Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
158 181
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ellaella87
+4 / 6

Z może lepiej zapytać tych, którym się udało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+4 / 4

@czodA13 Mi się jeszcze nie udało, ale tak jak powyżej napisałam, warto zapytać tych, którym się udało znaleźć miłość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kompleksowy
+1 / 7

@ellaella87 - miłość przemija i to bardzo szybko. Później jest tylko przyzwyczajenie, strefa komfortu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+3 / 3

@Kompleksowy @czodA13 Ja tylko przedstawiłam hipotezę, to po pierwsze. Po drugie, ponawiam to, co napisałam, żeby o miłość pytać ludzi którym się udało, czyli nie osób z krótkim stażem, albo takich, którzy miłość opierają na fikcji romasideł czy fabuły płytkich seriali. Zapytajcie się staruszków, którzy spędzili ze sobą kilkadziesiąt lat, często w różnych warunkach materialnych, różnorodnej sytuacji politycznej itd. co oni mają na ten temat do powiedzenia.

@Jimmy_Waldemar_Resiak Nie miałam na myśli żadnej recepty, nie pisałam o tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2017 o 20:19

avatar ellaella87
+1 / 1

@Jimmy_Waldemar_Resiak Oczywiście, że żadne porady nie dają pewności. Dla mnie to właśnie ludzie będący ze sobą szczęśliwi przez długie lata to wystarczający dowód na to, że miłość istnieje. Więc, jeśli autor demota ma wątpliwości co do tego, niech się ich zapyta, czy to, co on tutaj zakłada to prawda. O to mi chodziło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dziwnygosc56
+1 / 3

@ellaella87 Człowiek im bardziej się stara tym bardziej osoba ma go w D... Im bardziej chce by było ok i stabilnie tym bardziej się psuje... a najlepszą odpowiedzią zawsze jest "nie wiem"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
+1 / 1

@Dziwnygosc56 Wiem :p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
0 / 0

@ellaella87 Jeśli niektórym się udało a niektórym nie, to prawdą jest "miłość czasem zwycięża" a nie "miłość zawsze zwycięża".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sadzio132
+4 / 4

