Tak po prawdzie, to ja nigdzie nie widzę takiej nagonki na te naklejki. Jeszcze też nigdy nie spotkałem nikogo, kto ma świra na ich punkcie. Są więc dwa wyjścia: albo jestem przypadkowym wyjątkiem, albo to jest sprytna kampania rozkręcana przez marketoidy, która ma na celu wytworzenie wśród ludzi przekonania, że te wszystkie słodziaki to taki towar pierwszej potrzeby, pożądany przez wszystkich.
Znając marketingowe sztuczki, stawiam na to drugie wyjaśnienie i marketing wirusowy.
trzeba było na śmietniku nakleić i monitorować ;)
jakim trzeba być ograniczonym aby na rower naklejać jakieś debilne naklejki ?
Tak po prawdzie, to ja nigdzie nie widzę takiej nagonki na te naklejki. Jeszcze też nigdy nie spotkałem nikogo, kto ma świra na ich punkcie. Są więc dwa wyjścia: albo jestem przypadkowym wyjątkiem, albo to jest sprytna kampania rozkręcana przez marketoidy, która ma na celu wytworzenie wśród ludzi przekonania, że te wszystkie słodziaki to taki towar pierwszej potrzeby, pożądany przez wszystkich.
Znając marketingowe sztuczki, stawiam na to drugie wyjaśnienie i marketing wirusowy.
Co to "odklila"? Coś w okolicach kiły?