Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
261 268
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar mercedes33
+4 / 4

Przed skomentowaniem powinniście przeczytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J JakubTrela
+3 / 3

Kobieta ma wybór i zapewne odda telefon.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-1 / 9

A po upublicznieniu wizerunku widoczna na nagraniu kobieta poda Policję i przewoźnika do sądu o bezprawne upublicznienie wizerunku i szkody moralne. A o przywłaszczenie też jej nie oskarżą, bo powie że po zauważeniu leżącej komórki zaopiekowała się nią (wzięła w celu oddania np. do biura rzeczy znalezionych MPK, tylko że jeszcze nie zdążyła oddać, bo miała inne sprawy na głowie). A jak nie udowodnią jej przestępstwa czy wykroczenia, to upublicznienie wizerunku jest bezprawne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
+1 / 15

@mardro2710 I przegra, bo zawłaszczyła mienie zamiast zanieść je na posterunek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-3 / 7

@t1ger - Nie przegra, ze względu na domniemanie niewinności. To jej trzeba udowodnić winę, a nie ona ma udowadniać niewinność. Nie będziesz w stanie udowodnić, że rzeczywiście nie wzięła komórki po to aby ją "zabezpieczyć" i oddać właścicielowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-4 / 10

@mardro2710 Domniemanie niewinności ginie w świetle tego filmu. Działanie w złej wierze jest do udowodnienia. Bo gdyby to było działanie w dobrej wierze, byłaby natychmiast uniewinniona, ba, nie byłoby sprawy bo zaniosłaby telefon na komisariat lub do kierowcy aby ten przekazał dalej. Winę widać na filmie, wzięła. Po komunikacie policji stwierdzić można, że nie skontaktowała się z właścicielem ani nie przekazała telefonu odpowiednim osobom. Czyli zawłaszczenie mienia pewnej wartości (nie znam marki i modelu telefonu) w złej wierze. W świetle filmu i braku jakiejkolwiek próby zwrotu domniemanie niewinności zwyczajnie odpada bo jest sprzeczne z faktem dokonanym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-2 / 6

@t1ger - No właśnie NIE. Nie możesz udowodnić komuś tego co w danej chwili myślał. Każdy sąd ci to odrzuci. Jak udowodnisz to, że nie wzięła telefonu, bo zwyczajnie nie wiedziała jak należy postąpić w takiej sytuacji - i że może oddać kierowcy? A może kierowca wydał jej się nieuczciwy? I co? A na policję nie zaniosła, bo nie miała czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-3 / 7

@mardro2710 Ale kto chce udowadniać co ona myślała w "tamtej chwili"? Zabrała telefon i nie podjęła działań żeby go zwrócić - więc zawłaszczyła mienie w złej wierze. Z tego jest rozliczana. W momencie podnoszenia go z siedzenia mogła chcieć go oddać, ale zmieniła zdanie i nie oddała go ani policji, ani kierowcy, ani właścicielowi. Nikt tej kobiety nie ocenia za to, że zabrała telefon z siedzenia, a za to, że nie próbowała nawet go oddać. Czytaj proszę, powtórz jeśli nie zrozumiałeś. Wzięła telefon - akcja neutralna, nie znamy zamiaru. Nie próbowała nawet go oddać w ciągu kilku dni (bo tyle wg. policji minęło od podniesienia go z siedzenia) - akcja negatywna wynikająca bezpośrednio z poprzedniej. Za to powinna być ukarana. Kary za przywłaszczenie w złej wierze nie są nawet porównywalne z kradzieżą. Ot, "okazja czyni złodzieja". Ty zaś sugerujesz, że ta pani chciała dobrze więc zabrała telefon i go sobie zatrzymała. Nie mogę się z tym zgodzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-2 / 6

@t1ger - a skąd policja może wiedzieć, że nie podjęła działań? Chcą upublicznić czyjś wizerunek z łatką przestępstwa/wykroczenia, nie mając na tą chwilę żadnych dowodów na to, że faktycznie do niego doszło.
A to jest niezgodne z prawem! Mają cały czas, choć mocne, to jednak tylko podejrzenia, a nie dowód.
A może zaraz po wyjściu z autobusu wpadła pod samochód i leży od miesiąca w szpitalu nieprzytomna?
Choć to mało prawdopodobne, ale jednak możliwe...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-5 / 5

