@Anieste Zacznijmy od tego, że w XIX wieku było mało małżeństw z miłości. Rozbierały się więc, bo taki był obowiązek żony wobec męża w ustawionym przez rodziców małżeństwie.
Trochę nudne i niepoważne jest to czepianie się kobiet, że się rozbierają, zwłaszcza, że robią to zazwyczaj faceci, dla których przecież owe kobiety się rozbierają. Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do oglądania roznegliżowanych kobiet, a jeśli sam fakt ich egzystencji irytuje, to zawsze można przenieść się do państw w których ten problem nie występuje. Pomijam oczywiście kretyńskie porównanie zawarte w democie, jakby co najmniej dopiero w XX wieku pojawiły się kobiety, które rozbierają się "nie z miłości"...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2016 o 21:48
Seks i seksualność coraz bardziej po prostu zrzuca przykrywkę wmuszanej, nienaturalnej "moralności". Sex jest fajny i powinno się przestać go spychać do "o nie, tylko w domu, tylko monogamicznie, bo inaczej to niegodnie". Kobiety się rozbierają bo je to kręci też. I super. Wszyscy lubią się seksić, czemu mamy udawać że kobiety tego nie lubią tak samo jak faceci? Czemu dorabiamy do seksualności łatkę "uuu, coś złego".
Właśnie dlatego moim zdaniem wymyślono religie. Ktoś przed wiekami wiedział, że większość ludzi to idioci i nie będą potrafili odróżnić dobra od zła, więc by ich uchronić przed samozniszczeniem kazał im przyjąć odpowiedni system wartości na wiarę. Zamiast wykazywać się więc ignorancją pisząc takie pierdoły jak "ja nie widzę w tym nic złego więc na pewno nie ma w tym nic złego" warto by się zastanowić dlaczego wszystkie wielkie, stare religie potępiają rozwiązłość seksualną. Ewentualnie jeśli znalezienie odpowiedzi będzie sprawiało dużą trudność, warto po prostu przyjąć jakąś wiarę np. chrześcijaństwo.
Bo konsekwencją seksu, traktowanego w charakterze zabawy, są: niechciane ciąże, aborcje lub niechciane dzieci oraz różne dziwne choroby. Generalnie bardzo ciężkie klimaty, których skutki dotykają nie tylko "bezpośrednio zainteresowanego", a na pewno dalece wykraczają ponad percepcję gimbusa.
@Glupiec - religii nikt nie wymyślił. Narodziły się na przestrzeni wieków, na skutek serii zdarzeń o przypadkowym charakterze, ludzkiej skłonności do nieakceptowania niewiedzy, a ostatecznie jako efekt kluczowej dla naszego gatunku umiejętności naśladownictwa i kumulacji wiedzy. Oczywiście w międzyczasie stały się narzędziem kontroli społecznej dla władzy, a ponadto źródłem utrzymania oraz pozycji społecznej dla kasty kapłanów.
A co do rozwiązłości seksualnej i jej potępiania przez większość religii - było to przede wszystkim narzędzie utwierdzania dominacji nad kobietami. Zorientuj się kogo głównie tyczyły się obostrzenia dotyczące seksualności w większości religii i społeczeństw czy to starożytnych czy średniowiecznych oraz jak wyglądało to w praktyce. Możesz też, żeby mieć trochę szersze spojrzenie, poznać podejście do seksualności wielkich religii wschodu, które jest diametralnie różne od islamu czy chrześcijaństwa.
