Plusik dla wytatuowanej, za program "taniego państwa" - dzięki tatuażom państwo w razie wypadku, sporo zaoszczędzi na tym, że nie będzie musiało przeprowadzić badań DNA wartych kilka tysięcy za jedno, a po prostu rozpozna po tatuażach czyj trup tu leży.
Ładne ciało zamieniła w brudnopis, w tylną ścianę garażu-blaszaka na której wycieram pędzle po skończonym malowaniu, w papierowy ręcznik używany do czyszczenia zaschniętego kartridża w drukarce...Jak patrzę na takie fotki mam mieszane uczucia.Z jednej strony podziw dla kunsztu wykonawcy z drugiej smutek po zniszczonym na zawsze pięknym ciele kobiety. Ale skoro jej to sprawia frajdę to OK!
@LocosPPG Mieszane uczucia mam też z innego powodu: gdyby ktoś takie kwiatki i "ptaszki" namalował na płótnie albo na papierze, to większość by powiedziała, że to kicz pierwszej wody. Dlaczego wymalowanie czegoś takiego na skórze nagle to nobilituje?
Po sobie powiem, że w nałóg tatuowania wpada się już po drugim tatuażu. To aż dziwne, że wpadła w nałóg dopiero po pięciu...
Ja to przynajmniej mam jeden tatuaż: od szyi i od barków po nadgarstki, poprzez plecy, tors, żebra i brzuch do pasa i dalej poprzez lędźwie, uda, kolana, łydki aż do kostek u nóg. Na uroczystościach rodzinnych ubieram koszulę i garnitur: nie widać nic... Chyba, że popiję....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 maja 2017 o 20:22
Nie "to" tylko "ta"!!! I ona i ja będziemy wyglądać jak stara pomięta, czarno-biała gazeta (ja) albo jak stara, pomięta, kolorowa mapa (ona).
I pomyśl: kto z naszego pokolenia dożyje 80-ciu lat? Wracaj na naszą planetę z planety wyobraźni.
Zanim mnie zhejtujesz, pomyśl czy nie mam racji... Pozdrawiam
Dobra, dobra mądrale. Co jest cool i co się komu podoba to pojęcie względne.
Przede wszystkim nic Wam do tego aczkolwiek trzeba tu zaznaczyć, że zarówno posiadanie jak i brak tatuażu może być czymś fajnym. Należy jedynie zachować umiar.
Jeden lubi wódkę inny szybką jazdę na motocyklu. Setka Ci nie zaszkodzi ale wypicie litra już może się źle skończyć. Na motocyklu jadąc po mieście 40 na godzinę jest w miarę bezpiecznie ale latając tak 100 czy 150 już można pozabijać ludzi i samego siebie.
Tak więc rozumiem komentarze ale oceniać na zasadach "mi się nie podoba i tylko ja mam rację", nie macie prawa.
Plusik dla wytatuowanej, za program "taniego państwa" - dzięki tatuażom państwo w razie wypadku, sporo zaoszczędzi na tym, że nie będzie musiało przeprowadzić badań DNA wartych kilka tysięcy za jedno, a po prostu rozpozna po tatuażach czyj trup tu leży.
Ładne ciało zamieniła w brudnopis, w tylną ścianę garażu-blaszaka na której wycieram pędzle po skończonym malowaniu, w papierowy ręcznik używany do czyszczenia zaschniętego kartridża w drukarce...Jak patrzę na takie fotki mam mieszane uczucia.Z jednej strony podziw dla kunsztu wykonawcy z drugiej smutek po zniszczonym na zawsze pięknym ciele kobiety. Ale skoro jej to sprawia frajdę to OK!
@LocosPPG Mieszane uczucia mam też z innego powodu: gdyby ktoś takie kwiatki i "ptaszki" namalował na płótnie albo na papierze, to większość by powiedziała, że to kicz pierwszej wody. Dlaczego wymalowanie czegoś takiego na skórze nagle to nobilituje?
Tragedia....... co ludzie mogą ze sobą zrobić.
Jestem dziewczyną ale nigdy nie zrobilabym takiego czegos ze swojego ciała... mi sie nie podoba : ) ewentualnie malutki tatuaz co dla mnie cos znaczy.
fuuuuuu
Artystyczny nieład ma nie tylko na ciele ale i w pokoju...
widzę conajmniej 5 tatuaży na zdjęciu "przed"
Po sobie powiem, że w nałóg tatuowania wpada się już po drugim tatuażu. To aż dziwne, że wpadła w nałóg dopiero po pięciu...
Ja to przynajmniej mam jeden tatuaż: od szyi i od barków po nadgarstki, poprzez plecy, tors, żebra i brzuch do pasa i dalej poprzez lędźwie, uda, kolana, łydki aż do kostek u nóg. Na uroczystościach rodzinnych ubieram koszulę i garnitur: nie widać nic... Chyba, że popiję....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2017 o 20:22
Brudnopis...
Ru***łbym!!!
@nugless ja też, cztaj powyżej;)
Ohydztwo w najczystszej postaci
Znaleźli się znawcy. Dziewczyna dobrze się z tym czuje i nic nam do tego. Jej styl, jej ciało, jej sprawa, nie podoba się to przewijaj dalej.
JAK TO BĘDZIE WYGLĄDAŁO NA STAROŚĆ!
Jak będzie miała 80 lat, to była by z niej taka dupa, a z tatuarzy(g)kami to wszystko tak obwiśnie i będzie fuuuu!
Co ona sobie myśli chcąc się wyróżnić? Już wole uzależnionych od alkoholu! Marskości wątroby chociaż nie widać!
Nie "to" tylko "ta"!!! I ona i ja będziemy wyglądać jak stara pomięta, czarno-biała gazeta (ja) albo jak stara, pomięta, kolorowa mapa (ona).
I pomyśl: kto z naszego pokolenia dożyje 80-ciu lat? Wracaj na naszą planetę z planety wyobraźni.
Zanim mnie zhejtujesz, pomyśl czy nie mam racji... Pozdrawiam
Raczej "po i po wpadnięciu w uzależnienie od tatuaży"
Ładnie jej ;P lepiej teraz wygląda
Mi się podoba tak czy inaczej.
Alez ma syf w pokoju ..
Wniosek? im więcej tatoo tym większy burdel w pokoju ?
Dobra, dobra mądrale. Co jest cool i co się komu podoba to pojęcie względne.
Przede wszystkim nic Wam do tego aczkolwiek trzeba tu zaznaczyć, że zarówno posiadanie jak i brak tatuażu może być czymś fajnym. Należy jedynie zachować umiar.
Jeden lubi wódkę inny szybką jazdę na motocyklu. Setka Ci nie zaszkodzi ale wypicie litra już może się źle skończyć. Na motocyklu jadąc po mieście 40 na godzinę jest w miarę bezpiecznie ale latając tak 100 czy 150 już można pozabijać ludzi i samego siebie.
Tak więc rozumiem komentarze ale oceniać na zasadach "mi się nie podoba i tylko ja mam rację", nie macie prawa.