Zdawałam 10 lat później - zestaw podobny. Na piąteczkę. :) Teraz uczę tego - ale już nie na takim poziomie. Tak 5 pięter niżej - ministerstwo nam dało taki zakres materiału...
I zastanawia mnie po co to było. Życie za prl było szare, bardzo skromne, więc po co były te ambicje skoro i tak kraj pogrążał się w marazmie i stagnacji. Rozumiem gdyby Polska była Japonią czy USA. Wszyscy wiemy jak kraj wyglądał jakie udogodnienia posiadał. Ta wiedza i tak się nie przydała skoro ludzie żyli jak w Dickensowskim XIX wieku tylko, że mieli telewizor i własny kibel a w tych czasach i to było luksusem.
@KapitanKorsarzPirat a samo posiadanie wiedzy i rozwijanie się intelektualnie to dla ciebie za mało ? ja rozumiem że TY jesteś materialistą i liczą się dla ciebie tylko wygody ale są na świecie ludzie którzy zdobywają wiedzę dla samej wiedzy ponieważ uważają matematykę za coś pięknego i nie potrzebują pieniędzy by się nią zachwycać
@Koviru Tak zbudowany jest ten świat, że ludzie często zdobywają doświadczenie i umiejętności dla intraty. Są rzeczy piękne, które warto znać dla samego siebie np historia, filozofia, psychologia, ale matematyka to kiepskie źródło pasji, no chyba, że chce się dokonać jakiegoś przełomu w zakresie technologii. A ponieważ w naszym kochanym prl każda innowacja była tłumiona ,a stagnacja gloryfikowana to o ile się nie zamierzało emigrować to podejście, gdzie leje się na to, skoro nic to nie daje jest słuszne. Czy jestem materialistą? Tak, jestem. Dlaczego nim jestem? Bo taki jest ten świat, że niczego za darmo ci nie daje, że trzeba zbudować za pomocą finansów solidny mur, by mnoga życia, która chce dać kopania, by u przeciętnej jednostki spowodować ból egzystencjalny połamała się na solidnym murze, który człowieka będzie chronił przez czynnikami, które będą mu odbierać smak życia, marzenia, wyblaknięcie idei. Także nie spinaj się, bosą dziedziny, które chętnie na własną rękę rozwijam, ale nic nie będzie mnie zmuszało do pokochania czegoś co mnie nie interesuje lub nie ma znaczącego wpływu na moją pracę, karierę, przyszłość. Na ładne oczy pieniędzy nie dają, dlatego nie można tracić na niektóre rzeczy czasu. Matematyka zawsze mnie nużyła, mimo ,że maturę z podstawki zdałem na 80%, bo tego po prostu nie lubiłem. Posiadasz dziwne podejście do życia, do wszystkiego co jest związane z człowiekiem i jest czymś więcej niż funkcjonowaniem biologicznym. Nawiązując przy tym do naszych wcześniejszych dyskusji. Gdybym miał zaparcie na naukowca i chęć dokonania przełomu technologicznego, pewnie przedmioty ścisłe by mnie interesowały, ale wracając jeszcze do prl, gdzie nie można było liczyć na zmianę życia, rzeczywistości i wszystkiego to nauka intratna nie była bo i tak wtedy tutaj człowiek był w takim samym dołku odizolowany przez system od wielu dór, które pewnie ułatwiłyby i zachęciły do dalszego działania i zmieniania świta.
@koviru tak btw na koniec. Jeśli ta wiedza ma zadecydować o mojej przyszłości nawet jak zdaną dziedziną nie wiąże mojego przyszłego zawodu to chyba masz jakieś sprzeczne podejście do rzeczywistości skoro uważasz, że obowiązek może być przyjemnością. Nie liczą się dla mnie tylko wygody, ale jeśli coś ma wpływ na moje życia i w razie czego może to przekreślić moje plany chcę jak najbardziej na wykonaniu tego coś jeszcze zyskać.
@KapitanKorsarzPirat Widzisz, gdybyś trochę bardziej interesował się psychologią to byś znał odpowiedź na swoje pytanie. Przede wszystkim potrzeba posiadania statusu i związanych z tym pieniędzy są jedynie jedną z potrzeb człowieka. Jest ich znacznie więcej (przykład to piramida Maslowa). Kolejnym problemem jest to, że wszystko odbierasz personalnie i nie potrafisz patrzeć na to z perspektywy społeczeństwa. To, że ty akurat nie lubisz / nie interesujesz się matematyką czy naukami ścisłymi wcale nie czyni ich gorszych czy mniej wartościowych dla ogółu, moje doświadczenia z naukami humanistycznymi (języki, historia itp.) skończyły się po skończeniu szkoły średniej, niemniej jednak rozumiem, że dla wielu osób jest to część ich zainteresowań i nie dziwię się im, że chcą się rozwijać w tych dziedzinach. Następnie mimo, że życie w PRL dla większości społeczeństwa było niezbyt korzystne to nadal istniały elity powiązane z władzą, które mogły się realizować (identycznie jak obecnie, wiele osób krzyczało na PO, a ten system miał także swoje elity, które pochwalały ich rządy i obecnie zasilają KOD). Ostatecznie ciągle były toczone strajki i walki z systemem, więc wiadome było, że on wcześniej czy później upadnie, a ludzie wyposażeni w wiedzę będą mogli na tym o wiele bardziej skorzystać. Pieniądze są ważną kwestią, lecz najważniejsze są dla ludzi, którzy ich nie mają i myślą, że nagle samo ich posiadanie zrobi z nich ludzi szczęśliwych, niestety byłoby to zbyt proste.
@koko99 tylko jeśli też wykazujesz zainteresowanie psychologią to powinieneś wiedzieć, że problem jest bardziej złożony, więc nie można do końca oceniać każdej indywidualnej osoby człowieka pod względem danej definicji jak w tym przypadku samego szczytu owej piramidy czyli samorealizacji. człowiek chce się realizować, gdyż na podstawie własnych czynów, koncepcji zrodzonych w umyśle na podstawie indywidualnej percepcji, stykania się z rzeczywistością i nierealnym światem wyobrażeń chce zmieć swoje życie i świat dookoła siebie. A teraz wyobraź sobie, ze za prl mieszkasz w jakiejś sypiącej się kamienicy, w najlepszym wypadku w cipie z płyty. świat dookoła jest nudny, telewizja jest płytka i nudna i nie ma w zasadzie jak budować bogatego świata marzeń, spojrzenia na świat, nawet jeśli ugniesz kark przed brzemieniem wiedzy wiesz, że twoje życie nie ulegnie zmianie. Syrenę sport rozbito, pierwszy polski komputer w 1979 roku rozbito. Czyli nie możesz mienić na lepsze ani swojego życia a nie rzeczywistości, bo władza nie wiadomo czemu celowo zaniżała poziom życia. Dlatego tylu ludzi w pokoleniu średnim i starszym zazwyczaj pije po dziś dzień albo pracuje gdzie też można popijać. Wiedzieli, że codzienność to marna wegetacje, której nie odmieni nawet najpiękniejsza literatura, a nawet jeśli to tylko przysporzy bólu jak marna była wtedy rzeczywistość. Kto wie ilu ludzi po tym systemie, którzy dzisiaj pija to nie geniusze, którzy mogliby napisać piękne książki, stworzyć innowację. Także psychologi nie można traktować podręcznikowo, człowiek to umysł, który jest bardzo skomplikowany i inny niż każdy. Dlatego społeczeństwa nie można oceniać masowo tylko na podstawie analizy każdej jednostki
@KapitanKorsarzPirat Wybacz ale dałem -1, niestety większość twojej wypowiedzi jest o niczym. Książki są zbiorem naszej wiedzy jako ludzi i skoro nie korzystać z nich to z czego? Z własnego widzi mi się? Nigdy nie pisałem o tym, że 100 osób lubi jabłka, 10 nie, a to oznacza, że wszyscy lubią, bo większość lubi. Chodziło mi o to, że to, że ty sam masz takie umiejętności i lubisz dane przedmioty, nie oznacza, że każdy jest identyczny z Tobą i będzie wyznawać te same wartości czy lubić te same rzeczy. Widać po tym jak często ludzie deklarują zainteresowanie psychologią, a z psychologii jedyne co mają to własne wywody nie potwierdzone żadnymi podstawami wiedzy. Idąc Twoim tokiem rozumowania należy zapytać jak po 126 latach zaborów udało się nam przetrwać, byliśmy w jeszcze gorszej sytuacji niż podczas komuny. Co do samej komuny przypominam, to, że 80% społeczeństwa miała źle, to zostaje jeszcze 20%, które miało dobrze, bo sympatyzowało z władzą i ich poglądami, a także miało z tego korzyści, więc oni mogli się rozwijać. Poza tym czy teraz jest tak o wiele lepiej i wspaniale? Nawet jak pojmę zaawansowaną wiedzę z danej dziedziny to i tak nie zrobi to ze mnie jakiegoś kierownika w firmie, bo w większym stopniu żądza koneksje (i to nie dziwi nikogo, bo gdyby do firmy mógł przyjść ktoś z ulicy, powiedzieć, że ma lepszy pomysł na nią i zostać jej prezesem to byłoby dziwne), więc nawet z największą wiedzą musisz przejść przez wiele stopni w firmie, aby być na odpowiednim stanowisku. Jeżeli masz wiedzę i chcesz założyć własną firmę to często pieniądze są zaporą czy nawet miejsce zamieszkania. Mimo, że byłbym najlepszym specjalistą od budowania wieżowców to i tak w biednym kraju się nie rozwinę, czy nawet będąc specjalistą od konstrukcji aut nie postawię swojej linii produkcyjnej, bo będąc przeciętnym człowiekiem zwyczajnie mnie na to nie stać. Ludzi, którzy zakładają własne firmy i rozwijają je do posiadania nawet 100 pracowników jest bardzo mało (w stosunku do osób, które próbowały), więc niby teraz żyjemy w czasach w których wszystko można, lecz o większości rzeczy przeciętny zjadacz chleba nadal może co najwyżej pomarzyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2016 o 18:57
Jestem tegorocznym maturzystą i stwierdzam że zadania podane na zdjęciu są łatwe w porównaniu do tegorocznej matury na poziomie rozszerzonym (profil mat-fiz). W porównaniu do podstawy to faktycznie są trudne. Takie zadania jakie są pokazane robiliśmy jako ćwiczenia na lekcji przy wprowadzaniu tematu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2016 o 10:27
@criss03 ten wzór nawet nie jest potrzebny po prostu wystarczy uwzględnić że n-ty kąt musi być mniejszy od 180stopni. W moim przekonaniu na obecnym rozszerzeniu nie jest sprawdzana umiejętność rozwiązywania zadań tylko odtwarzania rozwiązań wcześniej zrobionych zadań bo są to zadania w których trzeba się trzymać schematów a nie mieć własnych pomysłów, bo przy tej ilości zadań przeznaczonych na określony czas, dawanie zadań typu "wiesz albo nie wiesz", zazwyczaj sprowadza się do tego że albo wcześniej zrobiło się podobne zadanie i od ręki się je robi, albo się straci dużo czasu próbując coś wymyślić.
