Mam pytanie do tych, którzy piszą, że nienawidzą swojej pracy: dlaczego ją w takim razie, do diabła, wykonujecie? Dlaczego spędzacie większość swojego życia w miejscach, których nienawidzicie, otoczeni ludźmi, na których nie możecie patrzeć, i robiąc rzeczy, które nie dają wam nawet śladu satysfakcji? I to najprawdopodobniej za pieniądze, które pozwalają wam wyłącznie na pędzenie nędznej egzystencji obciążonej kredytami? Co jest z wami nie tak? I nie tłumaczcie mi, że "żyć trzeba", bo to nie jest życie. Już lepiej żyć pod namiotem i jeść to, co wyrzucą sklepy- przynajmniej będziecie mogli w każdej chwili zwinąć majdan i wynieść się gdzie indziej.
Mój znajomy trafił na stocznię w swoim mieście rodzinnym i zaczął przez 2 tygodnie chodzić do pracy o 7 i wracać o 15. Po tygodniu kłaniał mi się w pas za to że daje radę tak od 10 lat chodzić do pracy a potem jeszcze na zakupy i w domu posprzątać i z żoną i z dziećmi i mam na to tylko 24 godziny minus sen i 8 godzin pracy :D Bo on an wolnym ma cały dzień minus sen :D przez 2-3 miesiące non stop :D
To co na tym filmie widać to nic, przeżyłem o wiele większe sztormy na statku. Pamiętam sztorm, w którym statek położył się praktycznie całkiem na bok.
@tiqer3k dokładnie! Nie wolno nam narzekać na naszą pracę!
Kiedy ludzie pokroju autora demota nauczą się, że każdy ma problemy adekwatne do swojej sytuacji. Przypomina mi to trochę te słynne dzieci z afryki które głodują bo my nie zmieścimy jednego ziemniaczka więcej.
Jasne! Tam nie ma ludzi, łatwiej jest!
Ja bym tam wolał te kilka tygodni spędzić choćby na takim statku, mało ludzi i dużo spokoju. Do bujania łatwo przywyknąć.
I dobrze ci tak, gnij za tym zasmarkanym biurkiem otoczony chciwymi debilami.
OCH NIE, BUJANKA ŚMIERCI!!!!
Cż, to co widimy na filmiku to praktycznie spokojny dzień na morzu.......:P
Mam pytanie do tych, którzy piszą, że nienawidzą swojej pracy: dlaczego ją w takim razie, do diabła, wykonujecie? Dlaczego spędzacie większość swojego życia w miejscach, których nienawidzicie, otoczeni ludźmi, na których nie możecie patrzeć, i robiąc rzeczy, które nie dają wam nawet śladu satysfakcji? I to najprawdopodobniej za pieniądze, które pozwalają wam wyłącznie na pędzenie nędznej egzystencji obciążonej kredytami? Co jest z wami nie tak? I nie tłumaczcie mi, że "żyć trzeba", bo to nie jest życie. Już lepiej żyć pod namiotem i jeść to, co wyrzucą sklepy- przynajmniej będziecie mogli w każdej chwili zwinąć majdan i wynieść się gdzie indziej.
Niewolnictwo ekonomiczne :D
Mój znajomy trafił na stocznię w swoim mieście rodzinnym i zaczął przez 2 tygodnie chodzić do pracy o 7 i wracać o 15. Po tygodniu kłaniał mi się w pas za to że daje radę tak od 10 lat chodzić do pracy a potem jeszcze na zakupy i w domu posprzątać i z żoną i z dziećmi i mam na to tylko 24 godziny minus sen i 8 godzin pracy :D Bo on an wolnym ma cały dzień minus sen :D przez 2-3 miesiące non stop :D
Ale ten stres szybko mija w przeciwieństwie do biurowego.
To co na tym filmie widać to nic, przeżyłem o wiele większe sztormy na statku. Pamiętam sztorm, w którym statek położył się praktycznie całkiem na bok.
A więc mówisz, że po obejrzeniu tego filmiku mój ciężki dzień w biurze zamienił się w rozkosz usłaną różami?
@tiqer3k dokładnie! Nie wolno nam narzekać na naszą pracę!
Kiedy ludzie pokroju autora demota nauczą się, że każdy ma problemy adekwatne do swojej sytuacji. Przypomina mi to trochę te słynne dzieci z afryki które głodują bo my nie zmieścimy jednego ziemniaczka więcej.
Pływałem na kutrze .Robilem w korpo. I latałem cesną z mały cargo. Polecam żegluge .Najlepsza
Przecież to jest lajcik :)
Doświadczyłem jednego i drugiego, chętnie wrócę na morze. To co widać to zwykły dzień na morzu, z w miarę niezłą pogodą.
Jest tylko jedno takie morze: Bałtyk.