Nie widzilem sie z przyjacielem dobrych pare lat a jak juz sie spotkalismy to tak sie czulismy jakbysmy ostatni raz widzieli sie dzien wczesniej. Prawdziwa przyjazn nie umiera nigdy.
@tomekloko - po pierwsze, nie ma prawdziwej przyjaźni, tak jak i nie ma fałszywej. Przyjaźń jest, albo jej nie ma. I jak wszystko, nie jest wieczna. Owszem, może trwać przez całe życie, przez jego większość, ale nie musi.
Przyjacielem ktoś jest wtedy kiedy tak go postrzegamy. Nawet jeżeli z jakichś powodów coś w tej relacji się zmieni/posypie, to jaki to ma wpływ na okres w którym zasłużyła ona w naszym mniemaniu na tytuł przyjaźni?
Tylko ludzie zafiksowani na własnym ego nie są w stanie pogodzić się z tym, że wszystko ma swój początek i koniec. Z tym, że koniec nie przekreśla tego co było wcześniej, bo nie może. Przeszłość się nie zmienia.
Albo moze i doswiadczyles ... na zachodzie ludzie nazywaja sie "friends" bo sie znaja badz lubia. Tam prawdziwych przyjaciol okresla sie mianem "real friend" czyli bratnia dusza. Taka przyjazn istnieje zawsze bo dusza jest wieczna.
@ixo - wieczne to są ale ludzkie urojenia na temat świata. Ktoś je woli - jego wybór. Później może przynajmniej obwiniać "fałszywych przyjaciół" za to że nie byli "prawdziwymi". Piękna rzecz.
Kiedyś dawało się "mocne", bo demotywator dawał do myślenia, siedziałeś przed komputerem i myślałeś sobie "kur** rzeczywiście tak jest" A teraz wystarczy o nie prosić... Smutne, że strona, która odmieniła kiedyś tak moje życie, zmieniła się nie do poznania..
Tak mi się wydaje, że to jesy jakoś sztucznie zawyżane. Pisałem już do admina w tej sprawie, ale widzę, że to nie pomogło. Myślę by zrobić bojkot tej strony i nie wchodzić tutaj. Może coś się zmieni.
a co z ludźmi, którzy nie mieli nigdy przyjaciół, a z szeroko pojętych "rówieśników" poznanych przed 18 utrzymują kontakt z jednym i to pewnie przez pracę w jednym miejscu (dosłownie w miejscu, bo na jednej hali)
Sory, ale skończyły mi się lajki... tyle ich trzeba dać, zwłaszcza jak o nie proszą. No jak tu odmówić...?
Ale nie martw się, mam za to dużo słabych i chyba ci jednego kopsnę, cieszysz się?
Nie dałabym mocnego za żebranie, ale to jest naprawdę demotywator. 13 lat przyjaźni i nagle się zaczęło ochładzać. Dlaczego? A no właśnie... Ja nie wiem.
@KaenV.Sory ale bzdury piszesz,tak jak wczesniej pisał @K4mil nic nie jest wieczne tak przyjazn ,milosc i kupa innych uczuc ,w najlepszym wypadku moga zdazyc sie dozgonne przyjaznie itp,choc rzadko bo zycie jak i swiat wokol podlega ciaglym zmianom.Tak jakby mowic ze jesli byles z kims przez 10 czy 20 lat i sie rozstaliscie to co ? znaczy to ze sie nie kochaliscie.Tak tez z przyjaźniami ,zwlaszcza szkolnymi,bo ludzkie koleje losu tak splatane ,ze połapać sie nie sposob.Kazdy oprocz przyjaciol ma tez swoje zycie ,rodzine.A mysle nawet ze ktos kto kiedys byl naszym przyjacielem ,ale przestal nim byc bo np zrobil frajerski numer ,to tez nie znaczy ze wczesniej nie byl waflem ,pewnie byl ,tylko stał sie chuykiem,bo wlasnie swiat,zycie i ludzie sie zmieniaja. ps .A moze zawsze był chuykiem a nie waflem tylko my bylismy naiwni
@Timm ,, nic nie jest wieczne tak przyjazn" Jezeli przyjazn nie byla wieczna, to oznacza ze to nie byla prawdziwa przyjazn. Moj przyjaciel jest mi jak rodzina, jego rodzina tez mnie traktuje jak swojego, gdy komus cos sie dzieje, to zawsze sobie pomagamy, na wigilie tez mnie wzieli do siebie, jako ze mieszkam w UK i nie mialem mozliwosci pojechac do rodzicow. Prawdziwa przyjazn istnieje, tylko coraz ciezej ja znalezc.
