Pierwsze 2 tylko wtedy, gdyby zatrzymała się nagle (efekt zawartości autobusu uderzającego w ścianę - jeśli zatrzymanie będzie łagodne, nic się nie wydarzy). Co do wiatrów, to ruch obrotowy ziemi wywołuje ruch ruch powietrza i główne prądy. Po zatrzymaniu wiatry by ustały. W związku z powstaniem biegunów temperaturowych powstałyby nowe prądy powietrzne (od biegunu zimna do biegunu ciepła)
ruch powietrza to wywołuje różnica ciśnień a nie ruch obrotowy ziemi, bo atmosfera się obraca razem z ziemią, gdyby było inaczej byłby nieustanny potężny wiatr, na równiku przekraczający prędkość dźwięku
wiatr wywoluje wiele czynnikow a nie 1. cisnienie ruchy plyt tektonicznych to co dzieje sie pod ziemia tez ma wplyw na powierzcnhnie i ksiezyc tak samo ma wplyw na wiatr na ziemi itd itd...
Co to za pierdoły? A niby w jaki sposób miałaby się zatrzymać? Niech ktoś sięgnie po kalkulator i policzy moment pędu Ziemi i po prostym obliczeniu otrzyma jaka energia jest potrzebna by to zrównoważyć - jedyny REALNY sposób by zaszła taka sytuacja to zderzenie pod odpowiednim kątem z solidnie rozpędzonym ciałem wielkości Księżyca.... a po czymś takim jakieś kierunki wiatrów na prawdę nikogo już by nie obchodziły.
@Kompleksowy Dzięki za korektę poglądów :) Cofam zdanie o Płaskoziemcach na pokładzie.To bardzo smutne, że nawet globusy kłamią w dzisiejszych czasach. Skojarzenie z Płaskoziemcami przyszło mi na myśl po przeczytaniu artykułu o dramacie, który przeżywają w związku ze zmianami na Mapach Google.
@Melotte
Ziemia jest geoidą (jak inne planety) ze względu na ruch obrotowy. Gdyby się zatrzymała to faktycznie istnieje szansa, że przekształciłaby się w kulę. Takie odkształcenia prawdopodobnie zniszczyłoby całkowicie życie na Ziemi :)
@Melotte Serio nie wiedziałeś? Równik jest o prawie 70 km dłuższy niż obwód wzdłuż południków. Ziemia jest w dużym uproszczeniu elipsoidą, a w szczególe - geoidą. Globus jest modelem uproszczonym.
@Oli_ Mówiąc "mgnienie oka" nadal mówimy o dziesiątkach, setkach milionów lat. Taki scenariusz był już naukowo dogłębnie analizowany. Na Ziemi jest po prostu bardzo dużo bardzo głębokiej słonej wody.
A czy autor tych wypocin w ogóle zastanowił się w jaki sposób Ziemia miałaby się zatrzymać? Jedyny scenariusz, który jest chociaż teoretycznie możliwy, to seria upadków bardzo masywnych obiektów upadających z określonego kierunku i pod odpowiednim kątem. Seria, bo gdyby miał to być jeden obiekt, to przy mniejszej energii nie zatrzymałby ruchu obrotowego, a przy odpowiednio dużej energii, rozbiłby całą planetę. Musiałoby zatem być wiele takich obiektów, w dodatku uderzających z dużymi przerwami, bo po każdym uderzeniu Ziemia musiałaby ostygnąć (każde z tych uderzeń byłby dostatecznie silne aby stopić płytę kontynentalną, więc powstałby ocean magmy). Prawdopodobieństwo jednego tylko uderzenia, tak silnego aby mieć wpływ na ruch obrotowy planety, jest niezmiernie małe. Natomiast prawdopodobieństwo całej serii takich uderzeń, jest praktycznie zerowe.