Traktowanie religii jako czegoś coś co "chroni ludzi przed samozniszczeniem" - śmiechu warte.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 marca 2016 o 19:57
@K4mil Oczywiście, z tym wymyślaniem religii to był tylko taki skrót. Powinienem był dać to w cudzysłowie... Co do teorii narodzin religii, być może masz rację. Jednak ostatecznie ktoś te wszystkie święte księgi na przestrzeni setek lat musiał spisać. Ktoś widząc, że społeczności działają jak złożony układ adaptacyjny i potępiają zachowania dla nich szkodliwe postanowił spisać pewne zasady jednocześnie łącząc świat przyrodzony z nadprzyrodzonym (nie ważne czy prawdziwym czy nie) dając tym samym początek nie tylko religii ale nawet całym cywilizacjom jak to na przykład było z judaizmem czy braminizmem. Nie zgodzę się z twoją tezą o utwierdzaniu dominacji nad kobietami. Trudno jest mi sobie wyobrazić jakiś spisek złych mężczyzn obawiających się kobiecej dominacji zwłaszcza, że musiałoby to być kilka równoległych spisków w wielu religiach. Moim zdaniem po prostu wyniki obserwacji złożonych układów adaptacyjnych jakimi były dawne społeczności były takie same lub bardzo zbliżone niezależnie od siebie i wskazywały, że rozwiązłość seksualna jest szkodliwa. Oczywiście, że obostrzenia dotyczące seksualności inaczej odnosiły się do kobiet a inaczej do mężczyzn, ale to przecież jest oczywiste skoro różnice między kobietą a mężczyzną w tej kwestii są właśnie największe. Co do "samozniszczenia" może faktycznie mogło to zabrzmieć trochę patetycznie, jednak gdyby nie religia, prawdopodobnie nie byłoby żadnej cywilizacji czego nie trzeba nawet dowodzić, bo historia robi to sama nie rejestrując dotychczas żadnej areligijnej cywilizacji.
@Glupiec - co do dominacji mężczyzn nad kobietami - nie miałem na myśli żadnego spisku, ale pewien kulturowy schemat, który skutecznie były przez religie utrwalany przez wieki i w niektórych społeczeństwach w których religia wciąż odgrywa bardzo dużą rolę - nadal jest. Co do reszty - odnoszę wrażenie, że w pewnym stopniu zgadzamy się co do źródeł i roli religii w społeczeństwach. Była ona przez wieki jednym z fundamentów ciągłości istnienia danych kultur i społeczeństw, zapewniając stabilność wyznawanych wartości, pomagając w integrowaniu odległych od siebie społeczności, tworząc tym samym coraz szersze pole do wspólnego działania i wiele, wiele innych. Co sam zauważyłeś, religia była naturalnym elementem właściwie każdej społeczności, a więc jej integralną częścią. Obecnie jednak rysuje się zasadniczy problem, zwłaszcza w państwach wysoko rozwiniętych, który spycha religie jako takie na śmietnik historii. Nie jest to właściwie nic nadzwyczajnego, ze względu na gigantyczne zmiany jakie dokonały się w ciągu kilku ostatnich wieków, ale właśnie z powodu tej dynamiki, nie wypracowaliśmy jeszcze zamiennika religii, którego jak najbardziej potrzebujemy, w kontekście kreacji obowiązujących społecznie wartości. Tak więc koniec końców, zgodzę się, że ludzie potrzebują pewnego wspólnego mianownika, ale w moim mniemaniu, czas religii dobiegł już w naszej cywilizacji końca. Choć oczywiście będzie konać przez wieki, bo tak głębokie konstrukty społeczne nie znikają z dnia na dzień. A więc co do meritum (co brzmi trochę zabawnie po powyższym wywodzie) - pewne wspólne cechy dotyczące postrzegania ludzkiej seksualności zostaną niewątpliwie zachowane, bo wynikają one wprost z biologicznych skłonności gatunku. Jednak te, które są efektem układu faktycznego, a więc środowiska w jakim żyją ludzie, muszą się zmienić, ze względu na to, że samo środowisko zmieniło się diametralnie. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że zmiany takie, jako kulturowo utrwalone, zachodzą nieporównywalnie wolniej niż zmiany o naturze czysto faktycznej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 marca 2016 o 22:54
Czyli naturalne jest urządzenie dzikiej orgii na środku ulicy i wymarcie na AIDS? Nikt nie każe kobietom nie lubić seksu. Zapewniam cię, ze jak znowu będę kogoś miał, to moja partnerka polubi seks jak rząd podatki, albo i bardziej. A przynajmniej dołożę wszelkich starań, żeby tak było. Ale szczerze wolałbym, żeby ów seks odbywał się pomiędzy nami 2. Nie nami dwoma, sąsiadem, listonoszem, 3 sąsiadkami, kwiaciarką, użytkownikami 3 portali porno, Instagrama, FaceBooka, Twittera, 3 kozami, 5 dobermanami, jeżem, dogiem angielskim, 2 bykami, legwanem i 2 striptizerami. Nami dwoma. Tyle.
