@IzaakGrundstein
Tak jak ten pieszy postępuje większość doświadczonych kierowców, którym akurat przyszło iść gdzieś pieszo. Doskonale pamiętają co czuli "za kółkiem". Wszyscy ci młodzi "szybcy i wściekli" tego nie zrozumieją.
Wyjaśniam- zaczynałem jeździć po wielu latach wciskania prawka w portfel i żeby się nie stresować, że się kogoś potrącić, trzeba zacząć od niewtargiwania na jezdnię. Każdy, w mniejszym lub większym stopniu mierzy innych swoją miarą.
@IzaakGrundstein . Też tak robię. Ale niestety czasem widzę osoby, które specjalnie zwalniają i dostojnie kroczą po przejściu, delektując się tą chwilą gdy są tacy ważni.
Z jednej strony racja, ale z drugiej, jestem na przejściu dla pieszych i mam prawo przejść w normalnym tempie. Ja za to często dziękuję kierowcy kiwnięciem głowy ;)
jeśli jesteś na przejściu to nie ma o czym gadać, masz bezwzględne pierwszeństwo i możesz iść jak ci się podoba. Natomiast, jeśli znajdujesz się przed przejściem to gestem dobrej woli kierowcy jest zatrzymać się i cię przepuścić. Jakiś czas temu chcieli wprowadzić przepis obligujący do zatrzymywania samochodu przed przejściem jeżeli pieszy wyraża wolę przejścia. Nie przeszło, nomen omen ;) I nie dziwne bo jak kierowca miałby rozpoznać wolę pieszego? A co do dziękowania, ja też zawsze to robię i szczerze to nie rozumiem, czemu wśród kierowców powszechne jest "dziękowanie" za ustąpienie pierwszeństwa a u pieszych nie. To wręcz śmieszne, kiedy zatrzymuję się przed przejściem pokazuję skinieniem głowy "proszę przechodzić" a ktoś włazi jak krowa do rowa bez zwykłego kiwnięcia głową na "ok" czy "dziękuję".
@mooz ale, jak sam piszesz, wolno mu wejść na jezdnię, kiedy będzie mógł to zrobić w sposób bezpieczny, a ja piszę o sytuacji kiedy już jest na przejściu. Przez taką właśnie oblałam kiedyś egzamin praktyczny. Facet podobno był na przejściu jedną nogą kiedy przez nie przejechałam. Była kłótnia z egzaminatorem czy tak faktycznie było stąd do końca życia zapamiętam różnicę pomiędzy "jest na przejściu" a "jest przed przejściem" Nawiasem mówiąc, dzisiaj dochodziłabym tego, wtedy nie było kamer w samochodach egzaminacyjnych i takiej możliwości.
Jestem młody, średnio doświadczony jeśli chodzi o jazdę. Zazwyczaj zatrzymuję się przed przejściem, gdy ktoś wyraźnie czeka. Zawsze patrzę w lusterko ile innych aut jedzie za mną, jeśli jest sznurek to zatrzymuję się tym bardziej, gdyż wiem, że raczej nikt z tych z tyłu się nie zatrzyma. W deszczową pogodę zatrzymuję się częściej niż normalnie, oczywiście w zależności od sytuacji. W zimie przez miasto jadę wolniej, ostrożniej niż zazwyczaj przy dobrej nawierzchni, a przy ośnieżonej/oblodzonej zachowuję wyjątkową ostrożność, gdyż wiele razy trafiłem na kogoś, kto bez patrzenia na boki wchodził na jezdnię w tragicznych warunkach...
Do tego jadę szybciej tam gdzie się da, nigdy w mieście.
W sumie nie wiem czemu to napisałem, ale może komuś zapisze się choć część w pamięci i będzie miał na uwadze, że choć wśród pieszych jak i kierowców są ludzie i taborety to lepiej pozostać człowiekiem.
Jak widzę, że ktoś hamuje tylko po to, żeby mnie przepuścić to (jeśli sytuacja pozwala) przebiegam przez pasy, żeby nie musiał wyhamować do 0 km/h. No i druga sprawa, gdy widzę, że jest niewielki ruch i za chwilę, gdy 2-3 auta przejadą i będę mógł przejść, to odsuwam lub obracam się od pasów, żeby nikomu nie przyszło do głowy specjalnie dla mnie wyhamować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2018 o 16:10
Ja tak robie od kiedy skonczylem ok 5 lat. Dziwi mnie,ze dla dzisiejszych malolatow i nie tylko to nie jest standardem. Ale skoro wielu ludzi nie szanuje nawet swoich bliskich to co sie dziwic...
Moja sugestia!!! zaden pieszy nie przyspieszy na przejsciu jezeli nie jest kierowca...Wzajemny szacunek ale kierowcow do kierowcow....o to trzeba walczyc!!!!
Co widać, to to że drogowców należy poddać eutanazji bo zaniżają IQ ludzkości.
