Żeby nie było: Tak. Też uważam, że wojna to bagno. Taka po prostu jest. Koniec człowieka? (jak sobie interpretuje Zuza) Jeśli mowa o moralności, "człowieczeństwie" jednostki.... też. (Choć nie każdej). Ale też... wojna służy do oczyszczania społeczeństwa z najsłabszych elementów (fizycznych, psychicznych, moralnych). Napędza postęp. Ludzkość się odradza. Mocniejsza, silniejsza. Czasem mądrzejsza. Wojna jest jak zaraza wśród stad. Jak wyrwanie próchniejącego zęba, pożar lasu.... Straszne, ale...
@Cookofski ...ale pi...dolisz. Jakie odrodzenie? Na wojnę idą młodzi często porządni ludzie, którzy potem giną. Szumowiny i dno moralne z dala od wojenki decyduje o ich losie.
Widocznie Pani Wanda zapomniała - że czasem nie ma innego wyjścia. Nie da się pozbyć zła poprzez pokojowe atakowanie wroga statusem na fb. Jeżeli dana jednostka- morduje w imię swojego "wyższego dobra" jakim jest chociażby "Allah" w ich rozumieniu to nie przestaną. Potrzeba jasno pokazać gdzie ich miejsce. Inaczej dalej będą gwałcić, mordować i rabować w imię wyższego dobra unikając tym samym kary - słysząc śmieszne wyroki sądów. Średnio co 100 lat wybucha jakaś wielka wojna - czasem częściej. Chcąc nie chcąc żyjemy właśnie w tym czasie i być może będziemy musieli uczestniczyć w wojnie. Przede wszystkim dla naszych przyszłych rodzin, dzieci oraz wnuków. Jeżeli ekspansja islamska będzie dalej podążać w kierunku naszych domostw to w końcu będzie trzeba wyciągnąć miecz i po raz kolejny nauczyć ich - gdzie jest ich miejsce. Czasem lepiej jest coś zburzyć i postawić nowe - solidne i stabilne, niż próbować "naprawić" coś, co może w każdej chwili na nas runąć i nie dać nam szans na jakikolwiek odwet. Nie jestem osobiście za wojną - ale obudźmy się - myślmy racjonalnie.
I dokładnie w to nas pakują, nie widzisz tego? Jednym z najskuteczniejszych sposobów na uniknięcie wojny jest handel, a najlepszym sposobem na wygranie wojny poznanie wroga i samego siebie. Pierwszą metodą możemy powstrzymać ryzyko z bliskiego wschodu (oczywiście do tego potrzebna jest mądra strategia i świadome działanie). Druga metodą możemy pokonać "napływowych europejczyków" bez oddania ani jednego strzału! Tak! Jak islam opanuje Europę zachodnią będzie to bardzo bitna, zahartowana, agresywna armia uzbrojona w sprzęt zachodni napędzana wojną, słabo się z takimi walczy, ale jak unikniemy konfrontacji z nimi to zaczną słabnąć, powstaną konflikty wewnętrzne, walka o zasoby, grupy interesów, polityka, gospodarka jak i sprzęt wojskowy będzie się degradował. Zresztą kiedyś tak wygraliśmy z imperium Osmańskim - unikając przez pewien czas wojen, historia lubi się powtarza. Jest to do zrobienia! A to co robią na "zachodzie" to problem zachodu, całego świata nie zbawisz, nie uda się Tobie "pokazać gdzie ich miejsce" - dużo osób próbowało i jedyny wynik jaki powstawał to coraz radykalizacja kolejnych pokoleń islamistów, lepiej ostawić ich w spokoju - następne pokolenie będą mieli słabsze. Można wszystko zrobić, ale potrzebna jest strategia, planowanie i predykcja, a nie "jedziemy z nimi", bo tak tylko zmniejszamy nasze szanse.
Jesteś w dużym błędzie mówiąc - "lepiej zostawić ich w spokoju" przypominam, że radykalizm islamski się ciągle nasila. Spójrz na to co było 20/30 lat temu a na to co jest teraz. Nie będzie się nic zmniejszać bo ich mózgi od dziecka są ukierunkowane na nienawiść do innych religii. Jeżeli od dziecka wpaja się im takie zasady to jak dorosną będzie jeszcze gorzej - oni będą robić to samo. Po opisie mogę stwierdzić - że jesteś jak ci przywódcy państw zachodnich - natomiast samą biernością świata nie zbawisz i jesteś naiwny myśląc w ten sposób. To akurat otwarta walka i jej koniec zapoczątkowywał coś nowego. Wojna jest wpisana w naturę ludzką - tylko niektórzy z biegiem lat nauczyli się czekać. Islam nie daje im tej możliwości i po prostu jak mają okazję to ją wykorzystują. W odpowiednim momencie trzeba dać mocny odwet i pokazać im, że nie mogą bezkarnie się panoszyć. Co do wschodu to aktualnie nam nie zagraża - oni nie są głupi. Co do samej wojny to - o ile panoszą się na zachodzie to nie nasz problem. Ich też nie był podczas 1/2 wojny światowej. Natomiast wszystko co mówię tyczy się tego - jak już nas to będzie dotykać bezpośrednio - bo może mnie nie zrozumiałeś. Na razie nic nie musimy robić oprócz tego - żeby ich nie przyjmować. Jest dużo Państwo islamskich do których mogą się udać.
