@maat_ informacja z pierwszej ręki. Miałem praktyki w rzeźni, a obecnie sam zajmuje się hodowlą. Krowa rasy mieszanej(a tych coraz więcej w Polsce) gdy z wiekiem przestaje dawać mleko szybko tyje i handlarze tylko zacierają ręce. To jest kawał mięsa, i można z niego zrobić wszystko. Nie ma w Polsce tradycji i poczucia smaku wołowiny więc i ta nikt nie wybrzydza. Zaś rzeźnie dzielą mięso na kilka kategorii. Byki i młoda jałowizna mięsna na eksport, dobrej jakości krowy idą do tak zwanych delikatesów, a te rasowe hf-y mleczne, chude i wyeksploatowane idą na stanowiska w marketach lub na przemiał jako dodatek do kiełbas. Jak kiełbasa ma dodatek wołowiny to jest właśnie to. Mięsa z tak zwaną marmurkowatościa się w Polsce praktycznie nie kupi. Jeśli zaś jej nie ma, to jest to prawie na pewno mięso od ras mlecznych.
Samo pozyskiwanie mleka i jaj jest ok, można to robić nie przysparzając cierpienia stworzeniem. Sposób pozyskiwania będący produkcją, dręczący zwierzęta jest baaardzo nie ok. Sama jakość produktów kosztem ceny też nie jest ok. Z tego powodu jestem za zaprzestaniem masowych hodowli. Mieszczuchom w d... się poprzewracało z wygodnictwa, konsumpcja zaślepia, brak wiedzy i ignorancja są powszechne. :(
@DemonicRabbit Spoko zmień produkcję masową na tradycyjną. Skończy się to tak że za litr mleka będziesz płacił 20 zł w górę, mięso od 100 zł za kilo w górę jajka nie taniej niż po 10 zł za sztukę, innymi słowy wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego staną się towarem luksusowym z powodu ich niedoboru na rynku. Wtedy jeżeli poświęcisz tak 2 miesięczną wypłatę to może uda ci się zorganizować w miarę święta dla rodziny.
Jedyna opcja by się coś takiego wydarzyło, to możliwość wytwarzania tych produktów za pomocą nowoczesnej technologii w fabrykach, kiedy to zwierzęta staną się zbędne do ich produkcji, czyli pewnie nie wcześniej niż za jakieś 20 lat przy dobrych wiatrach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2017 o 8:41
@killtech Niech takie ceny będą, jak najbardziej. Może by wtedy nie było takiego marnotrawstwa żywności i traktowania zwierząt jak rzeczy. A Święta to przecież nie wyżerka... podobno.
Ta a nie kupując mleka zabijesz całą populację krów hodowanych na mleko i w przyszłości mięso...Fakt zagłada kilku gatunków to nie przemoc.Chyba,że są jeszcze im...cyle co wierzą,że rolnik będzie hodował krowę,która nie da mu zysku,lub że krowa domowa przetrwa na wolności,skoro nawet rodzić samodzielnie już nie potrafią.
@Hazik gdzieś czytałem, że niedojona może umrzeć, bo cały czas ma laktację, ale nie wiem do końca czy to prawda jest. Musiałby się jakiś rolnik wypowiedzieć
@anaktosiek to działa analogicznie do kobiet karmiących piersią,nie odessane mleko twardnieje w piersiach,cosię potem dzieje powinna wiedzieć każda kobieta,tu zachodzi ten sam proces,tylko pierś wygląda inaczej.Więc te nie skażone myślą weganki chcą wybić całe gatunki i to jeszcze w przeogromnym bólu,by ich nie krzywdzić.
@IzaakGrundstein, najciekawsze jest to, że chyba nie znam wegetarianki/weganki przeciwnej aborcji. Biednego nienarodzonego kurczaczka szkoda, ale "zlepka komórek" z łona matki to już nie.
@LadyFanstasta Mam zaszczyt ci przedstawić Wegetariankę Przeciwną Aborcji, czyli mnie. Mam nadzieję, że jedna z pozycji na twojej liście "rzeczy do zrobienia przed śmiercią" została właśnie wykreślona.
@panna_zuzanna_i_wanna, mam gdzieś, czy istnieje taka wegetarianka, czy nie i mam w dup.ie, czy ty nią jesteś, czy nie. Stwierdzam fakt, że chyba coś z pewnymi osobami jest nie tak, skoro rozczulają się nad niezapłodnioną komórką jajową kurczaka, a ludzki zarodek, czyli nowy organizm, rozwijający się nowy człowiek jest dla nich niczym. Poprawka: jest problemem, który należy usunąć.
Weganie zazwyczaj kierują się etyką niecierpienia. Ludzi zarodek nie odczuwa bólu, gdyż nie ma wykształconego układu nerwowego, który to umożliwia. A w niejedzeniu jaj nie chodzi o ochronę komórki jajowej, tylko o ochronę kur, które te jaja muszą znosić, a także o już urodzone kurczęta płci męskiej, które jako "produkt uboczny" przy rozmnażaniu ulegają "degradacji", eufemistycznie rzecz ujmując.
Tak staracie się ujmować inteligencji weganom, ale jak widać, wszystkożercy też w logikę za bardzo nie umieją ;).
nie przegadasz... z jedną rozmawiałem i powiedziała mi, że rośliny nie żyją i nie mają organów -.- albo, że zwierząt zabijać nie można, bo krzyczą. Na moje pytanie, a co z rybami i owadami przerwała rozmowę :)
widząc taki protest, bym po prostu podszedł, wziął mleko z półki i poszedł xD
Byłby to najlepszy sposób na przekazanie wiadomości, gdzie i w jakim poważaniu ma się zdanie niewyedukowanych ludzi :)
Krowę trzeba wydoić, nawet dla dobra samego zwierzęcia.
A jak ktoś nie wie dlaczego "trzeba", to niech zapyta rolnika lub hodowcę :) w ostateczności wujka google.
Od tego dobrobytu kultury i technologii współczesnej ludziom w dupach się przewraca. 200 lat temu jadła by mięso, piła mleko, jadła sery itp. Inaczej po prostu by zdechła.
No patrz, to murzynom też się w dupach poprzewracało, jeszcze kilkaset lat temu całowaliby po stopach swoich białych panów za jakieś ochłapy, bo inaczej by po prostu zdechli ;).
