@pawelkolodziej @pawelkolodziej Jest to wyczyn bo terminologia się różni. Pamiętam jak przyjechałem na studia w UK, miałem już inżynierkę z automatyki zrobią w Polsce, ale co mi z tego jak nawet "uchyb regulacji" nie umiałem powiedzieć po angielsku. Z terminami technicznymi jest ciężko w obcych językach. Dużo ludzi nie ogarnia fizyki i chemii w swoim ojczystym języku, jak młody zdał na A i B w obcym to pogratulować, musiał się przyłożyć.
I to na pewno jest zasługa dobrej zmiany. Mateuszu "Bauer" Morawiecki podaję tobie na talerzu do wykorzystania w swoich wystąpieniach, aha koniecznie dodaj, że rząd którym dowodzisz, a szczególnie min. min Zalewskiej i Gowina wnieśli duży wkład na to aby ten sukces mógł osiągnąć.
@st1947 Morawiecki z drżeniem serca czekał na ten Twój wpis. Ludzie ogarnijcie się z tym głupkowatym politykowaniem. Zakładam że nie jesteś zawodowym trolem.
Zaletą zachodnich szkół względem naszych to fakt, ze nie są katownią, zabierająca cały wolny czas. A kto chce zgłębiać wiedzę będzie ją zgłębiał i bez klasówek( a nawet chętniej). Bo tony sprawdzianów, prac domowych tylko obrzydzają przyswajanie wiedzy. A wielu płacze, że u nas jest za niski poziom. Chyba komuś się marzy jakiś gułag epistemologiczny. Skończyłem studia, pracuję. Do szkoły nie mam sentymentu, mimo że nie miałem konfliktu z klasą i nigdy nie miałem zagrożenia z żadnego przedmiotu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 października 2018 o 17:33
@Symulakr Bo ludzie nie mający do czynienia z edukacją myślą z ogromnym uproszczeniem. Dla nich więcej materiału = więcej wiedzy, a od wielu lat uczelnie za granicą udowadniają,że sytuacja jest wręcz odwrotna. Uczeń z Polski czuje się za granicą jakby ktoś pierwszy raz od wielu lat pozwolił mu żyć i myśleć za siebie. Profesorowie są nawet mili i nie obrastają w prawie piórka,a lekcje nie zabierają ci całego życiorysu. Z tego też powodu mało który uczeń zagraniczny wytrzymuje nasze "standardy" a studenci są zwykle z krajów mniej rozwiniętych. Polski uczeń jest wypalony jeszcze przed rozpoczęciem prawdziwej pracy. Rodzi się frustracja i niechęć do przedmiotów,które sprawiały przyjemność. Nie wykształca się ciekawości i zdolności do analizy tylko uczy szybkiego pisania testów i klepania materiału. Bawi mnie gdy słyszę,że dodają nowe rzeczy do podstawy dzieciom w kształceniu początkowym podczas gdy już obecny materiał jest przerabiany szybko, po łebkach i bez efektów. Ale czego się spodziewać po naszym kraju. Nasz najbardziej "prestiżowy" uniwersytet jest 400 w rankingu światowym. Wyprzedzają nas podrzędne szkoły podyplomowe z amerykańskich wsi, a i studenci mają większe perspektywy.
@Symulakr
"Nasz najbardziej "prestiżowy" uniwersytet jest 400 w rankingu światowym. Wyprzedzają nas podrzędne szkoły podyplomowe z amerykańskich wsi, a i studenci mają większe perspektywy."
Niestety rankingi uniwersytetów w bardzo dużej części opierają sie na statystykach cytowań prac naukowych przez innych naukowców. To chyba oczywiste, że częściej cytuje się prace w języku angielskim niż w mniej znanych językach.
Banalnie proste rozwiazanie - żeby poprawić pozycję polskich uczelni w ststystykach - należałoby wprowadzić obowiązek tłumaczenia i publikowania prac naukowych w języku angielskim. Nawet przez Google Tłumacza, w marnej jakości. Statystyki ruszyłyby w górę, uniwersytety poprawiłyby się w rankingach, chociaż poziom edukacji by się nie zmienił...
Oczywiście jedna uwaga - ilość cytowań prac naukowych moim zdaniem w żaden sposób nie oddaje jakości kształcenia na uniwersytetach.
