Nienawidzę, jak ludzie kastrują koty czy psy dla własnego widzimisię. To tak, jakby matka obcięła wam jaja, żebyście dzieciaków nie narobili ani nie ruchali na prawo i lewo.
@TheAvatar322 nienawidzę jak ludzie nie mają wyobraźni. Kastracja jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Rozród psów i kotów musi być w jakiś sposób kontrolowany. Byłeś kiedyś w schronisku dla zwierząt? Uważasz, że co jest gorsze:
a) prosty zabieg w klinice weterynaryjnej
b) spłodzenie przez twojego psa kolejnej gromady szczeniaków, które być może skończą w schronisku i jeśli nie będą miały olbrzymiego szczęścia to w schroniskowym kojcu spędzą resztę dni.
@Burbonka Jak się zwierzaka nie pilnuje, to nic dziwnego że dyma jak ma okazje, a jak się wypuszcza go bez smyczy, czy coś w tym stylu to trzeba się liczyć z taką możliwością, że mógłby spłodzić potomstwo. Ja swojego psa nie wykastrowałem i nigdy żadnych szczeniaczków żadnej suce nie zrobił, bo go pilnowałem i żaden zabieg nie był w żadnym stopniu potrzebny. Wolałem, aby mój pies był w pełni zdrowy i sprawny
@TheAvatar322 mój pies nie biega w samopas i jest przypilnowany - męczy się pies który odczuwa popęd, a odczuwa go kiedy ma jądra. Lepiej chcieć i nie móc czy nie chcieć?
I zapewniam cię że mój pies jest zdrowy i w pełni sprawny - jeśli możesz to wyjaśnij mi w jaki sposób pies ma stracić sprawność przez prosty zabieg? Myślę, że mógłbyś się zdziwić... pewnie wierzysz w te wszystkie brednie o kastratach z nadwagą i bez energii :)
@Burbonka Lepiej chcieć, a nie móc i w przyszłości może móc. Być może moja dziewczyna zechce mieć własnego psa, którego mogłaby nazwać swoim przyjacielem. W tedy zastanowilibyśmy się nad ewentualną "reprodukcją" naszych pociech. Po kastracji już można jedynie pomarzyć. W sprawności miałem na myśli sprawność fizyczną tzn możliwość reprodukcji. Gdyby mnie ktoś obciął jaja, z pewnością straciłbym motywacje do życia. Są dla mnie zbyt cenne :x
Nienawidzę, jak ludzie kastrują koty czy psy dla własnego widzimisię. To tak, jakby matka obcięła wam jaja, żebyście dzieciaków nie narobili ani nie ruchali na prawo i lewo.
@TheAvatar322 nienawidzę jak ludzie nie mają wyobraźni. Kastracja jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Rozród psów i kotów musi być w jakiś sposób kontrolowany. Byłeś kiedyś w schronisku dla zwierząt? Uważasz, że co jest gorsze:
a) prosty zabieg w klinice weterynaryjnej
b) spłodzenie przez twojego psa kolejnej gromady szczeniaków, które być może skończą w schronisku i jeśli nie będą miały olbrzymiego szczęścia to w schroniskowym kojcu spędzą resztę dni.
@Burbonka Jak się zwierzaka nie pilnuje, to nic dziwnego że dyma jak ma okazje, a jak się wypuszcza go bez smyczy, czy coś w tym stylu to trzeba się liczyć z taką możliwością, że mógłby spłodzić potomstwo. Ja swojego psa nie wykastrowałem i nigdy żadnych szczeniaczków żadnej suce nie zrobił, bo go pilnowałem i żaden zabieg nie był w żadnym stopniu potrzebny. Wolałem, aby mój pies był w pełni zdrowy i sprawny
@TheAvatar322 mój pies nie biega w samopas i jest przypilnowany - męczy się pies który odczuwa popęd, a odczuwa go kiedy ma jądra. Lepiej chcieć i nie móc czy nie chcieć?
I zapewniam cię że mój pies jest zdrowy i w pełni sprawny - jeśli możesz to wyjaśnij mi w jaki sposób pies ma stracić sprawność przez prosty zabieg? Myślę, że mógłbyś się zdziwić... pewnie wierzysz w te wszystkie brednie o kastratach z nadwagą i bez energii :)
@Burbonka Lepiej chcieć, a nie móc i w przyszłości może móc. Być może moja dziewczyna zechce mieć własnego psa, którego mogłaby nazwać swoim przyjacielem. W tedy zastanowilibyśmy się nad ewentualną "reprodukcją" naszych pociech. Po kastracji już można jedynie pomarzyć. W sprawności miałem na myśli sprawność fizyczną tzn możliwość reprodukcji. Gdyby mnie ktoś obciął jaja, z pewnością straciłbym motywacje do życia. Są dla mnie zbyt cenne :x