Kwestia podejścia. Wy cały tydzień myślicie, że lipa, bo mace taaaaaaaaaaki ciężki tydzień, potem myślicie "piątek, kurczę, zmęczyło mnie te 5 dni gimbazy po 3-5 lekcji dziennie", w sobotę nic nie myślicie, bo cały dzień przewalacie oglądając bzdurne strony i smutając, że nie możecie się schlać, bo macie 14 lat, a w niedzielę juz myślicie o poniedziałku i "Strasznej katordze". A jak myśli wygryw? Wygryw znajduje sobie zajęcie, które lubi, 5 dni zajmuje się nim, w piątek myśli, że fajnie, bo weekend, w weekend zajmuje się czymś fajnym, bo jest fajny, a w niedzielę wieczorem myśli o tym jak zaj*biscie wypoczął przed robieniem tego co lubi.
to proste. on nie wie że to piatek
Kwestia podejścia. Wy cały tydzień myślicie, że lipa, bo mace taaaaaaaaaaki ciężki tydzień, potem myślicie "piątek, kurczę, zmęczyło mnie te 5 dni gimbazy po 3-5 lekcji dziennie", w sobotę nic nie myślicie, bo cały dzień przewalacie oglądając bzdurne strony i smutając, że nie możecie się schlać, bo macie 14 lat, a w niedzielę juz myślicie o poniedziałku i "Strasznej katordze". A jak myśli wygryw? Wygryw znajduje sobie zajęcie, które lubi, 5 dni zajmuje się nim, w piątek myśli, że fajnie, bo weekend, w weekend zajmuje się czymś fajnym, bo jest fajny, a w niedzielę wieczorem myśli o tym jak zaj*biscie wypoczął przed robieniem tego co lubi.