@Symulakr No nie wiem, zaczynałem podstawówkę na koniec lat 90 i w sumie po pierwszych 3 klasach zrobiło się całkiem łatwo. Ortografia mnie dobijała ale oprócz tego to zawsze wystarczyło mi się przygotować dzień przed klasówką/kartkówką. Fakt zadania domowe były denerwujące, ale po za tym to było lajtowo. Sekret tkwił w robieniu notatek na lekcji, do gimbazy starczyło sobie te notatki przeczytać kilka razy przed kartkówką. Potem musiałem sobie przepisywać na kompie taką skondensowana wersję (zrobić ściągę, ale jej nie używać). Był luz, tyle że ja nie poszedłem do prima sort liceum tylko do technikum. I chyba dobrze zrobiłem bo licea z top 3 to ponoć straszne mordownie były. Tak czy owak w technikum 4 letnim miałem sporo czasu na rozwijanie swoich pasji
Studia to był dopiero cios. Jak się zaczął odsiew na analizie matematycznej to dopiero zrozumiałem dlaczego wszystkie okna na wyższych piętrach są zamykane na klucz.Studia mnie złamały, zdać zdałem ale do dziś nie umiem przysiąść sobie nad własnym projektem. Tak mi obrzydzili moją pasję.
Ale serio reszta edukacji była całkiem spoko, jedynie gimbaze bym połączył z podstawówką żeby uniknąć syfu (ja w sumie tak miałem bo moja podstawówka się zmieniła w gimbazę). Ten cały myk żeby sobie w wieku 14 lat wybierać kierunki to pomyłka. Podstawa z biologi, chemi, fizyki i geografii jest potrzebna każdemu. A poziom szkoły średniej to jest podstawa.
Żaden wyczyn. Ich matura jest na poziomie naszej podstawówki.
@ChrisNorris No ale co to ma dotego że jest w Walii od roku? Inna jest Fizyka albo Chemia w Walii? Nie ma atomów lub zasad dynamiki Newtona?
@ChrisNorris Jak jesteś takim ciemniakiem, to faktycznie nieobowiązkowe lekcje religii mogą cię ograniczać.
@asdfasdfasd Znać Chemie Fizyke po angielsku? A to jest inna w innym języku? Nie wiem co może być za różnica w programie trudna do ogarnięcia?
@pawelkolodziej @pawelkolodziej Jest to wyczyn bo terminologia się różni. Pamiętam jak przyjechałem na studia w UK, miałem już inżynierkę z automatyki zrobią w Polsce, ale co mi z tego jak nawet "uchyb regulacji" nie umiałem powiedzieć po angielsku. Z terminami technicznymi jest ciężko w obcych językach. Dużo ludzi nie ogarnia fizyki i chemii w swoim ojczystym języku, jak młody zdał na A i B w obcym to pogratulować, musiał się przyłożyć.
Czemu ma służyć ten demot?
W ciągu czterech tygodniu? To z polskiego by nie zdał.
I to na pewno jest zasługa dobrej zmiany. Mateuszu "Bauer" Morawiecki podaję tobie na talerzu do wykorzystania w swoich wystąpieniach, aha koniecznie dodaj, że rząd którym dowodzisz, a szczególnie min. min Zalewskiej i Gowina wnieśli duży wkład na to aby ten sukces mógł osiągnąć.
@st1947 Morawiecki z drżeniem serca czekał na ten Twój wpis. Ludzie ogarnijcie się z tym głupkowatym politykowaniem. Zakładam że nie jesteś zawodowym trolem.
