekawe jak wielu ludzi byłoby gotowych wypowiedzieć komuś innemu wojnę wiedząc że inny kraj zamiast wysłać 500tys. żołnierzy i parunastu szpiegów wyśle kilkuset zabójców stawiając polityków za główny cel?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aderjan
+5 / 5

@mareczek00713 Tylko że to nie wymysł. Tak jest. Kto ostatnio wypowiedział wojnę USA? Terroryści? Ich przywódcy chowają się po górach i tylko wypatrują na niebie pocisków tomahawk. Dodajmy jednak że przeprowadzić zamach nie jest tak łatwo jak przedstawiają to w filmach akcji. Na takiego Fidela Castro ponoć przeprowadzono ponad 600 zamachów. Na Hitlera też był zamach. Wysadzili cały bunkier a i tak przeżył. Gdzieś kiedyś czytałem że Brytyjczycy mogli zabić Hitlera dużo wcześniej ale uznali że jego obłąkane decyzje szybciej doprowadzą III Rzeszę do upadku. Poza tym zamachy to sztuka stara jak świat. Starożytny Rzym z Cezarem na czele, Sułtani Tureccy. W Polsce Przemysł II zginą, co prawda nie w zamachu tylko w próbie porwania , jednak skutek był taki sam. Wiele ludzi próbowało tak zakończyć konflikty i spory. Bardzo wielu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
-1 / 3

Z tym że nie robi się tego skutecznie i czyni się to stosunkowo rzadko. Ile było zamachów na Hitlera? W stosunku do długości jego rządów tyle co nic. Podobnie z Fidelem Castro - raz na dwa tygodnie to nie tak znowu dużo. To po pierwsze. Po drugie stosowanie tej metody w praktyce jest przekłamane, bo np: zamachy na Hitlera towarzyszyły działaniom wojennym, podczas gdy tutaj chodzi o zabicie kogoś wypowiadającego wojnę jeszcze zanim wojna się rozkręci by nowi politycy wycofali wojska natychmiast do domu trzęsąc portkami. A co do terrorystów to się nie uda - wyeliminowanie ich przywódców to uczynienie z nich męczenników i silniejsza motywacja dla tych na dole - akurat to drzewko należy po prostu wyrwać z ziemi i spalić w całości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+1 / 1

@mareczek00713 A ilu obywateli zgodzi się oddać swoje domy bez walki tylko dlatego, że ich prezydent przegrał jakąś bójkę? W sumie tak kiedyś było - dwóch władców się biło, wysyłali paruset wojów, a kto wygrał, przejmował wiochy i pola przegranego. Tamci nawet nie wiedzieli, że jakaś wojna była, po prostu przyjeżdżała inna władza i teraz to ona brała podatki i sprawowała sądy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
0 / 0

@mareczek00713 Putin się chyba tego nie obawia. Ale zapewne wielu by sie wahało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vooko
+3 / 3

I tak i siak z Rosją porażka ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dudi1982
+1 / 1

A co jeśli to nie prezydent wysyła młodych na wojnę? No bo którzy prezydenci powinni walczyć np w imieniu ISIS?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Raivik
+1 / 1

Choćby i tak było to i tak prawie żadne państwo nie uszanowało by wyniku takiej potyczki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szczerbus9
+1 / 1

raz się to zdarzyło, dwa małe, sąsiadujące ze sobą państwa w Afryce, zamiast wyprowadzać wojsko, jeden prezydent (czyt. dyktator) wyzwał drugiego na pojedynek bokserski (jak ktoś ma bliższe info to proszę podać)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gosc101
+2 / 4

Tego typu demotywatory mnie irytują. Tak jakby kogokolwiek obchodziło nasze zdanie. Władze zdobywają ludzie z ambicjami gotowi do poświęcania innych i podejmowania trudnych decyzji. Dobrze by było by uważali interes swojego państwa za swój własny wtedy są raczej dobrymi przywódcami (ale takie rzeczy raczej rzadko w demokracji). Dobry przywódca nie oznacza takiego, który jest pacyfista tylko takiego, który działa by jego kraj miał najlepiej (opcjonalnie jego sojusznicy). Wojna jest środkiem do celu i wiążę się z kalkulacją zysków i strat. Postawa pacyfistyczna spowoduje, że konic końców ktoś cie podbije i tyle tego twojego pacyfizmu, no chyba, że masz kogoś kto cię będzie bronił i wylewał krew za ciebie. Demotywatory są infantylne kiedy mówią o polityce te wszystkie "kto jeszcze uważa, że" kogo to obchodzi by to wprowadzi trzeba przejąć władzę a tego nie zrobi nikt kto takie idiotyczne pomysły wysnuwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 7eonardo
0 / 4

Genialny przykład durnego demota który ludzie bezrefleksyjnie plusują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 2

Ostatnio tego typu wojna to chyba wojna Iracko-Irańsko. Teraz niema raczej wojen gdzie dwa państwa idą walczyć, lecz neokolonialne agresje mocarstwa na jakieś małe i słabe kraje, albo prowokowanie przez mocarstwo jakiejś wojny domowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 2

OK, ale jeśli Putin wygra z Szydło, to bez gadania przyłączamy się do Rosji, tak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KamQiX
0 / 0

W democie mowa o prezydencie, ok?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem