@olmajti w naszej polskiej mentalności, z tekstami "z nami nie wypijesz?!" to jednak nie jest takie łatwe, odmówić. TO jest dowód silnej woli - potrafić odmówić :)
olmajti silna wola to nic innego niż "jaja" :). Ty tylko używasz innych słów do opisania tego samego. Ale ty jak zawsze pod prąd, tylko po to aby być pod prąd...
Srówno. Wiesz LeBeau, po pierwsze: JUŻ dziękujesz, czyli piłeś wcześniej. A mimo to namawiają raz, czy dwa. Sam mam zawsze z tym kłopot - nigdy w życiu nie spróbowałem alkoholu, nie wiem jak smakuje wino, wódka czy choćby piwo. Powie ktoś, że przesadzam, ale to tak jakby kogoś prosić, żeby zjadł psią kupę. Z takim samym obrzydzeniem podchodzę do alkoholu, a powód jest na obrazku.
UWAGA!!! ukryty przekaz na tym zdjęciu!!
Dlaczego cień pijącego człowieka to cień mężczyzny?kobiety nie piją? Dlaczego "zawsze" mężczyzna jest negatywnie pokazywany jako sprawca przemocy..? ten obrazek to jawna manipulacja
Kobiety też piją i są alkoholiczkami. Przemoc jest niestety domeną mężczyzn. Są silniejsi od kobiet i to w połączeniu ze zbydlęceniem powoduje przemoc fizyczną.
Kobiety piją częściej nawet od mężczyzn, jednak inaczej nieco reagują na alkohol i - cóż, kieliszek wina czy dwa często nie są postrzegane jako symptom alkoholizmu, wódki już tak...
Ja nie piję, bo mam skłonności do uzależnień, miałem kiedyś problem alkoholowy w rodzinie, w swoim życiu też. Przynajmniej potrafię się do tego przyznać, a wielu ludzi nie, bo tworzą sobie własne definicje alkoholizmu. Odmawianie nie jest łatwe, o ile bliżsi ludzie rozumieją to, bo znają moją historię, to przecież obcemu nie będę wyjawiał prywatnych kwestii, że jestem dda i miałem sam z tym problemy. Na jednym spotkaniu potrafię kilkadziesiąt razy powiedzieć "nie" i "nie piję", to trochę smutne, bo jedna osoba potrafi namawiać wielokrotnie. Boli ten brak szacunku do bardzo poważnej i często trudnej decyzji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2016 o 18:25
@ThomasHewitt - jak czytam takie komentarze jak Twój, to mnie przerażenie bierze - z kim Wy u diabła się zadajecie? Gdybym na jakimś spotkaniu musiał kilkadziesiąt razy odmawiać alkoholu, to takie towarzystwo już by mnie więcej nie zobaczyło. Nigdy nie zadawałem sobie trudu aby jakoś specjalnie wybierać sobie znajomych, poznawałem ich w bardziej lub mniej przypadkowych okolicznościach. A jednak w moim otoczeniu nie ma ani jednej osoby, której trzeba by dwa razy powtarzać "nie". To po prostu kwestia elementarnego szacunku do drugiego człowieka. Jak ktoś nie chce pić, to się go nie namawia i nie pyta po raz pięćdziesiąty czy mu polać. W przeszłości, gdy byłem nastolatkiem, to owszem spotykałem się z takimi upierdliwcami, jednak w tamtym czasie bywałem w różnych miejscach, w których jako człowiekowi dojrzałemu wstyd by mi było się pokazać. Od wielu lat nikomu nie musiałem powtarzać. Mam zatem do Ciebie pytanie, czy aby nie bywasz po prostu w nieodpowiednim towarzystwie?
A jeżeli przyczyną jest jednak słaba głowa, to już można kpić? Ja mam słabą głowę - gdybym wypił pół litra wódki (co potrafi większość pijących Polaków) to straciłbym przytomność. Dlatego zawsze piję powoli i z umiarem, a gdy czuję, że już mam dosyć odmawiam. I chociaż zaliczyłem w życiu naprawdę sporą ilość imprez, nigdy nie spotkałem się z żadnymi kpinami. Z namolnym namawianiem - tak, z dopytywaniem się "dlaczego nie chcesz wypić" - także, ale z kpinami - nigdy. Może z tym faktem ma coś wspólnego okoliczność, że nie piję z debilami?
bardzo prawdziwe
Abstynencja jest raczej dowodem silnej woli...
@olmajti w naszej polskiej mentalności, z tekstami "z nami nie wypijesz?!" to jednak nie jest takie łatwe, odmówić. TO jest dowód silnej woli - potrafić odmówić :)
@olmajti a czy asertywność nie wymaga silnej woli? Ktoś o słabej woli ulegnie naciskom, nie będzie asertywny... Ja tylko połączyłem wątki.
olmajti silna wola to nic innego niż "jaja" :). Ty tylko używasz innych słów do opisania tego samego. Ale ty jak zawsze pod prąd, tylko po to aby być pod prąd...
często te same rzeczy mają kilka nazw, choćby samochód i auto...
Żyjecie w jakiejś patologi, gdzie odmawianie alkoholu jest wykpiwane? W Polsce żyjecie...
Srówno. Wiesz LeBeau, po pierwsze: JUŻ dziękujesz, czyli piłeś wcześniej. A mimo to namawiają raz, czy dwa. Sam mam zawsze z tym kłopot - nigdy w życiu nie spróbowałem alkoholu, nie wiem jak smakuje wino, wódka czy choćby piwo. Powie ktoś, że przesadzam, ale to tak jakby kogoś prosić, żeby zjadł psią kupę. Z takim samym obrzydzeniem podchodzę do alkoholu, a powód jest na obrazku.
UWAGA!!! ukryty przekaz na tym zdjęciu!!
Dlaczego cień pijącego człowieka to cień mężczyzny?kobiety nie piją? Dlaczego "zawsze" mężczyzna jest negatywnie pokazywany jako sprawca przemocy..? ten obrazek to jawna manipulacja
wpisujesz "alkohol" w Google i wyskakuje Ci jedno z takich zdjęć, autor tego demota wziął to zdjęcie na "widzimisię" i tyle...
Kobiety też piją i są alkoholiczkami. Przemoc jest niestety domeną mężczyzn. Są silniejsi od kobiet i to w połączeniu ze zbydlęceniem powoduje przemoc fizyczną.
Kobiety piją częściej nawet od mężczyzn, jednak inaczej nieco reagują na alkohol i - cóż, kieliszek wina czy dwa często nie są postrzegane jako symptom alkoholizmu, wódki już tak...
Ja nie piję, bo mam skłonności do uzależnień, miałem kiedyś problem alkoholowy w rodzinie, w swoim życiu też. Przynajmniej potrafię się do tego przyznać, a wielu ludzi nie, bo tworzą sobie własne definicje alkoholizmu. Odmawianie nie jest łatwe, o ile bliżsi ludzie rozumieją to, bo znają moją historię, to przecież obcemu nie będę wyjawiał prywatnych kwestii, że jestem dda i miałem sam z tym problemy. Na jednym spotkaniu potrafię kilkadziesiąt razy powiedzieć "nie" i "nie piję", to trochę smutne, bo jedna osoba potrafi namawiać wielokrotnie. Boli ten brak szacunku do bardzo poważnej i często trudnej decyzji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2016 o 18:25
@ThomasHewitt - jak czytam takie komentarze jak Twój, to mnie przerażenie bierze - z kim Wy u diabła się zadajecie? Gdybym na jakimś spotkaniu musiał kilkadziesiąt razy odmawiać alkoholu, to takie towarzystwo już by mnie więcej nie zobaczyło. Nigdy nie zadawałem sobie trudu aby jakoś specjalnie wybierać sobie znajomych, poznawałem ich w bardziej lub mniej przypadkowych okolicznościach. A jednak w moim otoczeniu nie ma ani jednej osoby, której trzeba by dwa razy powtarzać "nie". To po prostu kwestia elementarnego szacunku do drugiego człowieka. Jak ktoś nie chce pić, to się go nie namawia i nie pyta po raz pięćdziesiąty czy mu polać. W przeszłości, gdy byłem nastolatkiem, to owszem spotykałem się z takimi upierdliwcami, jednak w tamtym czasie bywałem w różnych miejscach, w których jako człowiekowi dojrzałemu wstyd by mi było się pokazać. Od wielu lat nikomu nie musiałem powtarzać. Mam zatem do Ciebie pytanie, czy aby nie bywasz po prostu w nieodpowiednim towarzystwie?
A jeżeli przyczyną jest jednak słaba głowa, to już można kpić? Ja mam słabą głowę - gdybym wypił pół litra wódki (co potrafi większość pijących Polaków) to straciłbym przytomność. Dlatego zawsze piję powoli i z umiarem, a gdy czuję, że już mam dosyć odmawiam. I chociaż zaliczyłem w życiu naprawdę sporą ilość imprez, nigdy nie spotkałem się z żadnymi kpinami. Z namolnym namawianiem - tak, z dopytywaniem się "dlaczego nie chcesz wypić" - także, ale z kpinami - nigdy. Może z tym faktem ma coś wspólnego okoliczność, że nie piję z debilami?