Nie rozumiem o co ta gówno burza? Gdzie jest napisane, że to z pieniędzy przeznaczonych na BIBLIOTEKĘ uniwersytecką? I właśnie przez takie niepełne informacje robi się spiskowe teorie dziejów. Oczywiście być może jest coś na rzeczy i jego pieniądze poszły właśnie na to, ale to są domysły. A co jeśli uniwersytet wszystkie te pieniądze przeznaczył na bibliotekę, a jego chciał uhonorować w sposób, gdzie więcej osób zauważy tego człowieka i jego wkład w uniwersytet niż jakaś tablica w bibliotece? Tak żeby osoby będące na meczu swojej drużyny uniwersyteckiej (swoją drogą jeżeli uniwersytet posiada drużynę uniwersytecką to posiada tablice meczową i fundusze na takową pewnikiem również mają w budżecie) patrząc na tablice wyników przez chwilę zastanowiło się kto to był i co on zrobił dla uniwersytetu. Z drugiej strony jeżeli uniwersytet tak wydał jego pieniądze to powiedzieć, że jest to nietaktem, to jakby nie powiedzieć nic. Jednak z tej informacji takich wniosków nie można wysnuć. Tylko insynuacje... Pozdr.
Dobrze, że go nie wyrzucili z pracy.
a co mieli więcej zrobić?
Kupić książki? Społeczeństwo jest tak głupie, że aż fizycznie mnie to boli.
Nie rozumiem o co ta gówno burza? Gdzie jest napisane, że to z pieniędzy przeznaczonych na BIBLIOTEKĘ uniwersytecką? I właśnie przez takie niepełne informacje robi się spiskowe teorie dziejów. Oczywiście być może jest coś na rzeczy i jego pieniądze poszły właśnie na to, ale to są domysły. A co jeśli uniwersytet wszystkie te pieniądze przeznaczył na bibliotekę, a jego chciał uhonorować w sposób, gdzie więcej osób zauważy tego człowieka i jego wkład w uniwersytet niż jakaś tablica w bibliotece? Tak żeby osoby będące na meczu swojej drużyny uniwersyteckiej (swoją drogą jeżeli uniwersytet posiada drużynę uniwersytecką to posiada tablice meczową i fundusze na takową pewnikiem również mają w budżecie) patrząc na tablice wyników przez chwilę zastanowiło się kto to był i co on zrobił dla uniwersytetu. Z drugiej strony jeżeli uniwersytet tak wydał jego pieniądze to powiedzieć, że jest to nietaktem, to jakby nie powiedzieć nic. Jednak z tej informacji takich wniosków nie można wysnuć. Tylko insynuacje... Pozdr.