@~gg powiem z własnego doświadczenia, jestem po studiach, mam inżyniera, to co mnie nauczyła szkoła jeszcze mi się nie przydało, z wyjątkiem podstaw matematyki. To co mnie nauczyły studia... W sumie niczego nowego mnie nie nauczyły, bo na kierunek który wybrałem poszedłem z własnej chęci i hobby, nie dlatego, że będę miał super posadę po studiach i nic nie będę robił, a kasa będzie mi spływać. Niestety, nie tak świat działa i jeszcze nikt tego nie dokonał, żeby po studiach dostać super pracę, nic nie robić, a kasa przychodzi, no może z wyjątkiem resortowych dzieciaków. Ale wracając do tematu, poszedłem na studia i już wszystko wiedziałem czego uczyli, ogarnąłem to na długo przed studiami. W czasie studiów nic nie musiałem zatem robić, nauki miałem bardzo mało, więc zacząłem rozwijać biznes. Jakież wielkie było moje zdziwienie jak poznając przez ten czas innych przedsiębiorców dowiadywałem się, że mając maturę jestem jednym dobrze wykształconym przedsiębiorcą, bo ci często nie mają wykształcenia w ogóle, jedynie podstawówka. Więc jak to się robi? Przedsiębiorca jest od rozwiązywania problemów w firmie, zarządzania pracownikami i organizowaniem pracy, sam mało właściwie pracuje bo na to już czasu brakuje. Krótko mówiąc, jeśli zakładasz firmę w której zatrudniasz ludzi i wykonujesz pracę taką jak oni, wiedz, że coś jest nie tak. Tak samo jak zakładasz firmę w której jesteś sam i zero pracowników, wiedz, że milionów na tym nie zarobisz. I ostatecznie, miliony zarabia się w spółkach. Dlaczego? Bo sam nie dźwigniesz nigdy takiej odpowiedzialności, a jak jest was dwóch lub więcej, łatwiej to dźwignąć i wiesz, że oprócz ciebie ktoś jeszcze czuwa nad firmą.
Ucz się synu, a zostaniesz naukowcem i zarabiał będziesz zbyt mało, by otaczała cię zgraja cycatych pustaków, lecących jedynie na twoją kasę. Oto recepta na szczęście, zamiast na zaspokojenie chuci.
Uczyć się, a myśleć, to 2 różne kwestie. Ten na zdjęciu raczej kujonem nie jest.
@~gg powiem z własnego doświadczenia, jestem po studiach, mam inżyniera, to co mnie nauczyła szkoła jeszcze mi się nie przydało, z wyjątkiem podstaw matematyki. To co mnie nauczyły studia... W sumie niczego nowego mnie nie nauczyły, bo na kierunek który wybrałem poszedłem z własnej chęci i hobby, nie dlatego, że będę miał super posadę po studiach i nic nie będę robił, a kasa będzie mi spływać. Niestety, nie tak świat działa i jeszcze nikt tego nie dokonał, żeby po studiach dostać super pracę, nic nie robić, a kasa przychodzi, no może z wyjątkiem resortowych dzieciaków. Ale wracając do tematu, poszedłem na studia i już wszystko wiedziałem czego uczyli, ogarnąłem to na długo przed studiami. W czasie studiów nic nie musiałem zatem robić, nauki miałem bardzo mało, więc zacząłem rozwijać biznes. Jakież wielkie było moje zdziwienie jak poznając przez ten czas innych przedsiębiorców dowiadywałem się, że mając maturę jestem jednym dobrze wykształconym przedsiębiorcą, bo ci często nie mają wykształcenia w ogóle, jedynie podstawówka. Więc jak to się robi? Przedsiębiorca jest od rozwiązywania problemów w firmie, zarządzania pracownikami i organizowaniem pracy, sam mało właściwie pracuje bo na to już czasu brakuje. Krótko mówiąc, jeśli zakładasz firmę w której zatrudniasz ludzi i wykonujesz pracę taką jak oni, wiedz, że coś jest nie tak. Tak samo jak zakładasz firmę w której jesteś sam i zero pracowników, wiedz, że milionów na tym nie zarobisz. I ostatecznie, miliony zarabia się w spółkach. Dlaczego? Bo sam nie dźwigniesz nigdy takiej odpowiedzialności, a jak jest was dwóch lub więcej, łatwiej to dźwignąć i wiesz, że oprócz ciebie ktoś jeszcze czuwa nad firmą.
Kim jest ten facet?
Ucz się synu, a zostaniesz naukowcem i zarabiał będziesz zbyt mało, by otaczała cię zgraja cycatych pustaków, lecących jedynie na twoją kasę. Oto recepta na szczęście, zamiast na zaspokojenie chuci.
Kiedy Popek zapyta o czym zrobić piosenkę - pokaż mu to zdjęcie.
Morał z tego taki,że po studiach syn zostanie alfonsem,a córka luksusową prostytutką i bedą wiedli taki żywot jak na zdjęciu