FYKI akurat w tej materii nic się nie zmieniło, faceci próbują jak to obrazowo określiłaś "zerżnąć" kobietę od milionów lat ... od samego gadania raczej byśmy wyginęli
Demot wcale nie jest taki głupi. Znam facetów, którzy nie chcą nawet rozmawiać w celach czysto koleżeńskich z dziewczynami niespełniającymi ich minimalnych wymagań na loszkę.
Mówiąc o problemach z kontaktami tak zwanymi twarzą w twarz. Myślę, że jest to wina natłoku informacji. Jesteśmy przyzwyczajeni że w okół nas coś się dzieje, chwilowa przerwa w rozmowie skutkuje wyjęciem telefonu. Przy komputerze nawet gdy ktoś dłużej nie odpowiada cały czas leci do nas ciąg informacji czy to od innej osoby czy z włączonych stron. W przypadku kontaktu ,,na żywo" zdarzają się chwile ciszy. Wracając do tematu demotywatora, spotykałem się z kilkoma dziewczynami i część z nich też nie potrafiła utrzymać kontaktu, kilkunastosekundowy zastój skutkował wyjęciem telefonu i po kontynuowaniu rozmowy odpowiadaniem ,,yhm" ,aha" i innymi podobnymi odgłosami które skutecznie hamowały moją chęć do dalszej konwersacji. A czasem fajnie byłoby posiedzieć przytulić się czy potrzymać za rękę i popatrzeć w martwy punkt wiedząc, że druga osoba nie zacznie się nudzić...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 września 2016 o 13:17
Te "dzisiejsze czasy" to jakieś ostatnie 15 milionów lat... Myślisz, że kiedyś wszyscy ze sobą gadali, bo nie było internetu? Albo, że wszyscy byli super odważni i niczego się nie bali? Ludzie się nie zmienili. Zmieliły się rzeczy w okół nas. Ludzie są w zasadzie tacy jacy byli.
Jasne. Przez całe tysiąclecia, każdy mężczyzna na świecie wyłącznie rozmawiał z kobietami, a zerżnięcie bez rozmowy - to nikomu nawet nie przychodziło do głowy. Zmienił to dopiero ten paskudny internet.
Celem relacji dla faceta jest seks, dodatkiem emocje i życie z kimś, celem dla kobiety są emocje i życie z kimś, dodatkiem seks. Tak jest od wieków. Dlatego tak wiele z nich woli najpierw poznać kogoś bliżej, zanim mu się odda, a facet tego nie rozumie, bo on chce już za godzinę mieć z nią seks.
Anonimowi mężczyźni z demotywatorów zawsze podniosą mnie na duchu. Najpierw lamentują że nie mają komu się zwierzać czy pobyć z drugą połówką, by zaraz potem mówić że kierują nimi tylko zwierzęce potrzeby. Piękne.
Jest dokładnie odwrotnie. Nigdy nie rozmawiało się w pełni z płcią przeciwną. Panny się uwodziło, kawalerów kusiło, żonie się rozkazywało, mężem manipulowało, dzieciom wydawało polecenia. Przełożonym bije się pokłony a podwładnych rozstawia. Byliśmy kulturą bardzo silnie przekonaną że mężczyźni i kobiety są z absolutnie różnych planet, nie mają tak naprawdę wspólnego języka, dzieci i ryby głosu nie mają a różnica między starszym i młodszym urzędnikiem pocztowym to przepaść. Rozmawiało się dużo i o wszystkim z ludźmi swojej płci, w swoim wieku i na podobnej pozycji społecznej.Należymy do pierwszych pokoleń które się komunikują jakoś bardziej, starają zrozumieć innych a przeciętna osoba przeczytała chociaż parę książek z popularnej psychologii o komunikacji lub wychowaniu i mgliście zdaje sobie sprawę że rodzina nie składa się z kosmitów.
ojej, jaki prawdziwy demot! zgadzam się w 100%
FYKI akurat w tej materii nic się nie zmieniło, faceci próbują jak to obrazowo określiłaś "zerżnąć" kobietę od milionów lat ... od samego gadania raczej byśmy wyginęli
Demot wcale nie jest taki głupi. Znam facetów, którzy nie chcą nawet rozmawiać w celach czysto koleżeńskich z dziewczynami niespełniającymi ich minimalnych wymagań na loszkę.