Tadaaam, świat idzie do przodu, teraz mamy wybór, dzięki któremu możemy uwzględnić moralność w swoich czynach.
Masakra, tak lubicie szastać hasłami w stylu "weganie co nigdy na wsi nie byli", a totalnie nie zdajecie sobie sprawy, że to mięso, jajka czy mleko, które kupujecie w Biedrze czy innym Lidlu to NIE JEST to, od tych wiejskich zwierząt, o których babcia wam opowiada.
Co do zdjęcia - tak, kupując przemysłowe mleko przyczyniasz się do zabijania cielaka. W końcu mleko samo z siebie się nie bierze, a hodowanie urodzonych samców jest bezużyteczne, więc przerabia się je na cielęcinę. I druga kwestia - krowa z wiekiem nie jest już tak wydajna, jak młoda, więc również utrzymywanie jej jest nieopłacalne, w związku z czym ląduje w rzeźni, o czym ktoś wyżej zresztą już pisał. Tadam, dlatego weganie sprzeciwiają się spożywaniu mleka. Aha, i jeszcze nieśmiertelne "krowa umrze jak się ją nie wydoi". Od dojenia krowy jest cielak, wraz z zaprzestaniem karmienia - ustaje też laktacja. I problemu nie ma.
Druga kwestia - ktoś wspominał o regulacjach prawnych. No super, wielkość klatek w chowie kur też jest regulowana prawnie, a nawet nieweganie sprzeciwiają się temu procesowi. Tak samo prawnie dozwolona jest kastracja nowo narodzonych świń na żywca, bez znieczulenia, i jest to oczywiście najpowszechniejsza stosowana metoda. Zapewne dlatego, że znieczulenie kosztuje, a na dodatek anestetyki mogą wywołać hipertermię złośliwą u świń genetycznie podatnych - a wtedy mięso idzie na straty. Także no, tyle z tego "humanitaryzmu" regulowanego prawnie.
Trzecia kwestia - zaskakująco często przy takich internetowych dyskusjach widzę wybielanie w stylu "ja nie jem tych przemysłowych, mięso tylko od dobrego rzeźnika, mleko i jaja ze wsi, także wszystko etycznie, bez przysparzania cierpienia". Ciekawe. Jeśli tak jest - spoko, chociaż coś. O ile nie kupujesz w sklepie majonezu, ciast, jogurtu czy lodów i nie jadasz na mieście.
A co do tych waszych przykładów wegan, z którymi rozmawialiście - to po prostu debile. Nie wiem, w jakiej broszurce wyczytują, że jajko to zarodek, bo największe prowegańskie fundacje w swoich broszurkach wcale tak nie twierdzą, więc nie oceniajcie tychże przez pryzmat idiotek, które coś pokręciły i potem rozgłaszają jako prawdę objawioną.
Ahh, no i jeszcze jedno: "gdyby się zwierząt nie wykorzystywało, to by oznaczało śmierć dla nich". Nie tyle śmierć, co po prostu brak dalszego rozmnażania ich przez człowieka. Nie wiem jak wy, ale ja wolałabym się nie urodzić wcale, niż urodzić się tylko po to, by cierpieć. A jeśli tak wam zależy, by te gatunki nie wyginęły - no cóż, są rezerwaty, zoo, itp.
Jeśli masz jakieś obiekcje względem mojej wypowiedzi - chętnie podejmę się merytorycznej dyskusji! Z takowej przynajmniej może wyniknąć coś wartościowego, a z minusów celem zagłuszenia własnego sumienia - niezbyt ;).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lipca 2017 o 19:20
@elizqa6 rozmowa o stanie faktycznym zawsze bedzie problematyczna, bo stan faktyczny jest... nieodpowiedni. Ja osobiscie podziwiam Indian za ich podejscie do zwierzat - zabijali zawsze tyle, ile potrzebowali, a kazda czesc spozytkowali dokladnie. Nawet kupy bizona. Przed zabiciem zwierzecia modlili sie do swojego boga, a zwierze przepraszali za to, co zaraz ma nastapic. Zyli zawsze w zgodzie z natura, bo rozumieli - ze sa czescie tego ekosystemu.
A co mamy teraz ? Czlowiek opanowal Ziemie, a nawet zaczal zwierzeta hodowac na cele tylko i wylacznie przemyslowe, ze tak powiem. Juz teraz jedzenia jest wiecej, niz ludzie potrzebuja. Tak nie moze byc, znikla w tym wszystkim rownowaga na rzecz znacznej przewagi czlowieka. Nie mowie, ze mamy sie poddac zwierzetom, albo im ustepowac, jak w Indiach przed swietymi krowami... Wszystko przez wygode i kase. Dopoki bedzie popyt i ludzie beda leniwi (a sa i beda, bo swiat sie rozwija), dopoty bedziemy mieli taki wlasnie stan, jak obecnie. Nie mozna robic smiesznych manifestacji (jak na obrazku), ktore rzeczywiscie przynosza wiecej szkody, niz pozytku - bo tu o zaden wycinek w postaci krowy chcacej zyc chodzi. Chodzi o caly system, o wspolistnienie. Te panie powinny zrozumiec, ze w ten sposob niczego nie osiagna, a juz z pewnoscia nie to, co chca. To tez jest przykre. Fajne laski, a robia sie same w balona. Moze rzeczywiscie w dobrej intencji, ale wiecej myslenia strategicznego nikomu nie zaszkodzi.
@elizqa6 Co weganie mają z tym "zagłuszaniem własnego sumienia"? Tak trudno pojąć, że niektórych nie interesuje proces produkcyjny? To zupełnie tak samo, jak ty masz gdzieś w jakich warunkach pracuje ktoś, kto zrobił ci koszulkę, uszył buty itd. Po jaką cholerę wplatać w to sumienie? Jeszcze ten tekst - jak się ze mną nie zgadzasz, dasz minusa, to próbujesz zagłuszyć własne sumienie. Litości. To może od razu napisać "jak się ze mną nie zgadzasz, to jesteś pozbawionym empatii mordercą. Go vegan!"? Właśnie tak to brzmi.
Przeciwnie, powiedziałbym, że to właśnie weganie starają się "zagłuszyć własne sumienie". Według ich logiki możesz być ostatnią k w stosunku do każdego człowieka, ale przez sam fakt bycia weganinem, samo unikanie produktów odzwierzęcych (nie mylić z pomaganiem w schroniskach itd.), automatycznie klasyfikuje cię jako dobrego człowieka i "trafisz do nieba".
