Raczej domatorem, albo aspołecznym lub fobikiem społecznym. Niewiele to ma wspólnego z introwertykiem. Intro też potrafi czerpać energię ze świata zewnętrznego. Nocne spacery choćby super nastrajają, albo samotne jazdy tramwajem, siedzenie na ławce i obserwacja - wszystko poza domem, a jednak może dać kopa.
Jeżeli dojdę do władzy to pierwsze co zrobię to zakażę promowania introwertyzmu, bo mnie jako introwertyka wkurza codzienna dawka różnych mądrości, pierdół o nas i poradników postępowania zupełnie jakbyśmy byli jacyś upośledzeni i trzeba było nas traktować jak najdelikatniej bo się introwertyk w kulkę zwinie i będzie płakał "borze jak smutno" - o dziwo jesteśmy normalni, serio. Się zdenerwowałem kurcze.
@Wodniq: Cóż, nie pisałem tego dosłownie jednak każdy ma inne wyczucie ;) A wkurza mnie jedynie nadmiar tego wszystkiego na głównej i niektórzy mogą uznać te pierdoły za "poradnik" i w przypadku spotkania traktować introwertyka jak dziwoląga bo wyczytał w internetach że tak trzeba robić. To bardziej podpada pod propagowanie nieprawdziwych informacji ;)
Raczej domatorem, albo aspołecznym lub fobikiem społecznym. Niewiele to ma wspólnego z introwertykiem. Intro też potrafi czerpać energię ze świata zewnętrznego. Nocne spacery choćby super nastrajają, albo samotne jazdy tramwajem, siedzenie na ławce i obserwacja - wszystko poza domem, a jednak może dać kopa.
@ThomasHewitt jakbyś raz dostał w łeb od osiedlowych dresów za te spacery i łażenie po nocach, to byś inaczej gadał.
Jeżeli dojdę do władzy to pierwsze co zrobię to zakażę promowania introwertyzmu, bo mnie jako introwertyka wkurza codzienna dawka różnych mądrości, pierdół o nas i poradników postępowania zupełnie jakbyśmy byli jacyś upośledzeni i trzeba było nas traktować jak najdelikatniej bo się introwertyk w kulkę zwinie i będzie płakał "borze jak smutno" - o dziwo jesteśmy normalni, serio. Się zdenerwowałem kurcze.
@Wodniq: Cóż, nie pisałem tego dosłownie jednak każdy ma inne wyczucie ;) A wkurza mnie jedynie nadmiar tego wszystkiego na głównej i niektórzy mogą uznać te pierdoły za "poradnik" i w przypadku spotkania traktować introwertyka jak dziwoląga bo wyczytał w internetach że tak trzeba robić. To bardziej podpada pod propagowanie nieprawdziwych informacji ;)