Przykładowe jeno pytanie z czterdziestu - Na 2: Wymień wszystkie dyscypliny olimpijskie w 1904 roku i podaj dwóch złotych medalistów. Na 3: Jaki czas miał na olimpiadzie w 1094 roku brązowy medalista na 100m. Na 4: Imiona jego rodziców. na 5 - Nazwisko panieńskie matki. Na 6: data ślubu rodziców, obrządek i miejsce zaślubin.
No właśnie nie mógłbyś tego zrobić. Co ma być nauczane na lekcjach jest ściśle określone czymś takim co sie nazywa "podstawa programowa". Tam nie ma historii sportu. Zawsze można by zgłosić autorski program nauczania, ale z tym jest sporo zachodu. Ktoś tu też widzę nie rozumu co to zwolnienie. Jeśli w szkole miałem zwolnienie z WDŻRu to nie musiałem uczyć się niczego w zamian. Po prostu nie leżał mi ten przedmiot wiec z niego zrezygnowałem. Niestety tylko z niewielką częścią przedmiotów da sie tak zrobić. Powiem wam że nie rozumiem ludzi. Wszyscy nagle przejmują się że młodzież nie chodzi na WF, ale nikt nie zastanowi się "dlaczego?" Oraz jak rozwiązać tego przyczynę.
W tym roku szkolnym w klasie maturalnej zmienili nam nauczyciela, koleś był walnięty i groził że nie będzie dopuszczał do matury - efekt taki że na następny dzień miałam prywatną wizytę u lekarza i zwolnienie. Niestety nie wszystkim z klasy udało się załatwić zwolnienie i pamiętam że mieli z tym dziadem straszne problemy jeszcze tydzień przed wystawieniem ocen. Właściwie to wf to całkowita strata czasu, można ćwiczyć we własnym zakresie i to co się lubi, a nie biegać dookoła boiska bo jakiś walnięty dziadek tak chce.
W jednej szkole dyrektor załatwił sprawę zwolnien z wf. Nie powtórzę dokładnie konstrukcji tego pomysłu ale clue było takie że osoby zwolnione z wf miały jakieś tam zajęcia w piątki popołudniu. Prawie wszyscy wrócili na lekcje wf-u.
Nasz trener już na takie coś wpadł. Osoby niećwiczące muszą napisać pracę o historii piłki nożnej i o jej zasadach. I w dodatku muszą nauczyć się wszystkiego co napisali na pamięć.
Lekcje w-fu w Polsce są beznadziejnie prowadzone, często lepiej radzące sobie dzieci znęcają się nad tymi mniej wysportowanymi, przez to dzieci nie chcą ćwiczyć, a nie przez to, że są jakieś zdegenerowane i bezmyślne, dlatego takie demoty jak ten są idiotyczne bo nie patrzą na ciąg przyczynowo-skutkowy, tylko bezmyślnie na ślepo komuś dowalają.
WF w szkołach to beznadziejna starata czasu.To już lepiej dzieci uczyć prawidłwo prserzucać węgiel, bo przy tym i się czegoś nauczą, i rozwiną mięśnie.
A nie ,obowizkowy schemat każdej lekcji WF: Macie tu piłkę, za 2 godziny przyjdę.
Tak i potem trafiają się tacy idioci jak ałtor, ci idioci dorastają i czasem zostają nauczycielami wuefu. Trafiają się też niedorobione jednostki jak ja, które mają zwolnienie z niektórych ćwiczeń, ponieważ go potrzebują, a tacy nauczyciele kretyni stoją nad nimi i się drą każąc wykonywać ćwiczenia, których wykonywać nie powinnam czy nawet nie byłam w stanie.
Taa, WF. Czyli piłka nożna przez 3/4 roku szkolnego, a potem na szybko robienie testów, bo dziwnym trafem nie ma z czego wystawiać ocen dzieciakom. I jak ktoś może tego nie lubić, nie?
Ćwiczyłem tylko w podstawówce, potem już byłem stale zwolniony ze względu na poważną chorobę. Jeśli ktoś jest chory, to nie powinien się nadwyrężać, albo odstawać od grupy, bo to jest krępujące. Ale jeśli ktoś daje lekarzowi 40zł za zwolnienie całoroczne, to to nie powinno mieć miejsca, a trochę taki osób poznałem w czasie edukacji. Nawet się z tym nie kryły, bo kulawy system nic im nie mógł zrobić, zwolnienie to zwolnienie.
Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. Wiele by odetchnęło z ulgą...
"Żaden lek nie zastąpi ruchu" Prawda, ale niektórym leki pozwalają w ogóle funkcjonować fizycznie... Ale co ja tam wiem...
dokladnie! ruch to zdrowie, a ile osob traci te zdrowie na wf.
Przykładowe jeno pytanie z czterdziestu - Na 2: Wymień wszystkie dyscypliny olimpijskie w 1904 roku i podaj dwóch złotych medalistów. Na 3: Jaki czas miał na olimpiadzie w 1094 roku brązowy medalista na 100m. Na 4: Imiona jego rodziców. na 5 - Nazwisko panieńskie matki. Na 6: data ślubu rodziców, obrządek i miejsce zaślubin.