@criss03 Bez przesady, taki wzor kazdy moze wyprowadzic, bo jest b. prosty do wyprowadzenia nawet w pamieci ;) Mnie w gimnazjum, takim wysokorankingowym ucza, ze nie warto uczyc sie wzorow, wystarczy umiec je wyprowadzic.
@michalacpl Lepiej. Jadymy dalej: interpunkcja... jeden przecinek polazł nie w to miejsce. A drugi przylazł zamiast kropki... (Oczywiście operujemy dopiero na pierwszym zdaniu (złożonym). Później przejdziemy dalej.)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2016 o 9:47
Wszyscy krzyczą łatwe, łatwe - nie do porównania z obecną rozszerzoną maturą. Proszę czytać ze zrozumieniem. To matura dla profilu humanistycznego (łatwa). Ta dla profilu mat-fiz już chyba mniej by Wam się podobała.
8, największy kąt 170 stopni bo r=10 i kąt musi być mniejszy od 180 stopni. suma kątów to (100stopni+170stopni)/2*8=1080(stopni) (na palcach sobie można policzyć że tych kątów jest 8). Sprawdzenie czy wynik pasuje, wzór na sumę kątów w n kącie to n(180stopni-360stopni/n) dla 8 to 8*180stopni-360 stopni = 1440stopni-360stopni=1080 stopni wszystko się zgadza czyli ma 8 boków
Czysta głupota czego nas uczą w tych szkołach. I co, że niby matura w 1975r była lepsza? Nowa jest gorsza bo prostsza? Niby z jakiej racji? Ilu tym ludziom z tego 1975 wiedza potrzebna do rozwiązania tych zadań przydała sie w życiu realnym...? 1% który poszedł na jakieś specjalistyczne kierunkowe studia gdzie mat to podstawa? A reszta to nieprzystosowane do zycia w spoleczenstwie bydlo... Opuszcza taki szkole, potrafi policzyc matematycznie skomplikowane rownania, a i tak bank go naciagnie na kredyt we frankach bo jego matematyczna wiedza nie ma zadnego przelozenia na relane potrzeby... Ksztalcimy ludzi ktorzy potrafia rozwiazywac zadania jak na zdjeciu, a nie potrafia rozwiazywac zyciowych problemow... Po skonczeniu studiow informatycznych i 10 latach praktyki w zawodzie stwierdzam, ze bez przesady ale conajmniej 40% czasu jaki spedzamy w szkolach i na nauce to kompletnie niepotrzebna i do niczego nieprzydatna pozniej wiedza, zwlaszcza teoretyczna. W praktyce i tak sie trzeba pozniej doszkalac, miesiac praktyki w zywym zawodzie daje wiecej niz caly rok uczenia sie glupot...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2016 o 9:21
@dimmiu chyba nie rozumiesz idei wykształcenia średniego. To nie chodzi o to, żeby wydukać i mieć te wymagane punkty żeby tylko zaliczyć. Matematyka jest podstawą na chyba wszystkich studiach inżynierskich. Jakbyś się trochę pouczył dziecko w liceum to byś wiedział jak działa oprocentowanie i z czym się ono je. Widać taki z Ciebie informatyk jak ze mnie humanista. Nauka sama w sobie spełnia pewne zadania, ale widzę, że nie dojrzałeś jeszcze do tego by to zrozumieć.
@The__Atheist Tak,oprocentowanie policzysz, ale nie znasz pojęc wszystkich, jakie tam wystepuja, nie wiesz na jakie punkty zwracac szczegolna uwage etc.
~The__Atheist Tak. wlasnie o to chodzi, zeby zaliczyc, na studiach chodzi dokladnie o to samo. Tylko ulamek z tej wiedzy przyda sie komukolwiek. I nie pierdziel mi tu, ze malo wiem, bo uczylem sie starym trybem, 8 klas + 5 lat technikum, gdzie matma i fiza to byly podstawy na duzo wyzszym poziomie jak smieszny ogolniak, a potem studia techniczne gdzie pierwszy 1 rok sie nudzilem na roznego rodzaju matmach, bo ja 70% materialu przerabianego znalem ze szkoly sredniej, a ci po ogolniaku nadrabiali zaleglosci, wiec tym bardziej byl dla mnie to czas stracony. Jesli ktos nie idzie na studia techniczne to wiedza z tych zadan jest dla niego zbedna, kiedy ostatni raz uzyles w zyciu realnym takich funkcji? Wmawiaj sobie, ze jest ci to potrzebne i ucz sie glupot, ja wole sie uczyc wiedzy praktycznej, ktora przydaje mi sie na co dzien, niz zaprzatac mozg wiedza bezuzyteczna....
i na to było 5 godzin czasu? i wystarczyły 3 zadania?- o ile podstawowa matura jest banalnie prosta to rozszerzona już taka nie jest, jest 10-12 zadań i masz się wyrobić w 3 godziny. presja czasu jest tutaj znaczna co utrudnia spokojne rozwiązywanie zadań. Pamiętam jak w internecie krążyła informacja jakoby przedwojenna matura z matematyki była strasznie trudna, że tamten maturzysta to był dzisiejszy mgr. I co?, znalazłam maturę przedwojenną,zadania były znaczenie prostsze niż te dzisiejsze na maturze rozszerzonej.
Jako 3-gimnazjalista mam problem jedynie zadaniem z tangensem, i to nie przez nieumiejetnosc myslenia, a brak dostatecznej wiedzy. No nie wiem czy az takie trudne... ogolnie - matura (przynajmniej podstawa) jest b. łatwa, ale po prostu nudna i wymaga wielu obliczen, ktore ulatwiaja zrobienie bledu przez pomylke, a nie brak wiedzy/logiki.Jakby nie patrzec - z karta wzorow zrobilbym i to zadanie z tangensem.
@The_Atheist To mozna zrobic na logike. Moze to, ze ja wiem o co chodzi miec powiazania z tym, ze uczeszczam do najlepszej szkoly w wojewodztwie, gdzie jednak nauczyciele klada duzy nacisk na wyniki egzaminow i olimpiad, wiec wiecej wymagaja, chociaz ja, niestety, nigdy nie przykladalem sie do nauki w szkole.
@kacper173173
To, że wiesz "intuicyjnie" to oznacza, że nie wiesz. Nie ma czegoś takiego jak intuicja. Albo znasz definicje, albo jej nie znasz. Albo umiesz z niej korzystać, albo nie. Inaczej to po prostu jest ściema i tyle. Nie możesz się wypowiadać o czymś czego nie wiesz. Równie dobrze mógłbym problemy milenijne "intuicyjnie" udowadniać, bo przecież to wygląda, że tak ma być...
Swoją drogą trochę pokory. Najlepsze gimnazjum czy nie, brzmisz na mocno zadufanego w sobie.
@kacper173173 a po 2 zmienność funkcji to punkt przegięcia wklęsłość wypukłość to różniczkować tez trzeba było ja gima skończyłem z 8 lat temu ale chyba poziom tak się nie zwiększył bo bym nie zdał
@kacper173173, bzdury piszesz. Nie masz prawa znać zasad określania przebiegu funkcji w punktach przegięcia, bo nie poznałeś pochodnych. Granic ciągów także nie znasz... Tak samo sprawa wygląda z logarytmami i z funkcjami wykładniczymi.
