Główny problem współczesnych filmowców nie polega na tym, że nie potrafią dogonić klasyki (jak by tak ktoś chciał nazywać tego typu filmy), ale na tym, że nie potrafią robić filmów
Fenomen tego filmu jest taki, że ludzie znający każdy tekst na pamięć próbują mnie przekonać że to hit, lecz za każdym razem jednakowo mnie nie śmieszy
Niech już autor mi nie mówi, co jest śmieszne, bo czasy się zmieniły.
Martwi mnie to, że Polacy takie filmy (albo Misia) nazywają kultowymi. Martwi mnie, bo żyje tutaj, miedzy tymi ludźmi. Ludzie którym trzeba tłumaczyć takie rzeczy jak na załączonym obrazku. To wiele wyjaśnia. Wyjaśnia, dlaczego ten kraj to trochę takie dziecko z daunem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 listopada 2018 o 19:38
Fenomen polega na tym że film nie jest w ogóle śmieszny tylko jest nudny, ale w tamtych czasach w TV nic nie było i nie było co oglądać i wszyscy oglądali to i się zachwycali byle czym, nie mając nic innego. To raczej smutne, gloryfikować zwykły, przeciętny film, tylko z nostalgii i dlatego, ze nie było po prostu innych filmów. No ile razy można się śmiać z tekstu "podejdź no do płota..." albo "lepszy swój wróg niż obcy" no ja nie mogę boki zrywać nawet za 20 razem..
Główny problem współczesnych filmowców nie polega na tym, że nie potrafią dogonić klasyki (jak by tak ktoś chciał nazywać tego typu filmy), ale na tym, że nie potrafią robić filmów
Fenomen tego filmu jest taki, że ludzie znający każdy tekst na pamięć próbują mnie przekonać że to hit, lecz za każdym razem jednakowo mnie nie śmieszy
Niech już autor mi nie mówi, co jest śmieszne, bo czasy się zmieniły.
Martwi mnie to, że Polacy takie filmy (albo Misia) nazywają kultowymi. Martwi mnie, bo żyje tutaj, miedzy tymi ludźmi. Ludzie którym trzeba tłumaczyć takie rzeczy jak na załączonym obrazku. To wiele wyjaśnia. Wyjaśnia, dlaczego ten kraj to trochę takie dziecko z daunem.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2018 o 19:38
Co ? Zaraz usłyszę od oburzonych patryIDIOtów WYNOCHA ???
Fenomen polega na tym że film nie jest w ogóle śmieszny tylko jest nudny, ale w tamtych czasach w TV nic nie było i nie było co oglądać i wszyscy oglądali to i się zachwycali byle czym, nie mając nic innego. To raczej smutne, gloryfikować zwykły, przeciętny film, tylko z nostalgii i dlatego, ze nie było po prostu innych filmów. No ile razy można się śmiać z tekstu "podejdź no do płota..." albo "lepszy swój wróg niż obcy" no ja nie mogę boki zrywać nawet za 20 razem..