Chyba głębi, podczas gdy film traktuje wydarzenia z książki w powierzchowny, płytki sposób. Nastawia się głównie na efekciarstwo, nie pokazuje całości.
Dodali antagonistę którego w książce nie było, zmienili ostatnie wydarzenia z hobbita i spłycili bitwę pięciu armii, kompletnie zmienili walkę ze smokiem, która nawet hobbita i krasnoludów nie dotknęła, usunęli wydarzenia z mrocznego lasu itd.
@Niccolo Nie mam nic przeciwko, hobbita oglądało się zajebiście. Co prawda "greenscreen", w porównaniu do władcy pierścieni, bił na każdym kroku, no ale tak się teraz robi filmy
Niektóre książki nie prezentują niczego, co by się nadawało na film. Przykładowo Solaris. Nie, ta książka NIE NADAJE się na ekranizację, powstały dwie, obie nie oddawały tego, o co chodziło w książce.
Ale przykładowo Blade Runner był świetny. Fakt, wiele wątków nie było przeniesionych na ekran, bo by po prostu dziwnie na ekranie wyglądały. Film nadrobił klimatem i dopracowanymi innymi wątkami.
Trzeba zrozumieć że książka i film to dwa różne sposoby przekazu. To co działa w jednym, może nie działać w drugim.
A chciałbyś obejrzeć 20 godzinny film? No bo żeby przedstawić wszystko to co jest w książce to film powinien być dłuższy. Teraz już wiesz dlaczego skracają filmy?
@Happymaniack Zawsze można wówczas film podzielić na części. Poza tym film ma o tyle dobrze, że nie potrzebne mu są opisy wszystkiego dookoła, bo widz to wszystko widzi w jednej sekundzie, co znacznie odchudza treść, więc 20h to przesada.
Obecnie też mamy podział na film przeznaczony do emisji w kinie, TV i wersje reżyserską, która jest dłuższa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lutego 2018 o 0:13
Niccolo Zestawianie książek i filmów w porównaniu jest bez sensu, ponieważ oba te media cechują odmienne właściwości i kryteria oceny.
Mocną stroną filmu są efekty wizualne i dźwiękowe służące do prezentowania i ubarwiania ich treści. Poza tym filmy można oglądać w grupie i są bardziej "rozrywkowe".
A książki? Czy wiesz, że nie wszystko da się opisać ludzką mową? Spróbuj np. dokładnie opisać krajobraz, malowidło albo mapę miasta. Nie da się i dlatego uważam, że obraz jest tu lepszy, niż samo słowo. Największą zaletą książek jest szczegółowość i wielowątkowość.
@Adamowitch Nie powinno się zastawiać, ale zestawiło i teraz komentujemy. Jedno i drugie może mieć swoje zalety. Film przede wszystkim jest szybszy i nie ma tak, że zaraz coś nas rozproszy i odłożymy na później, a nawet jeśli, to powrót nie jest tak bolesny, ale... film ze względu na swoje ograniczenia (budżet, czas, nastawienie na bombardowanie ciągłą akcją, czy odrębną wizją reżysera) zmienia wizję autora i to jest minus nie do podważenia. Często na Filmwebie spotykam się w komentarzach pod filmem opinię osób które przeczytały książkę i najczęściej wychodzi na to, że film który okazał się gniotem (oczywiście ze zmienioną treścią), to osoby które jednak wcześniej ruszył książkę, podkreślają że film niepotrzebnie zrobił oryginalnemu twórcy powieści antyreklamę. Sam też na podstawie własnych doświadczeń to potwierdzam. Powiem nawet więcej - film zawsze zmienia treść oryginału. Nigdy nie spotkałem się z produkcją która by tego nie zrobiła.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2018 o 1:11
ludzie weżcie się ogarnijcie i skończcie te marudzenia ze książka lepsza od filmu czy gry i na odwrót itd itd no ludzie proszę was książka to KSIĄŻKA film to FILM a gra to GRA wszystkie sa RÓŻNE i koniec dyskusji. Jeśli chodzi o adaptację z jakiejś książki, filmu czy gry to nie musi być dokładnie taka sama jak było w filmie/książki/grze. Adaptacja może mieć lużne nawiązanie do czegoś nic więcej. Adaptacja ma być tylko podobna czy to bardziej lub mniej do czegoś. Czasami warto przeczytać książkę i oglądać jej adaptację i na odwrót.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lutego 2018 o 17:34
@ablebak - chyba Ty. Większość filmów nie umywa się do książek, zwłaszcza tych kręconych współcześnie.
Książka bliżej dna?
Chyba głębi, podczas gdy film traktuje wydarzenia z książki w powierzchowny, płytki sposób. Nastawia się głównie na efekciarstwo, nie pokazuje całości.
Dobre.
Do "Hobbita" ten demot nie pasuje: z małej książeczki zrobili 3 filmy po3 godziny, mistrzostwo świata.