@dwaemu - Jakieś 4 miliardy lat temu Wenus oberwała protoplanetą o takiej masie, że uderzenie wyhamowało jej ruch obrotowy do obecnej prędkości (doba dłuższa niż rok). Nie wiemy jak to wyglądało dokładnie, ale modele obliczeniowe wskazują na to, że Wenus niemal się rozpadła, a uderzenie wyrwało z niej sporo masy na orbitę okołosłoneczną (oderwaną masę uzupełniła materia z protoplanety, która opadała na powierzchnię Wenus prze kilka milionów lat). Uderzenie było tak silne, że Wenus stopiła się prawie do jądra i przez tysiące lat miała płynną powierzchnię. Jednak nie było dość silne aby wyhamować rotację całkowicie i Wenus jednak nadal się obraca, tyle że bardzo powoli. Prawdopodobnie uderzenia dość silnego, aby całkowicie zatrzymać rotację, Wenus już by nie wytrzymała i rozpadałaby się na mniejsze obiekty.
Warto jednak dodać, że istnieje też konkurencyjna teoria, która tak powolną rotację tłumaczy tarciem atmosfery o powierzchnię Wenus. Wykazano bowiem, że atmosfera Wenus "obraca się" szybciej niż sama planeta i z tej różnicy prędkości ma wynikać tarcie hamujące rotację. Nie wiem która teoria ma więcej zwolenników, ale obie mają poważne minusy, więc w sumie to nie wiemy jak było naprawdę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2018 o 18:25
zatrzymałem się na punkcie 3 - jeśli Ziemia by się zatrzymała w ruchu obrotowym, względem Słońca następował by obrót wynoszący ~365 obecnych dni, a więc punkt naświetlania by się zmieniał, ale sporo wolniej. nie było by też dwóch stałych temperatur - tak jak i teraz, zależało by to od kąta padania światła. na równiku mielibyśmy zawsze najcieplejszy i najchłodniejszy punkt (choć to drugie niekoniecznie, bo energia dostarczona w trakcie ogrzewania może by starczała na okres zimna). Im dalej od równika, tym chłodniej. By mieć stałą temperaturę w każdym miejscu Ziemi, Ziemia by musiała się obracać w tempie 1 obrót/rok.
Od. 1 i 2 - nie wiem, co musiało by się stać, by zatrzymać Ziemię bez jakiejkolwiek ingerencji w atmosferę. To tak, jakbyśmy spróbowali zmienić ruch dętki w piłce (pomijam powiązanie przez wentyl) bez ingerencji w poszycie piłki. I od razu uprzedzam - zatrzymanie jądra nie spowoduje zatrzymania powierzchni Ziemi.
Ruch wirujący Ziemi, której centrum zajmuje kula żelaza powoduje efekt prądnicy wytwarzającej pole elektromagnetyczne chroniące życie przed promieniowaniem kosmicznym (słonecznym). Oczywiście udział w tym ma również księżyc. Stop Ziemia stop życie. Czyli pytanie czy będzie wiało lub czy będzie gorąco nie ma znaczenia w tym momencie.
Nie mniej jednak gdyby tak wszystkie planety oprócz Ziemii szlag trafił to nic by się nie stało, nikomu one nie są potrzebne, 4 stałe, w tym największe szanse wyladowania i czegokolwiek są na Marsie, a to i tak nie napawa optymizmem, długo nie będzie tam nic możliwe by wybudować przez wysokie promieniowanie na czerwonej planecie
Pierwsze 2 tylko wtedy, gdyby zatrzymała się nagle (efekt zawartości autobusu uderzającego w ścianę - jeśli zatrzymanie będzie łagodne, nic się nie wydarzy). Co do wiatrów, to ruch obrotowy ziemi wywołuje ruch ruch powietrza i główne prądy. Po zatrzymaniu wiatry by ustały. W związku z powstaniem biegunów temperaturowych powstałyby nowe prądy powietrzne (od biegunu zimna do biegunu ciepła)
ruch powietrza to wywołuje różnica ciśnień a nie ruch obrotowy ziemi, bo atmosfera się obraca razem z ziemią, gdyby było inaczej byłby nieustanny potężny wiatr, na równiku przekraczający prędkość dźwięku
wiatr wywoluje wiele czynnikow a nie 1. cisnienie ruchy plyt tektonicznych to co dzieje sie pod ziemia tez ma wplyw na powierzcnhnie i ksiezyc tak samo ma wplyw na wiatr na ziemi itd itd...
