Ostatnio siedziałam w kiosku z koleżanką, która tam pracowała. Ogólnie bardzo przyjemna praca. Kawusia, tablet, można sobie gazety poczytać (byle nie zniszczyć). Jako ciekawostka: trzy czwarte klientów po papierosy. Wszystko skomputeryzowane, trzeba się nauczyć jak korzystać, bo kasa to taki panel dotykowy (znajdujesz produkty). Na końcu trzeba zdać gazety, które się nie sprzedały i wklepać je do kompa. A jeśli chodzi o toaletę, to po prostu chodzi do marketu obok, który nie ma nic przeciwko :P
OMG, też myślałem za dzieciaka że to szczyt szczęścia, tyle pracy, komiksów, kolorowo, cudnie. Teraz jak widze kiosk ruchu to aż mi głupio przed samym sobą.
Zabawki są często zafoliowane/zapakowane. I nigdy nie byłam na tyle głupia, by myśleć, że można zjeść słodycze za darmo. Tym samym panie pracujące w markecie, czy jakimkolwiek innym sklepie, też mogą jeść batony etc. ze sklepu, w którym pracują? Tak dobrze mają tylko osoby pracujące w fabrykach słodyczy - mogą jeść "odpady", czyli te słodkości, które nie wyszły (zły kształt itd.).
Nadal tak uwazam.
Rewelka ten zapach nowych gazet
Mnie zawsze intrygowało, jak panie z kiosku korzystają z toalety. :P
Ja chciałam tam pracować, ale jednocześnie bałam się, że nie zdążę do łazienki :')
Ostatnio siedziałam w kiosku z koleżanką, która tam pracowała. Ogólnie bardzo przyjemna praca. Kawusia, tablet, można sobie gazety poczytać (byle nie zniszczyć). Jako ciekawostka: trzy czwarte klientów po papierosy. Wszystko skomputeryzowane, trzeba się nauczyć jak korzystać, bo kasa to taki panel dotykowy (znajdujesz produkty). Na końcu trzeba zdać gazety, które się nie sprzedały i wklepać je do kompa. A jeśli chodzi o toaletę, to po prostu chodzi do marketu obok, który nie ma nic przeciwko :P
Idąc tym tokiem myślenia to panie pracujące w sex shopie maja bogate życie erotyczne;)
OMG, też myślałem za dzieciaka że to szczyt szczęścia, tyle pracy, komiksów, kolorowo, cudnie. Teraz jak widze kiosk ruchu to aż mi głupio przed samym sobą.
Zabawki są często zafoliowane/zapakowane. I nigdy nie byłam na tyle głupia, by myśleć, że można zjeść słodycze za darmo. Tym samym panie pracujące w markecie, czy jakimkolwiek innym sklepie, też mogą jeść batony etc. ze sklepu, w którym pracują? Tak dobrze mają tylko osoby pracujące w fabrykach słodyczy - mogą jeść "odpady", czyli te słodkości, które nie wyszły (zły kształt itd.).
taki mądry jesteś?, pracowałeś kiedyś w kiosku? zapier... od 5 do 20!