Skoro pan Titiller pije piwko zaraz po zażyciu syropku to faktycznie leci do żołądeczka. Syropek nazywamy syropkiem ponieważ ma taką a nie inną gęstość i jest lepki wiec osadza się w przełyku i po przez oddychanie powietrze z zawartością substancji z syropka trafia do płuc. Ten demotywator już wiele razy się powtarzał ale jak widać ludzie są ślepi na wiedzę podstawową -.- woda i inne płyny zawsze parują nawet lód ma możliwość zmiany w gaz. (może jest jakiś płyn który nie paruje ale syrop do tego się nie zalicza)
Sory ale jak juz sie czepiamy, to przejscie lodu w stan gazowy to nie parowanie a sublimacja. Druga sprawa znaczna czesc plynow nie paruje, bo plyn to ciecz i gaz(gazy gaz jest plynem, podobnie jak kazda ciecz). Pomijasz istnienie stanu nadkrytycznego. Ale spoko to nie ma znaczenia w wypadku syropu. Zasadniczo rowniez gestosc syropu nie ma nic do rzeczy(gestosc to stosunek masy do zajmowanej przez nia objetosci), a jego lepkosc(czyli to jak dobrze przeplywa przez przelyk) oraz sily adhezji i kohezji. Jak juz cos tlumaczymy to nazywajmy rzeczy prawidlowo.
Skoro pan Titiller pije piwko zaraz po zażyciu syropku to faktycznie leci do żołądeczka. Syropek nazywamy syropkiem ponieważ ma taką a nie inną gęstość i jest lepki wiec osadza się w przełyku i po przez oddychanie powietrze z zawartością substancji z syropka trafia do płuc. Ten demotywator już wiele razy się powtarzał ale jak widać ludzie są ślepi na wiedzę podstawową -.- woda i inne płyny zawsze parują nawet lód ma możliwość zmiany w gaz. (może jest jakiś płyn który nie paruje ale syrop do tego się nie zalicza)
Nie dość, że plagiatowane, to za każdym razem wyjaśniane działanie syropu jak tutaj. ;)
Sory ale jak juz sie czepiamy, to przejscie lodu w stan gazowy to nie parowanie a sublimacja. Druga sprawa znaczna czesc plynow nie paruje, bo plyn to ciecz i gaz(gazy gaz jest plynem, podobnie jak kazda ciecz). Pomijasz istnienie stanu nadkrytycznego. Ale spoko to nie ma znaczenia w wypadku syropu. Zasadniczo rowniez gestosc syropu nie ma nic do rzeczy(gestosc to stosunek masy do zajmowanej przez nia objetosci), a jego lepkosc(czyli to jak dobrze przeplywa przez przelyk) oraz sily adhezji i kohezji. Jak juz cos tlumaczymy to nazywajmy rzeczy prawidlowo.
Idąc za logiką demotywatora, należałoby wycofać z obiegu wszystkie bajki i kreskówki. Bo przecież Pan Twardowski nie mógł być na księżycu.
Zataczamy chyba kolejne koło, ten demot pojawia się tak mnie wiecej co pół roku, a był już na głównej z 10 razy.
Naprawdę mamy takie głupie społeczeństwo, że czytanie schematów jest za trudne?