Cała ta sytuacja wygląda tak, że Pan Sapkowski myślał sobie, że wcześniej na filmie nie zrobili oszałamiającej kariery i gdyby nie szkoły, które w tamtym czasie na film chodziły to pewnie w ogóle byłoby kiepsko. Z tego względu (nie wiedząc może za wiele o grach i ich potencjale) pomyślał, że tutaj to już w ogóle będzie kiepsko więc asekuracyjnie wziął pieniądze z góry. Teraz jednak wychodzi na to jakby chciał powiedzieć "Nie no, gdybym wiedział, że to może przynieść taką kasę i popularność to od razu wziąłbym udział w zyskach. Dlaczego nikt mnie nie uprzedził?" Jest autorem i nikt mu tego nie odbierze, ale źle to rozegrał i nie powinien mieć teraz pretensji do innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 października 2018 o 16:39
Niesamowite jest to jak wszyscy wieszają na Panu Andrzeju psy. Ciekawe czy każda z tych osób, cili pewnie część was, zrobiła by tak samo. Piszecie książkę, sprzedajecie prawa autorskie (wypożyczacie? udzielacie? namaszczacie autorów? nie wnikam) na nakręcenie filmu i serialu. Serial się okazuje ok, film tragiczny. Suma sumarum - szału niema. Przychodzi do was kolejny typ i mówi: chcemy zrobić grę o Wieśku. I serio każdy z was po takim doświadczeniu z przyjemnością by oddał prawa do tego za jakis procent od zysków gdzie pewnie film i serial ledwo co zarobiły? Zwłaszcza że film nie wyszedł poza granice pl, tak jak i serial. Po prostu był ostrożny.
@semy Trzeci z założycieli Apple też był ostrożny i sprzedał udziały za 800 dolarów :) I teraz nie pamiętamy jego nazwiska. Ciekawe czy też sądzi Appla o dywidendy, Bo Się Okazało Po Latach.
@semy
Czyli sam własnie udowodniłeś, ze to nie Wiedźmin jako taki jest samosprzedającym się cudem i samograjem, skoro film i serial "ledwo co zarobiły". A to, ze gra zarobiła miliony, jest przede wszystkim efektem pracy i kreatywności Redsów w adaptacji pierwotnej koncepcji, a nie koncepcji Wiedźmina jako takiej. Bo przecież gdyby to sam Wiedźmin jako taki był taki cudny, to automatycznie zajebiście sprzedawałoby się wszystko z nim, czyż nie?
Z niecierpliwością czekam kiedy cebulaccy 'prawnicy' Sapkowskiego wpadną na pomysł, aby namawiać do wytoczenia procesu faceta, który narysował logo Apple. Ten to dopiero powinien żądać rekompensaty, bo na pewno te 30 lat temu wziął za obrazek nie więcej niż kilka tysiaków, a ile Apple teraz zarabia!
@Koszowy Nazywał się Ronald Wayne. Zgadza się. Sprzedał swoje 10% udziałów w ówczesnym Apple Inc. za $800. Dzisiaj te udziały warte by było ok. $100 mld.
Wayne wielokrotnie w wywiadach powtarzał, że nie żałuje tej decyzji, bo w tamtych czasach różnie bywało ze start-upami, a $800 to była niemała kwota.
Żałował natomiast czegoś innego. W latach '90, za $500 sprzedał oryginał swojego kontraktu z Apple Inc. Ten sam kontrakt w 2011 został zlicytowany za $1.59 mln.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 października 2018 o 12:15
Jeden z niewielu tego typu memów z którymi się muszę zgodzić. Nie tylko Sapkowski sam powiedział jak było z czego wynika, że pretensje może mieć tylko do siebie ale też ma za złe, że jego książki są popularne dzięki grze, a nie odwrotnie. kupa kasy mu wpadła bo przez grę do książek sięgnęli ludzie, którzy w innym przypadku by tego nie zrobili. Ten ma żal, że jakiś gimbus z USA myśli, że książka jest na podstawie gry, a nie odwrotnie. Dodatkowo Netflix. Nigdy by z Sapkowskim współpracy nie zaczęli gdyby gra nie zbudowała zainteresowania w okół sagi. Redzi zaryzykowali. Mogli utopić kasę i na tym mogła się skończyć ich przygoda. Sapkowski nie chciał wchodzić w jego zdaniem nie pewni biznes więc wziął z góry kasę. Dodatkowo Sapkowski buduje swoje opowiadania tunelowo. On tworzy tylko to co mu potrzebne do opowieści. A reszta świata albo nie jest opisana albo jest opisana bardzo ogólnie. Redzi w końcu nie zrobili gry o tym co działo się w książce tylko stworzyli własne opowiadania i zbudowali cały otaczający świat. Tak naprawdę to redzi dopiero dali życie temu uniwersum.
@Jaro89 Gość napisal w miarę ciekawe, jak na lata 80, opowiadania. Jako młody chłopak przeczytałem je i zainteresowałem się Sagą. Dobrnąłem do 3 tomu, który można streścić: szli, szli, szli, na koniec walczyli przy moście i koniec. Na tym zakończyłem z Panem Nudziarzem przygodę.
Nie wiem co prezentują sobą gry, bo nie lubię gier jako takich i nie grywam w gry, ale chyba wszystko musi być ciekawsze i lepsze niż sama Saga.