@elizqa6 Zapomniałaś jeszcze o mydle robionym ze zwierzęcego tłuszczu... ciekawe czym dziś umyłaś twarz?!?
Zgadzam się z przedmówcami - każde ekstremum jest złem. Nie popieram ani Twojego i tych dziewczyn ekstremistycznego poglądu, ani polityki wielkich korporacji i marnowania żywności przez ludzi. Uważam, że prędzej czy później dojdzie do uregulowania produkcji i zużycia, ale na pewno nie dzięki takim ośmieszającym protestom lecz przez zwykłą potrzebę. Ziemia przy takich obrotach jak ma teraz może utrzymać nas jeszcze przez parę dekad. Ludzie uświadomią sobie sami o tym już niedługo, i wierz mi, wymyśla coś aby temu zapobiec. Niestety jako zwierzęta uczmy się tylko na błędach, a nie jak nam coś ktoś wmawia i nakazuje... byłaś kiedyś dzieckiem wiesz o czym mowa...
Dokładnie tak jest, żywności jest za dużo, mięsa produkuje się za dużo i ludzie zdecydowanie za dużo go jedzą - abstrahując od kwestii etycznych teraz, a skupiając się wyłącznie na tych zdrowotnych i dietetycznych. Warto zerknąć chociażby na piramidę żywieniową i zalecenia opracowane przez Instytut Żywności i Żywienia - podstawą diety powinny być warzywa, następnie produkty zbożowe. Mięso zajmuje na piramidzie miejsce przedostatnie, a według wytycznych spożycie czerwonego mięsa powinno się ograniczyć do max. 0,5 kg tygodniowo. Tymczasem większość ludzi, których znam, nie wyobraża sobie obiadu bez solidnego kotleta, do tego nonstop uzupełniają dietę w jakiś przetworzony syf typu parówki czy kiełbasy. I dziwić się potem, że najczęstszą przyczynę zgonów stanowią choroby układu krążenia (46%)...
Co do manifestacji przynoszących więcej szkody niż pożytku - no cóż, jak statystyki pokazują, odsetek osób na dietach wegetariańskich stale rośnie, w ostatnim czasie zresztą wegetarianizm i weganizm doznały silnej przebitki. Także nie ferowałabym z takim wyrokiem, że akcje uświadamiające nic nie dają. Wiem za to na pewno, że duży wpływ ma udostępnianie filmików z tego, co dzieje się w rzeźniach. I tutaj chciałabym dodać, jako iż często można spotkać się z zarzutem, że te filmiki są niepolskie i tylko z jakiejś patologii, standardem to nie jest, są kontrole, itp. Jakiś czas temu wyciekła głośna sprawa z maltretowania zwierząt z hodowli w Witkowie, a na ostatnich dniach podobna akcja - ze Szczecina. Oczywiście nie wyszło to na tych "państwowych kontrolach", a jedynie dzięki nagraniom z ukrycia aktywistów fundacji prowegańskich.
@LowcaKomedii
No cóż, zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy są po prostu nieempatyczni, dla mnie to przykre. Ale wychodzę z założenia, że jeśli kogoś to nie interesuje, to po prostu to pominie. Natomiast nie potrafię zrozumieć, dlaczego taki ktoś miałby dawać minusa obiektywnym faktom. Bo w mojej wypowiedzi na nikogo nie naskakuję, a jeśli ktoś to w emocjonalny sposób odbiera jako atak, to wygląda mi to właśnie na psychologiczny mechanizm zwany zaprzeczaniem. Jasne, być może nie wszystkie minusy są z tym związane, ale jako iż aspekt jedzenia i niejedzenia mięsa ma silne podłoże moralne, a większość ludzi jednak psychopatami nie jest, to świadomie bądź podświadomie w pewien sposób to kategoryzują, a jeśli ich podświadoma opinia jest w pewien sposób niekorzystna (tzn. np. zakładałaby właśnie pozbycie się przyjemności, jakie daje mięso), to wchodzą właśnie te psychologiczne mechanizmy obronne typu zaprzeczanie, wyparcie, stłumienie, zniekształcenie, itd.
A druga część to kompletne bzdury. Nie wiem, jaki weganin stałby się nim ze względu na przypisanie sobie łatki "dobrego człowieka". Skoro wedle mojego poczucia moralności wyrządzanie niepotrzebnego i nieuzasadnionego cierpienia jest złe, to tego po prostu unikam i jest to właśnie działanie w zgodzie ze swoim sumieniem, a nie zagłuszanie go. "Bycie ostatnią k do ludzi" to moim zdaniem zupełnie odrębna kwestia i utożsamianie tego jest po prostu bez sensu. Choć na podstawie własnych obserwacji wegan zaangażowanych w pomoc zarówno ludziom, jak i zwierzętom uważam, że prędzej pomocną dłoń wyciągnie właśnie ktoś, kto nie jest obojętny nawet na zwierzęta, choć te obserwacje mają charakter bardziej "statystyczny" - wiadomo, wszystko zależy od człowieka, można trafić i na wszystkożercę o złotym sercu, i na weganina sku*wiela.
@miron83
Oho, powielanie mitów. Od czasu, w którym się zatrzymałeś, minęło już jakieś 100 lat i dostanie "wegańskiego" mydła w choćby zwykłym Rossmannie nie stanowi żadnego problemu ;).
Ok, ale co konkretnie w moim "ekstremistycznym" poglądzie jest złego? Jakieś konkrety proszę, żebym mogła się do tego ustosunkować czy w ogóle mieć jakieś wyobrażanie, bo ja tu wad nie widzę, jedynie same zalety - moralne, środowiskowe, zdrowotne (przy dobrze zbilansowanej diecie), także chciałabym poznać jakieś merytoryczne zarzuty względem tej diety
@elizqa6 Nie do końca rozumiesz o co chodzi z tym nieinteresowaniem się procesem produkcyjnym. Masz buty, czy zastanawiasz się kto je zrobił, jakich materiałów użyto, jak wyglądały poszczególne etapy? Zapewne nie i właśnie tak do produkcji żywności niektórzy ludzie podchodzą. Dlaczego więc mieliby próbować zagłuszać swoje sumienie, skoro to sumienie się nawet nie odzywa? Świat nie jest czarno-biały. Większość rzeczy, które masz w domu robią niewolnicy lub dzieci w Azji i jakoś każdy się do tego przyzwyczaił. Z drugiej strony mamy natomiast wegan, którzy protestują powiedzmy procesowi pozyskiwania wełny, a kompletnie ignorują wyzysk ludzi.