1juras, wisi mi to co zakładasz, bo już raz oplułeś mnie, więc z pewnością to ty jesteś trollem, którego boli prawda bowiem woli prawdę mateuszowską.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2018 o 21:56
Po pierwsze to nie egzamin maturalny Tylko GCSE Co tu dzieci zdaja na koniec gimnazjum a matura w Anglii to A levels
Zaletą zachodnich szkół względem naszych to fakt, ze nie są katownią, zabierająca cały wolny czas. A kto chce zgłębiać wiedzę będzie ją zgłębiał i bez klasówek( a nawet chętniej). Bo tony sprawdzianów, prac domowych tylko obrzydzają przyswajanie wiedzy. A wielu płacze, że u nas jest za niski poziom. Chyba komuś się marzy jakiś gułag epistemologiczny. Skończyłem studia, pracuję. Do szkoły nie mam sentymentu, mimo że nie miałem konfliktu z klasą i nigdy nie miałem zagrożenia z żadnego przedmiotu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2018 o 17:33
@Symulakr Bo ludzie nie mający do czynienia z edukacją myślą z ogromnym uproszczeniem. Dla nich więcej materiału = więcej wiedzy, a od wielu lat uczelnie za granicą udowadniają,że sytuacja jest wręcz odwrotna. Uczeń z Polski czuje się za granicą jakby ktoś pierwszy raz od wielu lat pozwolił mu żyć i myśleć za siebie. Profesorowie są nawet mili i nie obrastają w prawie piórka,a lekcje nie zabierają ci całego życiorysu. Z tego też powodu mało który uczeń zagraniczny wytrzymuje nasze "standardy" a studenci są zwykle z krajów mniej rozwiniętych. Polski uczeń jest wypalony jeszcze przed rozpoczęciem prawdziwej pracy. Rodzi się frustracja i niechęć do przedmiotów,które sprawiały przyjemność. Nie wykształca się ciekawości i zdolności do analizy tylko uczy szybkiego pisania testów i klepania materiału. Bawi mnie gdy słyszę,że dodają nowe rzeczy do podstawy dzieciom w kształceniu początkowym podczas gdy już obecny materiał jest przerabiany szybko, po łebkach i bez efektów. Ale czego się spodziewać po naszym kraju. Nasz najbardziej "prestiżowy" uniwersytet jest 400 w rankingu światowym. Wyprzedzają nas podrzędne szkoły podyplomowe z amerykańskich wsi, a i studenci mają większe perspektywy.
@Symulakr
"Nasz najbardziej "prestiżowy" uniwersytet jest 400 w rankingu światowym. Wyprzedzają nas podrzędne szkoły podyplomowe z amerykańskich wsi, a i studenci mają większe perspektywy."
Niestety rankingi uniwersytetów w bardzo dużej części opierają sie na statystykach cytowań prac naukowych przez innych naukowców. To chyba oczywiste, że częściej cytuje się prace w języku angielskim niż w mniej znanych językach.
Banalnie proste rozwiazanie - żeby poprawić pozycję polskich uczelni w ststystykach - należałoby wprowadzić obowiązek tłumaczenia i publikowania prac naukowych w języku angielskim. Nawet przez Google Tłumacza, w marnej jakości. Statystyki ruszyłyby w górę, uniwersytety poprawiłyby się w rankingach, chociaż poziom edukacji by się nie zmienił...
Oczywiście jedna uwaga - ilość cytowań prac naukowych moim zdaniem w żaden sposób nie oddaje jakości kształcenia na uniwersytetach.
@Symulakr No nie wiem, zaczynałem podstawówkę na koniec lat 90 i w sumie po pierwszych 3 klasach zrobiło się całkiem łatwo. Ortografia mnie dobijała ale oprócz tego to zawsze wystarczyło mi się przygotować dzień przed klasówką/kartkówką. Fakt zadania domowe były denerwujące, ale po za tym to było lajtowo. Sekret tkwił w robieniu notatek na lekcji, do gimbazy starczyło sobie te notatki przeczytać kilka razy przed kartkówką. Potem musiałem sobie przepisywać na kompie taką skondensowana wersję (zrobić ściągę, ale jej nie używać). Był luz, tyle że ja nie poszedłem do prima sort liceum tylko do technikum. I chyba dobrze zrobiłem bo licea z top 3 to ponoć straszne mordownie były. Tak czy owak w technikum 4 letnim miałem sporo czasu na rozwijanie swoich pasji
Studia to był dopiero cios. Jak się zaczął odsiew na analizie matematycznej to dopiero zrozumiałem dlaczego wszystkie okna na wyższych piętrach są zamykane na klucz.Studia mnie złamały, zdać zdałem ale do dziś nie umiem przysiąść sobie nad własnym projektem. Tak mi obrzydzili moją pasję.
Ale serio reszta edukacji była całkiem spoko, jedynie gimbaze bym połączył z podstawówką żeby uniknąć syfu (ja w sumie tak miałem bo moja podstawówka się zmieniła w gimbazę). Ten cały myk żeby sobie w wieku 14 lat wybierać kierunki to pomyłka. Podstawa z biologi, chemi, fizyki i geografii jest potrzebna każdemu. A poziom szkoły średniej to jest podstawa.
A czasem ocena "S" to nie jest odpowiednik szóstki, a "A" to piątka?