On myslal ze gra z pod jego tytulu "Wiedzmin" sie nie sprzeda a tu masz sam sie wyebal a teraz zada nie wiadomo co swoja droga 60 mln to lekka przesada ;)
Cała ta sytuacja wygląda tak, że Pan Sapkowski myślał sobie, że wcześniej na filmie nie zrobili oszałamiającej kariery i gdyby nie szkoły, które w tamtym czasie na film chodziły to pewnie w ogóle byłoby kiepsko. Z tego względu (nie wiedząc może za wiele o grach i ich potencjale) pomyślał, że tutaj to już w ogóle będzie kiepsko więc asekuracyjnie wziął pieniądze z góry. Teraz jednak wychodzi na to jakby chciał powiedzieć "Nie no, gdybym wiedział, że to może przynieść taką kasę i popularność to od razu wziąłbym udział w zyskach. Dlaczego nikt mnie nie uprzedził?" Jest autorem i nikt mu tego nie odbierze, ale źle to rozegrał i nie powinien mieć teraz pretensji do innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2018 o 16:39
Niesamowite jest to jak wszyscy wieszają na Panu Andrzeju psy. Ciekawe czy każda z tych osób, cili pewnie część was, zrobiła by tak samo. Piszecie książkę, sprzedajecie prawa autorskie (wypożyczacie? udzielacie? namaszczacie autorów? nie wnikam) na nakręcenie filmu i serialu. Serial się okazuje ok, film tragiczny. Suma sumarum - szału niema. Przychodzi do was kolejny typ i mówi: chcemy zrobić grę o Wieśku. I serio każdy z was po takim doświadczeniu z przyjemnością by oddał prawa do tego za jakis procent od zysków gdzie pewnie film i serial ledwo co zarobiły? Zwłaszcza że film nie wyszedł poza granice pl, tak jak i serial. Po prostu był ostrożny.
@semy Spoko, ale ja nie próbowałbym zmienić jednostronnie umowy po paru latach, bo jednak sukces był.
@semy Trzeci z założycieli Apple też był ostrożny i sprzedał udziały za 800 dolarów :) I teraz nie pamiętamy jego nazwiska. Ciekawe czy też sądzi Appla o dywidendy, Bo Się Okazało Po Latach.
@semy
Czyli sam własnie udowodniłeś, ze to nie Wiedźmin jako taki jest samosprzedającym się cudem i samograjem, skoro film i serial "ledwo co zarobiły". A to, ze gra zarobiła miliony, jest przede wszystkim efektem pracy i kreatywności Redsów w adaptacji pierwotnej koncepcji, a nie koncepcji Wiedźmina jako takiej. Bo przecież gdyby to sam Wiedźmin jako taki był taki cudny, to automatycznie zajebiście sprzedawałoby się wszystko z nim, czyż nie?
Z niecierpliwością czekam kiedy cebulaccy 'prawnicy' Sapkowskiego wpadną na pomysł, aby namawiać do wytoczenia procesu faceta, który narysował logo Apple. Ten to dopiero powinien żądać rekompensaty, bo na pewno te 30 lat temu wziął za obrazek nie więcej niż kilka tysiaków, a ile Apple teraz zarabia!
@Koszowy Nazywał się Ronald Wayne. Zgadza się. Sprzedał swoje 10% udziałów w ówczesnym Apple Inc. za $800. Dzisiaj te udziały warte by było ok. $100 mld.
Wayne wielokrotnie w wywiadach powtarzał, że nie żałuje tej decyzji, bo w tamtych czasach różnie bywało ze start-upami, a $800 to była niemała kwota.
Żałował natomiast czegoś innego. W latach '90, za $500 sprzedał oryginał swojego kontraktu z Apple Inc. Ten sam kontrakt w 2011 został zlicytowany za $1.59 mln.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2018 o 12:15
Jeden z niewielu tego typu memów z którymi się muszę zgodzić. Nie tylko Sapkowski sam powiedział jak było z czego wynika, że pretensje może mieć tylko do siebie ale też ma za złe, że jego książki są popularne dzięki grze, a nie odwrotnie. kupa kasy mu wpadła bo przez grę do książek sięgnęli ludzie, którzy w innym przypadku by tego nie zrobili. Ten ma żal, że jakiś gimbus z USA myśli, że książka jest na podstawie gry, a nie odwrotnie. Dodatkowo Netflix. Nigdy by z Sapkowskim współpracy nie zaczęli gdyby gra nie zbudowała zainteresowania w okół sagi. Redzi zaryzykowali. Mogli utopić kasę i na tym mogła się skończyć ich przygoda. Sapkowski nie chciał wchodzić w jego zdaniem nie pewni biznes więc wziął z góry kasę. Dodatkowo Sapkowski buduje swoje opowiadania tunelowo. On tworzy tylko to co mu potrzebne do opowieści. A reszta świata albo nie jest opisana albo jest opisana bardzo ogólnie. Redzi w końcu nie zrobili gry o tym co działo się w książce tylko stworzyli własne opowiadania i zbudowali cały otaczający świat. Tak naprawdę to redzi dopiero dali życie temu uniwersum.
@Jaro89 Popieram w 100%.
@Jaro89 Gość napisal w miarę ciekawe, jak na lata 80, opowiadania. Jako młody chłopak przeczytałem je i zainteresowałem się Sagą. Dobrnąłem do 3 tomu, który można streścić: szli, szli, szli, na koniec walczyli przy moście i koniec. Na tym zakończyłem z Panem Nudziarzem przygodę.
Nie wiem co prezentują sobą gry, bo nie lubię gier jako takich i nie grywam w gry, ale chyba wszystko musi być ciekawsze i lepsze niż sama Saga.
Na początku zdradziłeś się jako przeciwnik nosaczy, dlatego nie przeczytałem
On myslal ze gra z pod jego tytulu "Wiedzmin" sie nie sprzeda a tu masz sam sie wyebal a teraz zada nie wiadomo co swoja droga 60 mln to lekka przesada ;)