Tak. Ale i początek czegoś nowego. Jak wszystko. I nie zawsze jest to fajne, przyjemne, milusie i do wspominania z rozmarzeniem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2017 o 15:00
Żeby nie było: Tak. Też uważam, że wojna to bagno. Taka po prostu jest. Koniec człowieka? (jak sobie interpretuje Zuza) Jeśli mowa o moralności, "człowieczeństwie" jednostki.... też. (Choć nie każdej). Ale też... wojna służy do oczyszczania społeczeństwa z najsłabszych elementów (fizycznych, psychicznych, moralnych). Napędza postęp. Ludzkość się odradza. Mocniejsza, silniejsza. Czasem mądrzejsza. Wojna jest jak zaraza wśród stad. Jak wyrwanie próchniejącego zęba, pożar lasu.... Straszne, ale...
@Cookofski ...ale pi...dolisz. Jakie odrodzenie? Na wojnę idą młodzi często porządni ludzie, którzy potem giną. Szumowiny i dno moralne z dala od wojenki decyduje o ich losie.
Widocznie Pani Wanda zapomniała - że czasem nie ma innego wyjścia. Nie da się pozbyć zła poprzez pokojowe atakowanie wroga statusem na fb. Jeżeli dana jednostka- morduje w imię swojego "wyższego dobra" jakim jest chociażby "Allah" w ich rozumieniu to nie przestaną. Potrzeba jasno pokazać gdzie ich miejsce. Inaczej dalej będą gwałcić, mordować i rabować w imię wyższego dobra unikając tym samym kary - słysząc śmieszne wyroki sądów. Średnio co 100 lat wybucha jakaś wielka wojna - czasem częściej. Chcąc nie chcąc żyjemy właśnie w tym czasie i być może będziemy musieli uczestniczyć w wojnie. Przede wszystkim dla naszych przyszłych rodzin, dzieci oraz wnuków. Jeżeli ekspansja islamska będzie dalej podążać w kierunku naszych domostw to w końcu będzie trzeba wyciągnąć miecz i po raz kolejny nauczyć ich - gdzie jest ich miejsce. Czasem lepiej jest coś zburzyć i postawić nowe - solidne i stabilne, niż próbować "naprawić" coś, co może w każdej chwili na nas runąć i nie dać nam szans na jakikolwiek odwet. Nie jestem osobiście za wojną - ale obudźmy się - myślmy racjonalnie.
I dokładnie w to nas pakują, nie widzisz tego? Jednym z najskuteczniejszych sposobów na uniknięcie wojny jest handel, a najlepszym sposobem na wygranie wojny poznanie wroga i samego siebie. Pierwszą metodą możemy powstrzymać ryzyko z bliskiego wschodu (oczywiście do tego potrzebna jest mądra strategia i świadome działanie). Druga metodą możemy pokonać "napływowych europejczyków" bez oddania ani jednego strzału! Tak! Jak islam opanuje Europę zachodnią będzie to bardzo bitna, zahartowana, agresywna armia uzbrojona w sprzęt zachodni napędzana wojną, słabo się z takimi walczy, ale jak unikniemy konfrontacji z nimi to zaczną słabnąć, powstaną konflikty wewnętrzne, walka o zasoby, grupy interesów, polityka, gospodarka jak i sprzęt wojskowy będzie się degradował. Zresztą kiedyś tak wygraliśmy z imperium Osmańskim - unikając przez pewien czas wojen, historia lubi się powtarza. Jest to do zrobienia! A to co robią na "zachodzie" to problem zachodu, całego świata nie zbawisz, nie uda się Tobie "pokazać gdzie ich miejsce" - dużo osób próbowało i jedyny wynik jaki powstawał to coraz radykalizacja kolejnych pokoleń islamistów, lepiej ostawić ich w spokoju - następne pokolenie będą mieli słabsze. Można wszystko zrobić, ale potrzebna jest strategia, planowanie i predykcja, a nie "jedziemy z nimi", bo tak tylko zmniejszamy nasze szanse.
Jesteś w dużym błędzie mówiąc - "lepiej zostawić ich w spokoju" przypominam, że radykalizm islamski się ciągle nasila. Spójrz na to co było 20/30 lat temu a na to co jest teraz. Nie będzie się nic zmniejszać bo ich mózgi od dziecka są ukierunkowane na nienawiść do innych religii. Jeżeli od dziecka wpaja się im takie zasady to jak dorosną będzie jeszcze gorzej - oni będą robić to samo. Po opisie mogę stwierdzić - że jesteś jak ci przywódcy państw zachodnich - natomiast samą biernością świata nie zbawisz i jesteś naiwny myśląc w ten sposób. To akurat otwarta walka i jej koniec zapoczątkowywał coś nowego. Wojna jest wpisana w naturę ludzką - tylko niektórzy z biegiem lat nauczyli się czekać. Islam nie daje im tej możliwości i po prostu jak mają okazję to ją wykorzystują. W odpowiednim momencie trzeba dać mocny odwet i pokazać im, że nie mogą bezkarnie się panoszyć. Co do wschodu to aktualnie nam nie zagraża - oni nie są głupi. Co do samej wojny to - o ile panoszą się na zachodzie to nie nasz problem. Ich też nie był podczas 1/2 wojny światowej. Natomiast wszystko co mówię tyczy się tego - jak już nas to będzie dotykać bezpośrednio - bo może mnie nie zrozumiałeś. Na razie nic nie musimy robić oprócz tego - żeby ich nie przyjmować. Jest dużo Państwo islamskich do których mogą się udać.
Chcesz pokoju, gotuj się do wojny.
Ja nie wypowiadam się o lepieniu pierogów, niech baba nie wypowiada się na temat wojny.
Pewnie. Ch*j że ją przeżyła. Co ona tam wie?!?!?!?!