Jest takie określenie jak "najstarszy zawód świata" i odnosi się on do? Może kierowcy? A może informatyka? No niestety odnosi się do prostytucji, ale i tak fajnie wiedzieć, że końca XIX wieku prostytutki świadczyły swoje usługi w ubraniach. Najlepiej skończcie, na świecie zawsze była prostytucja, przemoc, chciwość, pycha i brak wartości, zawsze dlatego nie róbcie z tego domeny naszych czasów.
@adamipiotr - Pewnie. Tak samo jak w każdych czasach znajdziesz dziewczyny, które rozbierają się tylko dla swojego mężczyzny i z miłości... Natomiast jeśli chodzi o rozbieranie się dla "lajków" to prawdopodobnie ma to na celu głównie dowartościowanie się przez te liczne kliknięcia i komentarze w stylu "seksi", które, co ciekawe, często niewiele mają wspólnego z urodą dziewczyny...
W XIX wieku ponoć w Nowym Jorku na milion mieszkańców było 200 tys. prostytutek. Nie wiem gdzie to wyczytałem dlatego piszę "ponoć". Już nie mówiąc o tym, że w Rzymie Watykan był właścicielem burdeli i osiągał z tego tytułu oczywiście duże korzyści. Były też żeńskie klasztory, które trudniły się tego typu usługami. W każdym razie - czasy mogą się zmieniać i metody gratyfikacji ewoluować ale zjawisko jest niezmienne.
@~LeBeau Piszesz zapewne o papieżu Aleksandrze VI słynnym Boria, o którym był serial z Jeremy Ironsem. Ponoć papież ten bzykał córkę Lukrecję Borgia, no ale podejrzewano o to samo także jej braci. Widać taka to osobliwa wersja zacieśniania więzi rodzinnych :). W 1501 r. odbyła się u syna Aleksandra orgia "taniec na kasztanach" w której ponoć brał udział zarówno papież jak i jego córka. Poprzednicy Aleksandra VI lepsi nie byli i mieli z Polską na pieńku.
Wkurza mnie już to naciągane generalizowanie, przecież tak zachowuje się może 0,01% dziewczyn! Sam nie znam żadnej! A ten promil który się tak zachowuje, niech robi co chce, każdy powinien pilnować swoich czterech liter.
spoko, jesteśmy coraz bliżej zatoczenia pełnego koła rozwiązłości/pruderyjności, niestety następnym etapem jest głębokie średniowiecze w stylu bliskowschodnim :-P
Jak dla mnie to rozbieranie się przed bandą koniobijców (no nie żartujcie, że ktoś tam idzie po co innego) w klubach za kasę jest mniej godne niż wrzucanie do neta zdjęć dla lajków. W necie przynajmniej czasem zdjęcie w bieliźnie oblegają raczej kobiety z pytaniami, gidze taką kupić.
dobrze wiedzieć, że miłość to waluta
@Chomek1 dlatego też masz mocne geny - jak kundel, Indian zabijała prosta grypa i świnka ...
@Chomek1 wiem ale Rzym to bylo nic w porównaniu do Grecji
@nitaki W grecji obiektem zainteresowania byli chłopcy :D
W takim razie strasznie dużo znam kobiet z XIX w. ;) Patrząc po moich znajomych to golizną na fejsiku świeci tylko margines.
@Anieste zrobić tym "damom" wieczór panieński z głośną muzą, alkoholem i Chippenddalesami to zobaczyłbyś ich prawdziwe oblicze...
@Anieste Zacznijmy od tego, że w XIX wieku było mało małżeństw z miłości. Rozbierały się więc, bo taki był obowiązek żony wobec męża w ustawionym przez rodziców małżeństwie.
@Brnka Czyli rozbierały się dla kasy. nawet Wokulski chciał Izabelę praktycznie kupić od ojca.
