Nie chodzi o smar, tylko o autentyczne ZAINTERESOWANIE się i ZNANIE się na czymś innym, niż "m jak miłość", nowości sklepowe, oraz "a agnieszka z tamtym się pokłóciła".
U mnie na wydziale nawet te dziewczyny, które studiują mój kierunek, więc wydawałoby się, że powinny 'znać się' na nim i 'interesować', nie potrafią niczego mądrego powiedzieć w temacie (zresztą ani w tym, ani w żadnym innym). Notoryczną plagą wśród dziewczyn jest, że po prostu nie mają hobby, nie mają zainteresowań (poza wspomnianymi wyżej), na niczym się nie znają, niczego mądrego nie potrafią powiedzieć (tzn. im oczywiście się wydaje, że mówią bardzo mądrze!). Nie oczekuję, żeby dziewczyna była "jak kumpel", no ale mordę otworzyć i pogadać o czymś ciekawym bym chciał.
A o braku dystansu do siebie i poczucia humoru, to by można książkę napisać. Oczywiście każda uważa, że humor ma i dystans, ale jakoś tak za każdym razem, gdy ten dystans i humor są 'sprawdzane', to jest "a bo to akurat nie jest śmieszne i mnie nie bawi" (królestwo temu, który odkryje co taką księżniczkę bawi!).
Powiem ci że ja nawet bym wolał taką. Wiesz czemu? Bo sam jestem motoświrem! I fajnie by było moc dzielić się tą pasją w pełni z drugą połówką :P . Czy czym nie trzeba by robić jakiś "uproszczeń" tylko mówić konkretnie, rzeczowo... Znowu jeśli panna lubi mechanikę a jednocześnie nie afiszuje się z tym jako "jestem lepsza bo robię to co wy!" to jest wprost genialna dziewczyna ;) . Można powiedzieć że taka panna to panna z charakterem, takim prawdziwym a nie wyretuszowanym w photoshopie a miarą jego jakości jest pierdyliard lajków na FB :/
Nie chcę ciebie obrażać @tak_to_niestety_dzisiaj_jest ale to, że ktoś ma inne zainteresowania niż ty nie oznacza, że ich nie posiada. Głębiej w to wchodząc ja osobiście nie dzielę się ze wszystkimi znajomymi facetami czym się interesuję, bo po co? Gadam z tymi których lubię, a jeśli nasze zainteresowania są rozbieżne to na siłę mam interesować się tym co oni uważają za interesujące. Sama studiuję na kierunku elektryczno-informatycznym. Właśnie notorycznie u facetów na studiach ścisłych jest tak, iż np. jest informatykiem to poza tą branżą niczym innym się nie interesuje co moim zdaniem jest słabe, bo o niczym innym nie porozmawiasz. Horyzonty bardzo wąskie, a uważają się za alfy i omegi oraz wartościowych ludzi. No i "znanie się na czymś" to bardzo subiektywna ocena - zatem takie osąd to raczej świadczą o tobie. Ile razy można wałkować jeden temat? Jak można mieć tak nudne życie? Napiszesz mi?
@Ewelina787 Jeśli prawdą jest, co piszesz, to w zasadzie potwierdziłaś jedynie, że jesteś "spoko" dziewczyną z zainteresowaniami. Ze świecą szukać takich, jak Ty! Niestety, uwierz mi, jesteś w ogromnej mniejszości. Dziewczyny z mojego kierunku, o których wspomniałem, właśnie bardzo próbują się "wykazać" i "pokazać", a jednak wychodzi im to słabo. To nie jest tak, że 'znają się na czymś innym i się nie afiszują'. Bardzo się afiszują co to one wiedzą, bądź potrafią. Jednak na ogół niezręczność wśród spojrzeń facetów, sięga zenitu, bo to z grzeczności nie powiedzą takiej, że się ośmiesza gadając głupoty i udowadniając, że temat rozumie bardzo powierzchownie, albo wręcz nie rozumie go ani trochę i kompletnie mija się z całym sensem danej sprawy.
@tak_to_niestety_dzisiaj_jest
Za chwilę dostaniesz 100 minusów od wielce obrażonych paniusi, co to uważają, że mają milion zainteresowań, oraz ogromne poczucie humoru! Każda tak myśli tylko, tylko dziwnym trafem na 50 znajomych dziewczyn, może z 5 potrafi porozmawiać o czymś mądrym, ciekawym, tak, że widać, że 'ona totalnie wie, o czym mówi'.
