Musisz to kwestia podejścia.
Nic nie musisz.
Nie musisz się uczyć, nie musisz pracować.
Oczywiście, że nie.
Wygodniej jest się uczyć i pracować, ale jeżeli nie chcesz i jesteś gotów zaryzykować życiem to nie musisz.
Łojej trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak wiedziałem, że grozi mi pała danego dnia to po prostu sobie odpuszczałem dzień w szkole. Wiedziałem, że oceny to pic na wodę i można je mieć dobre tylko wystarczy na ciężki sprawdzić nie przyjść etc. I tak miałem średnią powyżej 4. Nie chcę nikogo obrazić, ale jak któryś rodzic mimo wszystko chce zmusić danego dnia na pójście by wrócić z jedynką to mają w bani siano.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 września 2017 o 19:45
Praca jest moim wyborem, którą dobieram wedle własnych preferencji i predyspozycji. Szkoła jest implementowana jako stanowisko na zasadzie czysto przymusowej i kołchoźniczej. Poza tym to trochę kuriozalne brać odpowiedzialność za nie swoje decyzje. Jak praca mi się nie podoba mogę ją zmienić. Ze szkołą nie jest podobnie. To okres, który trzeba przetrwać i przeczekać i to w sposób, który nie odciśnie się negatywnie na przyszłości, bo niestety szkolnictwo ma monopol na rozporządzanie nią. To nie nauka odpowiedzialności tylko przygotowywanie do życia obywatela idealnego: wypalonego, bez potrzeb, ze stałym poczuciem obowiązku.
Musisz to kwestia podejścia.
Nic nie musisz.
Nie musisz się uczyć, nie musisz pracować.
Oczywiście, że nie.
Wygodniej jest się uczyć i pracować, ale jeżeli nie chcesz i jesteś gotów zaryzykować życiem to nie musisz.
"Na jutro o 8"? A co to za dziwoląg? Napisać na jutro na 8-mą albo jutro o 8-mej mieć napisane.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2017 o 17:10
A więc fala demotów o szkole nadeszła. Najlepsze były te od botów o pójściu do szkoły pierwszego września tego roku.
To już lepiej wróć do lizania tylnej łapy....
na studiach to norma HY HY HY
Łojej trzeba mieć odpowiednie podejście. Jak wiedziałem, że grozi mi pała danego dnia to po prostu sobie odpuszczałem dzień w szkole. Wiedziałem, że oceny to pic na wodę i można je mieć dobre tylko wystarczy na ciężki sprawdzić nie przyjść etc. I tak miałem średnią powyżej 4. Nie chcę nikogo obrazić, ale jak któryś rodzic mimo wszystko chce zmusić danego dnia na pójście by wrócić z jedynką to mają w bani siano.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2017 o 19:45
@KapitanKorsarzPirat Może rodzic chce nauczyć dziecka odpowiedzialności. Z pracy też tak będziesz uciekał i zwalał swoją robotę na innych?
Praca jest moim wyborem, którą dobieram wedle własnych preferencji i predyspozycji. Szkoła jest implementowana jako stanowisko na zasadzie czysto przymusowej i kołchoźniczej. Poza tym to trochę kuriozalne brać odpowiedzialność za nie swoje decyzje. Jak praca mi się nie podoba mogę ją zmienić. Ze szkołą nie jest podobnie. To okres, który trzeba przetrwać i przeczekać i to w sposób, który nie odciśnie się negatywnie na przyszłości, bo niestety szkolnictwo ma monopol na rozporządzanie nią. To nie nauka odpowiedzialności tylko przygotowywanie do życia obywatela idealnego: wypalonego, bez potrzeb, ze stałym poczuciem obowiązku.
@KapitanKorsarzPirat
Jestem zaskoczony komentarza na tak wysokim poziomie ,pozdrawiam Pana i ma pan słuszność.
jakie wypracowanie, przecież dopiero jutro idziesz pierwszy dzień do szkoły...