Miałam to samo z matematyką. Jestem po studiach językowych i matematyka (zwłaszcze, żeby ła na bardzo wysokim poziomie ) na ch... mi się przydała. Do dziś nie mogę zrozumieć tak wielkich ambicji tej nauczycielki, która widziałą, że się męczę robiąc w domu po 50 zadanych codziennie ćwiczeń robionych po kilkanaście godzin, aż mój ojciec chodził w tej sprawie do tej nauczycielki. Dziś matematyka nie ejst mi potrzebna. Tyle o ile żeby ewentualnie podliczyć sumę produktów w sklepie a i to nie zawsze. Po cholerę komuś matma skoro jej nigdy w życiu nie użyje. Dwa plus dwa wystarczy humaniście, lingwiście, tłumaczowi, filologowi. Jak ktoś chce dużo matematyki bo wybiera się na Politechnikę to niech sobie ma. Ale po kiego grzyba męczyć innych, tracić ich czas i siły?? Doprawdy, w takim przypadku to ambicja gorsza jest od faszyzmu.
algebra po nieprzespanej nocce po Juwe pozdrawia :3 Nikomu jej nie życzę hehe
Błędem jest to, że się nie uczysz.
Miałam to samo z matematyką. Jestem po studiach językowych i matematyka (zwłaszcze, żeby ła na bardzo wysokim poziomie ) na ch... mi się przydała. Do dziś nie mogę zrozumieć tak wielkich ambicji tej nauczycielki, która widziałą, że się męczę robiąc w domu po 50 zadanych codziennie ćwiczeń robionych po kilkanaście godzin, aż mój ojciec chodził w tej sprawie do tej nauczycielki. Dziś matematyka nie ejst mi potrzebna. Tyle o ile żeby ewentualnie podliczyć sumę produktów w sklepie a i to nie zawsze. Po cholerę komuś matma skoro jej nigdy w życiu nie użyje. Dwa plus dwa wystarczy humaniście, lingwiście, tłumaczowi, filologowi. Jak ktoś chce dużo matematyki bo wybiera się na Politechnikę to niech sobie ma. Ale po kiego grzyba męczyć innych, tracić ich czas i siły?? Doprawdy, w takim przypadku to ambicja gorsza jest od faszyzmu.