@simz4b Ja wiem o co chodzi, ale mowie, ze pierwszy z brzegu idiota moze wydedukowac o co chodzi. Poza tym... nie wiem czemu wiedza wydedukowana jest uznawana przez tłum za gorszą od wykutej... wykuc może każdy debil, ale wydedukować już jest trudniej. Co do mojej skromności - wiem, nie jestem skromny i mam na to serdecznie wywalone.
@lordozanerki Nie czuje sie geniuszem, raczej normalnym wśród debili.Jestem znaczaco ponad przecietnym gimnazjalista i to sa suche fakty, wiec to, ze wiem wiecej niz niektorzy nie powinno dziwic... mnie nie dziwi.
@isiek Rozumiem. Przejść na czerwonym świetle się nie da, bo nie wolno według prawa, znać logarytmów czy limesów w gimnazjum nie wolno, bo... program tego nie obejmuje. W ten sposób Polska wciąż pozostaje zacofana, bo taki jeden z drugim isiek woli równać w dół.
@kacper173173 Nadal nie rozumiesz. Nie wiedząc czegoś nie możesz o tym mówić. Po prostu. Bo intuicyjność jest złudna i prowadzi do wielu paradoksów i błędnych rozwiązań. Albo dobra powiedz mi proszę samemu, bez uprzedniego sprawdzenia w internecie, czym jest granica ciągu w +nieskończoności.
@simz4b Ale ja nie mowie, ze robie to intuicyjnie - po prostu, u mnie w gimnazjum nauczyciele rozszerzaja material. Co do pytania - odpowiedz jest prosta, +∞.
@kacper173173, nie mówię, że jest zakaz, ale skoro coś robisz intuicyjnie, to wcale nie oznacza, że dobrze. Zamiast pisać komentarze o treści, znam to, tamto i siamto, to zrób te zadania na kartce i wstaw zdjęcie. Taki to problem? Potem się okaże, że nie zdobędziesz ani jednego punktu.
Simz4bowi pewnie chodziło o to, czym jest granica a nie ile wynosi. Granica to wartość, do której dąży funkcja i nie musi być nią nieskończoność
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 maja 2016 o 17:32
@kacper173173
No właśnie... Po pierwsze pytałem się Ciebie czym jest granica ciągu przy n dążącym do nieskończoności. Czym jest w istocie, a nie jaką ma wartość. Co oznacza to, że ciąg jest rozbieżny do +inf? Nie pytałem się Ciebie o odpowiedź do jakiegoś podpunktu, bo to jest bezwartościowe. Co z tego, że będziesz wiedział, że ciąg a(n) = 1/n dąży do 0 przy n dążącym do nieskończoności, jak nie będziesz wiedział co to oznacza? Intuicja jest dobrą rzeczą, ale musi być poparta formalną definicją, własnościami, a nie wyolbrzymionym ego.
Tak jak kolega nade mną powiedział. Zrób to zadanie, tak jakbyś oddał je na maturze(najlepiej na czas), to będziemy mogli podyskutować o Twoim rozwiązaniu. Może nas zadziwisz i będzie to perfekcyjny zapis?
To są łatwe zadania, bo to zestaw dla profilu humanistycznego (prawy, dolny róg), czyli najłatwiejszy zestaw. Podstawowy był trudniejszy, a mat-fiz to już inna historia.
Ale przecież trzeba było rozwiązać tylko 3 zadania z 5, by otrzymać ocenę bardzo dobrą.
Jeśli ktoś nie lubił geometrii analitycznej albo prawdopodobieństwa, to mógł wybrane zadanie opuścić.
Cóż, ja nie narzekałem na swoją maturę. Zwłaszcza z matematki, bo choć była dla mnie trudna, to z mojej winy. Jednak prawda jest taka, że matura ma dzisiaj taki poziom a nie inny z powodu tych ciągłych reform obcinających materiał. Chciałem się dowiedzieć czym są całki, bo całe życie mnie nimi straszono - nigdy ich nie miałem, bo nie są w programie!
Trzeba było iść na studia inżynierskie :P O ile sama matma to przerabianie bezsensowne całek, o tyle przedmioty takie jak mechanika, bądź wytrzymałość materiałów, obliczenia konstrukcji i różne programy opierające się później na obliczeniach analitycznych różnych przekrojów bazują tylko i wyłącznie na całkach, bo mając wprawę łatwiej i szybciej jest korzystać z całek niż z rozbudowanych wzorów i różnych stałych.
Tak naprawdę do niczego innego one się chyba nie przydają.
Skończyłem w tym roku naukę w klasie matematyczno-fizycznej, więc uważam, że te zadania są do zrobienia - tym bardziej, że (mogę się mylić) matura trwała kiedyś 5h. Martwi mnie tylko dopisek "profil humanistyczny" na spodzie. Zaręczam, że dzisiejszy przeciętnie rozgarnięty "humanista" bałby się przeczytać te zadania do końca.
Ja rozumiem, że to jest sarkazm, tak? Bo takie rzeczy robiło się na lekcjach i to jest easy, a matura rozszerzona 2016 miała kilka takich, które były totalnie nietypowe i żeby wpaść w tak krótkim czasie na rozwiązanie, jak się nigdy czegoś takiego nie widziało, to praktycznie cud.
Pytanie jedynie.. komu do czego taka wiedza? Nie powiem aby obecne pytania były jakoś bardziej praktyczne.. ale kucie dla samego kucia jest po prostu głupie. I pisze to gość, któremu nascie lat temu pewna uczelnia uznła doktorat w papierach...
REFORMA EDUKACJI W POLSCE na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty – czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2015 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza, jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew.
2018 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.
Jakbym te zadania dostał to przytuliłbym 100%, to co zostało tu wrzucone to banał tylko wyrażenia z 1975 roku. Takie zadania powinny wrócić na maturę !
Kto jeszcze zauważył dopisek "Lublin - profil humanistyczny" na dole strony? Te pytania to dawny odpowiednik podstawy z matematyki, którą zdawały klasy humanistyczne.
Bo poziom spada, zarówno poziom wyższych jak i średnich uczelnie, słyszę od rodziców co oni mieli w szkole, wiem co ja miałem i wiem co mają ludzie z podstawówek, 3 klasa dzisiaj jest znacznie prostsza niż 2 jeszcze 10 lat temu, w 3 klasie dopiero wprowadza się mnożenie i dzielenie, 10 lat temu podstawy do 10 pojawiały się na koniec 1 klasy, a tabliczka mnożenia w 2, mnożenie, dzielenie, dodawanie, odejmowanie pisemne w 3, dzisiaj przynajmniej w szkole moich braci nie uczą ich takich rzeczy, dodawanie i odejmowanie liczb po przecinku mój brat miał pod koniec 5 albo w 6 klasie itd.
I na to było aż 5 godzin? Przecież nie ma tu nic skomplikowanego. A jak się jeszcze dowiedziałem, że matury układali nauczyciele z danej szkoły, to już się w ogóle za głowę złapałem. Jeżeli matematyk choć trochę lubił klasę, to pewnie w czasie powtórzeń do matury dawał do rozwiązania bardzo podobne zadania, jakie potem pojawiały się na maturze... Zamieniłbym tegoroczne rozszerzenie na ten zestaw bez zastanowienia.
Kiedyś mieli 5 zadań 5 godzin czasu na nie z czego wybierali tylko 3 zadania i mogli dostać 5 a nie jak my na rozszerzeniu 16 zadań, 3 godziny i musimy zrobić wszystkie dobrze, aby było 100% Emotikon pacman
Ja na takim poziomie zdawałem matematykę na maturze w 2000 r. To były ostatnie roczniki bez gimnazjum i matury a la test. Nikt z takimi zadaniami nie miał problemów.
I co z tego? Ludzie piszący tamtą maturę obecnie ledwo potrafią sie komunikować na poziomie, argumentować czy zachowywać logiczną spójność wypowiedzi (Pewnie wtedy też nie umieli). Nie osiągnęli nic konkretnego, niczego nie odkryli, do niczego nie doszli, tam samo jak i sama polska w dziedzinie nauki w ciagu tamtych lat. Na pewno robił swoje wtedy panujący ustrój, natomiast teraz sądzę że mamy wielu dobrych naukowców, obecnych jak i przyszłych. Nie zmienia to faktu, że edukacja na poziomie gimnazjum-liceum jest żałosna, miliony zmarnowanych godzin na uczeniu sie nikomu niepotrzebnych bzdet, z których nie ma żadnego pożytku w przyszłości
Jeezu, tyle się nasłuchałam o tym jaka to ta matura z matematyki trudna była, że się naprawdę spodziewałam jakiś nadzwyczajnych rzeczy a tu co? Takie zadania to sa na normalnych klasówkach w liceum. Nic nadzwyczajnego. Są tylko troszkę bardziej złożone, ale to dlatego, że jest ich jedynie pięć, a czasu jest w trzy i trochę. Dodając do tego to, że dawniej z tego co się słyszy maturę sprawdzali Ci swoi nauczyciele, którzy jeszcze często poprawiali błędy, a ściągi w kanapkach było czymś normalnym to juz naprawdę nie macie się czego przyczepiać.
