Dziesięciokilogramowa szyna spadła mi na palca(cały paznokieć zszedł, palec spuchł),"rozchodziłem"-funkcjonowałem wolniej, ale normalnie. Wy naprawdę od pierwszego lepszego zadrapania/poparzenia macie uraz do końca życia.
@PrawdziwieTrue widze że komuś musi ręke urwać żebyś mógł powiedzieć "o stary chyba naprawde cie boli" jakbyś miał takie poparzenie jak np na 1 zdj tylko że na całym ciele to byś się nauczył korzystać z olejku do opalania i najpewniej na długo byś zapamiętał tą lekcje
@Roguex , chodzi mi wyłącznie o niepopadanie w histerie, popadając w drugą skrajność(poprzez wywołanie dyskusji). Nauczyłbym się, ale zachowałbym to dla siebie i nie płakałbym jakie to katusze muszę znosić w internecie, a nie robił zdjęcia jak to ostatnie. 8/11 to nic wyjątkowe, bardzo bolesnego,a pozostałą trójkę można już nazwać poparzeniem(przed i po liczę jako jedno).
Ale jest na to dość prosty sposób, na mnie działa idealnie... zwykły najzwyklejszy krem nawilżający (czyli nivea), gdy wieczorem skóra wydaje się w takich miejscach wyjątkowo nagrzana, lub zaczyna piec, należy już wtedy posmarować, rano może jeszcze być trochę dziwnie, a gdy wieczorem skóra nadal piecze powtórzyć zabieg... zamiast poparzenia powinna się zrobić dość ciemna opalenizna... ważne by nie smarować się przed wyjściem na słońce lub w trakcie opalania... pogarsza sprawę...
to nie zawsze głupota. na wakacjach w tym roku przezylam to samo, smarując się filtrem 30 i 50. +co roku przy pierwszym słońcu oparzenia słoneczne, ale na mniejszą skalę. pozdrawiam ludzi o karnacji kartki papieru ;)
P.S. kiedyś znajomi mi nie wierzyli, że spalę się na czerwono siedząc pół godziny na słońcu. w kwietniu. że to jest po prostu niemożliwe. wieczorem udowodniłam im, że się mylili ;)
To są objawy obkurczenia mózgu i zaniku szarych komórek.
przezylam to w tym roku!!!!! nigdy wiecej ałć....
Dziesięciokilogramowa szyna spadła mi na palca(cały paznokieć zszedł, palec spuchł),"rozchodziłem"-funkcjonowałem wolniej, ale normalnie. Wy naprawdę od pierwszego lepszego zadrapania/poparzenia macie uraz do końca życia.
@PrawdziwieTrue widze że komuś musi ręke urwać żebyś mógł powiedzieć "o stary chyba naprawde cie boli" jakbyś miał takie poparzenie jak np na 1 zdj tylko że na całym ciele to byś się nauczył korzystać z olejku do opalania i najpewniej na długo byś zapamiętał tą lekcje
@Roguex , chodzi mi wyłącznie o niepopadanie w histerie, popadając w drugą skrajność(poprzez wywołanie dyskusji). Nauczyłbym się, ale zachowałbym to dla siebie i nie płakałbym jakie to katusze muszę znosić w internecie, a nie robił zdjęcia jak to ostatnie. 8/11 to nic wyjątkowe, bardzo bolesnego,a pozostałą trójkę można już nazwać poparzeniem(przed i po liczę jako jedno).
Nieprawda, głupota nie boli.
Ale jest na to dość prosty sposób, na mnie działa idealnie... zwykły najzwyklejszy krem nawilżający (czyli nivea), gdy wieczorem skóra wydaje się w takich miejscach wyjątkowo nagrzana, lub zaczyna piec, należy już wtedy posmarować, rano może jeszcze być trochę dziwnie, a gdy wieczorem skóra nadal piecze powtórzyć zabieg... zamiast poparzenia powinna się zrobić dość ciemna opalenizna... ważne by nie smarować się przed wyjściem na słońce lub w trakcie opalania... pogarsza sprawę...
debilizm
tak wygląda prawdziwy ból. a kto im kazał spać trzy dni na słońcu i czerniaka łapać
Tak raczej wygląda głupota, brak odpowiedzialności i wyobraźni.
Ból to by był jak by np temu drugiemu strzelić w plecy hejke
Raz w życiu miałam takie uda czerwone. A tak to smaruję się kremem z filtrem 50, żeby się nie opalić.
Ból zaczyna sie wtedy, gdy w takie miejsce ugryzie komar.
Zdjęcia z cyklu "Krem do opalania ? Co ja lamus jestem?"
Niestety z doświadczenia wiem co to za ból. Najgorsze, że wystarczy godzina, dwie na plaży w słońcu.
Teraz używam filtr dla dzieci. 50 :)
to nie zawsze głupota. na wakacjach w tym roku przezylam to samo, smarując się filtrem 30 i 50. +co roku przy pierwszym słońcu oparzenia słoneczne, ale na mniejszą skalę. pozdrawiam ludzi o karnacji kartki papieru ;)
P.S. kiedyś znajomi mi nie wierzyli, że spalę się na czerwono siedząc pół godziny na słońcu. w kwietniu. że to jest po prostu niemożliwe. wieczorem udowodniłam im, że się mylili ;)