Drogi autorze: kupowanie wrażeń i doświadczeń jest często powiązane z kupowaniem przedmiotów. Dodatkowo, to właśnie przedmioty są nośnikiem tych wrażeń i doświadczeń. Swoistymi łapaczami wspomnień, bo kojarzą się z miejscami, w których mieliśmy je ze sobą. Nie mówiąc już o wszelkiego rodzaju twórczości
Dawanie innych daje radość, pod warunkiem że też się coś od nich w zamian otrzymuje. Bez rekompensaty będącej choćby zwykłym "dziękuje" czy radością - na pewno nie da to szczęścia.
Robienie dobrych rzeczy dla innych i nie robienie ich dla siebie, także powoduje tylko frustrację. My też jesteśmy ważni, więc jeżeli chcesz pomagać innym - najpierw pomóż sobie.
Tak to niby ladnie wszystko brzmi ale jakby sie tak glebiej nad tym zastanowic to dwa pierwsze punkty sa powodem tak duzej popularnosci pejsbuka i innych spolecznosciowych portali. Skad ta moda na cykanie samojebek przy kazdej nadazajacej sie okazji? Jedziesz na wycieczke za granice i czy taka sama radosc sprawi Ci ten wyjazd jakbys nie wzial ze soba aparatu/telefonu (ktorym bedziesz mogl robic zdjecia)? Albo na jakichs koncertach, ludzie zamiast skupic sie na muzyce tylko patrza zeby ustrzelic fajne zdjecie, doszlo nawet do tego, ze wstawia sie zdjecia swoich posilkow na portale spolecznosciowe. To sprawia, ze "doswiadczenia i wrazenia" sa juz takim samym produktem jak rzeczy materialne, a czesto nawet trwalszym, bo informacja w necie (w postaci zdjecia, wpisu itp.) moze byc praktycznie wieczna, w przeciwienstwie do materialnych rzeczy typu ciuch ktore ulegna zniszczeniu. No a to, ze magiczne slowo "dzielic sie" (czy tez angielski odpowiednik "share") jest slowem klucz i ma zwiazek z pejsbukowa mentalnoscia, to chyba tlumaczyc nie trzeba
@alaniemakota: To są badania naukowe, a nie moje widzimisię. Pozdrawiam i polecam spróbować, bo działa :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2016 o 18:25
Drogi autorze: kupowanie wrażeń i doświadczeń jest często powiązane z kupowaniem przedmiotów. Dodatkowo, to właśnie przedmioty są nośnikiem tych wrażeń i doświadczeń. Swoistymi łapaczami wspomnień, bo kojarzą się z miejscami, w których mieliśmy je ze sobą. Nie mówiąc już o wszelkiego rodzaju twórczości
Dawanie innych daje radość, pod warunkiem że też się coś od nich w zamian otrzymuje. Bez rekompensaty będącej choćby zwykłym "dziękuje" czy radością - na pewno nie da to szczęścia.
Robienie dobrych rzeczy dla innych i nie robienie ich dla siebie, także powoduje tylko frustrację. My też jesteśmy ważni, więc jeżeli chcesz pomagać innym - najpierw pomóż sobie.
Tak to niby ladnie wszystko brzmi ale jakby sie tak glebiej nad tym zastanowic to dwa pierwsze punkty sa powodem tak duzej popularnosci pejsbuka i innych spolecznosciowych portali. Skad ta moda na cykanie samojebek przy kazdej nadazajacej sie okazji? Jedziesz na wycieczke za granice i czy taka sama radosc sprawi Ci ten wyjazd jakbys nie wzial ze soba aparatu/telefonu (ktorym bedziesz mogl robic zdjecia)? Albo na jakichs koncertach, ludzie zamiast skupic sie na muzyce tylko patrza zeby ustrzelic fajne zdjecie, doszlo nawet do tego, ze wstawia sie zdjecia swoich posilkow na portale spolecznosciowe. To sprawia, ze "doswiadczenia i wrazenia" sa juz takim samym produktem jak rzeczy materialne, a czesto nawet trwalszym, bo informacja w necie (w postaci zdjecia, wpisu itp.) moze byc praktycznie wieczna, w przeciwienstwie do materialnych rzeczy typu ciuch ktore ulegna zniszczeniu. No a to, ze magiczne slowo "dzielic sie" (czy tez angielski odpowiednik "share") jest slowem klucz i ma zwiazek z pejsbukowa mentalnoscia, to chyba tlumaczyc nie trzeba