Zdawałem podstawę, tylko i wyłącznie, studiuję kierunek medyczny więc za dużo matmy nie mam, a wszystkie zadania zrobię bez problemu. Nie uważam ich za specjalnie trudnych.
Te zadania są powyżej poziomu podstawowego (czyli tego dla wszytkich) i poniżej poziomu rozszerzonego nowej matury. Mowa oczywiście o poziomie trudności. Pisałam maturę rozszerzoną z matematyki w 2008 roku i pomimo, że przez kilka lat nie miałam styczności z matematyką, to rozwiązałabym te zadania bez najmniejszego problemu.
pisałem tegoroczną maturę i nie widziałbym problemu w napisaniu i tej, nie wiem o co wam chodzi, jest po prostu napisana trochę innym językiem niż "współcześnie" ale treść zadania taka sama jak w zbiorach zadań..
5. a=1/3 więc x =atan(sqrt(3)/3) (czyli 30stopni)
4. r=10, 8 boków
1. x^2-2x-3=(x+1)(x-3)=0 tam gdzie dodatnie tam rosnąca, tam gdzie ujemne malejąca, tam gdzie 0 przegięcie
czyli przegięcia w punktach -1 i 3 f(-1)=5/3 f(3)=-9 f(5)=5/3 f(-2)=-2/3 => kres dolny -9 kres górny 5/3
miejsca zerowe funkcji 0; -1,85; 4,85 narysować z tego wykres już każdy potrafi chyba
w 15 min zdałem na 5... ojej
edit. żeby nie było pozostałe też są proste.
3. punkt to (1,4), kąt 90 stopni, wyznaczamy środek okręgu (jako punkt równoodległy od wszystkich narożników trójkąta, wyznaczamy promień jako odelgłość tego punktu od dowolnego narożnika i wstawiamy do równania (x-a)^2+(y-b)^2=r^2
2. (9po3)*(8po4)/(17po7)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2016 o 21:22
Przecież te zadania wielce się nie różnią od obecnych. Jako tegoroczny maturzysta powiem, że są może TROCHĘ trudniejsze niż te z podstawy, ale O WIELE łatwiejsze od rozszerzenia.
Matura teraz jest banalna, jeżeli chce się mieć te 50% z rozszerzenia nawet. Problem tkwi by w tych 3 godzinach zrobić te ~15 zadań i się nie walnąć nigdzie. W tym czasie nie ma się nawet czasu na sprawdzenie obliczeń, czy wszystko na pewno wyszło dobrze. Śmieszy mnie jak "starsze" pokolenia się dowartościowują tym, że mieli "trudniejszą" maturę. Jak dla mnie jest to dosyć próżne. Bardzo łatwo jest stracić parę punktów, a to już się przelicza na dużą stratę procent. Te stare matury to trzeba było zrobić 3 zadania z 5 i miało się na to 5 godzin. Czyli można było dużo pisać, dużo sprawdzać i liczyć. Teraz nie ma takiej wygody i trudność polega na wyścigu z czasem.
Obecnie sama idea robienia testów poszła w złą stronę. Ludzie rozpaczają jak dostaną 90, a nie 100%.
Co lepsze z roku na rok tych testów jest coraz więcej i tracą na znaczeniu. Pomijam już fakt, że sam po zdaniu matury rozszerzonej myślałem, że mam solidne podstawy na studia, a okazało się, że wiedza z matury pojawiła się raptem kilka razy na 1 semestrze. Posiłkując się jednym z najprostszych rozkładów - rozkładem Gaussa, który najlepiej obrazuje większość zjawisk, najwięcej ocen powinno być pośrodku (50%) z lekkimi odchyleniami, natomiast obecnie mamy zupełnie inną sytuację. Jak mamy rzetelnie oceniać ludzi skoro testy są przygotowane w taki sposób by jak najwięcej osób zdawało i otrzymywało najlepsze możliwe wyniki? Takie rozpieszczanie później kończy się sytuacją, że uczeń, a później student egzystuje w nierealnym świecie samych zwycięzców osiągających maksymalne wyniki często przy minimalnym wysiłku. Natomiast zaraz po ukończeniu edukacji i powrocie do realnego świata okazuje się, że już tak wspaniale nie jest, jego dotychczasowe osiągnięcia nie mają aż takiego znaczenia, a przyszła kariera nie będzie usiana samymi sukcesami. Zbyt mało uczymy o tym, że porażka nie jest czymś negatywnym, a jedynie możliwością zrozumienia tego, co się zrobiło źle i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Obecnie uczeń dostaje trudniejsze zadanie i pierwsze co robi to wylewa żale na to, że było za trudne. Wspomnę jeszcze o systemie edukacji, cieszymy się, że jako naród jesteśmy mocno do przodu z wieloma dziedzinami względem innych, lecz u nas system działa tak, że wczesna nauka skupia się na wpajaniu wielu faktów, a później powtarzaniu ich na każdym kolejnym poziomie edukacji. Natomiast tak jak ktoś zauważył absolwent szkoły średniej czy studiów nie potrafi załatwić trywialnych spraw. Warto byłoby rozważyć czy zamiast bawić się w fakty podręcznikowe można skłonić się ku większej ilości zajęć z życia wziętych.
Łatwiejsze niż tegoroczna matura rozszerzona z matematyki, mam wrażenie ze na każdym kroku starsze pokolenie próbuje sie dowartosciowac tym jacy to nie są mądrzy czy coś w tym stylu, a jednocześnie nucąc z tyłu głowy "znowu w życiu mi nie wyszlo.
..". Dla mnie porażka.
zdawalam mature w tym roku, na podane 5 zadan mialabym 5 godzin, zrobilam je w 1,5godizny. na ok. 15-20 zadan na rozszerzeniu mialam 3h. moze sprobujcie je zrobic a nie sie chwalicie ze robiecie zadanie na godzine...
Zdawałam 10 lat później - zestaw podobny. Na piąteczkę. :) Teraz uczę tego - ale już nie na takim poziomie. Tak 5 pięter niżej - ministerstwo nam dało taki zakres materiału...
Ja w sumie zdawałem 20 lat później i jeszcze podobne zestawy były.
I zastanawia mnie po co to było. Życie za prl było szare, bardzo skromne, więc po co były te ambicje skoro i tak kraj pogrążał się w marazmie i stagnacji. Rozumiem gdyby Polska była Japonią czy USA. Wszyscy wiemy jak kraj wyglądał jakie udogodnienia posiadał. Ta wiedza i tak się nie przydała skoro ludzie żyli jak w Dickensowskim XIX wieku tylko, że mieli telewizor i własny kibel a w tych czasach i to było luksusem.
@KapitanKorsarzPirat a samo posiadanie wiedzy i rozwijanie się intelektualnie to dla ciebie za mało ? ja rozumiem że TY jesteś materialistą i liczą się dla ciebie tylko wygody ale są na świecie ludzie którzy zdobywają wiedzę dla samej wiedzy ponieważ uważają matematykę za coś pięknego i nie potrzebują pieniędzy by się nią zachwycać
@Koviru Tak zbudowany jest ten świat, że ludzie często zdobywają doświadczenie i umiejętności dla intraty. Są rzeczy piękne, które warto znać dla samego siebie np historia, filozofia, psychologia, ale matematyka to kiepskie źródło pasji, no chyba, że chce się dokonać jakiegoś przełomu w zakresie technologii. A ponieważ w naszym kochanym prl każda innowacja była tłumiona ,a stagnacja gloryfikowana to o ile się nie zamierzało emigrować to podejście, gdzie leje się na to, skoro nic to nie daje jest słuszne. Czy jestem materialistą? Tak, jestem. Dlaczego nim jestem? Bo taki jest ten świat, że niczego za darmo ci nie daje, że trzeba zbudować za pomocą finansów solidny mur, by mnoga życia, która chce dać kopania, by u przeciętnej jednostki spowodować ból egzystencjalny połamała się na solidnym murze, który człowieka będzie chronił przez czynnikami, które będą mu odbierać smak życia, marzenia, wyblaknięcie idei. Także nie spinaj się, bosą dziedziny, które chętnie na własną rękę rozwijam, ale nic nie będzie mnie zmuszało do pokochania czegoś co mnie nie interesuje lub nie ma znaczącego wpływu na moją pracę, karierę, przyszłość. Na ładne oczy pieniędzy nie dają, dlatego nie można tracić na niektóre rzeczy czasu. Matematyka zawsze mnie nużyła, mimo ,że maturę z podstawki zdałem na 80%, bo tego po prostu nie lubiłem. Posiadasz dziwne podejście do życia, do wszystkiego co jest związane z człowiekiem i jest czymś więcej niż funkcjonowaniem biologicznym. Nawiązując przy tym do naszych wcześniejszych dyskusji. Gdybym miał zaparcie na naukowca i chęć dokonania przełomu technologicznego, pewnie przedmioty ścisłe by mnie interesowały, ale wracając jeszcze do prl, gdzie nie można było liczyć na zmianę życia, rzeczywistości i wszystkiego to nauka intratna nie była bo i tak wtedy tutaj człowiek był w takim samym dołku odizolowany przez system od wielu dór, które pewnie ułatwiłyby i zachęciły do dalszego działania i zmieniania świta.