@mardro2710 Odpowiedź jest tak banalna, że już mam wrażenie, że specjalnie jej nie widzisz... 1. Nie było jej na policji w ciągu ponad miesiąca od znalezienia, 2. Nikt nie skontaktował się z ofiarą... Jej działanie w złej woli to fakt, a nie domysł... To nie kwestia tygodnia, dwóch tylko miesiąca i dwóch tygodni (aktualnie)... To jest dowód... Bo jaki inny dowód masz na zamiary? Może w pamiętniki sobie zapisała "zarypałam telefon! Muahahahaa!"? Dowodem może być akcja lub jej brak. "A może zaraz po wyjściu z autobusu wpadła pod samochód i leży od miesiąca w szpitalu nieprzytomna?" - dowody. Teraz ich nie potrzebujesz? W przypadku wypadku policja bez problemu by do niej mogła dotrzeć. Sorry, ale fakty są inne niż mówisz, po prostu idziesz w zaparte i bronisz tej kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Norrisowa
+1 / 1

Mogłaby sobie to wziąć, gdyby wcześniejszy posiadacz nie chciał tego z powrotem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R razi
+3 / 3

@virtualgirl Popełniła: zawłaszczenie własności (art. 284). Znajdując cenną rzecz należy oddać ją na policję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-5 / 5

@razi Niektórym tu można rysować to jak dzieciom, i tak nie zrozumieją. Miejmy nadzieję, że im też się to przytrafi i przypomną sobie to, co tu pisali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~trelemoreleś
-4 / 6

to już jak coś leży bez właściciela to dotknąć tego nie można? telefon został zgubiony, zguba znaleziona przez panią, gdyby zostawiła i przeszła obojętnie ktoś inny by ją zabrał, co za różnica? telefon rzecz którą można łatwo namierzyć po numerze identyfikacyjnym, to nie to co kiedyś że znikał bez śladu, więc po co tej kobiecie taki smartfon? tylko pewnie po to żeby oddać właścicielowi. widać w dzisiejszych czasach nawet już papierka podnieś nie warto w celu wyrzucenia go do kosza bo się zostanie oskarżonym o kradzież i pokazanym ogólnie w całym kraju jako złodzieja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+4 / 4

Jeżeli by wrócił do właściciela, albo telefon zaniesiono by na policję, to nikt by nie nawoływał, żeby go oddać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-3 / 3

@Cascabel - a jak myślisz, ZGODNIE Z PRAWEM ile czasu ma taki telefon aby znaleźć się na policji?
Czy jak coś znajdę - to mam 10 sekund aby to odnieść, inaczej będzie to przywłaszczenie?
Czy może godzinę? dzień? miesiąc? a jak zaniosę za 3 miesiące to będę już złodziejem?
No właśnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+5 / 5

@mardro2710 Takie rzeczy zanosisz na policję tego samego dnia, albo dzień później. Im szybciej, tym lepiej. Jeżeli nie masz czasu - zanosisz je kierowcy autobusu, zgłaszasz sytuację. Tego wymaga przyzwoitość. Sądzę,że dlatego też policja czekała tak długo, by ogłosić swoje ultimatum i dlatego wyznaczyła taki, a nie inny czas - ponad miesiąc. Chyba wystarczy, prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Bucu5
+15 / 15

Czytam sobie Wasze komentarze i wydaje mi się, że albo pisze to wszechmocna gimbaza albo jakaś patolgia. Jak można bronić tej kobiety? Postawcie się w sytuacji osoby, która zostawiła telefon. Wolelibyście żeby znalazca sobie przywłaszczył waszą własność czy żeby starał się z wami skontaktować i wam telefon oddać? Tym bardziej, że znaleźć właściciele jest bardzo łatwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czarneChmury
+4 / 4

Po prostu oni zrobiliby jak kobieta z nagrania. Cieszyli by się z telefonu i nawet przez myśl by im to nie przeszło. Być może już coś takiego miało miejsce i broniąc tę kobietę bronią ( usprawiedliwiają) siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-5 / 9

@Bucu5 - ten kto zostawił telefon jest po prostu ofermą i jest sam sobie winien. Co do czynu kobiety - nie jest godny pochwały - ale to już kwestia moralności. Nie jest też kradzieżą, więc szantaż uprawiany przez policję jest równie nieetyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-3 / 7

@mardro2710 - czyli rodzicom, którzy zgubią swoje dzieci w markecie trzeba je odbierać. W końcu są ofermami i sami sobie winni - więc nie powinni wychowywać dziecka. Nie jest to przecież niezgodne z sumieniem, nikt nie powie mi, że zabieranie dzieci osobom, którym się one zgubiły jest niemoralne - to szantaż emocjonalny i jest to nieetyczne. Tylko parafrazuję twoją wypowiedź. Kobieta z filmu dokonała zawłaszczenia mienia w złej wierze. Tyle. Poczekajmy aż zgubisz portfel. Chętnie go znajdę i zastosuję się do twojej rady :) W końcu wg. swojego opisu - byłbyś wtedy ofermą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-3 / 7