Autor podpisu zaś ma problem z logicznym użyciem języka którym się posługuje.
PS: nie trzeba mieć komputerów CSI by w powiększeniu dostrzec ułożenie skrzydeł muchy przyklejonej do tablicy... to że wykonuje prawo-skręt widać bez tego.
Ja przejeżdżam rowerem (po tym jak jestem zauważony przez kierowce i upewniam się że taki przejazd nie przysporzy nikomu bólu dupy, czy mandaciarze nie patrzą i takie tam) w ten sposób szanuję czas kierowcy i jego pieniądze bo nawet nie musi dla mnie hamować a płynnie przejeżdża, bo ja dawno po 2 stronie ulicy jestem zanim najedzie on na przejście.
Nie mam potrzeby jak stare baby samochodów zatrzymywać i fundować pokaz szczególnie wolnego chodu jak jakaś modelka (stara baba to najchętniej położyła by się na środku pasów i zasnęła tam jakby mogła by pokazać jaka to ona jest ważna). Nie lubię jak auto się zatrzymuje i mnie puszcza bo sam nie lubię puszczać hołoty na pasach, samochód jest ważniejszy, droższy, cięższy, i bardziej problemowy - to do niego trzeba się dostosować i szanować a nie odwrotnie
jeżeli dbamy o środowisko to w przypadku kiedy przed przejściem stoi jeden przechodzień i jedzie mało aut , to nie opłaca się zatrzymywać auta, przechodzień może poczekać te kilka sekund. Każde zatrzymanie auta to dodatkowe CO2 do atmosfery, w przypadku starszych diesli jeszcze sadza.
Teraz ludzie się nie szanują!!!!
Jeden drugiego wykorzystuje?;!!
Z premedytacją!!!
Bez skrupułów!!?
Wykorzystają i zostawiają.!!!!
Ja zawsze tak robię.
@IzaakGrundstein Tylko miejskim aktywistom niedogodzisz. Banda oszolomow robi jakąs nową walke klasową miedzy kierowcami a pieszymi.
@IzaakGrundstein
Tak jak ten pieszy postępuje większość doświadczonych kierowców, którym akurat przyszło iść gdzieś pieszo. Doskonale pamiętają co czuli "za kółkiem". Wszyscy ci młodzi "szybcy i wściekli" tego nie zrozumieją.
Wyjaśniam- zaczynałem jeździć po wielu latach wciskania prawka w portfel i żeby się nie stresować, że się kogoś potrącić, trzeba zacząć od niewtargiwania na jezdnię. Każdy, w mniejszym lub większym stopniu mierzy innych swoją miarą.
@IzaakGrundstein . Też tak robię. Ale niestety czasem widzę osoby, które specjalnie zwalniają i dostojnie kroczą po przejściu, delektując się tą chwilą gdy są tacy ważni.
Też, ale ostatnio taki jeden się zatrzymał z drugiej strony nie i ten co sie zatrzymal to odjechał. Tacy to wkur wiaja
Rzeszów pozdrawia! ;)
Rejtana!
pozdro. bo to cudne miasto
Jak tak patrze na to zjecie to faktycznie, jakby znajome... :)
Z jednej strony racja, ale z drugiej, jestem na przejściu dla pieszych i mam prawo przejść w normalnym tempie. Ja za to często dziękuję kierowcy kiwnięciem głowy ;)
jeśli jesteś na przejściu to nie ma o czym gadać, masz bezwzględne pierwszeństwo i możesz iść jak ci się podoba. Natomiast, jeśli znajdujesz się przed przejściem to gestem dobrej woli kierowcy jest zatrzymać się i cię przepuścić. Jakiś czas temu chcieli wprowadzić przepis obligujący do zatrzymywania samochodu przed przejściem jeżeli pieszy wyraża wolę przejścia. Nie przeszło, nomen omen ;) I nie dziwne bo jak kierowca miałby rozpoznać wolę pieszego? A co do dziękowania, ja też zawsze to robię i szczerze to nie rozumiem, czemu wśród kierowców powszechne jest "dziękowanie" za ustąpienie pierwszeństwa a u pieszych nie. To wręcz śmieszne, kiedy zatrzymuję się przed przejściem pokazuję skinieniem głowy "proszę przechodzić" a ktoś włazi jak krowa do rowa bez zwykłego kiwnięcia głową na "ok" czy "dziękuję".
@AnnYa, zapraszam na https://obcyjezykpolski.pl/nomen-omen/.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2018 o 10:02
To fajnie, ale w sumie za co? Przecież masz pierwszeństwo xD
@muokosa Dziękuję za zwrócenie uwagi. Będę pamiętać.