Jesteśmy więc empatyczni, ale tylko na pół gwizdka? Ilu wegan pomiędzy protestami zasuwa sobie co tydzień po galeriach, chodzi do sklepów typu Zara, H&M i jakoś nie widzi w tym nic złego, ale wełnę to odrzuci. Jeżeli już zarzucasz komuś brak empatii w jakimś kierunku, to może najpierw pomyśl o sobie, czy ty jesteś bez skazy. Zacznij zmieniać najpierw siebie, potem innych.
W pierwszej części wspomniałem o „procesach produkcyjnych”, które oddziałują negatywnie na ludzi i na zwierzęta, a ty oczywiście skupiłaś się wyłącznie na zwierzętach i mięsie. Dlatego właśnie raczej nie bardzo wierzę w tę pomoc innym ludziom ze strony weganina. Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze NIGDY nie spotkałem popularnego weganina/weganki, która angażowałby się w pomoc innym ludziom. Zawsze słychać tylko jedno – odrzućcie produkty odzwierzęce. Mało tego, bardzo często spotykam się raczej z komentarzami typu „śmiercią człowieka bym się nie przejął/przejęła, ale psa byłoby mi szkoda”. Jedna weganeczka mi kiedyś napisała, że kotka jej szkoda, ale ludzi ma kompletnie gdzieś, że mają wybór albo pracować za miskę ryżu, albo ginąć z głodu. Idąc dalej tym tropem spójrzmy na najpopularniejsze persony świata wegańskiego. Gary Yourofsky, który rzucił się i pobił dziennikarza, bo ten miał na sobie skórzaną kurtkę. Freelee, która stwierdziła, że „wyedukowane” osoby jedzące mięso nie zasługują na to by żyć. Vegan Gains, który również jest bardzo agresywny w stosunku do ludzi. Powyższe przykłady są popierane przez tysiące osób.
W żadnym wypadku nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że prędzej weganin pomoże jakiemuś człowiekowi. Prędzej podłoży mu jeszcze nogę, bo statystycznie będzie to najprawdopodobniej „zlecający morderstwo mięsożerca”.
Prawda jest taka, że im bardziej ktoś się wkręca w weganizm, chłonie tą ideologię, tym mocniej nienawidzi ludzi za te wszystkie bestialstwa, które widzi na propagandowych filmikach mających ci wmówić, że tak się dzieje w przemyśle na porządku dziennym, że to jest norma.
Aha czyli jak mój ojciec doi krowę to ją zabija ? Czy ci weganie mają mózg ? Co dalej, zjem jajko od naszych kur to je zabijam ?albo jak wypije mleko od naszych kóz to je zabijam? Czy ci weganie mają mózg ?
@baro0000 europa zachodnia,chociaż na wschodzie ponoć nie lepiej.Największe ich pokłosie jest jednak w USA,tam nadal nie wiedzą,że mleko pochodzi od krowy.
Ja jestem wegetarianka ale zawsze kiedy mam taka mozliwosc to stosuje produkty weganskie. Wg mnie ludzie powinni byc uswiadamiani skad i w jaki sposob pozyskuje sie mieso, mleko, jajka itp. Mnie do diety wege nikt nie namawial, sama podjelam taka decyzje swiadomie. Irytuje mnie jak weganie/wegetarianie 'krzycza' na ludzi, ktorzy maja odmienne zdanie i na sile wpieraja, ze ich dieta jest lepsza. Owszem byloby super gdyby ludzie maksymalnie ograniczyli produkty miesne i odzwierzece ale kazdy ma swoj rozum i nic na sile. Zycie jest jedno i niech kazdy je przezyje wedlug swojego uznania. Ja jestem wege i jest mi z tym dobrze. Jak ktos lubi jesc mieso to jego sprawa.
hohoho i tu się grubo mylisz i wynika z tego że walczysz o coś o czym nie masz zielonego pojęcia. U krów mlecznych wywołuje się sztuczną ciążę środkami farmaceutycznymi. Jak nie miałaś nigdy pasa suki i nie musiałaś jej wysterylizować to lepiej się nie odzywaj...
Ciekawe czy ta ekstremistka wie że pomadka którą ma pomalowane usta albo podkład na twarzy był testowany na bezbronnych zwierzętach...
Inny przykład - mleko Nestle - niby nie od krowy - było testowane w Afryce na głodujących noworodkach. Po zakończeniu badań dziecko umiera bo nie chce przyjmować pokarmu matki, jakoż że uzależniło się od chemicznego ścierwa a matki na nie nie stać...
Ale takim baranom tego nie wytłumaczysz...
@maat_ W kwestii mleka niby masz rację, ale nie do końca. Nikt o zdrowych zmysłach, a zwłaszcza zdrowym zmyśle smaku nie pije siary. To musiałaby być sytuacja podbramkowa, że już absolutnie nic innego nie masz do jedzenia, albo przejaw masochizmu kulinarnego
Cóż, na pewno krowa, nawet mleczna kiedyś skończy na haku.
@maat_ informacja z pierwszej ręki. Miałem praktyki w rzeźni, a obecnie sam zajmuje się hodowlą. Krowa rasy mieszanej(a tych coraz więcej w Polsce) gdy z wiekiem przestaje dawać mleko szybko tyje i handlarze tylko zacierają ręce. To jest kawał mięsa, i można z niego zrobić wszystko. Nie ma w Polsce tradycji i poczucia smaku wołowiny więc i ta nikt nie wybrzydza. Zaś rzeźnie dzielą mięso na kilka kategorii. Byki i młoda jałowizna mięsna na eksport, dobrej jakości krowy idą do tak zwanych delikatesów, a te rasowe hf-y mleczne, chude i wyeksploatowane idą na stanowiska w marketach lub na przemiał jako dodatek do kiełbas. Jak kiełbasa ma dodatek wołowiny to jest właśnie to. Mięsa z tak zwaną marmurkowatościa się w Polsce praktycznie nie kupi. Jeśli zaś jej nie ma, to jest to prawie na pewno mięso od ras mlecznych.