Tyle się "nagadałeś Timm, a dowiodłeś jedynie, że nie znasz definicji przyjaźni. Ta prawdziwa trwa wiecznie. Tyle, że przyjaźń to faktycznie coś rzadkiego, ludzie nadużywają tego określenia w stosunku do wielu ludzi, a potem twierdzą, że "stracili przyjaciela". Przyjaźń to przyjaźń. A te szkolne to nie są przyjaźnie. Znajomości szkolne, to po prostu znajomości wynikające.. z przymusu z przebywania z tymi ludźmi.
Każdy ma swoje życie, owszem ale przyjaźń to właśnie coś więcej. Przyjaciel, to taki brat, którego sami wybraliśmy. On po prostu jest na całe życie.
K4mil ja w nic nie wierzę albo coś wiem albo czegoś nie wiem. I zawsze zostawiam margines błędu, na to, że nawet nieprawdopodobne może istnieć - także i życie po śmierci, smoki czy cokolwiek innego. Teza, której nie mogę obalić, pozostaje otwarta.
Smutne, że nigdy przyjaciela nie miałeś ale może jeszcze wszystko przed Tobą. Będziesz wiedział kiedy to przyjaźń, jak zadzwonisz z drugiego końca świata o 3 w nocy, że siedzisz w pierdlu, a ten drugi rozłączy się tylko po to by zamówić bilet na najbliższy lot.
@K4mil owszem, nie ty jeden. Choć wielu wydawało się, że miało. I to nie są jakieś moje kryteria. Nie ja te definicje stworzyłem.
Ludzie dziś strasznie szafują określeniem "przyjaciel". Wiele razy słyszałem, że ktoś ma wielu przyjaciół, a nigdy nie widać było, by było to prawdą.
Ale jak pisałem, życie przed Tobą - nigdy nie wiesz kogo w życiu spotkasz. Może kiedyś odszukasz tego demota i dopiszesz, że faktycznie, taka przyjaźń jest możliwa. :)
@KaenV Ja też nigdy tym pojęciem nie szafowałem i nie mam zamiaru tego zmieniać. Z dwojga złego wolę nie mieć przyjaciół niż dezawuować znaczenie pewnych pojęć w moim życiu.
No i nigdzie nie twierdziłem, że taka przyjaźń o której mówisz nie jest możliwa. Stwierdziłem jedynie, że stosowanie tego typu filmowych kryteriów jest oderwane od rzeczywistości i sami niejednokrotnie robimy sobie tym krzywdę. W życiu zdarzają się rzeczy na tyle piękne i niezwykłe, że można, ba, wręcz powinno cieszyć się gdy już nastąpią, ale nie należy ich od świata i od innych oczekiwać.
Przyjaźń przyjaźni nie równa, to oczywiste, bo mówimy o indywidualnej relacji z drugim człowiekiem, gdzie każda jest przecież inna. Nie uważam jednak, że tego typu różnice powinny odzwierciedlać się w pewnym generalnym, zbiorczym pojęciu, którego używamy we wzajemnej komunikacji.
Choć rzecz jasna, twoje kryteria, twój wybór i koniec końców równie niepoważne jest wmawianie tobie, że ktoś jest twoim przyjacielem choć go za niego nie uważasz, jak i w wmawianie mi, że jest odwrotnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2017 o 12:52
cóż, każdy miał lecz jedna ze stron musiała okazać się ch^jem i się posypało
Nie widzilem sie z przyjacielem dobrych pare lat a jak juz sie spotkalismy to tak sie czulismy jakbysmy ostatni raz widzieli sie dzien wczesniej. Prawdziwa przyjazn nie umiera nigdy.
@tomekloko - po pierwsze, nie ma prawdziwej przyjaźni, tak jak i nie ma fałszywej. Przyjaźń jest, albo jej nie ma. I jak wszystko, nie jest wieczna. Owszem, może trwać przez całe życie, przez jego większość, ale nie musi.