@koviru tak btw na koniec. Jeśli ta wiedza ma zadecydować o mojej przyszłości nawet jak zdaną dziedziną nie wiąże mojego przyszłego zawodu to chyba masz jakieś sprzeczne podejście do rzeczywistości skoro uważasz, że obowiązek może być przyjemnością. Nie liczą się dla mnie tylko wygody, ale jeśli coś ma wpływ na moje życia i w razie czego może to przekreślić moje plany chcę jak najbardziej na wykonaniu tego coś jeszcze zyskać.
@KapitanKorsarzPirat Widzisz, gdybyś trochę bardziej interesował się psychologią to byś znał odpowiedź na swoje pytanie. Przede wszystkim potrzeba posiadania statusu i związanych z tym pieniędzy są jedynie jedną z potrzeb człowieka. Jest ich znacznie więcej (przykład to piramida Maslowa). Kolejnym problemem jest to, że wszystko odbierasz personalnie i nie potrafisz patrzeć na to z perspektywy społeczeństwa. To, że ty akurat nie lubisz / nie interesujesz się matematyką czy naukami ścisłymi wcale nie czyni ich gorszych czy mniej wartościowych dla ogółu, moje doświadczenia z naukami humanistycznymi (języki, historia itp.) skończyły się po skończeniu szkoły średniej, niemniej jednak rozumiem, że dla wielu osób jest to część ich zainteresowań i nie dziwię się im, że chcą się rozwijać w tych dziedzinach. Następnie mimo, że życie w PRL dla większości społeczeństwa było niezbyt korzystne to nadal istniały elity powiązane z władzą, które mogły się realizować (identycznie jak obecnie, wiele osób krzyczało na PO, a ten system miał także swoje elity, które pochwalały ich rządy i obecnie zasilają KOD). Ostatecznie ciągle były toczone strajki i walki z systemem, więc wiadome było, że on wcześniej czy później upadnie, a ludzie wyposażeni w wiedzę będą mogli na tym o wiele bardziej skorzystać. Pieniądze są ważną kwestią, lecz najważniejsze są dla ludzi, którzy ich nie mają i myślą, że nagle samo ich posiadanie zrobi z nich ludzi szczęśliwych, niestety byłoby to zbyt proste.
@koko99 tylko jeśli też wykazujesz zainteresowanie psychologią to powinieneś wiedzieć, że problem jest bardziej złożony, więc nie można do końca oceniać każdej indywidualnej osoby człowieka pod względem danej definicji jak w tym przypadku samego szczytu owej piramidy czyli samorealizacji. człowiek chce się realizować, gdyż na podstawie własnych czynów, koncepcji zrodzonych w umyśle na podstawie indywidualnej percepcji, stykania się z rzeczywistością i nierealnym światem wyobrażeń chce zmieć swoje życie i świat dookoła siebie. A teraz wyobraź sobie, ze za prl mieszkasz w jakiejś sypiącej się kamienicy, w najlepszym wypadku w cipie z płyty. świat dookoła jest nudny, telewizja jest płytka i nudna i nie ma w zasadzie jak budować bogatego świata marzeń, spojrzenia na świat, nawet jeśli ugniesz kark przed brzemieniem wiedzy wiesz, że twoje życie nie ulegnie zmianie. Syrenę sport rozbito, pierwszy polski komputer w 1979 roku rozbito. Czyli nie możesz mienić na lepsze ani swojego życia a nie rzeczywistości, bo władza nie wiadomo czemu celowo zaniżała poziom życia. Dlatego tylu ludzi w pokoleniu średnim i starszym zazwyczaj pije po dziś dzień albo pracuje gdzie też można popijać. Wiedzieli, że codzienność to marna wegetacje, której nie odmieni nawet najpiękniejsza literatura, a nawet jeśli to tylko przysporzy bólu jak marna była wtedy rzeczywistość. Kto wie ilu ludzi po tym systemie, którzy dzisiaj pija to nie geniusze, którzy mogliby napisać piękne książki, stworzyć innowację. Także psychologi nie można traktować podręcznikowo, człowiek to umysł, który jest bardzo skomplikowany i inny niż każdy. Dlatego społeczeństwa nie można oceniać masowo tylko na podstawie analizy każdej jednostki
@KapitanKorsarzPirat Wybacz ale dałem -1, niestety większość twojej wypowiedzi jest o niczym. Książki są zbiorem naszej wiedzy jako ludzi i skoro nie korzystać z nich to z czego? Z własnego widzi mi się? Nigdy nie pisałem o tym, że 100 osób lubi jabłka, 10 nie, a to oznacza, że wszyscy lubią, bo większość lubi. Chodziło mi o to, że to, że ty sam masz takie umiejętności i lubisz dane przedmioty, nie oznacza, że każdy jest identyczny z Tobą i będzie wyznawać te same wartości czy lubić te same rzeczy. Widać po tym jak często ludzie deklarują zainteresowanie psychologią, a z psychologii jedyne co mają to własne wywody nie potwierdzone żadnymi podstawami wiedzy. Idąc Twoim tokiem rozumowania należy zapytać jak po 126 latach zaborów udało się nam przetrwać, byliśmy w jeszcze gorszej sytuacji niż podczas komuny. Co do samej komuny przypominam, to, że 80% społeczeństwa miała źle, to zostaje jeszcze 20%, które miało dobrze, bo sympatyzowało z władzą i ich poglądami, a także miało z tego korzyści, więc oni mogli się rozwijać. Poza tym czy teraz jest tak o wiele lepiej i wspaniale? Nawet jak pojmę zaawansowaną wiedzę z danej dziedziny to i tak nie zrobi to ze mnie jakiegoś kierownika w firmie, bo w większym stopniu żądza koneksje (i to nie dziwi nikogo, bo gdyby do firmy mógł przyjść ktoś z ulicy, powiedzieć, że ma lepszy pomysł na nią i zostać jej prezesem to byłoby dziwne), więc nawet z największą wiedzą musisz przejść przez wiele stopni w firmie, aby być na odpowiednim stanowisku. Jeżeli masz wiedzę i chcesz założyć własną firmę to często pieniądze są zaporą czy nawet miejsce zamieszkania. Mimo, że byłbym najlepszym specjalistą od budowania wieżowców to i tak w biednym kraju się nie rozwinę, czy nawet będąc specjalistą od konstrukcji aut nie postawię swojej linii produkcyjnej, bo będąc przeciętnym człowiekiem zwyczajnie mnie na to nie stać. Ludzi, którzy zakładają własne firmy i rozwijają je do posiadania nawet 100 pracowników jest bardzo mało (w stosunku do osób, które próbowały), więc niby teraz żyjemy w czasach w których wszystko można, lecz o większości rzeczy przeciętny zjadacz chleba nadal może co najwyżej pomarzyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2016 o 18:57
No takie średnie bym powiedział.
Jestem tegorocznym maturzystą i stwierdzam że zadania podane na zdjęciu są łatwe w porównaniu do tegorocznej matury na poziomie rozszerzonym (profil mat-fiz). W porównaniu do podstawy to faktycznie są trudne. Takie zadania jakie są pokazane robiliśmy jako ćwiczenia na lekcji przy wprowadzaniu tematu.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 10:27
@michalacpl Ale matura z j. polskiego to raczej była sporym wyzwaniem... (od red.: Skoro jesteś maturzystom)
@Cookofski No faktycznie była dużo większym wyzwaniem niż matematyka :). Dzięki za zwrócenie uwagi.
@michalacpl Się polecam. No dobra... jadymy dalej: "...zadania na podane na zdjęciu..."?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 8:37
@criss03 ten wzór nawet nie jest potrzebny po prostu wystarczy uwzględnić że n-ty kąt musi być mniejszy od 180stopni. W moim przekonaniu na obecnym rozszerzeniu nie jest sprawdzana umiejętność rozwiązywania zadań tylko odtwarzania rozwiązań wcześniej zrobionych zadań bo są to zadania w których trzeba się trzymać schematów a nie mieć własnych pomysłów, bo przy tej ilości zadań przeznaczonych na określony czas, dawanie zadań typu "wiesz albo nie wiesz", zazwyczaj sprowadza się do tego że albo wcześniej zrobiło się podobne zadanie i od ręki się je robi, albo się straci dużo czasu próbując coś wymyślić.
@criss03 Bez przesady, taki wzor kazdy moze wyprowadzic, bo jest b. prosty do wyprowadzenia nawet w pamieci ;) Mnie w gimnazjum, takim wysokorankingowym ucza, ze nie warto uczyc sie wzorow, wystarczy umiec je wyprowadzic.
@michalacpl Lepiej. Jadymy dalej: interpunkcja... jeden przecinek polazł nie w to miejsce. A drugi przylazł zamiast kropki... (Oczywiście operujemy dopiero na pierwszym zdaniu (złożonym). Później przejdziemy dalej.)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 9:47
Wszyscy krzyczą łatwe, łatwe - nie do porównania z obecną rozszerzoną maturą. Proszę czytać ze zrozumieniem. To matura dla profilu humanistycznego (łatwa). Ta dla profilu mat-fiz już chyba mniej by Wam się podobała.
Dobra cwaniaki, to ile kątów ma wielokąt w czwartym zadaniu?
8, największy kąt 170 stopni bo r=10 i kąt musi być mniejszy od 180 stopni. suma kątów to (100stopni+170stopni)/2*8=1080(stopni) (na palcach sobie można policzyć że tych kątów jest 8). Sprawdzenie czy wynik pasuje, wzór na sumę kątów w n kącie to n(180stopni-360stopni/n) dla 8 to 8*180stopni-360 stopni = 1440stopni-360stopni=1080 stopni wszystko się zgadza czyli ma 8 boków
Hymmm... Według mnie ma 8 boków. @michalacpl Wyprzedziłeś mnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 9:18
Jestem tegorocznym maturzystą i musze powiedzieć, że te zadania takie średnie dosyć, schematyczne...
Czysta głupota czego nas uczą w tych szkołach. I co, że niby matura w 1975r była lepsza? Nowa jest gorsza bo prostsza? Niby z jakiej racji? Ilu tym ludziom z tego 1975 wiedza potrzebna do rozwiązania tych zadań przydała sie w życiu realnym...? 1% który poszedł na jakieś specjalistyczne kierunkowe studia gdzie mat to podstawa? A reszta to nieprzystosowane do zycia w spoleczenstwie bydlo... Opuszcza taki szkole, potrafi policzyc matematycznie skomplikowane rownania, a i tak bank go naciagnie na kredyt we frankach bo jego matematyczna wiedza nie ma zadnego przelozenia na relane potrzeby... Ksztalcimy ludzi ktorzy potrafia rozwiazywac zadania jak na zdjeciu, a nie potrafia rozwiazywac zyciowych problemow... Po skonczeniu studiow informatycznych i 10 latach praktyki w zawodzie stwierdzam, ze bez przesady ale conajmniej 40% czasu jaki spedzamy w szkolach i na nauce to kompletnie niepotrzebna i do niczego nieprzydatna pozniej wiedza, zwlaszcza teoretyczna. W praktyce i tak sie trzeba pozniej doszkalac, miesiac praktyki w zywym zawodzie daje wiecej niz caly rok uczenia sie glupot...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 9:21
@dimmiu chyba nie rozumiesz idei wykształcenia średniego. To nie chodzi o to, żeby wydukać i mieć te wymagane punkty żeby tylko zaliczyć. Matematyka jest podstawą na chyba wszystkich studiach inżynierskich. Jakbyś się trochę pouczył dziecko w liceum to byś wiedział jak działa oprocentowanie i z czym się ono je. Widać taki z Ciebie informatyk jak ze mnie humanista. Nauka sama w sobie spełnia pewne zadania, ale widzę, że nie dojrzałeś jeszcze do tego by to zrozumieć.
@The__Atheist Tak,oprocentowanie policzysz, ale nie znasz pojęc wszystkich, jakie tam wystepuja, nie wiesz na jakie punkty zwracac szczegolna uwage etc.
~The__Atheist Tak. wlasnie o to chodzi, zeby zaliczyc, na studiach chodzi dokladnie o to samo. Tylko ulamek z tej wiedzy przyda sie komukolwiek. I nie pierdziel mi tu, ze malo wiem, bo uczylem sie starym trybem, 8 klas + 5 lat technikum, gdzie matma i fiza to byly podstawy na duzo wyzszym poziomie jak smieszny ogolniak, a potem studia techniczne gdzie pierwszy 1 rok sie nudzilem na roznego rodzaju matmach, bo ja 70% materialu przerabianego znalem ze szkoly sredniej, a ci po ogolniaku nadrabiali zaleglosci, wiec tym bardziej byl dla mnie to czas stracony. Jesli ktos nie idzie na studia techniczne to wiedza z tych zadan jest dla niego zbedna, kiedy ostatni raz uzyles w zyciu realnym takich funkcji? Wmawiaj sobie, ze jest ci to potrzebne i ucz sie glupot, ja wole sie uczyc wiedzy praktycznej, ktora przydaje mi sie na co dzien, niz zaprzatac mozg wiedza bezuzyteczna....
i na to było 5 godzin czasu? i wystarczyły 3 zadania?- o ile podstawowa matura jest banalnie prosta to rozszerzona już taka nie jest, jest 10-12 zadań i masz się wyrobić w 3 godziny. presja czasu jest tutaj znaczna co utrudnia spokojne rozwiązywanie zadań. Pamiętam jak w internecie krążyła informacja jakoby przedwojenna matura z matematyki była strasznie trudna, że tamten maturzysta to był dzisiejszy mgr. I co?, znalazłam maturę przedwojenną,zadania były znaczenie prostsze niż te dzisiejsze na maturze rozszerzonej.
Jako 3-gimnazjalista mam problem jedynie zadaniem z tangensem, i to nie przez nieumiejetnosc myslenia, a brak dostatecznej wiedzy. No nie wiem czy az takie trudne... ogolnie - matura (przynajmniej podstawa) jest b. łatwa, ale po prostu nudna i wymaga wielu obliczen, ktore ulatwiaja zrobienie bledu przez pomylke, a nie brak wiedzy/logiki.Jakby nie patrzec - z karta wzorow zrobilbym i to zadanie z tangensem.
@kacper173173 sugerujesz, że uczeń 3 gimnazjum wie co to są granice ciągów? Widać nasza edukacja nie kuleje aż tak jak myślałem!
@The_Atheist To mozna zrobic na logike. Moze to, ze ja wiem o co chodzi miec powiazania z tym, ze uczeszczam do najlepszej szkoly w wojewodztwie, gdzie jednak nauczyciele klada duzy nacisk na wyniki egzaminow i olimpiad, wiec wiecej wymagaja, chociaz ja, niestety, nigdy nie przykladalem sie do nauki w szkole.
@kacper173173
To, że wiesz "intuicyjnie" to oznacza, że nie wiesz. Nie ma czegoś takiego jak intuicja. Albo znasz definicje, albo jej nie znasz. Albo umiesz z niej korzystać, albo nie. Inaczej to po prostu jest ściema i tyle. Nie możesz się wypowiadać o czymś czego nie wiesz. Równie dobrze mógłbym problemy milenijne "intuicyjnie" udowadniać, bo przecież to wygląda, że tak ma być...
Swoją drogą trochę pokory. Najlepsze gimnazjum czy nie, brzmisz na mocno zadufanego w sobie.
@kacper173173 limesy w gimnazjum musisz być geniuszem
@kacper173173 a po 2 zmienność funkcji to punkt przegięcia wklęsłość wypukłość to różniczkować tez trzeba było ja gima skończyłem z 8 lat temu ale chyba poziom tak się nie zwiększył bo bym nie zdał
@kacper173173, bzdury piszesz. Nie masz prawa znać zasad określania przebiegu funkcji w punktach przegięcia, bo nie poznałeś pochodnych. Granic ciągów także nie znasz... Tak samo sprawa wygląda z logarytmami i z funkcjami wykładniczymi.
@simz4b Ja wiem o co chodzi, ale mowie, ze pierwszy z brzegu idiota moze wydedukowac o co chodzi. Poza tym... nie wiem czemu wiedza wydedukowana jest uznawana przez tłum za gorszą od wykutej... wykuc może każdy debil, ale wydedukować już jest trudniej. Co do mojej skromności - wiem, nie jestem skromny i mam na to serdecznie wywalone.
@lordozanerki Nie czuje sie geniuszem, raczej normalnym wśród debili.Jestem znaczaco ponad przecietnym gimnazjalista i to sa suche fakty, wiec to, ze wiem wiecej niz niektorzy nie powinno dziwic... mnie nie dziwi.
@isiek Rozumiem. Przejść na czerwonym świetle się nie da, bo nie wolno według prawa, znać logarytmów czy limesów w gimnazjum nie wolno, bo... program tego nie obejmuje. W ten sposób Polska wciąż pozostaje zacofana, bo taki jeden z drugim isiek woli równać w dół.
@kacper173173 Nadal nie rozumiesz. Nie wiedząc czegoś nie możesz o tym mówić. Po prostu. Bo intuicyjność jest złudna i prowadzi do wielu paradoksów i błędnych rozwiązań. Albo dobra powiedz mi proszę samemu, bez uprzedniego sprawdzenia w internecie, czym jest granica ciągu w +nieskończoności.
@simz4b Ale ja nie mowie, ze robie to intuicyjnie - po prostu, u mnie w gimnazjum nauczyciele rozszerzaja material. Co do pytania - odpowiedz jest prosta, +∞.
@kacper173173, nie mówię, że jest zakaz, ale skoro coś robisz intuicyjnie, to wcale nie oznacza, że dobrze. Zamiast pisać komentarze o treści, znam to, tamto i siamto, to zrób te zadania na kartce i wstaw zdjęcie. Taki to problem? Potem się okaże, że nie zdobędziesz ani jednego punktu.
Simz4bowi pewnie chodziło o to, czym jest granica a nie ile wynosi. Granica to wartość, do której dąży funkcja i nie musi być nią nieskończoność
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2016 o 17:32
@kacper173173
No właśnie... Po pierwsze pytałem się Ciebie czym jest granica ciągu przy n dążącym do nieskończoności. Czym jest w istocie, a nie jaką ma wartość. Co oznacza to, że ciąg jest rozbieżny do +inf? Nie pytałem się Ciebie o odpowiedź do jakiegoś podpunktu, bo to jest bezwartościowe. Co z tego, że będziesz wiedział, że ciąg a(n) = 1/n dąży do 0 przy n dążącym do nieskończoności, jak nie będziesz wiedział co to oznacza? Intuicja jest dobrą rzeczą, ale musi być poparta formalną definicją, własnościami, a nie wyolbrzymionym ego.
Tak jak kolega nade mną powiedział. Zrób to zadanie, tak jakbyś oddał je na maturze(najlepiej na czas), to będziemy mogli podyskutować o Twoim rozwiązaniu. Może nas zadziwisz i będzie to perfekcyjny zapis?
Najlepszy jest dopisek na dole "profil humanistyczny" :D
Kiedyś kształcono ludzi. Dzisiaj się po prostu przepuszcza ich dalej.
to jest zestaw matury rozszerzonej
Przecież wszystkiego co jest powyżej nadal uczą w liceum... nie rozumiem, w czym problem?
To są łatwe zadania, bo to zestaw dla profilu humanistycznego (prawy, dolny róg), czyli najłatwiejszy zestaw. Podstawowy był trudniejszy, a mat-fiz to już inna historia.
Zdawałam mature rok temu... Prócz pierwszego resztę rozumiem i rozwiążę bez większego problemu :)
Profil humanistyczny! :-) Zobaczcie co było na mat-fizie :-)
Ale przecież trzeba było rozwiązać tylko 3 zadania z 5, by otrzymać ocenę bardzo dobrą.
Jeśli ktoś nie lubił geometrii analitycznej albo prawdopodobieństwa, to mógł wybrane zadanie opuścić.
Przytoczony zestaw jest więc w sumie łatwy!
Cóż, ja nie narzekałem na swoją maturę. Zwłaszcza z matematki, bo choć była dla mnie trudna, to z mojej winy. Jednak prawda jest taka, że matura ma dzisiaj taki poziom a nie inny z powodu tych ciągłych reform obcinających materiał. Chciałem się dowiedzieć czym są całki, bo całe życie mnie nimi straszono - nigdy ich nie miałem, bo nie są w programie!
Trzeba było iść na studia inżynierskie :P O ile sama matma to przerabianie bezsensowne całek, o tyle przedmioty takie jak mechanika, bądź wytrzymałość materiałów, obliczenia konstrukcji i różne programy opierające się później na obliczeniach analitycznych różnych przekrojów bazują tylko i wyłącznie na całkach, bo mając wprawę łatwiej i szybciej jest korzystać z całek niż z rozbudowanych wzorów i różnych stałych.
Tak naprawdę do niczego innego one się chyba nie przydają.
I taka powinna być matura
banał
Jakby mnie nauczyli lim-esa na liceum to bym to z palcem w nosie zrobil :-) Studia a matura 2 lata temu banal
matury rozszerzonej ;) Takie zadania byłyby jednymi z łatwiejszych jakie mógłbym znaleźć na arkuszu maturalnym więc gdzie tu cały troll?
Przecież to jest łatwiejsze niż tegoroczne matury z podstawy.
Skończyłem w tym roku naukę w klasie matematyczno-fizycznej, więc uważam, że te zadania są do zrobienia - tym bardziej, że (mogę się mylić) matura trwała kiedyś 5h. Martwi mnie tylko dopisek "profil humanistyczny" na spodzie. Zaręczam, że dzisiejszy przeciętnie rozgarnięty "humanista" bałby się przeczytać te zadania do końca.
To zrób te zadania. Czekam na to, jak sobie poradzisz z pochodną, z logarytmami do potęgi drugiej i trzeciej oraz z granicami ciągów.
Wcześniej chyba nie było rozszerzenia, wiec jak porównywalny do dzisiejszego p. roz.. Ten akurat całkiem przyjemny :)
Cieżka ? no nie powiem 3 zadania z 5 widzę ze latwo zrobić czyli 60%
Ja rozumiem, że to jest sarkazm, tak? Bo takie rzeczy robiło się na lekcjach i to jest easy, a matura rozszerzona 2016 miała kilka takich, które były totalnie nietypowe i żeby wpaść w tak krótkim czasie na rozwiązanie, jak się nigdy czegoś takiego nie widziało, to praktycznie cud.
No i że to niby jest trudniejsze od tego co dzisiaj? Ośmieszacie się sami.
Pytanie jedynie.. komu do czego taka wiedza? Nie powiem aby obecne pytania były jakoś bardziej praktyczne.. ale kucie dla samego kucia jest po prostu głupie. I pisze to gość, któremu nascie lat temu pewna uczelnia uznła doktorat w papierach...
Ta matura jest łatwiejsza niż rozszerzona, którą teraz pisaliśmy.
Coraz bardziej prawdziwe:
REFORMA EDUKACJI W POLSCE na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty – czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2015 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza, jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew.
2018 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.
Tak tak, czasy się zmieniają na coraz gorsze, ludzie coraz głupsi, i w ogóle najlepiej byłoby się przenieść parę dekad wstecz. Wiemy.
Yyyy Tyle, że te zadania są podstawą tegorocznej. Rozszerzenie było trudniejsze.
Te zadania są dla profili humanistycznych :D
Jakbym te zadania dostał to przytuliłbym 100%, to co zostało tu wrzucone to banał tylko wyrażenia z 1975 roku. Takie zadania powinny wrócić na maturę !
Nie żeby coś, ale te zadania są łatwiejsze niż tegoroczna matura rozszerzona xD
Kto jeszcze zauważył dopisek "Lublin - profil humanistyczny" na dole strony? Te pytania to dawny odpowiednik podstawy z matematyki, którą zdawały klasy humanistyczne.
Przeciez to sa latwe zadania. Jestem po nowej maturze i zajelo mi to wszystko 40 minut..zadania z tegorocznego egzaminu sa duzo trudniejsze.
Łatwiejsza niż dzisiaj.
Obecnie rozszerzenie jest trudniejsze
Nie za bardzo rozumiem, na tej maturze są zadania od zaawansowanych po banalne, ktoś kto by jej nie zdał byłby kompletnym kretynem...
Bo poziom spada, zarówno poziom wyższych jak i średnich uczelnie, słyszę od rodziców co oni mieli w szkole, wiem co ja miałem i wiem co mają ludzie z podstawówek, 3 klasa dzisiaj jest znacznie prostsza niż 2 jeszcze 10 lat temu, w 3 klasie dopiero wprowadza się mnożenie i dzielenie, 10 lat temu podstawy do 10 pojawiały się na koniec 1 klasy, a tabliczka mnożenia w 2, mnożenie, dzielenie, dodawanie, odejmowanie pisemne w 3, dzisiaj przynajmniej w szkole moich braci nie uczą ich takich rzeczy, dodawanie i odejmowanie liczb po przecinku mój brat miał pod koniec 5 albo w 6 klasie itd.
a w dolnym prawym rogu napisane ze to dla humany :P już widzę jak oni chociaż jedno dobrze rozwiązują :D
Ahh komunizm wspaniałe czasy co?
I na to było aż 5 godzin? Przecież nie ma tu nic skomplikowanego. A jak się jeszcze dowiedziałem, że matury układali nauczyciele z danej szkoły, to już się w ogóle za głowę złapałem. Jeżeli matematyk choć trochę lubił klasę, to pewnie w czasie powtórzeń do matury dawał do rozwiązania bardzo podobne zadania, jakie potem pojawiały się na maturze... Zamieniłbym tegoroczne rozszerzenie na ten zestaw bez zastanowienia.
@Avadis Nie, matur nie układali nauczyciele z danej szkoły. Natomiast oni je sprawdzali.
Ale to są proste zadania. Przynajmniej jak dla rozszerzenia. Podstawa nie ma nawet połowy z tego w podstawie programowej.
Uczono wtedy mniej niepotrzebnego do niczego gówna jak budowy pantofelka
Jedna i druga łatwa, co za różnica :)
Kiedyś mieli 5 zadań 5 godzin czasu na nie z czego wybierali tylko 3 zadania i mogli dostać 5 a nie jak my na rozszerzeniu 16 zadań, 3 godziny i musimy zrobić wszystkie dobrze, aby było 100% Emotikon pacman
1,2 i 4 zrobiłbym
Trudne na pierwszy rzut oka. Tak zawsze było. Pierwsza myśl. "O Boże nigdy tego nie rozwiąże" następnie wszystko poszło.
Ja na takim poziomie zdawałem matematykę na maturze w 2000 r. To były ostatnie roczniki bez gimnazjum i matury a la test. Nikt z takimi zadaniami nie miał problemów.
ale przecież to nie jest trudne...
@karolinaen łatwe są, ale to jest matura z matematyki dla humanistów (zdjęcie dolny prawy róg)- coś jak teraz poziom podstawowy.
Jeszcze w 1989 r matura z matmy wyglądała identycznie. A ja się głupi cieszyłem, że mam łatwe zadania. :-D
Nie wiem czy to podstawa czy rozszerzenie, ale na dzień dzisiejszy to poziom rozszerzenia i to jest w sumie prostsze od tegorocznego rozszerzenia.