Samo pozyskiwanie mleka i jaj jest ok, można to robić nie przysparzając cierpienia stworzeniem. Sposób pozyskiwania będący produkcją, dręczący zwierzęta jest baaardzo nie ok. Sama jakość produktów kosztem ceny też nie jest ok. Z tego powodu jestem za zaprzestaniem masowych hodowli. Mieszczuchom w d... się poprzewracało z wygodnictwa, konsumpcja zaślepia, brak wiedzy i ignorancja są powszechne. :(
@DemonicRabbit tradycyjną hodowlą to mógłbyś/mogłabyś wyżywić co najwyżej swoją rodzinę i to niezbyt liczną.
@DemonicRabbit Spoko zmień produkcję masową na tradycyjną. Skończy się to tak że za litr mleka będziesz płacił 20 zł w górę, mięso od 100 zł za kilo w górę jajka nie taniej niż po 10 zł za sztukę, innymi słowy wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego staną się towarem luksusowym z powodu ich niedoboru na rynku. Wtedy jeżeli poświęcisz tak 2 miesięczną wypłatę to może uda ci się zorganizować w miarę święta dla rodziny.
Jedyna opcja by się coś takiego wydarzyło, to możliwość wytwarzania tych produktów za pomocą nowoczesnej technologii w fabrykach, kiedy to zwierzęta staną się zbędne do ich produkcji, czyli pewnie nie wcześniej niż za jakieś 20 lat przy dobrych wiatrach.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2017 o 8:41
@killtech Niech takie ceny będą, jak najbardziej. Może by wtedy nie było takiego marnotrawstwa żywności i traktowania zwierząt jak rzeczy. A Święta to przecież nie wyżerka... podobno.
Mądre weganki, a nadal za głupie, żeby obejrzeć polowanie niedźwiedzia polarnego na foki :)
Ta a nie kupując mleka zabijesz całą populację krów hodowanych na mleko i w przyszłości mięso...Fakt zagłada kilku gatunków to nie przemoc.Chyba,że są jeszcze im...cyle co wierzą,że rolnik będzie hodował krowę,która nie da mu zysku,lub że krowa domowa przetrwa na wolności,skoro nawet rodzić samodzielnie już nie potrafią.
@Hazik gdzieś czytałem, że niedojona może umrzeć, bo cały czas ma laktację, ale nie wiem do końca czy to prawda jest. Musiałby się jakiś rolnik wypowiedzieć
@anaktosiek to działa analogicznie do kobiet karmiących piersią,nie odessane mleko twardnieje w piersiach,cosię potem dzieje powinna wiedzieć każda kobieta,tu zachodzi ten sam proces,tylko pierś wygląda inaczej.Więc te nie skażone myślą weganki chcą wybić całe gatunki i to jeszcze w przeogromnym bólu,by ich nie krzywdzić.
jak to powiedział ktoś na demotach ,,wymia są wtedy nabrzmiałe i wtedy krowę to boli i bardzo muczy :("
Kupując krowę zabijasz mleko.
Pytanie czy krowy w ogóle by istniały jako gatunek gdyby nie korzyści jakie czerpie z tego człowiek?
Ale aborcja to wybór
@IzaakGrundstein, najciekawsze jest to, że chyba nie znam wegetarianki/weganki przeciwnej aborcji. Biednego nienarodzonego kurczaczka szkoda, ale "zlepka komórek" z łona matki to już nie.
@LadyFanstasta Mam zaszczyt ci przedstawić Wegetariankę Przeciwną Aborcji, czyli mnie. Mam nadzieję, że jedna z pozycji na twojej liście "rzeczy do zrobienia przed śmiercią" została właśnie wykreślona.
@panna_zuzanna_i_wanna, mam gdzieś, czy istnieje taka wegetarianka, czy nie i mam w dup.ie, czy ty nią jesteś, czy nie. Stwierdzam fakt, że chyba coś z pewnymi osobami jest nie tak, skoro rozczulają się nad niezapłodnioną komórką jajową kurczaka, a ludzki zarodek, czyli nowy organizm, rozwijający się nowy człowiek jest dla nich niczym. Poprawka: jest problemem, który należy usunąć.
@LadyFanstasta Po co ta agresja i wulgaryzmy?
@LadyFanstasta
Weganie zazwyczaj kierują się etyką niecierpienia. Ludzi zarodek nie odczuwa bólu, gdyż nie ma wykształconego układu nerwowego, który to umożliwia. A w niejedzeniu jaj nie chodzi o ochronę komórki jajowej, tylko o ochronę kur, które te jaja muszą znosić, a także o już urodzone kurczęta płci męskiej, które jako "produkt uboczny" przy rozmnażaniu ulegają "degradacji", eufemistycznie rzecz ujmując.
Tak staracie się ujmować inteligencji weganom, ale jak widać, wszystkożercy też w logikę za bardzo nie umieją ;).
@LadyFanstasta Pokaż się takim wegankom w futrze, a jak się zaczną pienić o zabite zwierzęta, wyjaśnij, że nosisz tylko karakuły.
nie przegadasz... z jedną rozmawiałem i powiedziała mi, że rośliny nie żyją i nie mają organów -.- albo, że zwierząt zabijać nie można, bo krzyczą. Na moje pytanie, a co z rybami i owadami przerwała rozmowę :)
jakos nie widze protestujacych facetow. Czyzby mieli wiecej rozumu niz kobiety? Hmmmm..
Mizogin !! ktos napisze a ja napisze realista agnostyk
widząc taki protest, bym po prostu podszedł, wziął mleko z półki i poszedł xD
Byłby to najlepszy sposób na przekazanie wiadomości, gdzie i w jakim poważaniu ma się zdanie niewyedukowanych ludzi :)
Krowę trzeba wydoić, nawet dla dobra samego zwierzęcia.
A jak ktoś nie wie dlaczego "trzeba", to niech zapyta rolnika lub hodowcę :) w ostateczności wujka google.
@Lulus jak to czemu, bo ją dojki bolą i tyle potem muczy że by się spać nie dało
Od tego dobrobytu kultury i technologii współczesnej ludziom w dupach się przewraca. 200 lat temu jadła by mięso, piła mleko, jadła sery itp. Inaczej po prostu by zdechła.