Mówiąc o problemach z kontaktami tak zwanymi twarzą w twarz. Myślę, że jest to wina natłoku informacji. Jesteśmy przyzwyczajeni że w okół nas coś się dzieje, chwilowa przerwa w rozmowie skutkuje wyjęciem telefonu. Przy komputerze nawet gdy ktoś dłużej nie odpowiada cały czas leci do nas ciąg informacji czy to od innej osoby czy z włączonych stron. W przypadku kontaktu ,,na żywo" zdarzają się chwile ciszy. Wracając do tematu demotywatora, spotykałem się z kilkoma dziewczynami i część z nich też nie potrafiła utrzymać kontaktu, kilkunastosekundowy zastój skutkował wyjęciem telefonu i po kontynuowaniu rozmowy odpowiadaniem ,,yhm" ,aha" i innymi podobnymi odgłosami które skutecznie hamowały moją chęć do dalszej konwersacji. A czasem fajnie byłoby posiedzieć przytulić się czy potrzymać za rękę i popatrzeć w martwy punkt wiedząc, że druga osoba nie zacznie się nudzić...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2016 o 13:17
Niby kto sięboi...
To one nie chcą mnie widzieć po pierwszej randce..
przez przypadek dostałeś minusa ;p
że niby to wina komórek i braku zrozumienia?! ciekawe co na to wikingowie....
"jeśli czegoś nie rozumiemy to sie tego boimy" - i tak powstały religie
Te "dzisiejsze czasy" to jakieś ostatnie 15 milionów lat... Myślisz, że kiedyś wszyscy ze sobą gadali, bo nie było internetu? Albo, że wszyscy byli super odważni i niczego się nie bali? Ludzie się nie zmienili. Zmieliły się rzeczy w okół nas. Ludzie są w zasadzie tacy jacy byli.
Ja dzięki badoo poznałem swoją dziewczynę z którą jestem już 6 miesięcy a co do reszty to nie używam
szmat czasu
Jasne. Przez całe tysiąclecia, każdy mężczyzna na świecie wyłącznie rozmawiał z kobietami, a zerżnięcie bez rozmowy - to nikomu nawet nie przychodziło do głowy. Zmienił to dopiero ten paskudny internet.
Celem relacji dla faceta jest seks, dodatkiem emocje i życie z kimś, celem dla kobiety są emocje i życie z kimś, dodatkiem seks. Tak jest od wieków. Dlatego tak wiele z nich woli najpierw poznać kogoś bliżej, zanim mu się odda, a facet tego nie rozumie, bo on chce już za godzinę mieć z nią seks.
Widzę że cytowanie pokolenia ikea, po raz kolejny funduje główną ;)
Anonimowi mężczyźni z demotywatorów zawsze podniosą mnie na duchu. Najpierw lamentują że nie mają komu się zwierzać czy pobyć z drugą połówką, by zaraz potem mówić że kierują nimi tylko zwierzęce potrzeby. Piękne.
@binna Ale to ci niespodzianka, dwóch różnych ludzi, ma dwa różne zdania. Ależ się porobiło na tych demotywatorach, o jejku.
ehh chciałbym mieć swoją loszkę którą bym tulił i kochał, nawet taką 6/10, ale one mnie unikają
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2016 o 20:54
Jest dokładnie odwrotnie. Nigdy nie rozmawiało się w pełni z płcią przeciwną. Panny się uwodziło, kawalerów kusiło, żonie się rozkazywało, mężem manipulowało, dzieciom wydawało polecenia. Przełożonym bije się pokłony a podwładnych rozstawia. Byliśmy kulturą bardzo silnie przekonaną że mężczyźni i kobiety są z absolutnie różnych planet, nie mają tak naprawdę wspólnego języka, dzieci i ryby głosu nie mają a różnica między starszym i młodszym urzędnikiem pocztowym to przepaść. Rozmawiało się dużo i o wszystkim z ludźmi swojej płci, w swoim wieku i na podobnej pozycji społecznej.Należymy do pierwszych pokoleń które się komunikują jakoś bardziej, starają zrozumieć innych a przeciętna osoba przeczytała chociaż parę książek z popularnej psychologii o komunikacji lub wychowaniu i mgliście zdaje sobie sprawę że rodzina nie składa się z kosmitów.