Pierwszy raz widzę, żeby nauczyciele tak coś komunikowali rodzicom, szczególnie teraz, w dobie dzienników elektronicznych i maili. Prawdopodobnie słaby fejk.
@Ezoteryczny_Misiak Wiejska szkoła - prawdopodobne. Tam może i jest dziennik elektroniczny, ale trudno by rodzice byli na bieżąco jak część internetu nie ma.
@Cascabel Szczerze to nie znam wsi w której nie byłoby internetu, a moi dziadkowie jak i teściowie mieszkają na naprawdę zapomnianych przez Boga zadupiach gdzie psy tyłkami szczekają. Zresztą nawet jeśliby to była wiejska szkoła to dziecko by dostało wpis w zeszycie, dzienniczku itp. Tak było za moich czasów. Wywieszanie kartki jest bez sensu bo skąd gwarancja że każdy rodzic to zobaczy?
@Ezoteryczny_Misiak Bo małe dzieci trzeba odebrać ze szkoły :) Odprowadza się je na świetlicę, skąd ma odebrać je rodzic. Nie powiem ci na pewno, ale kilka lat temu dopiero dziesięciolatki-jedenastolatki mogły mieć karteczki o samodzielnym powrocie do domu.
Podpowiem: szkoła w której uczy moja mama miała bardzo słaby internet, w pozostałej okolicy - pojawia się przypadkowo w związku ze słabym zasięgiem telefonii komórkowej. Światłowody dociągnięto jakieś dwa tygodnie temu. Pewien procent rodziców nie wie nawet co to jest ten mail i nie ma w domu komputera, ani tabletu, ani innego urządzenia tego typu. Ale o podobnych sytuacjach (że nie ma w domu internetu, ani urządzenia do korzystania z niego) słyszałam też w miastach.
Mi samej się wydawało to abstrakcją do momentu gdy przypomniałam sobie, że w kamienicy w której mieszkałam środkowe mieszkania nie miały toalet, tylko na półpiętrze, a łazienka była dla nich wspólna na strychu...
My żeby mieć internet musieliśmy wyprowadzić antenę na dachu, dodatkowo mamy dwa routery (raz łapie jeden, raz drugi). Koszt to nie jest już 20 zł miesięcznie, ani nawet 50...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 października 2018 o 11:48
@Cascabel Myślę, że rozsądniej byłoby to wpisać do dzienniczka, bo ten rodzic zawsze sprawdza, a ogłoszenia, niekonicznie. Co do toalet to na wsiach często gęsto zdarza się, że ich nie ma. Taki paradoks w domu hula internet i leci Netflix, a kibel stoi na dworze. Każdy ma inne priorytety :D
@Ezoteryczny_Misiak "Szczerze to nie znam wsi w której nie byłoby internetu..." a więc jeśli nie widziałem na własne oczy gwałtu to znaczy, że nigdy do czegoś takiego nie doszło? -.-
Yyy nie. To, że nie znasz takiej wsi to oznacza tylko, że mało ich znasz.
Mieszkam i pracuję przy granicy. W kilku wioskach w pobliżu ciężko złapać zasięg telefoniczny, a o internecie można tylko pomarzyć. Kabla nie opłaca się nikomu ciągnąć, a o zasięgu już chyba wspomniałem.
To że jakieś buraki twierdzą, że w CAŁEJ POLSCE wszyscy, dosłownie WSZYSCY są w zasięgu internetu jeszcze przez długi czas będzie totalną bzdurą.
Tak więc proszę, nie wypowiadaj się mając jakieś szczątkowe informacje totalnie z dupy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2018 o 15:48
Serio czy fejk?
FEJK !
Chyba że akcja managera Biedry. Mnóstwo takiego spamu ostatnio wrzucają
Pierwszy raz widzę, żeby nauczyciele tak coś komunikowali rodzicom, szczególnie teraz, w dobie dzienników elektronicznych i maili. Prawdopodobnie słaby fejk.
@Ezoteryczny_Misiak Wiejska szkoła - prawdopodobne. Tam może i jest dziennik elektroniczny, ale trudno by rodzice byli na bieżąco jak część internetu nie ma.
@Cascabel Szczerze to nie znam wsi w której nie byłoby internetu, a moi dziadkowie jak i teściowie mieszkają na naprawdę zapomnianych przez Boga zadupiach gdzie psy tyłkami szczekają. Zresztą nawet jeśliby to była wiejska szkoła to dziecko by dostało wpis w zeszycie, dzienniczku itp. Tak było za moich czasów. Wywieszanie kartki jest bez sensu bo skąd gwarancja że każdy rodzic to zobaczy?
@Ezoteryczny_Misiak Bo małe dzieci trzeba odebrać ze szkoły :) Odprowadza się je na świetlicę, skąd ma odebrać je rodzic. Nie powiem ci na pewno, ale kilka lat temu dopiero dziesięciolatki-jedenastolatki mogły mieć karteczki o samodzielnym powrocie do domu.
Podpowiem: szkoła w której uczy moja mama miała bardzo słaby internet, w pozostałej okolicy - pojawia się przypadkowo w związku ze słabym zasięgiem telefonii komórkowej. Światłowody dociągnięto jakieś dwa tygodnie temu. Pewien procent rodziców nie wie nawet co to jest ten mail i nie ma w domu komputera, ani tabletu, ani innego urządzenia tego typu. Ale o podobnych sytuacjach (że nie ma w domu internetu, ani urządzenia do korzystania z niego) słyszałam też w miastach.
Mi samej się wydawało to abstrakcją do momentu gdy przypomniałam sobie, że w kamienicy w której mieszkałam środkowe mieszkania nie miały toalet, tylko na półpiętrze, a łazienka była dla nich wspólna na strychu...
My żeby mieć internet musieliśmy wyprowadzić antenę na dachu, dodatkowo mamy dwa routery (raz łapie jeden, raz drugi). Koszt to nie jest już 20 zł miesięcznie, ani nawet 50...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2018 o 11:48
@Cascabel Myślę, że rozsądniej byłoby to wpisać do dzienniczka, bo ten rodzic zawsze sprawdza, a ogłoszenia, niekonicznie. Co do toalet to na wsiach często gęsto zdarza się, że ich nie ma. Taki paradoks w domu hula internet i leci Netflix, a kibel stoi na dworze. Każdy ma inne priorytety :D
@Ezoteryczny_Misiak "Szczerze to nie znam wsi w której nie byłoby internetu..." a więc jeśli nie widziałem na własne oczy gwałtu to znaczy, że nigdy do czegoś takiego nie doszło? -.-
Yyy nie. To, że nie znasz takiej wsi to oznacza tylko, że mało ich znasz.
Mieszkam i pracuję przy granicy. W kilku wioskach w pobliżu ciężko złapać zasięg telefoniczny, a o internecie można tylko pomarzyć. Kabla nie opłaca się nikomu ciągnąć, a o zasięgu już chyba wspomniałem.
To że jakieś buraki twierdzą, że w CAŁEJ POLSCE wszyscy, dosłownie WSZYSCY są w zasięgu internetu jeszcze przez długi czas będzie totalną bzdurą.
Tak więc proszę, nie wypowiadaj się mając jakieś szczątkowe informacje totalnie z dupy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2018 o 15:48