@seybr
No patrz, to murzynom też się w dupach poprzewracało, jeszcze kilkaset lat temu całowaliby po stopach swoich białych panów za jakieś ochłapy, bo inaczej by po prostu zdechli ;).
Tadaaam, świat idzie do przodu, teraz mamy wybór, dzięki któremu możemy uwzględnić moralność w swoich czynach.
Masakra, tak lubicie szastać hasłami w stylu "weganie co nigdy na wsi nie byli", a totalnie nie zdajecie sobie sprawy, że to mięso, jajka czy mleko, które kupujecie w Biedrze czy innym Lidlu to NIE JEST to, od tych wiejskich zwierząt, o których babcia wam opowiada.
Co do zdjęcia - tak, kupując przemysłowe mleko przyczyniasz się do zabijania cielaka. W końcu mleko samo z siebie się nie bierze, a hodowanie urodzonych samców jest bezużyteczne, więc przerabia się je na cielęcinę. I druga kwestia - krowa z wiekiem nie jest już tak wydajna, jak młoda, więc również utrzymywanie jej jest nieopłacalne, w związku z czym ląduje w rzeźni, o czym ktoś wyżej zresztą już pisał. Tadam, dlatego weganie sprzeciwiają się spożywaniu mleka. Aha, i jeszcze nieśmiertelne "krowa umrze jak się ją nie wydoi". Od dojenia krowy jest cielak, wraz z zaprzestaniem karmienia - ustaje też laktacja. I problemu nie ma.
Druga kwestia - ktoś wspominał o regulacjach prawnych. No super, wielkość klatek w chowie kur też jest regulowana prawnie, a nawet nieweganie sprzeciwiają się temu procesowi. Tak samo prawnie dozwolona jest kastracja nowo narodzonych świń na żywca, bez znieczulenia, i jest to oczywiście najpowszechniejsza stosowana metoda. Zapewne dlatego, że znieczulenie kosztuje, a na dodatek anestetyki mogą wywołać hipertermię złośliwą u świń genetycznie podatnych - a wtedy mięso idzie na straty. Także no, tyle z tego "humanitaryzmu" regulowanego prawnie.
Trzecia kwestia - zaskakująco często przy takich internetowych dyskusjach widzę wybielanie w stylu "ja nie jem tych przemysłowych, mięso tylko od dobrego rzeźnika, mleko i jaja ze wsi, także wszystko etycznie, bez przysparzania cierpienia". Ciekawe. Jeśli tak jest - spoko, chociaż coś. O ile nie kupujesz w sklepie majonezu, ciast, jogurtu czy lodów i nie jadasz na mieście.
A co do tych waszych przykładów wegan, z którymi rozmawialiście - to po prostu debile. Nie wiem, w jakiej broszurce wyczytują, że jajko to zarodek, bo największe prowegańskie fundacje w swoich broszurkach wcale tak nie twierdzą, więc nie oceniajcie tychże przez pryzmat idiotek, które coś pokręciły i potem rozgłaszają jako prawdę objawioną.
Ahh, no i jeszcze jedno: "gdyby się zwierząt nie wykorzystywało, to by oznaczało śmierć dla nich". Nie tyle śmierć, co po prostu brak dalszego rozmnażania ich przez człowieka. Nie wiem jak wy, ale ja wolałabym się nie urodzić wcale, niż urodzić się tylko po to, by cierpieć. A jeśli tak wam zależy, by te gatunki nie wyginęły - no cóż, są rezerwaty, zoo, itp.
Jeśli masz jakieś obiekcje względem mojej wypowiedzi - chętnie podejmę się merytorycznej dyskusji! Z takowej przynajmniej może wyniknąć coś wartościowego, a z minusów celem zagłuszenia własnego sumienia - niezbyt ;).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2017 o 19:20
@elizqa6 rozmowa o stanie faktycznym zawsze bedzie problematyczna, bo stan faktyczny jest... nieodpowiedni. Ja osobiscie podziwiam Indian za ich podejscie do zwierzat - zabijali zawsze tyle, ile potrzebowali, a kazda czesc spozytkowali dokladnie. Nawet kupy bizona. Przed zabiciem zwierzecia modlili sie do swojego boga, a zwierze przepraszali za to, co zaraz ma nastapic. Zyli zawsze w zgodzie z natura, bo rozumieli - ze sa czescie tego ekosystemu.
A co mamy teraz ? Czlowiek opanowal Ziemie, a nawet zaczal zwierzeta hodowac na cele tylko i wylacznie przemyslowe, ze tak powiem. Juz teraz jedzenia jest wiecej, niz ludzie potrzebuja. Tak nie moze byc, znikla w tym wszystkim rownowaga na rzecz znacznej przewagi czlowieka. Nie mowie, ze mamy sie poddac zwierzetom, albo im ustepowac, jak w Indiach przed swietymi krowami... Wszystko przez wygode i kase. Dopoki bedzie popyt i ludzie beda leniwi (a sa i beda, bo swiat sie rozwija), dopoty bedziemy mieli taki wlasnie stan, jak obecnie. Nie mozna robic smiesznych manifestacji (jak na obrazku), ktore rzeczywiscie przynosza wiecej szkody, niz pozytku - bo tu o zaden wycinek w postaci krowy chcacej zyc chodzi. Chodzi o caly system, o wspolistnienie. Te panie powinny zrozumiec, ze w ten sposob niczego nie osiagna, a juz z pewnoscia nie to, co chca. To tez jest przykre. Fajne laski, a robia sie same w balona. Moze rzeczywiscie w dobrej intencji, ale wiecej myslenia strategicznego nikomu nie zaszkodzi.
@elizqa6 Co weganie mają z tym "zagłuszaniem własnego sumienia"? Tak trudno pojąć, że niektórych nie interesuje proces produkcyjny? To zupełnie tak samo, jak ty masz gdzieś w jakich warunkach pracuje ktoś, kto zrobił ci koszulkę, uszył buty itd. Po jaką cholerę wplatać w to sumienie? Jeszcze ten tekst - jak się ze mną nie zgadzasz, dasz minusa, to próbujesz zagłuszyć własne sumienie. Litości. To może od razu napisać "jak się ze mną nie zgadzasz, to jesteś pozbawionym empatii mordercą. Go vegan!"? Właśnie tak to brzmi.