@t1ger - wyobraź sobie taką sytuację: 1.Znajdujesz na ulicy (gdzieś w miejscu monitorowanym) portfel z dokumentami. 2.Idziesz go oddać na policję. 3. Po drodze na komisariat wpadasz pod samochód. 4. Leżysz trzy miesiące nieprzytomny w szpitalu. 5. Policja publikuje twój wizerunek jako przestępcy, bo nie zgłosiłeś się natychmiast, choć powinieneś. 6. Po wyjściu ze szpitala znajomi wytykają cię palcami jako "złodzieja". Wszystko jest twoim zdaniem w porządku? (ewentualnie 7. Rodzina odłącza cię od respiratora, bo nie chce cię znać :) )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2016 o 16:19

R razi
0 / 4

@mardro2710: możesz pisać komedie, świetnie ci to idzie. Zacznijmy od tego, że policja nie miała by żadnego celu w publikacji wizerunku, jakbyś leżał w szpitalu, bo po jaką cholerę. Po drugie, żaden złodziej posiadający szare komórki nie chodziłby ze skradzionym portfelem, tylko wyjąłby gotówkę i ewentualnie spisał dane karty kredytowej, a resztę wyrzucił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar t1ger
-4 / 4

@mardro2710 - A może sytuacja, że znalazłeś ten portfel, ale porwało cię UFO? Tak samo realistyczny scenariusz... Dlaczego bronisz tej kobiety? Masz coś podobnego na sumieniu, jak każdy dający mi w tym temacie minusy? Jak robisz to z premedytacją to zwykła kradzież, nic więcej i jesteś złodziejem. Żadne usprawiedliwianie się tego nie zmienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
0 / 0

@razi - Ale z ciebie geniusz... Publikują wizerunek, w celu znalezienia sprawcy. Skoro nie wiedzą kto jest sprawcą, to skąd mają wiedzieć że leży w szpitalu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R razi
0 / 0

@mardro2710 nie wiem co bierzesz, ale bierz połowę dawki, bo właśnie połączyłeś fakt z demota w którym chcą opublikować wizerunek zawłaszczającego znalazcy ze swoją własną historyjką o potrąconym znalazcy portfela, który szedł go zanieść na policję. Czy ty sam wiesz o czym piszesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
0 / 0

@razi - napisałem tylko jak w prosty sposób podważyć "oczywisty" dowód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ratbike
+3 / 3

niestety w komentarzach widzę moralność Kalego - jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (...) to jest zły uczynek (...). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy.

brawo. brak mi słów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~encepik
+3 / 3

Na stronie policji w Gliwicach już można przeczytać, że "Gliwiczanka zgłosiła się do komisariatu"

"W tym tygodniu opublikowaliśmy zanimizowany wizerunek osoby, która, podróżując autobusem komunikacji miejskiej, zabrała zgubiony przez inną pasażerkę drogi telefon. Tym samym kobieta dopuściła się przestępstwa przywłaszczenia.

Osoba te, mimo celowego pogorszenia obrazu oraz zasłonięcia twarzy, rozpoznała siebie i skontaktowała się z prowadzącym dochodzenie policjantem. Nawet tego typu publikacja posiada wymiar prewencyjny: z pewnością wywoła u niektórych osób refleksję i spowoduje, że w podobnych sytuacjach – znalezienia czyjegoś cennego przedmiotu – zastanowią się, zanim popełnią czyn zabroniony.

Znalazłeś telefon, portfel czy inną wartościową rzecz? Nie czekaj na wizytę policji, oddaj do biura rzeczy znalezionych lub na komisariat. Mnogość przypadków rejestrowanych przez stróżów prawa wskazuje, że część naszego społeczeństwa kieruje się fałszywym hasłem „znalezione – nie kradzione”. Jak szkodliwa jest nieznajomość prawa, przekonuje się kila osób miesięcznie."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
+1 / 1

taka refleksja, ludzie próbowaliście kiedyś odnieść coś na komisariat? bo ja próbowałam odnieść portfel! potraktowano mnie gorzej niż przestępce! godzina czekania, przesłuchanie, podawanie danych - dobrze, że numeru buta teściowej nie chcieli! ... po tej akcji pomyślałam, że jak następnym razem zauważę coś zgubionego to ominę szerokim łukiem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~encepik
+2 / 2

Z chłopakiem znaleźliśmy kiedyś dokumentację medyczną z książeczką wojskową, dowodem, drobnymi (w koszulce do segregatora). Poszliśmy na najbliższą komendę. W sumie trwało to może z 20 minut. Spisano tylko mój dowód i nr telefonu (byłam zameldowana w tym mieście) oraz zapytano o miejsce znalezienia. Wszystko. Nikt mnie nie przesłuchiwał, nie traktował jak przestępcę. A mogliśmy przecież kilka kredytów zaciągnąć w drodze 15 minut od znalezienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 1

Raz torebkę znalazłam a że zaraz obok policja to zaniosłam ją tam. Zapytano mnie, gdzie i kiedy tę torebkę znalazłam i spisano moje dane. To wszystko, szybko, miło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem