Odwagi potrzeba do zrobienia tego, co przychodzi nam z trudnością oraz budzi obawy przed porażką i związanymi z nią konsekwencjami. Jeżeli komuś z łatwością przychodzi wybaczanie, lub wręcz nie czuje się na siłach aby pozostawać z kimś w konflikcie, to prędzej można nazwać go tchórzem, zwłaszcza, jeśli następnie ponosi negatywne dla siebie konsekwencje takiego postępowania.
Odwaga to działanie wbrew swojemu pierwszemu odruchowi, a nie uleganie mu.
Eee... nie.
Odwagi potrzeba do zrobienia tego, co przychodzi nam z trudnością oraz budzi obawy przed porażką i związanymi z nią konsekwencjami. Jeżeli komuś z łatwością przychodzi wybaczanie, lub wręcz nie czuje się na siłach aby pozostawać z kimś w konflikcie, to prędzej można nazwać go tchórzem, zwłaszcza, jeśli następnie ponosi negatywne dla siebie konsekwencje takiego postępowania.
Odwaga to działanie wbrew swojemu pierwszemu odruchowi, a nie uleganie mu.
A odwaga bardzo często jest powiązana z głupotą.
Zdecydowanie nie jest to odwagą. Szczerze mówiąc, to podchodzi pod głupotę obecnie. Znam to z autopsji.
bycie słabym i chorowitym tchórzem w tym okrutnym świecie jest odwagą, nie słabością.
To nie odwaga ani słabość bo nie można postanowić, że będzie się miało miękkie serce. To nie zależy od nas tylko jest kwestią wrodzoną.
Jak masz miękkie serce, musisz mieć twardą dupę...