@rafik54321 Nie rozumiesz istoty związku. Pan Bóg (czy ktokolwiek tam inny) stworzył kobietę i mężczyznę tak, żeby się uzupełniali a nie byli identyczni. Identyczne spojrzenie na świat oznacza wzajemne nakręcanie fobii, lęków i problemów, zamiast ich niwelowania. Identyczność zainteresowań prowadzić może albo do wzajemnego ich sobie zbrzydzenia albo odwrotnie - do chorej rywalizacji. Odwracając logikę tego demota - ideałem partnera dla kobiety powinien być transwestyta, który będzie razem z nią siedział u fryzjerów, kosmetyczek, razem z nią się depilował i razem z nią biegał po sklepach za fatałaszkami. Dlaczego, tak naprawdę, tylko nieliczne kobiety decydują się na takie związki? Bo nie chcą takiej rywalizacji - to one chcą czuć się piękne i błyszczeć, bo to jest babska domena. Facet zaś ma dla siebie naprawę gniazdek, wymianę kranów i perfekcyjne parkowanie tyłem do imponowania, a nie zgrabniejsze nogi i chudszy brzuch.
@daclaw a czy ja jej bronię być inną? Nie. Może być inna w czymś innym. Ja np jeszcze lubię wędkować, ona może tego nie lubić.
Znowu w samej też tylko motoryzacji jest cała gama jej odmian. jedni wolą motocykle inni auta. Są fani diesla są fani benzyny... Są fani wolnnossaków i turbodoładowanych. Fani niemieckich i japońskich aut...
"Odwracając logikę tego demota - ideałem partnera dla kobiety powinien być transwestyta, który będzie razem z nią siedział u fryzjerów, kosmetyczek, razem z nią się depilował i razem z nią biegał po sklepach za fatałaszkami. Dlaczego, tak naprawdę, tylko nieliczne kobiety decydują się na takie związki? Bo nie chcą takiej rywalizacji - to one chcą czuć się piękne i błyszczeć, bo to jest babska domena. " - racja, tylko wiesz dlaczego facetowi taki układ by pasował (układ z demota)? Bo facet chce się z kobietą zgrać. Współpraca, szacunek, zaufanie - TO jest związek. A nie wyolbrzymianie różnic. Różnice pociągają, ale na dłuższą metę związek opiera się na podobieństwach. Wytrzymałbyś z laską która ma dokładnie odwrotne poglądy niż ty? Która będzie negować każdy twój krok? Bo to się nie zgadza z jej poglądami? Z całą pewnością nie. Dziś związki buduje się w oparciu o pociąg seksualny do różnic. Ale jak już wytłumaczyłem - to się nie sprawdza. Dlatego teraz związki się sypią... Podobieństwa pozwalają siebie wzajemnie rozumieć, akceptować swoje niedoskonałości. A jedyna wada to rutyna. Którą można przełamać rozrywkami, kreatywnością i zwykłym spontanem ;) .
PS - boga w sprawy ludzkie nie mieszaj. To chora istota która schrzaniła swoje "dzieło"...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2017 o 13:59
@rafik54321 To zastanówmy się w tym miejscu, skąd tyle wszędzie jadu i szydery pod adresem "bab za kierownicą"? Czy to czasem nie jest ta sama sytuacja, co opisany przeze mnie przypadek transwestyty, tylko w lustrzanym odbiciu - że oto kobieta śmie wkraczać w męskie rejony i brać do rąk męskie zabawki.
Zastanawiam się w tym momencie nad moim małżeństwem: ona polonistka, ja inżynier, ona uwielbia książki, ja ich nie tykam, ona gustuje w kinie ambitnym, ja w przygodowym, muzyki, której ona słucha, ja bym kijem nie tknął i odwrotnie, tak samo z jedzeniem. I dochodzę do wniosku, że to wszystko nie ma dla naszej relacji kompletnie żadnego znaczenia. Widocznie związek opiera się na wspólnocie funkcjonującej na znacznie wyższym poziomie, niż wspólne grzebanie w smarach. Takie sprawy można załatwić prostym kompromisem, albo po prostu robić oddzielnie - czas tylko dla siebie też jest ważny w związku.
@daclaw "To zastanówmy się w tym miejscu, skąd tyle wszędzie jadu i szydery pod adresem "bab za kierownicą"? " - nie ma to jak wyciągnąć argumentację z odwłoka XD. Wielokrotnie udowadniano naukowo że kobieta ma znacząco gorszą orientację przestrzenną. Przez to np o wiele gorzej parkują, gdyż rozumują bardziej w 2D niż 3D. Utrudnia im to zaplanowanie trasy. Ich nieudolność w tym temacie powoduje jad i szyderstwo, bo na drzodze każdemu się śpieszy, a taka panna jest po prostu zawalidrogą. I nie chodzi o jakieś "męskie rejony"...
Hmm, piszesz o różnicach. A na koniec napisałeś o "wspólnocie funkcjonującej na znacznie wyższym poziomie" no i oczywiście zapominając o określeniu owej wspólnoty. Gdzie obszernie wypisałeś różnice a o wspólnocie (która z pewnością jest podobieństwem) zapomniałeś. I nawet powiem ci dlaczego - bo w efekcie byś potwierdził moje słowa. Różnice są spoko, jeśli nie jest ich więcej niż podobieństw. Ty z opisem różnic ograniczyłeś się TYLKO do zainteresowań i gustu. Pominąłeś najważniejsze, jak charakter, poglądy, podejście do świata... Na siłę próbujesz wmówić mi że się mylę. Podczas gdy takie (moje) stanowisko się sprawdza, choćby u mnie.
Koniec tematu, bo żadna argumentacja do ciebie nie dociera.
to, że nie spotykasz za wiele takich kobiet to nie znaczy że ich nie ma. one po prostu nie mają czasu na chodzenie po mieście/klubach/spotkaniach, bo mają swoją pasję której się poświęcają ;)
pozdrawiam, pasjonatka 5 osi i 40 ton ;)
ksiaze nieudacznik szuka ksiezniczki z bajki.
@viper_ Albo zwykły koleś szuka dziewczyny posiadającej JAKIEKOLWIEK hobby.
Kobieta powinna być kobieca, a nie np. ubabrana smarem. Jak cię rajcuje jak ktoś naprawia auto, to umów się z mechanikiem.
Nie chodzi o smar, tylko o autentyczne ZAINTERESOWANIE się i ZNANIE się na czymś innym, niż "m jak miłość", nowości sklepowe, oraz "a agnieszka z tamtym się pokłóciła".
U mnie na wydziale nawet te dziewczyny, które studiują mój kierunek, więc wydawałoby się, że powinny 'znać się' na nim i 'interesować', nie potrafią niczego mądrego powiedzieć w temacie (zresztą ani w tym, ani w żadnym innym). Notoryczną plagą wśród dziewczyn jest, że po prostu nie mają hobby, nie mają zainteresowań (poza wspomnianymi wyżej), na niczym się nie znają, niczego mądrego nie potrafią powiedzieć (tzn. im oczywiście się wydaje, że mówią bardzo mądrze!). Nie oczekuję, żeby dziewczyna była "jak kumpel", no ale mordę otworzyć i pogadać o czymś ciekawym bym chciał.
A o braku dystansu do siebie i poczucia humoru, to by można książkę napisać. Oczywiście każda uważa, że humor ma i dystans, ale jakoś tak za każdym razem, gdy ten dystans i humor są 'sprawdzane', to jest "a bo to akurat nie jest śmieszne i mnie nie bawi" (królestwo temu, który odkryje co taką księżniczkę bawi!).
Powiem ci że ja nawet bym wolał taką. Wiesz czemu? Bo sam jestem motoświrem! I fajnie by było moc dzielić się tą pasją w pełni z drugą połówką :P . Czy czym nie trzeba by robić jakiś "uproszczeń" tylko mówić konkretnie, rzeczowo... Znowu jeśli panna lubi mechanikę a jednocześnie nie afiszuje się z tym jako "jestem lepsza bo robię to co wy!" to jest wprost genialna dziewczyna ;) . Można powiedzieć że taka panna to panna z charakterem, takim prawdziwym a nie wyretuszowanym w photoshopie a miarą jego jakości jest pierdyliard lajków na FB :/
Nie chcę ciebie obrażać @tak_to_niestety_dzisiaj_jest ale to, że ktoś ma inne zainteresowania niż ty nie oznacza, że ich nie posiada. Głębiej w to wchodząc ja osobiście nie dzielę się ze wszystkimi znajomymi facetami czym się interesuję, bo po co? Gadam z tymi których lubię, a jeśli nasze zainteresowania są rozbieżne to na siłę mam interesować się tym co oni uważają za interesujące. Sama studiuję na kierunku elektryczno-informatycznym. Właśnie notorycznie u facetów na studiach ścisłych jest tak, iż np. jest informatykiem to poza tą branżą niczym innym się nie interesuje co moim zdaniem jest słabe, bo o niczym innym nie porozmawiasz. Horyzonty bardzo wąskie, a uważają się za alfy i omegi oraz wartościowych ludzi. No i "znanie się na czymś" to bardzo subiektywna ocena - zatem takie osąd to raczej świadczą o tobie. Ile razy można wałkować jeden temat? Jak można mieć tak nudne życie? Napiszesz mi?
@Ewelina787 Jeśli prawdą jest, co piszesz, to w zasadzie potwierdziłaś jedynie, że jesteś "spoko" dziewczyną z zainteresowaniami. Ze świecą szukać takich, jak Ty! Niestety, uwierz mi, jesteś w ogromnej mniejszości. Dziewczyny z mojego kierunku, o których wspomniałem, właśnie bardzo próbują się "wykazać" i "pokazać", a jednak wychodzi im to słabo. To nie jest tak, że 'znają się na czymś innym i się nie afiszują'. Bardzo się afiszują co to one wiedzą, bądź potrafią. Jednak na ogół niezręczność wśród spojrzeń facetów, sięga zenitu, bo to z grzeczności nie powiedzą takiej, że się ośmiesza gadając głupoty i udowadniając, że temat rozumie bardzo powierzchownie, albo wręcz nie rozumie go ani trochę i kompletnie mija się z całym sensem danej sprawy.
@tak_to_niestety_dzisiaj_jest
Za chwilę dostaniesz 100 minusów od wielce obrażonych paniusi, co to uważają, że mają milion zainteresowań, oraz ogromne poczucie humoru! Każda tak myśli tylko, tylko dziwnym trafem na 50 znajomych dziewczyn, może z 5 potrafi porozmawiać o czymś mądrym, ciekawym, tak, że widać, że 'ona totalnie wie, o czym mówi'.
@rafik54321 Nie rozumiesz istoty związku. Pan Bóg (czy ktokolwiek tam inny) stworzył kobietę i mężczyznę tak, żeby się uzupełniali a nie byli identyczni. Identyczne spojrzenie na świat oznacza wzajemne nakręcanie fobii, lęków i problemów, zamiast ich niwelowania. Identyczność zainteresowań prowadzić może albo do wzajemnego ich sobie zbrzydzenia albo odwrotnie - do chorej rywalizacji. Odwracając logikę tego demota - ideałem partnera dla kobiety powinien być transwestyta, który będzie razem z nią siedział u fryzjerów, kosmetyczek, razem z nią się depilował i razem z nią biegał po sklepach za fatałaszkami. Dlaczego, tak naprawdę, tylko nieliczne kobiety decydują się na takie związki? Bo nie chcą takiej rywalizacji - to one chcą czuć się piękne i błyszczeć, bo to jest babska domena. Facet zaś ma dla siebie naprawę gniazdek, wymianę kranów i perfekcyjne parkowanie tyłem do imponowania, a nie zgrabniejsze nogi i chudszy brzuch.
@daclaw a czy ja jej bronię być inną? Nie. Może być inna w czymś innym. Ja np jeszcze lubię wędkować, ona może tego nie lubić.
Znowu w samej też tylko motoryzacji jest cała gama jej odmian. jedni wolą motocykle inni auta. Są fani diesla są fani benzyny... Są fani wolnnossaków i turbodoładowanych. Fani niemieckich i japońskich aut...
"Odwracając logikę tego demota - ideałem partnera dla kobiety powinien być transwestyta, który będzie razem z nią siedział u fryzjerów, kosmetyczek, razem z nią się depilował i razem z nią biegał po sklepach za fatałaszkami. Dlaczego, tak naprawdę, tylko nieliczne kobiety decydują się na takie związki? Bo nie chcą takiej rywalizacji - to one chcą czuć się piękne i błyszczeć, bo to jest babska domena. " - racja, tylko wiesz dlaczego facetowi taki układ by pasował (układ z demota)? Bo facet chce się z kobietą zgrać. Współpraca, szacunek, zaufanie - TO jest związek. A nie wyolbrzymianie różnic. Różnice pociągają, ale na dłuższą metę związek opiera się na podobieństwach. Wytrzymałbyś z laską która ma dokładnie odwrotne poglądy niż ty? Która będzie negować każdy twój krok? Bo to się nie zgadza z jej poglądami? Z całą pewnością nie. Dziś związki buduje się w oparciu o pociąg seksualny do różnic. Ale jak już wytłumaczyłem - to się nie sprawdza. Dlatego teraz związki się sypią... Podobieństwa pozwalają siebie wzajemnie rozumieć, akceptować swoje niedoskonałości. A jedyna wada to rutyna. Którą można przełamać rozrywkami, kreatywnością i zwykłym spontanem ;) .