Wetnę się tak po chamsku w połowie, ale uznałem, że coś dodam od siebie. To nie jest tak, że miłość zwycięża zawsze, albo, że zawsze przegrywa. Moim zdaniem jest coś, na co nakłada się bardzo wiele czynników, począwszy od tego, czy nadajemy się do miłości, na zwykłym szczęściu zakończywszy. Ogólnie wśród ludzi panuje takie podświadome przekonanie "no, ej, ale w końcu każdy będzie miał żonę/męża", "kiedyś tam będę miał/a żonę/męża". No niekoniecznie, bo w życie to nie jest prosta matematyka z kodem zero jedynkowym, nie jest powiedziane, że kogoś znajdziesz tak samo jak nie jest powiedziane, że nikogo nie znajdziesz. Niektórzy po prostu się na przykład do tego nie nadają i tyle i nie potrafią żyć z drugą osobą, inni wręcz nie potrafią bez drugiej osoby się obyć i co chwila mają kogoś innego. Jeśli zaś chodzi o zagadnienie, czy miłość istnieje, czy to tylko zauroczenie + przyzwyczajenie, to myślę, że, tak jak w pierwszym przypadku, nie ma sytuacji zero jedynkowej, czasem miłość jest i przez 40 lat ludzie twierdzą wciąż, że się kochają, a inni twierdzą, że po prostu się przyzwyczaili. A co jeśli miłość nie ogranicza się do jednego pojęcia? Co jeśli przyzwyczajenie się do drugiej osoby też jest formą miłości? A może miłość nie istnieje i jest tylko wynikiem biologicznego uwarunkowania, które mówi nam, że człowiek podświadomie szuka życia w stadzie, bo jest zwierzęciem stadnym właśnie? Jak w takim razie nazwać więź łączącą stado? Może miłość to także ta durna, wydawałoby się, biologia? A co z ludźmi, którym nie udało się przyzwyczaić do drugiej osoby mimo na przykład dziesięciu lat związku? Czy możemy mówić o pustym przyzwyczajeniu, gdy mężczyzna w średnim wieku opuszcza kobietę pod wpływem kryzysu wieku średniego, albo gdy kobieta nagle znajduje młodszego od siebie mężczyznę, bo jej mąż jest starym pierdzielem bez perspektyw? A może tu znowu działa biologia i po prostu układamy sobie życie tak, jak nam podpowiada zwierzęcy instynkt? Albo wypala się ta cała miłość, która być może istnieje w formie innej niż przyzwyczajenie, lecz zmienia się i nie jest już tak gwałtowna jak na początku. Tak, oprócz tego, że ma w opór rodzajów miłość może mieć również etapy, jakby się nad tym zastanowić. Inna jest miłość nastolatków, inna jest miłość ludzi, którzy mają, nie wiem, dwójkę dzieci po 15 lat mniej więcej, a jeszcze inna jest miłość dwójki staruszków. Przy czym każdy z rodzajów może wystąpić w dowolnym wieku, nie jest powiedziane, że zakochasz się pierwszy raz w wieku 20 lat, niektórzy na pierwszą miłość czekają 40, 30, a niektórzy już w gimnazjum znajdują tego/tą jedyną (sam znam taką parę, więc proszę nie wytykać, że to głupota, ale znam też parę, która poznała się gdy oboje mieli ponad 35 lat i żadne z nich nie jest po rozwodzie, albo czymś takim). Czy którąś z tych miłości możemy zatem nazwać dojrzalszą? Nie, bo każdy miłość przeżywa inaczej. Dla jednych miłością jest zabawa i śmiech z drugą osobą, dla innych jest to zapewnienie utrzymania i opieka, dla jeszcze innych mieszanka jednego i drugiego. A inni oczekują od miłości jedynie tego, że obudzą się przy drugiej osobie mając 80 lat i powiedzą jej "a pamiętasz jak 55 lat temu..." i zaczną przeglądać czarno-białe zdjęcia. Do tego jeszcze nam dojdzie miłość rodziców do dziecka i odwrotnie, ale to nie jest przedmiot tego, o co tutaj się rozchodzi, a poza tym i tak pewnie tego mojego wywodu nikt nie przeczyta, bo za długi :D. Koniec końców, jest od cholery rodzajów miłości, a do tego każdy człowiek przeżywa każdy z tych rodzajów inaczej i nigdy nie ma tak, że albo zawsze się uda albo zawsze się nie uda, albo, że któraś miłość jest gorsza. Kropka, chciałoby się powiedzieć, ale to jest taka rzeka, że nawet nie śpiąc całą noc, bo wtedy to człowiekowi najbardziej zbiera się na takie myśli, nie da rady dopłynąć do jej ujścia. Pozdrawiam, jeśli doszedłeś/doszłaś do tego momentu to albo nie masz, co zrobić z czasem, albo bardzo szanujesz człowieka po drugiej stronie monitora. Tak, czy inaczej, d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2017 o 14:24

avatar sadzio132
+2 / 2

Hah, chyba nigdy jeszcze nie napisałem tak długiego komentarza :D Aż mi końcówkę usunęło, jakby się nie wyświetlało to dodam, że napisałem tam, ze dziękuję za poświęcenie czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2017 o 14:24

D Dziwnygosc56
0 / 0

@sadzio132
Trochę poleciałeś, ale fakt życie nie jest łatwe i proste jak 0 i 1.

ps: Rocznikowo juz mam 26 :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sadzio132
0 / 0

@Dziwnygosc56 Chopie, nie łam się, jak mówiłem, znam parę, która poznała się będąc po 35 roku życia, także nigdy nie jest za późno. Z resztą rocznikowo to się nie liczy, ja się urodziłem w lutym, za nie cały miesiąc stuknie mi kolejny rok, a mój kumpel z liceum urodził się 30 grudnia i dopiero od niecałego miesiąca ma tyle ile ja mam teraz, a rocznikowo jesteśmy równi, więc raczej to nie jest miarodajne, to, że 1 stycznia to początek kolejnego roku jest tylko umową międzyludzką. Poza tym, jak mówiłem, wiek czasem nie jest tu taki ważny. Powiesz pewnie, że nie w wieku jest problem tylko nie możesz znaleźć kobiety, być może słabo się z nimi dogadujesz (coby nie patrzeć znam ten problem :P). Cóż, jedni mają kobiet na pęczki, a inni trafiają na tą jedyną, Tolkien na przykład ożenił się ze swoją pierwszą miłością, a był przecież taki super, co nie. Nie ma reguł, bracie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2017 o 20:17

avatar ~Pozdrowionka
0 / 0

"Nie wyszło mi w miłości, bo myślę że jest ona taka jak na filmach" tytuł lepiej pasujący, Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem