jezu, demotywatory sie zmieniaja w portal romantyczny, skonczcie juz pier*olic ciagle o tych zmarlych i przywiazaniu. To ma DEMOTYWOWAC, a nie tworzyc lzawe historyjki w dodatku najpewneij zmyslone.
Znam lepszą historię pewien internauta zauważył starszego mężczyznę kupującego kartkę na walentynki. Podchodzi do niego i pyta się "to dla żony?", starszy pan uśmiechnął się z politowaniem i odpowiedział "nie, moja żona zmarła 3 lata temu na raka, ale ze względu na potęgę dzisiejszej farmakologi dalej mam siły na k*rwy".
Nie dla żony, ale dla żony... chyba Sherlocka potrzeba.
Dawno czegoś tak słodko-żygawicznego nie widziałem. Tylko chorych dzieci brakuje.
Aż grabarz, siedzący do tej pory na taczce, podniósł się i zaczął klaskać, przebudziwszy się z alkoholiczno-filozoficznego zamyślenia.
jezu, demotywatory sie zmieniaja w portal romantyczny, skonczcie juz pier*olic ciagle o tych zmarlych i przywiazaniu. To ma DEMOTYWOWAC, a nie tworzyc lzawe historyjki w dodatku najpewneij zmyslone.
A później wsiadł na różowego jednorożca i odleciał w stronę tęczy
Znam lepszą historię pewien internauta zauważył starszego mężczyznę kupującego kartkę na walentynki. Podchodzi do niego i pyta się "to dla żony?", starszy pan uśmiechnął się z politowaniem i odpowiedział "nie, moja żona zmarła 3 lata temu na raka, ale ze względu na potęgę dzisiejszej farmakologi dalej mam siły na k*rwy".
..."szuka pan czegos dla swojej zony?
Nie...
Ale poproszę kartkę, bo co roku kupuje żonie na grób...
To w koncu dla zony czy nie?
".. kontemplując, którą wybrać." OMG!!!