PS - boga w sprawy ludzkie nie mieszaj. To chora istota która schrzaniła swoje "dzieło"...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2017 o 13:59
@rafik54321 To zastanówmy się w tym miejscu, skąd tyle wszędzie jadu i szydery pod adresem "bab za kierownicą"? Czy to czasem nie jest ta sama sytuacja, co opisany przeze mnie przypadek transwestyty, tylko w lustrzanym odbiciu - że oto kobieta śmie wkraczać w męskie rejony i brać do rąk męskie zabawki.
Zastanawiam się w tym momencie nad moim małżeństwem: ona polonistka, ja inżynier, ona uwielbia książki, ja ich nie tykam, ona gustuje w kinie ambitnym, ja w przygodowym, muzyki, której ona słucha, ja bym kijem nie tknął i odwrotnie, tak samo z jedzeniem. I dochodzę do wniosku, że to wszystko nie ma dla naszej relacji kompletnie żadnego znaczenia. Widocznie związek opiera się na wspólnocie funkcjonującej na znacznie wyższym poziomie, niż wspólne grzebanie w smarach. Takie sprawy można załatwić prostym kompromisem, albo po prostu robić oddzielnie - czas tylko dla siebie też jest ważny w związku.
@daclaw "To zastanówmy się w tym miejscu, skąd tyle wszędzie jadu i szydery pod adresem "bab za kierownicą"? " - nie ma to jak wyciągnąć argumentację z odwłoka XD. Wielokrotnie udowadniano naukowo że kobieta ma znacząco gorszą orientację przestrzenną. Przez to np o wiele gorzej parkują, gdyż rozumują bardziej w 2D niż 3D. Utrudnia im to zaplanowanie trasy. Ich nieudolność w tym temacie powoduje jad i szyderstwo, bo na drzodze każdemu się śpieszy, a taka panna jest po prostu zawalidrogą. I nie chodzi o jakieś "męskie rejony"...
Hmm, piszesz o różnicach. A na koniec napisałeś o "wspólnocie funkcjonującej na znacznie wyższym poziomie" no i oczywiście zapominając o określeniu owej wspólnoty. Gdzie obszernie wypisałeś różnice a o wspólnocie (która z pewnością jest podobieństwem) zapomniałeś. I nawet powiem ci dlaczego - bo w efekcie byś potwierdził moje słowa. Różnice są spoko, jeśli nie jest ich więcej niż podobieństw. Ty z opisem różnic ograniczyłeś się TYLKO do zainteresowań i gustu. Pominąłeś najważniejsze, jak charakter, poglądy, podejście do świata... Na siłę próbujesz wmówić mi że się mylę. Podczas gdy takie (moje) stanowisko się sprawdza, choćby u mnie.
Koniec tematu, bo żadna argumentacja do ciebie nie dociera.
Ktoś chyba wydał cały hajs na auto+opłaty ale zaczęło coś stukać w zawieszeniu więc kombinuje xDDD
Gimbazie przypominamy o nadchodzących egzaminach! Do nauki, leszcze!
do pracy, leszczu!
a mówiłem prawie miesiąc temu: http://demotywatory.pl/4748953
to, że nie spotykasz za wiele takich kobiet to nie znaczy że ich nie ma. one po prostu nie mają czasu na chodzenie po mieście/klubach/spotkaniach, bo mają swoją pasję której się poświęcają ;)
pozdrawiam, pasjonatka 5 osi i 40 ton ;)
Doradź mi proszę, o ideale mój, jak więc można poznać takie cuda! :-)
@~kolezanka_s: wiedziałem, że kobiety lubią duży rozmiar, ale aż taki?;)
Ja bym radził poczekać, aż go poskłada...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2017 o 13:50
@lucian
I to jest słuszna koncepcja! Głowicy jeszcze nie ma a już skrępowała koła łańcuchem...
Tak jasne, fajna fotka, w takim stroju to fatyczni można się tylko uszczelką pobawić.
robi to co do niej należy, myje gary
Prędzej ją znajdę :D
nosz kurde.. Zakładać uszczelkę na niedoczyszczoną głowicę. Nie dziękuję.
z modelką pozującą dla magazynu motoryzacyjnego w latach '90 ????
No to życzę powodzenia