Dodali antagonistę którego w książce nie było, zmienili ostatnie wydarzenia z hobbita i spłycili bitwę pięciu armii, kompletnie zmienili walkę ze smokiem, która nawet hobbita i krasnoludów nie dotknęła, usunęli wydarzenia z mrocznego lasu itd.
@Niccolo Nie mam nic przeciwko, hobbita oglądało się zajebiście. Co prawda "greenscreen", w porównaniu do władcy pierścieni, bił na każdym kroku, no ale tak się teraz robi filmy
Ograniczony umysł powiela stereotypy.
Niektóre książki nie prezentują niczego, co by się nadawało na film. Przykładowo Solaris. Nie, ta książka NIE NADAJE się na ekranizację, powstały dwie, obie nie oddawały tego, o co chodziło w książce.
Ale przykładowo Blade Runner był świetny. Fakt, wiele wątków nie było przeniesionych na ekran, bo by po prostu dziwnie na ekranie wyglądały. Film nadrobił klimatem i dopracowanymi innymi wątkami.
Trzeba zrozumieć że książka i film to dwa różne sposoby przekazu. To co działa w jednym, może nie działać w drugim.
nooooo to strasznie ciekawy jestem książek Patryka Vegi xD
A chciałbyś obejrzeć 20 godzinny film? No bo żeby przedstawić wszystko to co jest w książce to film powinien być dłuższy. Teraz już wiesz dlaczego skracają filmy?
@Happymaniack Zawsze można wówczas film podzielić na części. Poza tym film ma o tyle dobrze, że nie potrzebne mu są opisy wszystkiego dookoła, bo widz to wszystko widzi w jednej sekundzie, co znacznie odchudza treść, więc 20h to przesada.
Obecnie też mamy podział na film przeznaczony do emisji w kinie, TV i wersje reżyserską, która jest dłuższa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2018 o 0:13
Film jest lepszy, niż książka, ponieważ posiada efekty wizualne i dzwiękowe.
@Adamowitch Wyobraźnia która towarzyszy przy czytaniu też, chyba że się jej nie ma.
Niccolo Zestawianie książek i filmów w porównaniu jest bez sensu, ponieważ oba te media cechują odmienne właściwości i kryteria oceny.
Mocną stroną filmu są efekty wizualne i dźwiękowe służące do prezentowania i ubarwiania ich treści. Poza tym filmy można oglądać w grupie i są bardziej "rozrywkowe".
A książki? Czy wiesz, że nie wszystko da się opisać ludzką mową? Spróbuj np. dokładnie opisać krajobraz, malowidło albo mapę miasta. Nie da się i dlatego uważam, że obraz jest tu lepszy, niż samo słowo. Największą zaletą książek jest szczegółowość i wielowątkowość.
@Adamowitch Nie powinno się zastawiać, ale zestawiło i teraz komentujemy. Jedno i drugie może mieć swoje zalety. Film przede wszystkim jest szybszy i nie ma tak, że zaraz coś nas rozproszy i odłożymy na później, a nawet jeśli, to powrót nie jest tak bolesny, ale... film ze względu na swoje ograniczenia (budżet, czas, nastawienie na bombardowanie ciągłą akcją, czy odrębną wizją reżysera) zmienia wizję autora i to jest minus nie do podważenia. Często na Filmwebie spotykam się w komentarzach pod filmem opinię osób które przeczytały książkę i najczęściej wychodzi na to, że film który okazał się gniotem (oczywiście ze zmienioną treścią), to osoby które jednak wcześniej ruszył książkę, podkreślają że film niepotrzebnie zrobił oryginalnemu twórcy powieści antyreklamę. Sam też na podstawie własnych doświadczeń to potwierdzam. Powiem nawet więcej - film zawsze zmienia treść oryginału. Nigdy nie spotkałem się z produkcją która by tego nie zrobiła.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2018 o 1:11
Ja osobiście proponuję przeczytać film.
Film usuwa wszystko co zbędne.
Chyba zerżnąłeś to pewnej wolnościowo encyklopedycznej fundaji.
Myślę.że wielu informacji przekazywanych pismem nie można zobrazować wizją i fonią.
ludzie weżcie się ogarnijcie i skończcie te marudzenia ze książka lepsza od filmu czy gry i na odwrót itd itd no ludzie proszę was książka to KSIĄŻKA film to FILM a gra to GRA wszystkie sa RÓŻNE i koniec dyskusji. Jeśli chodzi o adaptację z jakiejś książki, filmu czy gry to nie musi być dokładnie taka sama jak było w filmie/książki/grze. Adaptacja może mieć lużne nawiązanie do czegoś nic więcej. Adaptacja ma być tylko podobna czy to bardziej lub mniej do czegoś. Czasami warto przeczytać książkę i oglądać jej adaptację i na odwrót.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2018 o 17:34
Logicznie rzecz biorąc: nie poznasz obu, nie znasz całej prawdy? Fotoargument bez sensu...