Przeciwnie, powiedziałbym, że to właśnie weganie starają się "zagłuszyć własne sumienie". Według ich logiki możesz być ostatnią k w stosunku do każdego człowieka, ale przez sam fakt bycia weganinem, samo unikanie produktów odzwierzęcych (nie mylić z pomaganiem w schroniskach itd.), automatycznie klasyfikuje cię jako dobrego człowieka i "trafisz do nieba".
@elizqa6 Zapomniałaś jeszcze o mydle robionym ze zwierzęcego tłuszczu... ciekawe czym dziś umyłaś twarz?!?
Zgadzam się z przedmówcami - każde ekstremum jest złem. Nie popieram ani Twojego i tych dziewczyn ekstremistycznego poglądu, ani polityki wielkich korporacji i marnowania żywności przez ludzi. Uważam, że prędzej czy później dojdzie do uregulowania produkcji i zużycia, ale na pewno nie dzięki takim ośmieszającym protestom lecz przez zwykłą potrzebę. Ziemia przy takich obrotach jak ma teraz może utrzymać nas jeszcze przez parę dekad. Ludzie uświadomią sobie sami o tym już niedługo, i wierz mi, wymyśla coś aby temu zapobiec. Niestety jako zwierzęta uczmy się tylko na błędach, a nie jak nam coś ktoś wmawia i nakazuje... byłaś kiedyś dzieckiem wiesz o czym mowa...
@loolo12345
Dokładnie tak jest, żywności jest za dużo, mięsa produkuje się za dużo i ludzie zdecydowanie za dużo go jedzą - abstrahując od kwestii etycznych teraz, a skupiając się wyłącznie na tych zdrowotnych i dietetycznych. Warto zerknąć chociażby na piramidę żywieniową i zalecenia opracowane przez Instytut Żywności i Żywienia - podstawą diety powinny być warzywa, następnie produkty zbożowe. Mięso zajmuje na piramidzie miejsce przedostatnie, a według wytycznych spożycie czerwonego mięsa powinno się ograniczyć do max. 0,5 kg tygodniowo. Tymczasem większość ludzi, których znam, nie wyobraża sobie obiadu bez solidnego kotleta, do tego nonstop uzupełniają dietę w jakiś przetworzony syf typu parówki czy kiełbasy. I dziwić się potem, że najczęstszą przyczynę zgonów stanowią choroby układu krążenia (46%)...
Co do manifestacji przynoszących więcej szkody niż pożytku - no cóż, jak statystyki pokazują, odsetek osób na dietach wegetariańskich stale rośnie, w ostatnim czasie zresztą wegetarianizm i weganizm doznały silnej przebitki. Także nie ferowałabym z takim wyrokiem, że akcje uświadamiające nic nie dają. Wiem za to na pewno, że duży wpływ ma udostępnianie filmików z tego, co dzieje się w rzeźniach. I tutaj chciałabym dodać, jako iż często można spotkać się z zarzutem, że te filmiki są niepolskie i tylko z jakiejś patologii, standardem to nie jest, są kontrole, itp. Jakiś czas temu wyciekła głośna sprawa z maltretowania zwierząt z hodowli w Witkowie, a na ostatnich dniach podobna akcja - ze Szczecina. Oczywiście nie wyszło to na tych "państwowych kontrolach", a jedynie dzięki nagraniom z ukrycia aktywistów fundacji prowegańskich.
@LowcaKomedii
No cóż, zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy są po prostu nieempatyczni, dla mnie to przykre. Ale wychodzę z założenia, że jeśli kogoś to nie interesuje, to po prostu to pominie. Natomiast nie potrafię zrozumieć, dlaczego taki ktoś miałby dawać minusa obiektywnym faktom. Bo w mojej wypowiedzi na nikogo nie naskakuję, a jeśli ktoś to w emocjonalny sposób odbiera jako atak, to wygląda mi to właśnie na psychologiczny mechanizm zwany zaprzeczaniem. Jasne, być może nie wszystkie minusy są z tym związane, ale jako iż aspekt jedzenia i niejedzenia mięsa ma silne podłoże moralne, a większość ludzi jednak psychopatami nie jest, to świadomie bądź podświadomie w pewien sposób to kategoryzują, a jeśli ich podświadoma opinia jest w pewien sposób niekorzystna (tzn. np. zakładałaby właśnie pozbycie się przyjemności, jakie daje mięso), to wchodzą właśnie te psychologiczne mechanizmy obronne typu zaprzeczanie, wyparcie, stłumienie, zniekształcenie, itd.
A druga część to kompletne bzdury. Nie wiem, jaki weganin stałby się nim ze względu na przypisanie sobie łatki "dobrego człowieka". Skoro wedle mojego poczucia moralności wyrządzanie niepotrzebnego i nieuzasadnionego cierpienia jest złe, to tego po prostu unikam i jest to właśnie działanie w zgodzie ze swoim sumieniem, a nie zagłuszanie go. "Bycie ostatnią k do ludzi" to moim zdaniem zupełnie odrębna kwestia i utożsamianie tego jest po prostu bez sensu. Choć na podstawie własnych obserwacji wegan zaangażowanych w pomoc zarówno ludziom, jak i zwierzętom uważam, że prędzej pomocną dłoń wyciągnie właśnie ktoś, kto nie jest obojętny nawet na zwierzęta, choć te obserwacje mają charakter bardziej "statystyczny" - wiadomo, wszystko zależy od człowieka, można trafić i na wszystkożercę o złotym sercu, i na weganina sku*wiela.
@miron83
Oho, powielanie mitów. Od czasu, w którym się zatrzymałeś, minęło już jakieś 100 lat i dostanie "wegańskiego" mydła w choćby zwykłym Rossmannie nie stanowi żadnego problemu ;).
Ok, ale co konkretnie w moim "ekstremistycznym" poglądzie jest złego? Jakieś konkrety proszę, żebym mogła się do tego ustosunkować czy w ogóle mieć jakieś wyobrażanie, bo ja tu wad nie widzę, jedynie same zalety - moralne, środowiskowe, zdrowotne (przy dobrze zbilansowanej diecie), także chciałabym poznać jakieś merytoryczne zarzuty względem tej diety
@elizqa6 Nie do końca rozumiesz o co chodzi z tym nieinteresowaniem się procesem produkcyjnym. Masz buty, czy zastanawiasz się kto je zrobił, jakich materiałów użyto, jak wyglądały poszczególne etapy? Zapewne nie i właśnie tak do produkcji żywności niektórzy ludzie podchodzą. Dlaczego więc mieliby próbować zagłuszać swoje sumienie, skoro to sumienie się nawet nie odzywa? Świat nie jest czarno-biały. Większość rzeczy, które masz w domu robią niewolnicy lub dzieci w Azji i jakoś każdy się do tego przyzwyczaił. Z drugiej strony mamy natomiast wegan, którzy protestują powiedzmy procesowi pozyskiwania wełny, a kompletnie ignorują wyzysk ludzi.
