A teraz niby jak jest? Hunter, Oberschlesien - 40 zł. Luxtorpeda, Dezerter, Farben Lehre, Kult, Żywiołak, Leśne Licho, T.Love, Pidżama Porno - do 30 zł. Linkin Park, 30 Second to Mars, The Exploited - od 100 zł. AC/DC, Guns'n'Roses, Metallica - 250-600 zł. Wszelkie festiwale typu Woodstock, Jarocin czy Czad Festiwal też nie kosztują fortuny. Nie przesadzajcie. Jak ktoś chce posłuchać prawdziwej muzyki nie wydaje 2 000 $. A jak ktoś woli wydać kilka tysięcy żeby posłuchać "na żywo" muzyki z YT, to jego problem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2016 o 14:28
@Arcticfrost Fakt, to jest straszne. Ale kiedy byłam na koncercie Luxów, wyglądało to tak - bilet za dychę, brak miejsc siedzących, o Vip Zone można pomarzyć. Jak na prawilny rockowy koncert przystało, kluczowym elementem było pogo. Jeśli dałeś radę dotrzeć do sceny, mogłeś Hansowi przybić żółwika. Na koncercie Huntera było podobnie. Zero bramek przy scenie, bo i po co? Na koncercie za grosze można bawić się lepiej, niż na jakiejś imprezie z pseudoartystą śpiewającym z playbacku albo puszczającym muzykę z laptopa i płacić za to kilkaset dolarów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2016 o 0:02
Robota życia. Dostajesz kasę za to, że włączasz YouTube'a i co jakiś czas zamykasz reklamy :)
Gdzie płacisz 2 tysiące dolarów?
@kapek777 bilety vipowskie
A teraz niby jak jest? Hunter, Oberschlesien - 40 zł. Luxtorpeda, Dezerter, Farben Lehre, Kult, Żywiołak, Leśne Licho, T.Love, Pidżama Porno - do 30 zł. Linkin Park, 30 Second to Mars, The Exploited - od 100 zł. AC/DC, Guns'n'Roses, Metallica - 250-600 zł. Wszelkie festiwale typu Woodstock, Jarocin czy Czad Festiwal też nie kosztują fortuny. Nie przesadzajcie. Jak ktoś chce posłuchać prawdziwej muzyki nie wydaje 2 000 $. A jak ktoś woli wydać kilka tysięcy żeby posłuchać "na żywo" muzyki z YT, to jego problem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2016 o 14:28
@Arcticfrost Fakt, to jest straszne. Ale kiedy byłam na koncercie Luxów, wyglądało to tak - bilet za dychę, brak miejsc siedzących, o Vip Zone można pomarzyć. Jak na prawilny rockowy koncert przystało, kluczowym elementem było pogo. Jeśli dałeś radę dotrzeć do sceny, mogłeś Hansowi przybić żółwika. Na koncercie Huntera było podobnie. Zero bramek przy scenie, bo i po co? Na koncercie za grosze można bawić się lepiej, niż na jakiejś imprezie z pseudoartystą śpiewającym z playbacku albo puszczającym muzykę z laptopa i płacić za to kilkaset dolarów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2016 o 0:02
Jeśli dajesz 2000$ za takie coś, to mogę laptopa włączyć choćby w tej chwili. Dobry frajer, dobry zarobek ;)