Mi to w sumie do szczęścia nie trzeba wiele. Byle mieć co zjeść, mieć się co napić (i nie chodzi tylko o alkohol) i mieć gdzie spać. No i mieć kasę żeby sobie to zapewnić. Chociaż równie dobrze można to osiągnąć lądując w więzieniu. Ale opcja na wolności jest lepsza. Więcej mi nie trzeba xD
Mi to w sumie do szczęścia nie trzeba wiele. Byle mieć co zjeść, mieć się co napić (i nie chodzi tylko o alkohol) i mieć gdzie spać. No i mieć kasę żeby sobie to zapewnić. Chociaż równie dobrze można to osiągnąć lądując w więzieniu. Ale opcja na wolności jest lepsza. Więcej mi nie trzeba xD
Znowu ta nachalna propaganda lobby pierogarskiego. Kiedy to wreszcie się skończy?!
Ale ktoś te pierogi musi zrobić...
Np. kucharz w restauracji
U mnie dzisiaj matce gdy skończył się ser to zrobiła 5 pierogów z nutellą. :) Cudo.
Dobrze, że Ślązacy nie cierpią pierogów! Syf.