@mooz ale, jak sam piszesz, wolno mu wejść na jezdnię, kiedy będzie mógł to zrobić w sposób bezpieczny, a ja piszę o sytuacji kiedy już jest na przejściu. Przez taką właśnie oblałam kiedyś egzamin praktyczny. Facet podobno był na przejściu jedną nogą kiedy przez nie przejechałam. Była kłótnia z egzaminatorem czy tak faktycznie było stąd do końca życia zapamiętam różnicę pomiędzy "jest na przejściu" a "jest przed przejściem" Nawiasem mówiąc, dzisiaj dochodziłabym tego, wtedy nie było kamer w samochodach egzaminacyjnych i takiej możliwości.
Jestem młody, średnio doświadczony jeśli chodzi o jazdę. Zazwyczaj zatrzymuję się przed przejściem, gdy ktoś wyraźnie czeka. Zawsze patrzę w lusterko ile innych aut jedzie za mną, jeśli jest sznurek to zatrzymuję się tym bardziej, gdyż wiem, że raczej nikt z tych z tyłu się nie zatrzyma. W deszczową pogodę zatrzymuję się częściej niż normalnie, oczywiście w zależności od sytuacji. W zimie przez miasto jadę wolniej, ostrożniej niż zazwyczaj przy dobrej nawierzchni, a przy ośnieżonej/oblodzonej zachowuję wyjątkową ostrożność, gdyż wiele razy trafiłem na kogoś, kto bez patrzenia na boki wchodził na jezdnię w tragicznych warunkach...
Do tego jadę szybciej tam gdzie się da, nigdy w mieście.
W sumie nie wiem czemu to napisałem, ale może komuś zapisze się choć część w pamięci i będzie miał na uwadze, że choć wśród pieszych jak i kierowców są ludzie i taborety to lepiej pozostać człowiekiem.
Jak widzę, że ktoś hamuje tylko po to, żeby mnie przepuścić to (jeśli sytuacja pozwala) przebiegam przez pasy, żeby nie musiał wyhamować do 0 km/h. No i druga sprawa, gdy widzę, że jest niewielki ruch i za chwilę, gdy 2-3 auta przejadą i będę mógł przejść, to odsuwam lub obracam się od pasów, żeby nikomu nie przyszło do głowy specjalnie dla mnie wyhamować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2018 o 16:10
Ja tak robie od kiedy skonczylem ok 5 lat. Dziwi mnie,ze dla dzisiejszych malolatow i nie tylko to nie jest standardem. Ale skoro wielu ludzi nie szanuje nawet swoich bliskich to co sie dziwic...
Ja zawsze kiwam głową w podziękowaniu i szybciutko przechodzę.
Ale jak przepuszczam piękną Panią to niech idzie z gracja ja poczekam :)
@Abusek Chyba że druga piękna Pani której się spieszy zrobi sobie z tylnej części Twojego samochodu nowy garaż...
chyba,zeby cie drugi nie przejechal...
to prawda. zawsze dziekuje-choc wiem że to kierowcybobowiazek. Ale drobny gest, a zawsze mam nadzieję że " jemu/ jej" będzie miłej.
Ostatnio kierowca chciał mnie przepucic i zatrzymał sie na pasach, ale przepucił
Moja sugestia!!! zaden pieszy nie przyspieszy na przejsciu jezeli nie jest kierowca...Wzajemny szacunek ale kierowcow do kierowcow....o to trzeba walczyc!!!!
Ja przyspieszam ;)
Co widać, to to że drogowców należy poddać eutanazji bo zaniżają IQ ludzkości.
Autor podpisu zaś ma problem z logicznym użyciem języka którym się posługuje.
PS: nie trzeba mieć komputerów CSI by w powiększeniu dostrzec ułożenie skrzydeł muchy przyklejonej do tablicy... to że wykonuje prawo-skręt widać bez tego.
Ja przejeżdżam rowerem (po tym jak jestem zauważony przez kierowce i upewniam się że taki przejazd nie przysporzy nikomu bólu dupy, czy mandaciarze nie patrzą i takie tam) w ten sposób szanuję czas kierowcy i jego pieniądze bo nawet nie musi dla mnie hamować a płynnie przejeżdża, bo ja dawno po 2 stronie ulicy jestem zanim najedzie on na przejście.
Nie mam potrzeby jak stare baby samochodów zatrzymywać i fundować pokaz szczególnie wolnego chodu jak jakaś modelka (stara baba to najchętniej położyła by się na środku pasów i zasnęła tam jakby mogła by pokazać jaka to ona jest ważna). Nie lubię jak auto się zatrzymuje i mnie puszcza bo sam nie lubię puszczać hołoty na pasach, samochód jest ważniejszy, droższy, cięższy, i bardziej problemowy - to do niego trzeba się dostosować i szanować a nie odwrotnie
jeżeli dbamy o środowisko to w przypadku kiedy przed przejściem stoi jeden przechodzień i jedzie mało aut , to nie opłaca się zatrzymywać auta, przechodzień może poczekać te kilka sekund. Każde zatrzymanie auta to dodatkowe CO2 do atmosfery, w przypadku starszych diesli jeszcze sadza.