Przyjacielem ktoś jest wtedy kiedy tak go postrzegamy. Nawet jeżeli z jakichś powodów coś w tej relacji się zmieni/posypie, to jaki to ma wpływ na okres w którym zasłużyła ona w naszym mniemaniu na tytuł przyjaźni?
Tylko ludzie zafiksowani na własnym ego nie są w stanie pogodzić się z tym, że wszystko ma swój początek i koniec. Z tym, że koniec nie przekreśla tego co było wcześniej, bo nie może. Przeszłość się nie zmienia.
Nie doswiadczyles przyjazni jeszcze.
Albo moze i doswiadczyles ... na zachodzie ludzie nazywaja sie "friends" bo sie znaja badz lubia. Tam prawdziwych przyjaciol okresla sie mianem "real friend" czyli bratnia dusza. Taka przyjazn istnieje zawsze bo dusza jest wieczna.
@ixo - wieczne to są ale ludzkie urojenia na temat świata. Ktoś je woli - jego wybór. Później może przynajmniej obwiniać "fałszywych przyjaciół" za to że nie byli "prawdziwymi". Piękna rzecz.
Daje słabe dla kolejnego żebrania o ,, mocne ,,
eh kolejne zebranie o łapki
Kiedyś dawało się "mocne", bo demotywator dawał do myślenia, siedziałeś przed komputerem i myślałeś sobie "kur** rzeczywiście tak jest" A teraz wystarczy o nie prosić... Smutne, że strona, która odmieniła kiedyś tak moje życie, zmieniła się nie do poznania..
Tak mi się wydaje, że to jesy jakoś sztucznie zawyżane. Pisałem już do admina w tej sprawie, ale widzę, że to nie pomogło. Myślę by zrobić bojkot tej strony i nie wchodzić tutaj. Może coś się zmieni.
a co z ludźmi, którzy nie mieli nigdy przyjaciół, a z szeroko pojętych "rówieśników" poznanych przed 18 utrzymują kontakt z jednym i to pewnie przez pracę w jednym miejscu (dosłownie w miejscu, bo na jednej hali)
@szczerbus9
tym współczujemy...
Sory, ale skończyły mi się lajki... tyle ich trzeba dać, zwłaszcza jak o nie proszą. No jak tu odmówić...?
Ale nie martw się, mam za to dużo słabych i chyba ci jednego kopsnę, cieszysz się?
daj mocne jeżeli kiedyś chciało Ci się pić ale już się napiłeś i już nie chce Ci się pić.
Nie dałabym mocnego za żebranie, ale to jest naprawdę demotywator. 13 lat przyjaźni i nagle się zaczęło ochładzać. Dlaczego? A no właśnie... Ja nie wiem.
u mnie 20 lat :(
Nie dam "mocne" bo to jest po prostu smutne. Miałem przyjaciół, ale się "rozeszli". Nic ciekawego.
Przyjaciel, który odszedł nigdy nim nie był.
@KaenV.Sory ale bzdury piszesz,tak jak wczesniej pisał @K4mil nic nie jest wieczne tak przyjazn ,milosc i kupa innych uczuc ,w najlepszym wypadku moga zdazyc sie dozgonne przyjaznie itp,choc rzadko bo zycie jak i swiat wokol podlega ciaglym zmianom.Tak jakby mowic ze jesli byles z kims przez 10 czy 20 lat i sie rozstaliscie to co ? znaczy to ze sie nie kochaliscie.Tak tez z przyjaźniami ,zwlaszcza szkolnymi,bo ludzkie koleje losu tak splatane ,ze połapać sie nie sposob.Kazdy oprocz przyjaciol ma tez swoje zycie ,rodzine.A mysle nawet ze ktos kto kiedys byl naszym przyjacielem ,ale przestal nim byc bo np zrobil frajerski numer ,to tez nie znaczy ze wczesniej nie byl waflem ,pewnie byl ,tylko stał sie chuykiem,bo wlasnie swiat,zycie i ludzie sie zmieniaja. ps .A moze zawsze był chuykiem a nie waflem tylko my bylismy naiwni
@Timm ,, nic nie jest wieczne tak przyjazn" Jezeli przyjazn nie byla wieczna, to oznacza ze to nie byla prawdziwa przyjazn. Moj przyjaciel jest mi jak rodzina, jego rodzina tez mnie traktuje jak swojego, gdy komus cos sie dzieje, to zawsze sobie pomagamy, na wigilie tez mnie wzieli do siebie, jako ze mieszkam w UK i nie mialem mozliwosci pojechac do rodzicow. Prawdziwa przyjazn istnieje, tylko coraz ciezej ja znalezc.