Trochę nudne i niepoważne jest to czepianie się kobiet, że się rozbierają, zwłaszcza, że robią to zazwyczaj faceci, dla których przecież owe kobiety się rozbierają. Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do oglądania roznegliżowanych kobiet, a jeśli sam fakt ich egzystencji irytuje, to zawsze można przenieść się do państw w których ten problem nie występuje. Pomijam oczywiście kretyńskie porównanie zawarte w democie, jakby co najmniej dopiero w XX wieku pojawiły się kobiety, które rozbierają się "nie z miłości"...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2016 o 21:48
Dobrze, że nie wszystkie kobiety pasują do tych rozrachunków.
Seks i seksualność coraz bardziej po prostu zrzuca przykrywkę wmuszanej, nienaturalnej "moralności". Sex jest fajny i powinno się przestać go spychać do "o nie, tylko w domu, tylko monogamicznie, bo inaczej to niegodnie". Kobiety się rozbierają bo je to kręci też. I super. Wszyscy lubią się seksić, czemu mamy udawać że kobiety tego nie lubią tak samo jak faceci? Czemu dorabiamy do seksualności łatkę "uuu, coś złego".
Właśnie dlatego moim zdaniem wymyślono religie. Ktoś przed wiekami wiedział, że większość ludzi to idioci i nie będą potrafili odróżnić dobra od zła, więc by ich uchronić przed samozniszczeniem kazał im przyjąć odpowiedni system wartości na wiarę. Zamiast wykazywać się więc ignorancją pisząc takie pierdoły jak "ja nie widzę w tym nic złego więc na pewno nie ma w tym nic złego" warto by się zastanowić dlaczego wszystkie wielkie, stare religie potępiają rozwiązłość seksualną. Ewentualnie jeśli znalezienie odpowiedzi będzie sprawiało dużą trudność, warto po prostu przyjąć jakąś wiarę np. chrześcijaństwo.
Bo konsekwencją seksu, traktowanego w charakterze zabawy, są: niechciane ciąże, aborcje lub niechciane dzieci oraz różne dziwne choroby. Generalnie bardzo ciężkie klimaty, których skutki dotykają nie tylko "bezpośrednio zainteresowanego", a na pewno dalece wykraczają ponad percepcję gimbusa.
@Glupiec - religii nikt nie wymyślił. Narodziły się na przestrzeni wieków, na skutek serii zdarzeń o przypadkowym charakterze, ludzkiej skłonności do nieakceptowania niewiedzy, a ostatecznie jako efekt kluczowej dla naszego gatunku umiejętności naśladownictwa i kumulacji wiedzy. Oczywiście w międzyczasie stały się narzędziem kontroli społecznej dla władzy, a ponadto źródłem utrzymania oraz pozycji społecznej dla kasty kapłanów.
A co do rozwiązłości seksualnej i jej potępiania przez większość religii - było to przede wszystkim narzędzie utwierdzania dominacji nad kobietami. Zorientuj się kogo głównie tyczyły się obostrzenia dotyczące seksualności w większości religii i społeczeństw czy to starożytnych czy średniowiecznych oraz jak wyglądało to w praktyce. Możesz też, żeby mieć trochę szersze spojrzenie, poznać podejście do seksualności wielkich religii wschodu, które jest diametralnie różne od islamu czy chrześcijaństwa.
