moja siostra urodzi dziecko lada dzień. Planuję kupić 20 róż. Byłam wczoraj (6 luty) w kwiaciarni zapytać o cenę. Facet mówi, że jeśli w tym tygodniu kupię (czyli max do 12 lutego), to zapłacę 40 funtów. A jeśli kupię w następnym tygodniu (od 13 lutego) to za 20 róż zapłacę 60 funtów!!!! A wcale nie potrzebuję ich na walentynki. Akurat pech, że siostra może urodzić w dniu Walentynek.
Ubaw niezły i to za darmochę, i te przekupki po wsiach co stoją a Miecio biegnie z kwiatami do Karyny i myśli że złapie za cyca.
moja siostra urodzi dziecko lada dzień. Planuję kupić 20 róż. Byłam wczoraj (6 luty) w kwiaciarni zapytać o cenę. Facet mówi, że jeśli w tym tygodniu kupię (czyli max do 12 lutego), to zapłacę 40 funtów. A jeśli kupię w następnym tygodniu (od 13 lutego) to za 20 róż zapłacę 60 funtów!!!! A wcale nie potrzebuję ich na walentynki. Akurat pech, że siostra może urodzić w dniu Walentynek.
Ode mnie nic nie dostaną :)