Dobre damskie i męskie buty kosztują podobnie. Jak kogoś satysfakcjonuje wyrób butopodobny, który morduje stopy, a po tygodniu zaczyna śmierdzieć jak kibel albo może się rozlecieć, to może sobie taki kupić za mniej, niż 200 zł. Nie mam natomiast pojęcia, dlaczego takie podejście ma być nobilitujące dla mężczyzn?
różnica to całe "0", więc nie ma się czym przejmować
O przepraszam bardzo... ja za 2 stówki jestem w stanie sobie kupić spodnie, koszulkę, buty i jeszcze żarcie na obiad.
torebka za 200zł?? chyba tylko dodatki do torebki...
Nic dla faceta to 0.5 na dwóch albo 0.7 na trzech. Tak powinno być.
To jest odpowiedź na pytanie, co to jest g*wno. Połówka na dwóch - to znałem. Dziękuję za "dwie stówy na buty".
Dobre damskie i męskie buty kosztują podobnie. Jak kogoś satysfakcjonuje wyrób butopodobny, który morduje stopy, a po tygodniu zaczyna śmierdzieć jak kibel albo może się rozlecieć, to może sobie taki kupić za mniej, niż 200 zł. Nie mam natomiast pojęcia, dlaczego takie podejście ma być nobilitujące dla mężczyzn?
ok, moze i tak jest, ale dlaczego został wzięty do tego fotos/plakat z zfilmu życie od kuchni?
200zł za torebkę? Nie dałabym. Za dobrej jakości buty tak (mam botki za 280 i to moje najdroższe buty), ale fanką torebek nie jestem.