Co to za pierdoły? A niby w jaki sposób miałaby się zatrzymać? Niech ktoś sięgnie po kalkulator i policzy moment pędu Ziemi i po prostym obliczeniu otrzyma jaka energia jest potrzebna by to zrównoważyć - jedyny REALNY sposób by zaszła taka sytuacja to zderzenie pod odpowiednim kątem z solidnie rozpędzonym ciałem wielkości Księżyca.... a po czymś takim jakieś kierunki wiatrów na prawdę nikogo już by nie obchodziły.
Matko ! Kto to pisał ?!
kto to opisywał ?!
"Ziemia przekształci się w kulę" - mamy Płaskoziemca na pokładzie?
@Melotte
Obecnie Ziemia nie jest kulą tylko geoidą (czyli taka trochę spłaszczona kula).
@Kompleksowy Dzięki za korektę poglądów :) Cofam zdanie o Płaskoziemcach na pokładzie.To bardzo smutne, że nawet globusy kłamią w dzisiejszych czasach. Skojarzenie z Płaskoziemcami przyszło mi na myśl po przeczytaniu artykułu o dramacie, który przeżywają w związku ze zmianami na Mapach Google.
@Melotte
Ziemia jest geoidą (jak inne planety) ze względu na ruch obrotowy. Gdyby się zatrzymała to faktycznie istnieje szansa, że przekształciłaby się w kulę. Takie odkształcenia prawdopodobnie zniszczyłoby całkowicie życie na Ziemi :)
O jakie zmiany na mapach chodzi?
@Kompleksowy Google w swoich Mapach wprowadziło modyfikacje znane z Google Earth.
Tu jest artykuł o podstawowych zmianach: http://www.geekweek.pl/news/2018-08-04/plaskoziemcy-placza-bo-w-nowych-mapach-google-ziemia-jest-okragla/
Dla zwiedzających świat dzięki Google Earth to w sumie żadna nowość, ale dla korzystających wyłącznie z Map Google niektóre rozwiązania są nowinką.
@Melotte Serio nie wiedziałeś? Równik jest o prawie 70 km dłuższy niż obwód wzdłuż południków. Ziemia jest w dużym uproszczeniu elipsoidą, a w szczególe - geoidą. Globus jest modelem uproszczonym.
@Kompleksowy @~L3834u Mówiąc dokładnie Ziemia nie jest geoidą. Ziemia ma po prostu kształt Ziemii.
1 Ocean 2 Elipsoida 3 Pion lokalny 4 Kontynent 5 Geoida
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/00/Geoida.svg/730px-Geoida.svg.png
Ziemia nie jest kulista tylko ma kształt owalny - mamy Nieuka na pokładzie?
Chodzi o to, że aktualnie ma kształt geoidy, czyli nie do końca kuli ;)
Jeżeli zniknęłaby powłoka magnetyczna, to nikt by nie przetrwał.
@Kompleksowy Myślę, że zwierzęta głębokiego oceanu miałyby się dobrze.
@solarize gorzej gdyby atmosfera została zdmuchnięta przez wiatr słoneczny i woda na powierzchni ziemi wyparowałaby w mgnieniu oka
@Oli_ Mówiąc "mgnienie oka" nadal mówimy o dziesiątkach, setkach milionów lat. Taki scenariusz był już naukowo dogłębnie analizowany. Na Ziemi jest po prostu bardzo dużo bardzo głębokiej słonej wody.
Dlaczego połowa podpisów to forma przypuszczająca, ""-by", a połowa to oznajmiajaca?
Bo bot to pisał?~
Erupcje trzęsienia ziemi i huragany to codzienność na naszej planecie i nie trzeba wcale jej zatrzymywać...
Pierdu pierdu...
Ziemia stała by się kulą. WTF! Kto to pisał?
A czy autor tych wypocin w ogóle zastanowił się w jaki sposób Ziemia miałaby się zatrzymać? Jedyny scenariusz, który jest chociaż teoretycznie możliwy, to seria upadków bardzo masywnych obiektów upadających z określonego kierunku i pod odpowiednim kątem. Seria, bo gdyby miał to być jeden obiekt, to przy mniejszej energii nie zatrzymałby ruchu obrotowego, a przy odpowiednio dużej energii, rozbiłby całą planetę. Musiałoby zatem być wiele takich obiektów, w dodatku uderzających z dużymi przerwami, bo po każdym uderzeniu Ziemia musiałaby ostygnąć (każde z tych uderzeń byłby dostatecznie silne aby stopić płytę kontynentalną, więc powstałby ocean magmy). Prawdopodobieństwo jednego tylko uderzenia, tak silnego aby mieć wpływ na ruch obrotowy planety, jest niezmiernie małe. Natomiast prawdopodobieństwo całej serii takich uderzeń, jest praktycznie zerowe.
