nie ma nic piekniejszego niz znalezienie piwa w szafce, za platkami sniadaniowymi i maka kiedy juz porzuciles wszelka nadzieje na male co nieco. To lepsze niz znalezienie 10zl w kurtce zimowej. Kazdy kto mieszka sam to rozumie ;-)
Raz przelezakowal mi w ten sposob craftowy RIS (8 miesiecy) i byl fantastyczny w smaku.
Ja jestem alkusem, ale nie chowałem piwa. W razie "potrzeby" wychodziłem a to na spacer, a to po coś tam do sklepu i na bieżąco opróżniałem. Po 1-2 żona się nie skapywała. Teraz już nie muszę. Nie chcę. Nie piję.
Niekoniecznie. Pracując za granicą chowałem piwo przed złodziejem-współlokatorem :)
Ja chowam przed facetem bo mi skubany wypije i nie ma zamiaru odkupić :D
Też tak mam, a mieszkam sam.
nie ma nic piekniejszego niz znalezienie piwa w szafce, za platkami sniadaniowymi i maka kiedy juz porzuciles wszelka nadzieje na male co nieco. To lepsze niz znalezienie 10zl w kurtce zimowej. Kazdy kto mieszka sam to rozumie ;-)
Raz przelezakowal mi w ten sposob craftowy RIS (8 miesiecy) i byl fantastyczny w smaku.
alkoholizm zaczyna się wtedy gdy musisz nawalić się już o 17.00 nawet wiedząc, że od 19.00 jesteś umówiony ze znajomymi na wódkę...
alkoholik nie potrzebuje okazji do picia
Ja u siebie w domu nie trzymam, tylko u sąsiada. Jak coś ukradnie albo będzie pił beze mnie, to wie co go spotka.
Ja jestem alkusem, ale nie chowałem piwa. W razie "potrzeby" wychodziłem a to na spacer, a to po coś tam do sklepu i na bieżąco opróżniałem. Po 1-2 żona się nie skapywała. Teraz już nie muszę. Nie chcę. Nie piję.
W Polsce nie ma alkoholików, tylko ci którzy piją mniej lub więcej.
to sie nazywa studia