Szczur został znaleziony przez kobietę w Langhorne w Pensylwanii. Zanim odkryła, że w jej posiłku znajduje się martwy gryzoń, ugryzła swoją kanapkę. Kobieta pozwała Chick-fil-A na ponad 50 000 $, żądając tej kwoty tłumaczyła się, że znalezisko w jej posiłku przyczyniło się do negatywnych efektów ubocznych, takich jak emocjonalny niepokój oraz koszmary senne, a także brak zaufania do spożywania posiłków w restauracjach.
Kawałek ludzkiego mięsa był bardzo nieapetycznym dodatkiem, który rzekomo znalazł się na kanapce z kurczakiem w restauracji fast food Arby’s w Ohio. Sytuacja miała miejsce w 2005 roku, przez ten czas Associated Press doniosło, że badacze powiedzieli, iż menedżer restauracji podczas rozdrabniania sałaty, przez przypadek pociął sobie kciuk w plasterki i zapomniał wyrzucić skórę do kosza. Grupa restauracji Arby powiedziała, że akcja była niezamierzona. To nie powstrzymało ofiary przed złożeniem pozwu o odszkodowanie w wysokości 50 000 $ za szkody emocjonalne.
Jeden klient z Oregonu twierdzi, że w swojej kanapce dostał o wiele więcej dodatków, niż zapłacił. W październiku 2015 roku znalazł morką, martwą mysz w swojej kanapce i natychmiast skontaktował się z menadżerem sieci. Na dowód swojego znaleziska zrobił również fotografię. Klient po poinformowaniu właściciela restauracji dostał zwrot pieniędzy. Rozpoczęto również dochodzenie. Aby zachować ostrożność, wszystkie produkty w jednostce kanapkowej zostały wyrzucone i odbyło się gruntowne czyszczenie.
Weteran wojenny twierdzi, że w grudniu 2010 roku w wojskowym sklepie sieci fast food na Hawajach zamówił hamburgera. Jedząc burgera, nieświadomie ugryzł igłę lub drut, który przebił mu język i spowodował krwotok. Kilka dni później mężczyzna mówi, że poszedł do lekarza, ponieważ miał silne bóle żołądka. Okazało się, że jego jelito zostało przebite igłą lub drutem i mężczyzna musiał spędzić tydzień w szpitalu.
Kilka miesięcy temu kobieta, która zamówiła kanapkę w McDonaldzie zastała niemiłą niespodziankę. Klientka twierdzi, że w burgerze znalazła martwego robaka, co doprowadziło do natychmiastowego zwrotu posiłku. Kobieta złożyła skargę do lokalnego wydziału zdrowia. W tym czasie McDonald’s powiedział, że trwa śledztwo, dodając: “Bezpieczeństwo żywności i jakość są priorytetem w naszych restauracjach. Traktujemy tę sprawę poważnie i obecnie badamy jej okoliczności”.
Klient Burger Kinga w Vermont był zszokowany tym co znalazł w swoim burgerze w 2007 roku. Po ugryzieniu kanapki, poczuł dziwny, gumowaty smak. Kiedy odsunął kanapkę od ust, zauważył niezapakowaną prezerwatywę wystającą z dania. Twierdzi, że kiedy poskarżył się kierownictwu na ten dziwny “dodatek”, został wyśmiany. Mężczyzna złożył pozew o emocjonalny i fizyczny niepokój spowodowany niefortunnym incydentem. Trzy lata później, sprawa została rozstrzygnięta poza sądem o nieokreśloną kwotę pieniędzy.
Zazwyczaj organy zwierzęce są oddzielone od mięsa wysyłanego do dystrybutorów, ale co jakiś czas popełniany jest błąd. Dokładnie tak się stało z jednym klientem, który w lutym 2016 roku, kupił kubełek nóżek w KFC w Australii. Podczas swojego posiłku, natknął się na coś, co wyglądało jak zwierzęce płuco. KFC tłumaczyło się, że przypadkowo odrobina podrobów została dodana do mięsa przeznaczonego do spożycia.
Kolega znalazl zlota obraczke we frytkach. Skargi lub pozwu z tego powodu nie skladal :-D
Akcja z płucem w KFC to chwyt marketingowy samej firmy. Odpowiedź na zarzuty że to co panierują to nie kurczak i nie mięso :-)