Tak, tak, mamy najtrudniejszy język i najładniejsze kobiety. I największą skłonność do pompowania sobie ego takimi bzdurami. Nie da się raczej obiektywnie stwierdzić, który język jest najtrudniejszy, a trudnych w ogóle jest wiele - dziwaczny jest węgierski, który do niczego nie przystaje, z niemieckim wiele osób ma problemy (i głupio się przy tym potem usprawiedliwia), a o egzotykach pokroju chińskiego czy japońskiego nawet nie wspomnę. Chociaż z drugiej strony, wielu Polaków ma problem z własnym językiem ojczystym, więc możesz mieć trochę racji.
@Karbulot Z calym szacunkiem, ale ja akurat slowa mitrezyc uzywam czesto. Gzegzolki nie uzywam, bo jej nie widuje a z absztyfikantami do czynienia nie mam i miec nie chce.
Zapożyczenia to też cześć polszczyzny. Zdziwiłbyś się się ile słów, które uważacie za rdzenie polskie są zapożyczone czy to z łaciny, czy z niemieckiego.
Piękne, to pojęcie względne. Mamy wiele słów które tak trudno się wymawia, że nawet polacy mają z nimi problem.
Taki absztyfikant przykładowo, posiada znacznie prostsze do wymówienia wyrazy podobne: konkurent i zalotnik.
Mitrężyć to kolejne takie słowo, które można zastąpić zwrotami "stracić czas", "zmarnować czas".
To naturalne, że w naszych czasach kiedy jesteśmy zabiegani i wiecznie się gdzieś śpieszymy, takie słowa zanikają i przestaje się ich używać.
Język powinien, być przede wszystkim prostym w wymowie, co niestety w polszczyźnie takie nie jest.
Ludzie tworzyli na przykład rożne języki programowania. Niektóre się rozpowszechniły, niektóre nie. Czy można się szczycić, że się stworzyło i jest się użytkownikiem języka który nie bardzo ma wzięcie. (Delikatnie mówiąc) No tak, jak się nic nie umie, nic się nie osiągnęło, to możemy sobie westchnąć z dumą jaką to niesamowitą umiejętność posiadamy. Budujące...
Dźegdź, źdźbło, dżdży, - niezmiennie skojarzone z barytonem Rocha Siemianowskiego (Przyłbice i kaptury). Ależ to musiało brzmieć w przeszłości. Może to jakiś pomysł na wioski tematyczne - taka podróż do przeszłości.
Zapytaj obcokrajowca, odpowie: walesa, warszawa, k.., ja pier..., szybciej...
Mamy piękny język, najtrudniejszy na świecie, szkoda że go nie szanujemy.
Tak, tak, mamy najtrudniejszy język i najładniejsze kobiety. I największą skłonność do pompowania sobie ego takimi bzdurami. Nie da się raczej obiektywnie stwierdzić, który język jest najtrudniejszy, a trudnych w ogóle jest wiele - dziwaczny jest węgierski, który do niczego nie przystaje, z niemieckim wiele osób ma problemy (i głupio się przy tym potem usprawiedliwia), a o egzotykach pokroju chińskiego czy japońskiego nawet nie wspomnę. Chociaż z drugiej strony, wielu Polaków ma problem z własnym językiem ojczystym, więc możesz mieć trochę racji.
Ile razy w ciągu tygodnia, czy nawet miesiąca używamy słów: absztyfikant, mitrężyć czy gżegżółka?
@Karbulot Z calym szacunkiem, ale ja akurat slowa mitrezyc uzywam czesto. Gzegzolki nie uzywam, bo jej nie widuje a z absztyfikantami do czynienia nie mam i miec nie chce.
Zapożyczenia to też cześć polszczyzny. Zdziwiłbyś się się ile słów, które uważacie za rdzenie polskie są zapożyczone czy to z łaciny, czy z niemieckiego.
@Kandara http://demotywatory.pl/szukaj?q=a+jednak+gesi
@Kandara Np. CEGŁA
Piękne, to pojęcie względne. Mamy wiele słów które tak trudno się wymawia, że nawet polacy mają z nimi problem.
Taki absztyfikant przykładowo, posiada znacznie prostsze do wymówienia wyrazy podobne: konkurent i zalotnik.
Mitrężyć to kolejne takie słowo, które można zastąpić zwrotami "stracić czas", "zmarnować czas".
To naturalne, że w naszych czasach kiedy jesteśmy zabiegani i wiecznie się gdzieś śpieszymy, takie słowa zanikają i przestaje się ich używać.
Język powinien, być przede wszystkim prostym w wymowie, co niestety w polszczyźnie takie nie jest.
żyć, rzyć, morze, może, wieży, wierzy, laska, łaska, porachuje, już czas panowie...
polski język jest naprawdę niesamowity...
Język który nie ewoluuje, to język martwy.
Wybieramy zapożyczenia, gdy są po prostu wygodniejsze w użyciu. Po co komu język/ słowa które są trudne, skoro można to samo powiedzieć łatwiej?
Ludzie tworzyli na przykład rożne języki programowania. Niektóre się rozpowszechniły, niektóre nie. Czy można się szczycić, że się stworzyło i jest się użytkownikiem języka który nie bardzo ma wzięcie. (Delikatnie mówiąc) No tak, jak się nic nie umie, nic się nie osiągnęło, to możemy sobie westchnąć z dumą jaką to niesamowitą umiejętność posiadamy. Budujące...
Dźegdź, źdźbło, dżdży, - niezmiennie skojarzone z barytonem Rocha Siemianowskiego (Przyłbice i kaptury). Ależ to musiało brzmieć w przeszłości. Może to jakiś pomysł na wioski tematyczne - taka podróż do przeszłości.