Co do pracy to racja - też nie pojmuje, dlaczego nie chcą zatrudniać osób niepełnosprawnych ruchowo do przenoszenia ciężkich ładunków albo śmigania po rusztowaniach. Taka dyskryminacja w 21. wieku! Ale już wobec awarii windy wszyscy jesteśmy równi, jest dokładnie tak samo zepsuta dla osoby niepełnosprawnej, jak sprawnej. Mam też wrażenie, że - poza okresowymi przeglądami - takie sytuacje nie są planowane i nikt ich celowo nie prowokuje, ale mogę się mylić i działa jakiś tajny klub unieruchamiaczy wind.
Ten demot sam w sobie jest dyskryminacją. Niepełnosprawność spłyca się do niepełnosprawności ruchowej i dla jakiej niepełnosprawności jest głębokie współczucie w społeczeństwie. Co innego niepełnosprawność umysłowa lub upośledzenie zmysłów "bardzo fajny" materiał na kawał lub obelgę, chociażby: kretyn, debil i idiota to obelgi pochodne od niepełnosprawności umysłowej właśnie. Spłycając niepełnosprawność do "wózka" utrzymuje się stan, w którym kojarzona ona tylko z jednym.
Co do pracy to racja - też nie pojmuje, dlaczego nie chcą zatrudniać osób niepełnosprawnych ruchowo do przenoszenia ciężkich ładunków albo śmigania po rusztowaniach. Taka dyskryminacja w 21. wieku! Ale już wobec awarii windy wszyscy jesteśmy równi, jest dokładnie tak samo zepsuta dla osoby niepełnosprawnej, jak sprawnej. Mam też wrażenie, że - poza okresowymi przeglądami - takie sytuacje nie są planowane i nikt ich celowo nie prowokuje, ale mogę się mylić i działa jakiś tajny klub unieruchamiaczy wind.
a to nie dzień bez makijażu? ja już się pogubiłem
Ten demot sam w sobie jest dyskryminacją. Niepełnosprawność spłyca się do niepełnosprawności ruchowej i dla jakiej niepełnosprawności jest głębokie współczucie w społeczeństwie. Co innego niepełnosprawność umysłowa lub upośledzenie zmysłów "bardzo fajny" materiał na kawał lub obelgę, chociażby: kretyn, debil i idiota to obelgi pochodne od niepełnosprawności umysłowej właśnie. Spłycając niepełnosprawność do "wózka" utrzymuje się stan, w którym kojarzona ona tylko z jednym.