@Kup_mi_nick myślę, że nie koniecznie takie zdanie części osób wynika ze ,,złej woli" a raczej zbyt wąskiego oglądowi sprawy czy pojmowania celów feminizmu . Dodatkową okolicznością jest, że często na plan pierwszy wysuwane są tu bzdurne pradygmaty. Często też w mediach, jako ,,głos feminizmu", przytaczane są kontrowersyjne (czasem skrajnie szowinistyczne) wypowiedzi takich pań jak Środa czy Szczuka. Ale wracając do meritum. Niestety, takie wydarzenia pokazują jak bardzo potrzebne jest pochylenie się nad pewnymi problemami kobiet. Najgorsze, że takie i podobne sytuacje zdarzają się wciąż. Jest to dla mnie niezmiennie szokujące. Nasza służba zdrowia często bywa niewydolna a państwo powinno zadbać o warunki, zaplecze medyczne itp a nie stawiać jedynie na rozdawnictwo pieniężne. Czas porodu powinien być szczególnym, intymnym i radosnym przeżyciem a nie powodem traumy przez różnego rodzaju zaniedbania i uchybienia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2016 o 11:05
@Kup_mi_nick widzisz, ja zawsze nad tym ubolewam, bo to bardzo krzywdząca generalizacja. Są feministki i ,,feministki", to pewna prawidłowość, jak w każdym społeczeństwie. Przypadki takie jak ten przytoczony w democie, pokazują niestety, że zostaje sporo do zrobienia. Na pewno jset to ,,praca" nad świadomością społeczną i uwrażliwieniem na problem, który dotyka nie tyleż bezpośrednio kobiet, co podstawowych ludzkich problemów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2016 o 11:51
A mnie zastanawia inna rzecz, dlaczego ta kobieta nie krzyczała, nie próbowała kogoś wezwać . Tym bardziej, że z informacji wynika, że był przy niej ktoś z rodziny.
@robcichy Według tego, co słyszałam w radio mąż cały czas szukał pomocy, dopiero jak kobieta urodziła, przyszła zdenerwowała pani doktor "po co mi dupę zawracacie?'.
A tymczasem w Łodzi wszyscy łączą siły, żeby uwalić szpital Pro Familia, który stosuje najwyraźniej za wysokie standardy opieki. Obserwuję to od jakiegoś czasu i widzę wyraźnie, że po prostu chodzi o strach, że trzeba będzie wreszcie dbać o pacjentki, żeby nie uciekły.
Straszna historia i wyrazy współczucia dla tej kobiety. Jednak zauważam też pewne pozytywne treści w tej historii. Szpital rozwiązał umowę z 8 osobami, prokuratura wszczęła śledztwo w urzędu (czyli nikt nie musiał o to prosić), minister zdrowia zapowiedział już kontrolę całego szpitala, podobnie jak NFZ. Mówiąc krótko - państwo działa jak trzeba. Szkoda, że takich dramatów nie da się uniknąć, ale skoro już się nie dało, to niech przynajmniej winni poniosą konsekwencje i niech zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość. Ileż w tym kraju było już spraw, w których doszło do skandalicznych zaniedbań, a jednak prokuratura - pomimo błagań pokrzywdzonych - konsekwentnie nie chciała się zająć sprawą, szpital z nikim nie rozwiązał umowy, a ministerstwo miało to w dupie? W tej sprawie jest inaczej i to pokazuje, że może coś w tym kraju wreszcie się zmienia.
Klauzura sumienia widać na to pozwoliła.
@agronomista No co?! Dziecko urodziło się martwe, ale aborcji nie było! Wszystko pięknie! Chazan approves.
@Kapitankorsarzpirat Dziecko rozwijało się prawidłowo i umarło pod koniec ciąży, więc twój złośliwy komentarz jest niestosowny.
I dlatego potrzebne są akcje typu ,,Rodzić po ludzku".
@Kup_mi_nick myślę, że nie koniecznie takie zdanie części osób wynika ze ,,złej woli" a raczej zbyt wąskiego oglądowi sprawy czy pojmowania celów feminizmu . Dodatkową okolicznością jest, że często na plan pierwszy wysuwane są tu bzdurne pradygmaty. Często też w mediach, jako ,,głos feminizmu", przytaczane są kontrowersyjne (czasem skrajnie szowinistyczne) wypowiedzi takich pań jak Środa czy Szczuka. Ale wracając do meritum. Niestety, takie wydarzenia pokazują jak bardzo potrzebne jest pochylenie się nad pewnymi problemami kobiet. Najgorsze, że takie i podobne sytuacje zdarzają się wciąż. Jest to dla mnie niezmiennie szokujące. Nasza służba zdrowia często bywa niewydolna a państwo powinno zadbać o warunki, zaplecze medyczne itp a nie stawiać jedynie na rozdawnictwo pieniężne. Czas porodu powinien być szczególnym, intymnym i radosnym przeżyciem a nie powodem traumy przez różnego rodzaju zaniedbania i uchybienia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2016 o 11:05
@Kup_mi_nick widzisz, ja zawsze nad tym ubolewam, bo to bardzo krzywdząca generalizacja. Są feministki i ,,feministki", to pewna prawidłowość, jak w każdym społeczeństwie. Przypadki takie jak ten przytoczony w democie, pokazują niestety, że zostaje sporo do zrobienia. Na pewno jset to ,,praca" nad świadomością społeczną i uwrażliwieniem na problem, który dotyka nie tyleż bezpośrednio kobiet, co podstawowych ludzkich problemów.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2016 o 11:51
A mnie zastanawia inna rzecz, dlaczego ta kobieta nie krzyczała, nie próbowała kogoś wezwać . Tym bardziej, że z informacji wynika, że był przy niej ktoś z rodziny.
@robcichy Według tego, co słyszałam w radio mąż cały czas szukał pomocy, dopiero jak kobieta urodziła, przyszła zdenerwowała pani doktor "po co mi dupę zawracacie?'.
A tymczasem w Łodzi wszyscy łączą siły, żeby uwalić szpital Pro Familia, który stosuje najwyraźniej za wysokie standardy opieki. Obserwuję to od jakiegoś czasu i widzę wyraźnie, że po prostu chodzi o strach, że trzeba będzie wreszcie dbać o pacjentki, żeby nie uciekły.
Straszna historia i wyrazy współczucia dla tej kobiety. Jednak zauważam też pewne pozytywne treści w tej historii. Szpital rozwiązał umowę z 8 osobami, prokuratura wszczęła śledztwo w urzędu (czyli nikt nie musiał o to prosić), minister zdrowia zapowiedział już kontrolę całego szpitala, podobnie jak NFZ. Mówiąc krótko - państwo działa jak trzeba. Szkoda, że takich dramatów nie da się uniknąć, ale skoro już się nie dało, to niech przynajmniej winni poniosą konsekwencje i niech zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość. Ileż w tym kraju było już spraw, w których doszło do skandalicznych zaniedbań, a jednak prokuratura - pomimo błagań pokrzywdzonych - konsekwentnie nie chciała się zająć sprawą, szpital z nikim nie rozwiązał umowy, a ministerstwo miało to w dupie? W tej sprawie jest inaczej i to pokazuje, że może coś w tym kraju wreszcie się zmienia.