Jesteśmy więc empatyczni, ale tylko na pół gwizdka? Ilu wegan pomiędzy protestami zasuwa sobie co tydzień po galeriach, chodzi do sklepów typu Zara, H&M i jakoś nie widzi w tym nic złego, ale wełnę to odrzuci. Jeżeli już zarzucasz komuś brak empatii w jakimś kierunku, to może najpierw pomyśl o sobie, czy ty jesteś bez skazy. Zacznij zmieniać najpierw siebie, potem innych.
W pierwszej części wspomniałem o „procesach produkcyjnych”, które oddziałują negatywnie na ludzi i na zwierzęta, a ty oczywiście skupiłaś się wyłącznie na zwierzętach i mięsie. Dlatego właśnie raczej nie bardzo wierzę w tę pomoc innym ludziom ze strony weganina. Nie wiem jak ty, ale ja jeszcze NIGDY nie spotkałem popularnego weganina/weganki, która angażowałby się w pomoc innym ludziom. Zawsze słychać tylko jedno – odrzućcie produkty odzwierzęce. Mało tego, bardzo często spotykam się raczej z komentarzami typu „śmiercią człowieka bym się nie przejął/przejęła, ale psa byłoby mi szkoda”. Jedna weganeczka mi kiedyś napisała, że kotka jej szkoda, ale ludzi ma kompletnie gdzieś, że mają wybór albo pracować za miskę ryżu, albo ginąć z głodu. Idąc dalej tym tropem spójrzmy na najpopularniejsze persony świata wegańskiego. Gary Yourofsky, który rzucił się i pobił dziennikarza, bo ten miał na sobie skórzaną kurtkę. Freelee, która stwierdziła, że „wyedukowane” osoby jedzące mięso nie zasługują na to by żyć. Vegan Gains, który również jest bardzo agresywny w stosunku do ludzi. Powyższe przykłady są popierane przez tysiące osób.
W żadnym wypadku nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem, że prędzej weganin pomoże jakiemuś człowiekowi. Prędzej podłoży mu jeszcze nogę, bo statystycznie będzie to najprawdopodobniej „zlecający morderstwo mięsożerca”.
Prawda jest taka, że im bardziej ktoś się wkręca w weganizm, chłonie tą ideologię, tym mocniej nienawidzi ludzi za te wszystkie bestialstwa, które widzi na propagandowych filmikach mających ci wmówić, że tak się dzieje w przemyśle na porządku dziennym, że to jest norma.
Potem pooglądać CNN, zrobić aborcję i za całe zło obwinić kościół.
niech sobie skaczą i wymachują, będę jadł co mi smakuje
Może im nie chodzi o życie w sensie że ma funkcje życiowe tylko np. krowy są w jakiś budynkach całe życie a nie na pastwisku
Weganki są głupie jak but
Może nie wiedzą, że aby uzyskać mleko, krowę należy wydoić a nie wykręcić.
Aha czyli jak mój ojciec doi krowę to ją zabija ? Czy ci weganie mają mózg ? Co dalej, zjem jajko od naszych kur to je zabijam ?albo jak wypije mleko od naszych kóz to je zabijam? Czy ci weganie mają mózg ?
Mleka nie powinno być wolno kupować... ale aborcja powinna być dostępna na żądanie
gdzie sieją takich debili...
@baro0000 europa zachodnia,chociaż na wschodzie ponoć nie lepiej.Największe ich pokłosie jest jednak w USA,tam nadal nie wiedzą,że mleko pochodzi od krowy.
ciekawe czy jak kobieta karmi niemowlaka piersią to też ją zabija...
Ja jestem wegetarianka ale zawsze kiedy mam taka mozliwosc to stosuje produkty weganskie. Wg mnie ludzie powinni byc uswiadamiani skad i w jaki sposob pozyskuje sie mieso, mleko, jajka itp. Mnie do diety wege nikt nie namawial, sama podjelam taka decyzje swiadomie. Irytuje mnie jak weganie/wegetarianie 'krzycza' na ludzi, ktorzy maja odmienne zdanie i na sile wpieraja, ze ich dieta jest lepsza. Owszem byloby super gdyby ludzie maksymalnie ograniczyli produkty miesne i odzwierzece ale kazdy ma swoj rozum i nic na sile. Zycie jest jedno i niech kazdy je przezyje wedlug swojego uznania. Ja jestem wege i jest mi z tym dobrze. Jak ktos lubi jesc mieso to jego sprawa.
Idioci gdzie macie mózgi
Krowa żeby dała mleko musi mieć cielaka, jak będzie nim byk pójdzie na rzeź - proste?
hohoho i tu się grubo mylisz i wynika z tego że walczysz o coś o czym nie masz zielonego pojęcia. U krów mlecznych wywołuje się sztuczną ciążę środkami farmaceutycznymi. Jak nie miałaś nigdy pasa suki i nie musiałaś jej wysterylizować to lepiej się nie odzywaj...
Ciekawe czy ta ekstremistka wie że pomadka którą ma pomalowane usta albo podkład na twarzy był testowany na bezbronnych zwierzętach...
Inny przykład - mleko Nestle - niby nie od krowy - było testowane w Afryce na głodujących noworodkach. Po zakończeniu badań dziecko umiera bo nie chce przyjmować pokarmu matki, jakoż że uzależniło się od chemicznego ścierwa a matki na nie nie stać...
Ale takim baranom tego nie wytłumaczysz...
@maat_ W kwestii mleka niby masz rację, ale nie do końca. Nikt o zdrowych zmysłach, a zwłaszcza zdrowym zmyśle smaku nie pije siary. To musiałaby być sytuacja podbramkowa, że już absolutnie nic innego nie masz do jedzenia, albo przejaw masochizmu kulinarnego