Tyle się "nagadałeś Timm, a dowiodłeś jedynie, że nie znasz definicji przyjaźni. Ta prawdziwa trwa wiecznie. Tyle, że przyjaźń to faktycznie coś rzadkiego, ludzie nadużywają tego określenia w stosunku do wielu ludzi, a potem twierdzą, że "stracili przyjaciela". Przyjaźń to przyjaźń. A te szkolne to nie są przyjaźnie. Znajomości szkolne, to po prostu znajomości wynikające.. z przymusu z przebywania z tymi ludźmi.
Każdy ma swoje życie, owszem ale przyjaźń to właśnie coś więcej. Przyjaciel, to taki brat, którego sami wybraliśmy. On po prostu jest na całe życie.
@KaenV A w życie wieczne też może wierzysz?
K4mil ja w nic nie wierzę albo coś wiem albo czegoś nie wiem. I zawsze zostawiam margines błędu, na to, że nawet nieprawdopodobne może istnieć - także i życie po śmierci, smoki czy cokolwiek innego. Teza, której nie mogę obalić, pozostaje otwarta.
Smutne, że nigdy przyjaciela nie miałeś ale może jeszcze wszystko przed Tobą. Będziesz wiedział kiedy to przyjaźń, jak zadzwonisz z drugiego końca świata o 3 w nocy, że siedzisz w pierdlu, a ten drugi rozłączy się tylko po to by zamówić bilet na najbliższy lot.
@KaenV Zważywszy na pocieszne kryteria jakimi operujesz, to nie ja jeden nigdy przyjaciela nie miałem.
@K4mil owszem, nie ty jeden. Choć wielu wydawało się, że miało. I to nie są jakieś moje kryteria. Nie ja te definicje stworzyłem.
Ludzie dziś strasznie szafują określeniem "przyjaciel". Wiele razy słyszałem, że ktoś ma wielu przyjaciół, a nigdy nie widać było, by było to prawdą.
Ale jak pisałem, życie przed Tobą - nigdy nie wiesz kogo w życiu spotkasz. Może kiedyś odszukasz tego demota i dopiszesz, że faktycznie, taka przyjaźń jest możliwa. :)
@KaenV Ja też nigdy tym pojęciem nie szafowałem i nie mam zamiaru tego zmieniać. Z dwojga złego wolę nie mieć przyjaciół niż dezawuować znaczenie pewnych pojęć w moim życiu.
No i nigdzie nie twierdziłem, że taka przyjaźń o której mówisz nie jest możliwa. Stwierdziłem jedynie, że stosowanie tego typu filmowych kryteriów jest oderwane od rzeczywistości i sami niejednokrotnie robimy sobie tym krzywdę. W życiu zdarzają się rzeczy na tyle piękne i niezwykłe, że można, ba, wręcz powinno cieszyć się gdy już nastąpią, ale nie należy ich od świata i od innych oczekiwać.
Przyjaźń przyjaźni nie równa, to oczywiste, bo mówimy o indywidualnej relacji z drugim człowiekiem, gdzie każda jest przecież inna. Nie uważam jednak, że tego typu różnice powinny odzwierciedlać się w pewnym generalnym, zbiorczym pojęciu, którego używamy we wzajemnej komunikacji.
Choć rzecz jasna, twoje kryteria, twój wybór i koniec końców równie niepoważne jest wmawianie tobie, że ktoś jest twoim przyjacielem choć go za niego nie uważasz, jak i w wmawianie mi, że jest odwrotnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2017 o 12:52
Kto przestaje być przyjacielem, tak naprawdę nigdy nim nie był
Nigdy chyba. Z twgo co wiem to jakiś Wielki Demotywator wstawia te gówna na główną. Sądzę, że on jest bootem...