To prawda dla większości ludzi ale w szczególe to nie jest takie proste.
W cięższych przypadkach wymagane jest indywidualne podejście do leczenia aby odbudować organizm i stan psychiczny.
No właśnie nie mógłbyś tego zrobić. Co ma być nauczane na lekcjach jest ściśle określone czymś takim co sie nazywa "podstawa programowa". Tam nie ma historii sportu. Zawsze można by zgłosić autorski program nauczania, ale z tym jest sporo zachodu. Ktoś tu też widzę nie rozumu co to zwolnienie. Jeśli w szkole miałem zwolnienie z WDŻRu to nie musiałem uczyć się niczego w zamian. Po prostu nie leżał mi ten przedmiot wiec z niego zrezygnowałem. Niestety tylko z niewielką częścią przedmiotów da sie tak zrobić. Powiem wam że nie rozumiem ludzi. Wszyscy nagle przejmują się że młodzież nie chodzi na WF, ale nikt nie zastanowi się "dlaczego?" Oraz jak rozwiązać tego przyczynę.
Zdziwiłbyś się. Za możliwość niećwiczenia, z chęcią nauczyłabym się historii sportu.
W tym roku szkolnym w klasie maturalnej zmienili nam nauczyciela, koleś był walnięty i groził że nie będzie dopuszczał do matury - efekt taki że na następny dzień miałam prywatną wizytę u lekarza i zwolnienie. Niestety nie wszystkim z klasy udało się załatwić zwolnienie i pamiętam że mieli z tym dziadem straszne problemy jeszcze tydzień przed wystawieniem ocen. Właściwie to wf to całkowita strata czasu, można ćwiczyć we własnym zakresie i to co się lubi, a nie biegać dookoła boiska bo jakiś walnięty dziadek tak chce.
tak tylko wy obraż sobie 48 osob cwiczących na sali 35 na 20 metrów grających w noge niećwiczące dziewczyny dają nam szanse pogrania w noge
Akurat zwolniony z WF to zwolniony z WF... i nic nie zrobisz; chyba chodziło ci o niećwiczących?
W jednej szkole dyrektor załatwił sprawę zwolnien z wf. Nie powtórzę dokładnie konstrukcji tego pomysłu ale clue było takie że osoby zwolnione z wf miały jakieś tam zajęcia w piątki popołudniu. Prawie wszyscy wrócili na lekcje wf-u.
No właśnie i na zajęcia korekcyjne chodzili tylko Ci co naprawdę nie mogli ćwiczyć.
To prawie jak roboty społeczne...
Nasz trener już na takie coś wpadł. Osoby niećwiczące muszą napisać pracę o historii piłki nożnej i o jej zasadach. I w dodatku muszą nauczyć się wszystkiego co napisali na pamięć.
Lekcje w-fu w Polsce są beznadziejnie prowadzone, często lepiej radzące sobie dzieci znęcają się nad tymi mniej wysportowanymi, przez to dzieci nie chcą ćwiczyć, a nie przez to, że są jakieś zdegenerowane i bezmyślne, dlatego takie demoty jak ten są idiotyczne bo nie patrzą na ciąg przyczynowo-skutkowy, tylko bezmyślnie na ślepo komuś dowalają.
Graj od podstawówki w zasraną siatkówkę i tez byś nosił zwolnienia.
WF w szkołach to beznadziejna starata czasu.To już lepiej dzieci uczyć prawidłwo prserzucać węgiel, bo przy tym i się czegoś nauczą, i rozwiną mięśnie.
A nie ,obowizkowy schemat każdej lekcji WF: Macie tu piłkę, za 2 godziny przyjdę.
Tak i potem trafiają się tacy idioci jak ałtor, ci idioci dorastają i czasem zostają nauczycielami wuefu. Trafiają się też niedorobione jednostki jak ja, które mają zwolnienie z niektórych ćwiczeń, ponieważ go potrzebują, a tacy nauczyciele kretyni stoją nad nimi i się drą każąc wykonywać ćwiczenia, których wykonywać nie powinnam czy nawet nie byłam w stanie.
Co was obchodzi, że niektórzy nie ćwiczą. To wyłącznie ich sprawa. Nie wiem po co ten ból dupy
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2016 o 23:55
Taa, WF. Czyli piłka nożna przez 3/4 roku szkolnego, a potem na szybko robienie testów, bo dziwnym trafem nie ma z czego wystawiać ocen dzieciakom. I jak ktoś może tego nie lubić, nie?
Ćwiczyłem tylko w podstawówce, potem już byłem stale zwolniony ze względu na poważną chorobę. Jeśli ktoś jest chory, to nie powinien się nadwyrężać, albo odstawać od grupy, bo to jest krępujące. Ale jeśli ktoś daje lekarzowi 40zł za zwolnienie całoroczne, to to nie powinno mieć miejsca, a trochę taki osób poznałem w czasie edukacji. Nawet się z tym nie kryły, bo kulawy system nic im nie mógł zrobić, zwolnienie to zwolnienie.