Traktowanie religii jako czegoś coś co "chroni ludzi przed samozniszczeniem" - śmiechu warte.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2016 o 19:57
@K4mil Oczywiście, z tym wymyślaniem religii to był tylko taki skrót. Powinienem był dać to w cudzysłowie... Co do teorii narodzin religii, być może masz rację. Jednak ostatecznie ktoś te wszystkie święte księgi na przestrzeni setek lat musiał spisać. Ktoś widząc, że społeczności działają jak złożony układ adaptacyjny i potępiają zachowania dla nich szkodliwe postanowił spisać pewne zasady jednocześnie łącząc świat przyrodzony z nadprzyrodzonym (nie ważne czy prawdziwym czy nie) dając tym samym początek nie tylko religii ale nawet całym cywilizacjom jak to na przykład było z judaizmem czy braminizmem. Nie zgodzę się z twoją tezą o utwierdzaniu dominacji nad kobietami. Trudno jest mi sobie wyobrazić jakiś spisek złych mężczyzn obawiających się kobiecej dominacji zwłaszcza, że musiałoby to być kilka równoległych spisków w wielu religiach. Moim zdaniem po prostu wyniki obserwacji złożonych układów adaptacyjnych jakimi były dawne społeczności były takie same lub bardzo zbliżone niezależnie od siebie i wskazywały, że rozwiązłość seksualna jest szkodliwa. Oczywiście, że obostrzenia dotyczące seksualności inaczej odnosiły się do kobiet a inaczej do mężczyzn, ale to przecież jest oczywiste skoro różnice między kobietą a mężczyzną w tej kwestii są właśnie największe. Co do "samozniszczenia" może faktycznie mogło to zabrzmieć trochę patetycznie, jednak gdyby nie religia, prawdopodobnie nie byłoby żadnej cywilizacji czego nie trzeba nawet dowodzić, bo historia robi to sama nie rejestrując dotychczas żadnej areligijnej cywilizacji.
@Glupiec - co do dominacji mężczyzn nad kobietami - nie miałem na myśli żadnego spisku, ale pewien kulturowy schemat, który skutecznie były przez religie utrwalany przez wieki i w niektórych społeczeństwach w których religia wciąż odgrywa bardzo dużą rolę - nadal jest. Co do reszty - odnoszę wrażenie, że w pewnym stopniu zgadzamy się co do źródeł i roli religii w społeczeństwach. Była ona przez wieki jednym z fundamentów ciągłości istnienia danych kultur i społeczeństw, zapewniając stabilność wyznawanych wartości, pomagając w integrowaniu odległych od siebie społeczności, tworząc tym samym coraz szersze pole do wspólnego działania i wiele, wiele innych. Co sam zauważyłeś, religia była naturalnym elementem właściwie każdej społeczności, a więc jej integralną częścią. Obecnie jednak rysuje się zasadniczy problem, zwłaszcza w państwach wysoko rozwiniętych, który spycha religie jako takie na śmietnik historii. Nie jest to właściwie nic nadzwyczajnego, ze względu na gigantyczne zmiany jakie dokonały się w ciągu kilku ostatnich wieków, ale właśnie z powodu tej dynamiki, nie wypracowaliśmy jeszcze zamiennika religii, którego jak najbardziej potrzebujemy, w kontekście kreacji obowiązujących społecznie wartości. Tak więc koniec końców, zgodzę się, że ludzie potrzebują pewnego wspólnego mianownika, ale w moim mniemaniu, czas religii dobiegł już w naszej cywilizacji końca. Choć oczywiście będzie konać przez wieki, bo tak głębokie konstrukty społeczne nie znikają z dnia na dzień. A więc co do meritum (co brzmi trochę zabawnie po powyższym wywodzie) - pewne wspólne cechy dotyczące postrzegania ludzkiej seksualności zostaną niewątpliwie zachowane, bo wynikają one wprost z biologicznych skłonności gatunku. Jednak te, które są efektem układu faktycznego, a więc środowiska w jakim żyją ludzie, muszą się zmienić, ze względu na to, że samo środowisko zmieniło się diametralnie. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że zmiany takie, jako kulturowo utrwalone, zachodzą nieporównywalnie wolniej niż zmiany o naturze czysto faktycznej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2016 o 22:54
Czyli naturalne jest urządzenie dzikiej orgii na środku ulicy i wymarcie na AIDS? Nikt nie każe kobietom nie lubić seksu. Zapewniam cię, ze jak znowu będę kogoś miał, to moja partnerka polubi seks jak rząd podatki, albo i bardziej. A przynajmniej dołożę wszelkich starań, żeby tak było. Ale szczerze wolałbym, żeby ów seks odbywał się pomiędzy nami 2. Nie nami dwoma, sąsiadem, listonoszem, 3 sąsiadkami, kwiaciarką, użytkownikami 3 portali porno, Instagrama, FaceBooka, Twittera, 3 kozami, 5 dobermanami, jeżem, dogiem angielskim, 2 bykami, legwanem i 2 striptizerami. Nami dwoma. Tyle.
