Niedawno był demot, w którym wszyscy święcie oburzeni jechali po mnie, jak po psie, gdy napisałem, że Polacy nie potrafią spożywać alkoholu, tylko chleją, jak rasowi alkoholicy. A teraz nagle wszyscy przytakują, że zaiste cieszą się, gdy widzą swój portfel po SCHLANIU się.
Cóż za dziwoląg językowy. Proponuję zamiast niego: Trzy rzeczy, których widok cieszy mnie po chlaniu.
Trzy rzeczy których nie biorę ... idąc na chlanie , portfel , zamiast niego tyle pieniędzy ile zamierzam przepić.. telefon i kluczyki do damochodu...
jesli to znajdujesz, tzn ze nie byles na chlaniu, tylko na piciu. a to roznica. bo po chlaniu nawet buty znikaja.
Niedawno był demot, w którym wszyscy święcie oburzeni jechali po mnie, jak po psie, gdy napisałem, że Polacy nie potrafią spożywać alkoholu, tylko chleją, jak rasowi alkoholicy. A teraz nagle wszyscy przytakują, że zaiste cieszą się, gdy widzą swój portfel po SCHLANIU się.
... zwlaszcza ze wychodze bez telefonu i portfela... :D