@Quant Hmm, a przypadek Wenus? Podobno dawniej obracała się podobnie jak Ziemia.
@dwaemu - Jakieś 4 miliardy lat temu Wenus oberwała protoplanetą o takiej masie, że uderzenie wyhamowało jej ruch obrotowy do obecnej prędkości (doba dłuższa niż rok). Nie wiemy jak to wyglądało dokładnie, ale modele obliczeniowe wskazują na to, że Wenus niemal się rozpadła, a uderzenie wyrwało z niej sporo masy na orbitę okołosłoneczną (oderwaną masę uzupełniła materia z protoplanety, która opadała na powierzchnię Wenus prze kilka milionów lat). Uderzenie było tak silne, że Wenus stopiła się prawie do jądra i przez tysiące lat miała płynną powierzchnię. Jednak nie było dość silne aby wyhamować rotację całkowicie i Wenus jednak nadal się obraca, tyle że bardzo powoli. Prawdopodobnie uderzenia dość silnego, aby całkowicie zatrzymać rotację, Wenus już by nie wytrzymała i rozpadałaby się na mniejsze obiekty.
Warto jednak dodać, że istnieje też konkurencyjna teoria, która tak powolną rotację tłumaczy tarciem atmosfery o powierzchnię Wenus. Wykazano bowiem, że atmosfera Wenus "obraca się" szybciej niż sama planeta i z tej różnicy prędkości ma wynikać tarcie hamujące rotację. Nie wiem która teoria ma więcej zwolenników, ale obie mają poważne minusy, więc w sumie to nie wiemy jak było naprawdę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2018 o 18:25
zatrzymałem się na punkcie 3 - jeśli Ziemia by się zatrzymała w ruchu obrotowym, względem Słońca następował by obrót wynoszący ~365 obecnych dni, a więc punkt naświetlania by się zmieniał, ale sporo wolniej. nie było by też dwóch stałych temperatur - tak jak i teraz, zależało by to od kąta padania światła. na równiku mielibyśmy zawsze najcieplejszy i najchłodniejszy punkt (choć to drugie niekoniecznie, bo energia dostarczona w trakcie ogrzewania może by starczała na okres zimna). Im dalej od równika, tym chłodniej. By mieć stałą temperaturę w każdym miejscu Ziemi, Ziemia by musiała się obracać w tempie 1 obrót/rok.
Od. 1 i 2 - nie wiem, co musiało by się stać, by zatrzymać Ziemię bez jakiejkolwiek ingerencji w atmosferę. To tak, jakbyśmy spróbowali zmienić ruch dętki w piłce (pomijam powiązanie przez wentyl) bez ingerencji w poszycie piłki. I od razu uprzedzam - zatrzymanie jądra nie spowoduje zatrzymania powierzchni Ziemi.
A czemu niby Księżyc ma spaść na Ziemię?...
Bot myśli ze księżyc jest na nitce i trzyma go sila odśrodkowa XD
@Tfujnick Bo Ania tak napisała.
Ruch wirujący Ziemi, której centrum zajmuje kula żelaza powoduje efekt prądnicy wytwarzającej pole elektromagnetyczne chroniące życie przed promieniowaniem kosmicznym (słonecznym). Oczywiście udział w tym ma również księżyc. Stop Ziemia stop życie. Czyli pytanie czy będzie wiało lub czy będzie gorąco nie ma znaczenia w tym momencie.
Nie mniej jednak gdyby tak wszystkie planety oprócz Ziemii szlag trafił to nic by się nie stało, nikomu one nie są potrzebne, 4 stałe, w tym największe szanse wyladowania i czegokolwiek są na Marsie, a to i tak nie napawa optymizmem, długo nie będzie tam nic możliwe by wybudować przez wysokie promieniowanie na czerwonej planecie