Czy macie pewność, że to z lewej jest prawdziwe, a nie sfałszowane? Łatwo kogoś opluć i poniżyć, ale trudniej potem przyznać się do błędu i przeprosić.
Nie wiem skąd autor to wytrzasnął, ale to po lewej nie przypomina w niczym kuponu totolotka (a właściwie Totalizatora Sportowego - bo tak to się wtedy nazywało) z lat 70. Kupony były drukowane zieloną farbą, było 5 kratek obok siebie, każda podzielona na mniejsze, bodajże 49 kratek. Takich rzędów było 3 i zaznaczało się wybrane numerki krzyżykiem, powielając swój wybór w kratkach poniżej. Następnie szło się do kolektury, gdzie pani w okienku przylepiała z boku pasek banderoli, na którym był również trzykrotnie wydrukowany ten sam numer, odrywała dolna część kuponu i wręczała graczowi, a pozostałe dwie części zostawiała w kolekturze. Jedna z nich była potem wysyłana do centrali. A potem w dniu losowania trzeba było siedzieć przed telewizorem i pilnować jakie numerki zostały wylosowane i losowano też nagrodę specjalną - końcówka numeru banderoli. Pamiętam to dobrze, bo zawsze pomagałam dziadkowi w skreślaniu i wysyłaniu kuponów.
Jak ten totolotek to jeden wielki wałek, zdrapki to samo. Jak wybiera się liczby na "chybił-trafił" to komputer wybiera najmniej prawdopodobne liczby jakie mogą wypaść, a w zdrapkach to jest najwięcej wygranych po 2 zł niż dużo większych sum.
I TY TEŻ MOŻESZ WALCZYĆ Z PIS !!!!
Zarejestruj się jako TW u Macierewicza - i pisz donosy na kolegów.
@GunMeat O co kaman łebku ? Wałęsa nie jest związany z PiS... ogarniaj
"na złodzieju czapka gore" - przecież nie napisałem nic o Wałęsie :)
czy ten po lewej to ten wygrywający telewizor i pralkę bolka?
Niestety ale to z lewej to lista wypłat a nie kupon.
To dlatego Bolek wciąż wygrywał! Na kuponie kwota wygranej i nie trzeba typować ,żadnych liczb! Wystarczyło,że wytypował kolesia,który ma przegrać...
Czy macie pewność, że to z lewej jest prawdziwe, a nie sfałszowane? Łatwo kogoś opluć i poniżyć, ale trudniej potem przyznać się do błędu i przeprosić.
Nie wiem skąd autor to wytrzasnął, ale to po lewej nie przypomina w niczym kuponu totolotka (a właściwie Totalizatora Sportowego - bo tak to się wtedy nazywało) z lat 70. Kupony były drukowane zieloną farbą, było 5 kratek obok siebie, każda podzielona na mniejsze, bodajże 49 kratek. Takich rzędów było 3 i zaznaczało się wybrane numerki krzyżykiem, powielając swój wybór w kratkach poniżej. Następnie szło się do kolektury, gdzie pani w okienku przylepiała z boku pasek banderoli, na którym był również trzykrotnie wydrukowany ten sam numer, odrywała dolna część kuponu i wręczała graczowi, a pozostałe dwie części zostawiała w kolekturze. Jedna z nich była potem wysyłana do centrali. A potem w dniu losowania trzeba było siedzieć przed telewizorem i pilnować jakie numerki zostały wylosowane i losowano też nagrodę specjalną - końcówka numeru banderoli. Pamiętam to dobrze, bo zawsze pomagałam dziadkowi w skreślaniu i wysyłaniu kuponów.
Jak ten totolotek to jeden wielki wałek, zdrapki to samo. Jak wybiera się liczby na "chybił-trafił" to komputer wybiera najmniej prawdopodobne liczby jakie mogą wypaść, a w zdrapkach to jest najwięcej wygranych po 2 zł niż dużo większych sum.