I co z tego? Ludzie piszący tamtą maturę obecnie ledwo potrafią sie komunikować na poziomie, argumentować czy zachowywać logiczną spójność wypowiedzi (Pewnie wtedy też nie umieli). Nie osiągnęli nic konkretnego, niczego nie odkryli, do niczego nie doszli, tam samo jak i sama polska w dziedzinie nauki w ciagu tamtych lat. Na pewno robił swoje wtedy panujący ustrój, natomiast teraz sądzę że mamy wielu dobrych naukowców, obecnych jak i przyszłych. Nie zmienia to faktu, że edukacja na poziomie gimnazjum-liceum jest żałosna, miliony zmarnowanych godzin na uczeniu sie nikomu niepotrzebnych bzdet, z których nie ma żadnego pożytku w przyszłości
zamiast turystów przeczytałem terrorystów... Za dużo wiadomości chyba czytam :)
dać co niektórym "magistrom" europeistyki czy stosunków międzynarodowych klocki, by je dopasować do otworów, to by mieli problemy
Jeezu, tyle się nasłuchałam o tym jaka to ta matura z matematyki trudna była, że się naprawdę spodziewałam jakiś nadzwyczajnych rzeczy a tu co? Takie zadania to sa na normalnych klasówkach w liceum. Nic nadzwyczajnego. Są tylko troszkę bardziej złożone, ale to dlatego, że jest ich jedynie pięć, a czasu jest w trzy i trochę. Dodając do tego to, że dawniej z tego co się słyszy maturę sprawdzali Ci swoi nauczyciele, którzy jeszcze często poprawiali błędy, a ściągi w kanapkach było czymś normalnym to juz naprawdę nie macie się czego przyczepiać.
Jakby mi w szkole pokazali jak to zrobić to potem samemu, też dał bym rade
Zdawałem podstawę, tylko i wyłącznie, studiuję kierunek medyczny więc za dużo matmy nie mam, a wszystkie zadania zrobię bez problemu. Nie uważam ich za specjalnie trudnych.
Te zadania są powyżej poziomu podstawowego (czyli tego dla wszytkich) i poniżej poziomu rozszerzonego nowej matury. Mowa oczywiście o poziomie trudności. Pisałam maturę rozszerzoną z matematyki w 2008 roku i pomimo, że przez kilka lat nie miałam styczności z matematyką, to rozwiązałabym te zadania bez najmniejszego problemu.
Większość zadań typowych i schematycznych. Reszta na chwilę myślenia. Nic niezwykłego.
pisałem tegoroczną maturę i nie widziałbym problemu w napisaniu i tej, nie wiem o co wam chodzi, jest po prostu napisana trochę innym językiem niż "współcześnie" ale treść zadania taka sama jak w zbiorach zadań..
i nie bylo kalkulatorów ☺ dostepnych na egzaminie
Przecież to nie są jakieś bardzo ciężka zadania, bez problemu można to obliczyć. Wystarczy kartka i długopis.
podobne zadania miałem na studiach ale tylko 3 semestry później matma się skończyła na moim kierunku - widać jak standardy nauczania się obniżyły:)
5. a=1/3 więc x =atan(sqrt(3)/3) (czyli 30stopni)
4. r=10, 8 boków
1. x^2-2x-3=(x+1)(x-3)=0 tam gdzie dodatnie tam rosnąca, tam gdzie ujemne malejąca, tam gdzie 0 przegięcie
czyli przegięcia w punktach -1 i 3 f(-1)=5/3 f(3)=-9 f(5)=5/3 f(-2)=-2/3 => kres dolny -9 kres górny 5/3
miejsca zerowe funkcji 0; -1,85; 4,85 narysować z tego wykres już każdy potrafi chyba
w 15 min zdałem na 5... ojej
edit. żeby nie było pozostałe też są proste.
3. punkt to (1,4), kąt 90 stopni, wyznaczamy środek okręgu (jako punkt równoodległy od wszystkich narożników trójkąta, wyznaczamy promień jako odelgłość tego punktu od dowolnego narożnika i wstawiamy do równania (x-a)^2+(y-b)^2=r^2
2. (9po3)*(8po4)/(17po7)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2016 o 21:22
Twierdzę, że tegoroczne rozszerzenie było trudniejsze.
i to na profilu humanistycznym
Przecież te zadania wielce się nie różnią od obecnych. Jako tegoroczny maturzysta powiem, że są może TROCHĘ trudniejsze niż te z podstawy, ale O WIELE łatwiejsze od rozszerzenia.
Jakie łatwe
Profil humanistyczny....
Matura teraz jest banalna, jeżeli chce się mieć te 50% z rozszerzenia nawet. Problem tkwi by w tych 3 godzinach zrobić te ~15 zadań i się nie walnąć nigdzie. W tym czasie nie ma się nawet czasu na sprawdzenie obliczeń, czy wszystko na pewno wyszło dobrze. Śmieszy mnie jak "starsze" pokolenia się dowartościowują tym, że mieli "trudniejszą" maturę. Jak dla mnie jest to dosyć próżne. Bardzo łatwo jest stracić parę punktów, a to już się przelicza na dużą stratę procent. Te stare matury to trzeba było zrobić 3 zadania z 5 i miało się na to 5 godzin. Czyli można było dużo pisać, dużo sprawdzać i liczyć. Teraz nie ma takiej wygody i trudność polega na wyścigu z czasem.
Zdawałem maturę w 1998 i zadania wcale nie były łatwiejsze. To chyba zaraz po reformie oświaty umożliwiono uzyskanie matury głąbom.
ta matura z roku 1975 była i mineła teraz jest łatwiej ico z tego. Teraz jest łatwiej dostać się na studia i nikt na to nie poradzi,
Obecnie sama idea robienia testów poszła w złą stronę. Ludzie rozpaczają jak dostaną 90, a nie 100%.
Co lepsze z roku na rok tych testów jest coraz więcej i tracą na znaczeniu. Pomijam już fakt, że sam po zdaniu matury rozszerzonej myślałem, że mam solidne podstawy na studia, a okazało się, że wiedza z matury pojawiła się raptem kilka razy na 1 semestrze. Posiłkując się jednym z najprostszych rozkładów - rozkładem Gaussa, który najlepiej obrazuje większość zjawisk, najwięcej ocen powinno być pośrodku (50%) z lekkimi odchyleniami, natomiast obecnie mamy zupełnie inną sytuację. Jak mamy rzetelnie oceniać ludzi skoro testy są przygotowane w taki sposób by jak najwięcej osób zdawało i otrzymywało najlepsze możliwe wyniki? Takie rozpieszczanie później kończy się sytuacją, że uczeń, a później student egzystuje w nierealnym świecie samych zwycięzców osiągających maksymalne wyniki często przy minimalnym wysiłku. Natomiast zaraz po ukończeniu edukacji i powrocie do realnego świata okazuje się, że już tak wspaniale nie jest, jego dotychczasowe osiągnięcia nie mają aż takiego znaczenia, a przyszła kariera nie będzie usiana samymi sukcesami. Zbyt mało uczymy o tym, że porażka nie jest czymś negatywnym, a jedynie możliwością zrozumienia tego, co się zrobiło źle i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. Obecnie uczeń dostaje trudniejsze zadanie i pierwsze co robi to wylewa żale na to, że było za trudne. Wspomnę jeszcze o systemie edukacji, cieszymy się, że jako naród jesteśmy mocno do przodu z wieloma dziedzinami względem innych, lecz u nas system działa tak, że wczesna nauka skupia się na wpajaniu wielu faktów, a później powtarzaniu ich na każdym kolejnym poziomie edukacji. Natomiast tak jak ktoś zauważył absolwent szkoły średniej czy studiów nie potrafi załatwić trywialnych spraw. Warto byłoby rozważyć czy zamiast bawić się w fakty podręcznikowe można skłonić się ku większej ilości zajęć z życia wziętych.
To podstawa czy rozszerzenie? Jeśli rozszerzenie to nie jest tak źle ;)
Łatwiejsze niż tegoroczna matura rozszerzona z matematyki, mam wrażenie ze na każdym kroku starsze pokolenie próbuje sie dowartosciowac tym jacy to nie są mądrzy czy coś w tym stylu, a jednocześnie nucąc z tyłu głowy "znowu w życiu mi nie wyszlo.
..". Dla mnie porażka.
Profil humanistyczny, brutal :D
jestem tegorocznym maturzystą który napisał rozszerzenie na 14% i myślę, że potrafiłbym zrobić większość tych zadań.
taaa, a teraz jak trudno było ściągać na maturze w 75tym? :D
Zadania proste, no może poza 4 w którym coś mi nie pasuje (najmniejszy kąt 100 stopni... przecież taki wielokąt się nie zamknie).
Ja narzekam tylko na rozszerzenie tegorocznej. Podstawa była prosta jak drut.
zdawalam mature w tym roku, na podane 5 zadan mialabym 5 godzin, zrobilam je w 1,5godizny. na ok. 15-20 zadan na rozszerzeniu mialam 3h. moze sprobujcie je zrobic a nie sie chwalicie ze robiecie zadanie na godzine...
te zadania są trywialne - to niemożliwe, żeby w tym roku były prostsze !