Ściąganie z biustu
Plus - profesor nie każe ci pokazać ściągi na egzaminie
Minus - każdy będzie ci się gapić w biust
Ściąganie z butelki
Plus - no nikt się nie kapnie. NIKT.
Minus - "zakaz wnoszenia napojów na egzamin"
Komórko-kalkulator
Plus - idealne na matmę
Minus - gorzej jak piszesz sprawdzian z polskiego
Ściąga na paznokciach
Plus - nie do wykrycia
Minus - weź to napisz, żeby się nie rozmazało
Ściąga w zegarku
Plus - nie do wykrycia, na AliExpress na bank kupisz za 2 dolary
Minus - "Ej stary, która godzina?" "Um..."
Ściąga na podeszwie
Plus - nie do zdarcia, nie do wykrycia
Minus - gorzej jak wdepniesz w gówno...
Ściąga 3D
Plus - dwa razy więcej ściągi na kartce
Minus - wyglądasz jak debil z tymi okularami
Ostatnie jest banalne do wykrycia. A jak ściągasz z cycków profesor nadal może cię wyrzucić z sali.Poza tym wiecie kto wymyślał te sposoby? Dzisiejsi doktoranci.
Bardzo drobna poprawka: Każda z tych metod jest bardzo łatwa do wykrycia. Dosłownie każda!
Jeżeli tylko pilnującemu zależy na sprawdzaniu, to bez większych problemów widzi, że piszący patrzą gdzieś poza kartkę... Do jego zadania należy tylko odróżnienie czy zawieszają wzrok w procesie twórczego myślenia czy ściągania.
Mnie Smartwatch pociągnął aż do pracy.
najlepsza jest sciąga harmonijka papierowa zmieści kilkanascie stron A4. Jak ktoś opanuje system każde studia humanistyczne stają się 5 letnią balangą.
Kiedyś korepetytorka z chemii podsunęła mi pomysł na napisanie ołówkiem po kalkulatorze tylko musi mieć granatowy kolor. Ołówek jest widoczny na tyle, że widać co jest na nim napisane i niewidoczny na tyle, że nauczyciele nic nie widzą. Nigdy nikt się nie skapnął a mi udało się zdać. ;p
Na tej podeszwie są jakieś bzdury