Ciekawe za co w przyszłości będą.
może za to, że danego dni nikt ich nie zgwałcił
Jest takie określenie jak "najstarszy zawód świata" i odnosi się on do? Może kierowcy? A może informatyka? No niestety odnosi się do prostytucji, ale i tak fajnie wiedzieć, że końca XIX wieku prostytutki świadczyły swoje usługi w ubraniach. Najlepiej skończcie, na świecie zawsze była prostytucja, przemoc, chciwość, pycha i brak wartości, zawsze dlatego nie róbcie z tego domeny naszych czasów.
Do dentysty. Stwierdzono, że to był prawdopodobnie najstarszy zawód świata.
*Jaka waluta, taka kobieta...
W ostatnim zrobiłeś literówkę w wyrazie "szmaty".
O ile się nie mylę to w XIX wieku dziwki też istniały. Odnoszę takie wrażenie.
@adamipiotr - Pewnie. Tak samo jak w każdych czasach znajdziesz dziewczyny, które rozbierają się tylko dla swojego mężczyzny i z miłości... Natomiast jeśli chodzi o rozbieranie się dla "lajków" to prawdopodobnie ma to na celu głównie dowartościowanie się przez te liczne kliknięcia i komentarze w stylu "seksi", które, co ciekawe, często niewiele mają wspólnego z urodą dziewczyny...
@Farbenja.Niektore kobiety sa piekne, a jednak i tak swieca tylkiem, to chyba narcyzm lub dowartosciowanie sie.
W XIX wieku ponoć w Nowym Jorku na milion mieszkańców było 200 tys. prostytutek. Nie wiem gdzie to wyczytałem dlatego piszę "ponoć". Już nie mówiąc o tym, że w Rzymie Watykan był właścicielem burdeli i osiągał z tego tytułu oczywiście duże korzyści. Były też żeńskie klasztory, które trudniły się tego typu usługami. W każdym razie - czasy mogą się zmieniać i metody gratyfikacji ewoluować ale zjawisko jest niezmienne.
@Zibioff Ta. Watykan i burdelami się przejmujesz. Jeden z papieży sypiał z własną córką, która była kochanką obu swoich braci. I połowy Rzymu.
@~LeBeau Piszesz zapewne o papieżu Aleksandrze VI słynnym Boria, o którym był serial z Jeremy Ironsem. Ponoć papież ten bzykał córkę Lukrecję Borgia, no ale podejrzewano o to samo także jej braci. Widać taka to osobliwa wersja zacieśniania więzi rodzinnych :). W 1501 r. odbyła się u syna Aleksandra orgia "taniec na kasztanach" w której ponoć brał udział zarówno papież jak i jego córka. Poprzednicy Aleksandra VI lepsi nie byli i mieli z Polską na pieńku.
To ostatnie to nie kobieta ;)
I dobrze, niech się rozbierają na fb, przynajmniej wiadomo, która nie jest ciebie warta.
tylko k***y tak robia
W XIX wieku nie powinny się rozbierać z miłości, a jedynie przed swoimi mężami. To się nie do końca łączyło.
W naszych czasach walutą jest nasz prywatność i dane
Wkurza mnie już to naciągane generalizowanie, przecież tak zachowuje się może 0,01% dziewczyn! Sam nie znam żadnej! A ten promil który się tak zachowuje, niech robi co chce, każdy powinien pilnować swoich czterech liter.
spoko, jesteśmy coraz bliżej zatoczenia pełnego koła rozwiązłości/pruderyjności, niestety następnym etapem jest głębokie średniowiecze w stylu bliskowschodnim :-P
Jak dla mnie to rozbieranie się przed bandą koniobijców (no nie żartujcie, że ktoś tam idzie po co innego) w klubach za kasę jest mniej godne niż wrzucanie do neta zdjęć dla lajków. W necie przynajmniej czasem zdjęcie w bieliźnie oblegają raczej kobiety z pytaniami, gidze taką kupić.